Grzegorz Baran

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Grzegorz Baran

Grzegorz Baran.jpg

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Grzegorz Baran
Urodzony 23 grudnia 1982, Przemyśl, Polska
Wiek 41 l.
Pozycja obrońca
Wzrost 186 cm
Waga 79 kg
Wychowanek JKS Jarosław
Informacje klubowe
Obecny klub Ruch Chorzów
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii
Sezon Rozgrywki - występy (gole)
2001/02
2002/03
3L - 32 (0), PP - 1 (0)
3L - 16 (0)
1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze
Kluby
Lata Klub Występy (gole)
1999/00 (w)
2000/01
2001/02
2002/03
2003/04
2004/05
2005/06 (j)
2005/06 (w)
2006/07
2007/08
2008/09
2009/10
JKS Jarosław
SMS Kraków
Cracovia
Cracovia
Górnik Wieliczka
Górnik Wieliczka
Górnik Wieliczka
Ruch Chorzów
Ruch Chorzów
Ruch Chorzów
Ruch Chorzów
Ruch Chorzów


32 (0)
16 (0)
liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju

j - jesień, w - wiosna



Brat Arkadiusza.

Prasa

Pierwsze starcie Baranów - Gazeta Wyborcza 02.08.2007

Arkadiusz i Grzegorz Baran przed meczem z Ruchem.

Mecz Cracovii z Ruchem Chorzów będzie miał podtekst - naprzeciwko siebie po raz pierwszy w ekstraklasie staną bracia Baranowie. Zarówno Arkadiusz, jak i Grzegorz nie zamierzają odstawiać nogi i zapowiadają walkę o zwycięstwo.

Rozmowa z Arkadiuszem Baranem i Grzegorzem Baranem

Adrian Grałek: Przyjdzie Panom zagrać przeciwko sobie. Czy takie spotkanie wzbudza dodatkowe emocje?

Arkadiusz Baran: Traktuję mecz z Ruchem, jak każde inne spotkanie. Wiem, jaki jest Grzesiek, znam jego mocne i słabe strony, ale nie może być mowy o żadnej taryfie ulgowej.

Grzegorz Baran: Na pewno czeka nas trudne spotkanie. Cracovia jest bardzo wymagającym rywalem na swoim boisku. Brat bratem, ale na boisku nie będzie żadnych sentymentów. Przywitam się z Arkiem przed meczem, może zamienimy parę słów, ale później będzie walka na całego. Pewnie po ostatnim gwizdku, bez względu na wynik, podziękujemy sobie serdecznie za grę.

Graliście kiedyś razem w Cracovii. A zdarzyło się walczyć po przeciwnych stronach?

Grzegorz Baran: W trzeciej lidze, kiedy ja byłem w Polonii Przemyśl, a Grzesiek był zawodnikiem Cracovii. [w sezonie 2001/2002 - przyp. red.]. Później dołączyłem do brata, więc trenowaliśmy razem, ale nie mieliśmy okazji razem zagrać. Szkoda, bo nasze drogi piłkarskie trochę się rozminęły.

Grzegorz Baran: Właściwie to byliśmy w jednym zespole przez pół roku. Później ja odszedłem z Cracovii [do Górnika Wieliczka -przyp. red.]

Jako straszy brat był Pan pewnie pierwszym piłkarskim wzorem dla Grzegorza.

A. B.: W dzieciństwie mieliśmy różnych idoli, ale chyba bardziej tych z zagranicznych lig. Grzesiek sam uczył się grać w piłkę, nie musiałem go do tego namawiać. Mamy jeszcze starszego brata [Tomasza - przyp. red.], który też biegał po boisku. To od niego zaczęła się rodzinna fascynacja futbolem.

G. B.: Zaczynaliśmy w tym samym klubie, JKS-e Jarosław, ale Arek kilka lat wcześniej. Na pewno do tej pory mogę się od niego wiele nauczyć. Jest starszy o trzy lata, więc ma większy bagaż doświadczeń. Chciałbym bardzo mu dorównać, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze trochę mi brakuje do Arka.

Obaj gracie w swoim zespołach na środku pomocy, także sobotniego wieczoru nie zabraknie braterskich pojedynków.

A. B.: Będzie na pewno sportowa rywalizacja, ale nie zamierzam odstawiać nogi dlatego, że po drugiej stronie będzie brat. Każdy gra dla swojego zespołu, więc nie może być mowy o uczuciach na boisku.

G. B.: Znam Arka i wiem, że o nie odpuści. Jeśli trenerzy wystawią nas na środku, to walki na boisku nie zabraknie (śmiech).

Ruch przyjeżdża do Krakowa jako lider po pierwszej kolejce, a Cracovia nie zwykła przegrywać przed własną publicznością.

A. B.: Musimy zagrać zespołowo, o wiele lepiej niż w meczu Legią. Nie będzie to łatwe spotkanie. Ruch już w pierwszym meczu pokazał, że trzeba będzie się z nim liczyć.

G. B.: Udało nam się wygrać na wyjeździe z Groclinem, dlaczego mamy nie wygrać z Cracovią. Trener Duszan Radolski uczula nas, by walczyć na całego, teraz także na pewno nie odpuścimy. Chociaż myślę, że jeden punkt wywieziony z Krakowa nie byłby zły. Wiadomo, że zagramy przy pustych trybunach, a bez dopingu kibiców gra się trudniej. Zadzwonię do Arka przed meczem. Pogadamy trochę, ale nie na temat meczu. Nie ma mowy, żebym podpowiadał bratu, jak mają z nami grać. Myślę, że Arek też mi niczego nie zdradzi.

Rozmawiał Adrian Grałek