Cracovia przed rundą wiosenną sezonu 2006/07

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Skład Cracovii przed rundą wiosenną sezonu 2006/07:
Skład 200607 wiosna.jpg

Transfery

Przybyli

Odeszli

Rozmowa z trenerem Stefanem Majewskim - Gazeta Wyborcza 02.03.2007

Waldemar Kordyl: Z jakiego miejsca na koniec sezonu będzie Pan zadowolony?

Stefan Majewski: Będę zadowolony, jeżeli Cracovia będzie grała widowiskowo i wygrywała mecze, szczególnie u siebie, i znajdziemy się w górnej części tabeli. Wytypowanie miejsce to wielka loteria. Jak powiem, że zajmiemy szóste, a będziemy na czwartym czy piątym, to będzie wam łatwiej pisać komentarz. Chcemy budować zespół, sprowadziliśmy doświadczonego Kłusa i młodego Dudzica, w klubie są duże pieniądze na transfery i tylko najpierw trzeba znaleźć zawodnika. Łatwo powiedzieć, że zaspaliśmy - chcieliśmy Kameruńczyka, ale nie z naszych powodów transfer nie wypalił.

Nie za łatwe to wytłumaczenie, bo kluby dookoła Was się wzmocniły, nawet dołujący Górnik Łęczna.

- Zobaczymy, co dały te wzmocnienia. Górnik Łęczna grał w MP juniorów młodszych? Które miejsce zajął, a które Cracovia? Pierwsze? Czy takim zawodnikom nie należy dać szansy?

Najczęściej zapewnienia Pana poprzedników kończyły się na obietnicach albo debiutach z konieczności, gdy kadra była dramatycznie szczupła. Nie pamiętam sytuacji w Cracovii, gdy seniora wyparł lepszy czy bardziej perspektywiczny junior.

- No to zobaczymy. Nie boję się takich decyzji.

Gotów byłby Pan zaryzykować i wstawić młodego piłkarza na mecz z Legią?

- Oczywiście. Kiedyś wstawiłem do pierwszego składu Amiki 15-letniego Dariusza Dudkę do składu i co? Grał, bo mu zaufałem. Wiek nie gra dla mnie roli.

Czego się Pan obawia przed rundą rewanżową?

- Niczego się nie obawiam z wyjątkiem kontuzji. Nikomu tego nie życzę, bo tego nie można przewidzieć.

Kogo typuje Pan na mistrza Polski?

- To bardzo trudne pytanie. Nie lubię typować, musiałbym najpierw bardzo dokładnie przejrzeć terminarze spotkań. Ale i tak nie ma jednego zdecydowanego faworyta. Jeszcze rok temu była Wisła i Legia, teraz dodatkowo są Korona, Zagłębie czy Bełchatów. Zmieniła się siła naszej ligi.

Kto spadnie z ekstraklasy?

- Tak samo jak u góry, tak samo na dole. Jest Górnik Łęczna, który gra coraz lepiej. Wisła Płock nie będzie miał łatwego życia, bo słyszałem, że Orlen się wycofuje. Nie wiadomo, jak potoczą się losy Górnika Zabrze. Nie ma zespołu, który już dziś spadłby z ligi.

Ile daje sobie Pan procent szans na wywalczenie Pucharu Polski?

- Idę na całość, bo chcę go zdobyć. To będzie trudne.

Trudniejsze niż utrzymanie szóstego miejsca w ekstraklasie?

- Nieporównywalnie. W PP przed nami maksymalnie pięć meczów, a wystarczy jeden wygrać w finale. Wcześniejsze można korzystnie zremisować. W lidze mamy aż 15 spotkań i można się odegrać. Puchar jest zatem trudniejszy, bo czasem może zadecydować jeden mecz.

Co w swojej drużynie uważa Pan za największą wartość?

- Nie mamy wielkich gwiazd, nie mamy też zdecydowanie słabych punktów. Siła zespołu jest rozłożona na wszystkich zawodników.

Cracovia potrzebuje organizatora gry, jakim był kiedyś Kazimierz Węgrzyn. Miał go zastąpić Łukasz Skrzyński.

- Marzeniem każdego trenera jest mieć takiego organizatora gry jak Kaziu Węgrzyn. Łukasz Skrzyński ma inne cechy osobowości. Drużyna już mu ufa, każdy mecz będzie mu dodawał większej pewności. Autorytetu czy poszanowania nie można kupić, trzeba je zdobyć i zapracować. A proces jest bardzo długi.

Potrzebuje Pan też rozgrywającego.

- Piotrek Giza jest bardzo dobrym zawodnikiem. Zmienił się sposób grania drużyny i musi się do tego przystosować. A żeby tak się stało, trzeba zapomnieć o starych nawykach. Piotrek musi zwiększyć swoje cechy wolicjonalne, w stresie działać jak automat. Jak będzie wyćwiczony i nauczony, nie będzie błądził.

To może potrwać nawet całą rundę.

- Jeden kreator gry? To pojęcie powoli się zaciera. Teraz takie zadania wykonuje kilku piłkarzy. Zespół jest silniejszy, a poza tym jednego łatwiej wyłączyć.

Cracovia częściej będzie grała skrzydłami?

- Oczywiście. W meczu z Łęczną nie wszystko było złe. Musimy nabierać płynności i zaufania. A mamy jeszcze Pawła Nowaka, który jest wszechstronny. Konkurencja będzie coraz większa.

Prasa

Cracovia: bliżej do pucharu - Gazeta Wyborcza 02.03.2007

"Występy w europejskich pucharach ważniejsze niż mistrzostwo Polski" - jeszcze całkiem niedawno nie miał co do tego najmniejszych wątpliwości prezes i współwłaściciel Cracovii Janusz Filipiak. Choć pierwsze miejsce w kraju daje nie gorszą okazję pokazania się poza granicami, to jednak aktualnie "Pasom" bliżej do zdobycia Pucharu Polski.

A reklama komputerowej firmy ComArch na arenie międzynarodowej przez drużynę piłki nożnej od zawsze była marzeniem prezesa Filipiaka. W tym roku marzenie ma prawo się ziścić, bo droga do Europy wydaje się łatwiejsza niż dwa lata temu (choć wtedy Cracovię od upragnionego czwartego miejsca dzieliły minuty, a może minuta w dramatycznym pojedynku we Wronkach). Teraz podbudowana tamtym doświadczeniem drużyna Stefana Majewskiego "podpaliła się" na Puchar Polski z kilku powodów. Takiego trofeum stuletni klub jeszcze w swojej kolekcji nie ma. Los uśmiecha się do piłkarzy, prezes ufundował premię - milion złotych, Cracovii udało się wyeliminować Widzew i Zagłębie Lubin, a kolejny jej rywal to zaledwie trzecioligowy Radomiak. Z rozgrywek pucharowych odpadła już Legia i Wisła Kraków. Czy to wystarczy? W kolejce po puchar stoją Korona Kielce, Lech Poznań czy aspirujący do ekstraklasy Ruch Chorzów.

- Szóste to doskonałe miejsce do szturmu w górę - twierdzi prezes Filipiak, oceniając dorobek "Pasów" w Orange Ekstraklasie. Można się z nim zgodzić, ale niekoniecznie. Sześć punktów straty do Zagłębia, Korony czy Legii i cztery do Wisły to niedużo, tyle że rywale albo się wzmocnili, albo oczyścili swój zespół. Utrzymanie aktualnej pozycji będzie chyba szczytem możliwości dla tej drużyny.

Za Cracovią przemawia korzystniejszy terminarz gier. "Pasy" nie tylko będą gościć przy Kałuży mistrza i wicemistrza kraju, lidera GKS Bełchatów i wicelidera Zagłębie czy depczącego po piętach Lecha Poznań, ale zagrają u siebie o jeden mecz więcej. W kontekście walki na dwóch frontach (liga i puchar) skład "Pasów" wydaje się jednak zbyt wątły. Mimo buńczucznych zapowiedzi i potrząsania pełną sakiewką do gry w Krakowie nie udało się przekonać wartościowego napastnika. Pozyskanie za darmo pomocnika Dariusza Kłusa to strzał w dziesiątkę, ale problemu zdobywania goli nie rozwiązuje. Wielką niewiadomą jest nie tyle forma, ile zdrowie kilku podstawowych zawodników. Łukasz Skrzyński zmaga się z kontuzją kolana, Arkadiusz Baran - mięśni brzucha.

Potrzebą chwili jest mentalne wsparcie i wkomponowanie do zespołu będącego ostatnio w słabszej formie Piotra Gizy. Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie na dłuższą metę profesjonalnego zespołu bez rozgrywającego. Kandydatów jak na razie brak. Czy bez Gizy niezły w sparingach duet Tomasz Moskała - Marcin Bojarski będzie tak samo skuteczny w lidze? Może zaskoczy któryś z piłkarzy młodego pokolenia? I czy defensywna taktyka Majewskiego będzie tak samo skuteczna jak jesienią? Bo w Cracovii niewiele się zmieniło od awansu sprzed dwóch i pół roku. Nie ma wielkich gwiazd, a siła dalej tkwi w kolektywie.

3-5-2 Majewskiego - Gazeta Wyborcza 02.03.2007

Przyjście trenera Stefana Majewskiego całkowicie zmieniło ustawienie linii obrony Cracovii. Po latach wdrażania (rozpoczął Wojciech Stawowy) systemu 4-4-2 i jego wariantu 4-3-3 Cracovia zaczęła grać trójką obrońców.

Zdaniem Majewskiego im mniej obrońców, tym łatwiej się porozumieć. Taktyka 3-5-2 (a właściwie 3-2-2-1-2) sprawdziła się, bo w sześciu spotkaniach "Pasy" cztery razy wygrały i straciły pięć bramek. We wcześniejszych dziewięciu meczach Cracovia straciła aż 20 goli. Środkowy obrońca ma być tzw. organizatorem, odpowiedzialnym za grę całego zespołu. Przed obrońcami występuje dwóch defensywnych pomocników, dwóch skrajnych pomocników ma zadanie częstego włączanie się do gry w ataku, środkowy pomocnik (rozgrywający) ma być tuż za dwójką napastników.