1946-11-03 Cracovia-Wisła K. 8:8

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - Wisła K. 8:8




Relacje z zawodów

"Cracovia remisuje z Wisłą w boksie 8:8" -
Echo Krakowa

Cracovia remisuje z Wisłą w boksie 8:8

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
Mecz bokserski o mistrzostwo okręgu pomiędzy zespołami Cracovii i Wisły wywołał nienotowane w Krakowie zainteresowanie. Już na długo przed zawodami tłumy publiczności atakowały wszelkie możliwe wejścia na salę Sokoła, nie wyłączając nawet okien.

Toteż gdy na ring wkroczyli pierwsi zawodnicy, sala wypełniona była po brzegi. Świadczy to o wielkiej popularności boksu w Krakowie, po drugie zaś przywodzi na myśl smutny fakt, iż Kraków nie ma niestety odpowiedniej na tego rodzaju imprezy hali, która by mogła pomieścić odpowiednią ilość widzów wraz z tymi, co wczoraj pozostali na polu, bądź też w arcy nie wygodnych pozycjach jako prawdziwi „męczennicy sportu" wisieli na drabinkach, oknach czy galeriach, obserwując stamtąd przebieg walk.
Mecz wczorajszy toczony w gorącej atmosferze walki „odwiecznych, rywali" dal wynik nierozstrzygnięty. Wynik ten jest bez wątpienia dużym sukcesem dla zespołu białoczerwonych, który obecnie staje się równorzędnym i groźnym przeciwnikiem dla pozostałych zespołów Krakowa.
Na podkreślenie w zespole Cracovii prócz niezwykle dzielnej postawy całej ósemki, zasługuje przede wszystkim praca kierownictwa sekcji, które w tak krótkim stosunkowo czasie potrafiło zmontować i wychować nie tylko dobry już w chwila obecnej ze¬spół, ale rokujący ze względu na swą młodość jak najlepsze nadzieje na przyszłość.
Zawody właściwe poprzedziły walki wstępne.
W pierwszej spotkali się dwaj zawodnicy Wisły, a to Bocheński i Piątkowski. Po walce na miernym poziomie zwyciężył na punkty Piątkowski.
W drugim spotkaniu towarzyskim po dość żywej i interesującej walce Gajewski (Wisła) i Matlak (Wisła), uzyskali wynik nierozstrzygnięty. Przy wypełnionej w międzyczasie do ostatniego miejsca publicznością sali wchodzą na ring ósemki Cracovii i Wisły.
Po krótkim powitaniu kierowników obu drużyn i wręczeniu pamiątkowych proporczyków na ringu pozostają zawodnicy walczący w wadze muszej.
Waga musza:
Juszczyk (Wisła) — Przybyłowicz (Cracovia).
Rutynie Juszczyka przeciwstawił zawodnik Cracovii ambicję i młodość. Po wyrównanej pierwszej rundzie, druga i trzecia toczy się przy znacznej przewadze Przybyłowicza, który pod koniec spotkania góruje już wyraźnie nad swym przeciwnikiem i w rezultacie wygrywa zdecydowanie na punkty.
Waga kogucia:
Giergiel (Wisła)—Stysioł (Cracovia).
Miody zawodnik Cracovii, którego prócz dużej ambicji i doskonałej kondycji cechują niemałe wiadomości techniczne, rozstrzygnął zdecydowanie spotkanie na swoją korzyść, górując wyraźnie nad swym przeciwnikiem.
W drugiej rundzie Giergiel idzie na deski j jest o krok od nokautu. W trzeciej utrzymuje się w dalszym ciągu przewaga Stysioła, który wygrywa w rezultacie wysoko na punkty. Stan meczu 4:0 dla Cracovii.
Waga piórkowa:
Gromala (Wisła)—Dwernicki (Cracovia).
Walka miała przebieg dość nieoczekiwany. Jeden z silniejszych punktów białoczerwonych, za jaki uchodził Dwernicki, już w pierwszej rundzie po przypadkowym nadzianiu się na głowę przeciwnika jest wybitnie oszołomiony, po kilku zaś ciosach Gromali idzie na deski i zostaje wyliczony. Zwycięża przez k. o. Gromala.
Waga lekka:
Baster (Wisła)—Szczerbowski (Cracovia).
Początkowo walka jest wyrówna¬na, później jednak więcej aktywności wykazuje Szczerbowski, kilka zaś udanych ciosów wybitnie deprymuje Bastera. W drugiej rundzie zawodnik Cracovii utrzymuje swą przewagę, w trzodę) zaś atakuje jeszcze moc¬niej, wygrywając spotkanie wysoko na punkty. Stan meczu 6:2 dla Cracovii.
Waga półśrednia:
Chlipkiewicz (Wisła)—Jabłoński (Cracovia)
Spotkanie w wadze półśredniej miało również dość nieoczekiwany finał Już bowiem w pierwszym starciu Jabłoński dozna je kontuzji głowy i jest niezdolny do dalszej walki. Ponieważ w rozegranym okresie przewagę punktową miał Chlipkiewicz, zgodnie zatem z obowiązującymi przepisami walkę wygrywa zawodnik Wisły.
Waga średnia:
Matula (Wisła)— Kuhn (Cracovia).
Spotkania tego oczekiwano z chyżym zainteresowaniem. W razie bowiem zwycięstwa zawodnika Cracovii szanse białoczerwonych na zwycięstwo wzrosłyby wydatnie. Niestety zwolennicy Cracovii zawiedli się. Kuhn bowiem już w pierwszej rundzie po żywej początkowo wymianie ciosów, nadziewa się na silny cios Matuły, który wali go z nóg na deski, gdzie zostaje wyliczony. Zwycięża przez k. o. Matula. Stan spotkania 6:6.
Waga półciężka:
Żbik (Wisła)—Bereziński (Cracovia) Ambitny Bereziński dzielnie opiera się w pierwszej rundzie Żbikowi, sam atakując często. W rezultacie runda wyrównana. Druga runda przynosi dość niespodziewany finał spotkania. Po jednym z dość częstych zwarć Żbik wykorzystując chwilę nieuwagi zawodnika Cracovii, który po okrzyku sędziowskim „puść”, cofa się, — lokuje w Berezińskim kilka ciosów, które walą go z nóg. Wygrywa przez k. o. Żbik. Niezbyt sportowe zachowanie się zawodnika Wisły przyjmuje widownia długotrwały¬mi gwizdami.
Waga ciężka:
Zientkiewicz (Wisła)— Wróbel (Cracovia).
W spotkaniu tym mimo, iż Zientkiewicz był wyraźnym faworytem — Wróbel dzięki dużej ambicji i wytrzymałości, okazał się lepszym i po dwóch wyrównanych rundach, mając w trzeciej przewagę, wygrał na punkty. Walka nieciekawa i na niskim poziomie.
Ostateczny zatem wynik spotkania opiewa 8:8.
Sędziował w ringu ob. Brabański ze Śląska, na punkty ob. Kulig. Obaj spełnili swe zadanie bez zarzutu.
Tak więc po rozegranych spotkaniach tytuł mistrza okręgu zdobyła drużyna Wisły przed Cracovią i Groblami.

Zainteresowanie zawodami duże, publiczności ok. 1.500 osób.
Źródło: Echo Krakowa nr 236 z 5 listopada 1946