2020-09-09 Cracovia II - Wisłoka Dębica 0:1
|
III liga grupa: IV (Cracovia II) , 9 kolejka Kraków, ul. Wielicka, środa, 9 września 2020, 16:00
(0:0)
|
|
Skład: Wilk Stachera Ziemnik Bracik Wiśniewski Strózik Supryn Malisz (83' Pituła) Matheus Zaucha (90' Nowicki) Bała Biernat |
Sędzia: Mateusz Kowalski z Kielc
|
Skład: Libera Sojda Król Cabała Remut Łanucha Prokop (90 Mazur) Fedan Lubera (70 Siedlik) Zygmunt (59 Rębisz) Palonek |
Mecz oglądało około 60 kibiców Wisłoki zza ogrodzenia
Do przerwy to goście byli bliżsi zdobycia bramki – dwukrotnie z rzutów wolnych strzelał Damian Łanucha, ale piłka przelatywała nad poprzeczką. Z kolei Damian Lubera w sytuacji sam na sam z brakarzem podał mu piłkę… Po przerwie z kolei Michał Wiśniewski wykonywał wolnego z 25 m, ale uderzenie zostało zablokowane. Krakowianie mieli ogromne kłopoty, by przedostać się w pole karne rywali. Dlatego próbowali strzałów z dystansu, jak choćby Matheus w 69 min, ale uderzał niecelnie. Szybko odpowiedział Dawid Sojda – też obok słupka.
Ale w 81 min po zamieszaniu w polu karnym, powstałym po rzucie wolnym ten sam zawodnik strzałem przy słupku zdobył gola. Mieli więc okazję do manifestowania radości kibice gości, którzy pilnowani przez policję zza płotu oglądali to spotkanie. W doliczonym czasie gry zakotłowało się w polu karnym Wisłoki, ale nikt z gospodarzy nie skierował piłki do siatki. W ostatniej sekundzie Krystia Bracik uderzył z półobrotu, wreszcie celnie, ale wprost w ręce Tomasza Libery. Po chwili sędzia skończył mecz.Źródło: 9 września 2020
Nowiny 24
W pierwszej połowie widowisko było żywe i zacięte, ale – mimo kilku okazji – żadna z drużyn nie otworzyła wyniku. W najgroźniejszej z okazji krakowian w 28. minucie tylko bardzo odważne wyjście z bramki w wykonaniu Tomasza Libery, który wygarnął piłkę spod nóg Tomasza Bały (tuż przed meczem w awizowanej „11” zastąpił Rubio) zapobiegło stracie gola przez dębiczan.
Goście byli bliżsi zdobycia bramki – dwukrotnie z rzutów wolnych strzelał Damian Łanucha, ale piłka przelatywała nad poprzeczką. Z kolei Damian Lubera w sytuacji sam na sam z brakarzem podał mu piłkę…
W drugiej części ataki Wisłoki były bardziej konkretne; bliski szczęścia w 58. min był Damian Łanucha po strzale zza pola karnego, ale piłka tylko musnęła spojenia słupka z poprzeczką. W odpowiedzi Matheus doszedł do strzału z 20 m – nieznacznie chybił. Krakowianie mieli ogromne kłopoty, by przedostać się w pole karne rywali.
Gola ekipa Dariusza Kantora zdobyła po stałym fragmencie gry. Z prawej strony centrował Łanucha, obrońcy zbyt krótko wybili piłkę, co natychmiast chciał wykorzystać Dawid Sojda. Z kiksu, bo nieczysto trafił w piłkę, wyszedł mu zwód „na zamach”, na który nabrał jednego z obrońców „pasów”, a gdy poprawił z 14 m… Adam Wilk był już bezradny.
Krakowianie rzucili się do ataku, dwa strzały z dystansu wyłapał Libera, raz po zagraniu pod bramkę wyręczyli go obrońcy.
Po pierwszym kwadransie pod stadion przy ul. Wielickiej podjechali fani biało-zielonych, ale nie zostali wpuszczeni na trybuny. Pilnowani przez policję dopingowali więc zespół zza ogrodzenia, ze znacznej odległości od boiska. Po meczu mogli fetować wygraną.Źródło: Nowiny 24 9 września 2020