1946-11-03 Cracovia-Wisła K. 8:8
Cracovia - Wisła K. 8:8
zawody sportowe | |
dyscyplina: | Boks |
płeć: | mężczyźni |
data: |
3 listopada 1946 |
miejsce: | Kraków, Hala Sokoła K., godz.10:00 |
organizator: |
Relacje z zawodów
Echo Krakowa
Toteż gdy na ring wkroczyli pierwsi zawodnicy, sala wypełniona była po brzegi. Świadczy to o wielkiej popularności boksu w Krakowie, po drugie zaś przywodzi na myśl smutny fakt, iż Kraków nie ma niestety odpowiedniej na tego rodzaju imprezy hali, która by mogła pomieścić odpowiednią ilość widzów wraz z tymi, co wczoraj pozostali na polu, bądź też w arcy nie wygodnych pozycjach jako prawdziwi „męczennicy sportu" wisieli na drabinkach, oknach czy galeriach, obserwując stamtąd przebieg walk.
Mecz wczorajszy toczony w gorącej atmosferze walki „odwiecznych, rywali" dal wynik nierozstrzygnięty.
Wynik ten jest bez wątpienia dużym sukcesem dla zespołu białoczerwonych, który obecnie staje się równorzędnym i groźnym przeciwnikiem dla pozostałych zespołów Krakowa.
Na podkreślenie w zespole Cracovii prócz niezwykle dzielnej postawy całej ósemki, zasługuje przede wszystkim praca kierownictwa sekcji, które w tak krótkim stosunkowo czasie potrafiło zmontować i wychować nie tylko dobry już w chwila obecnej ze¬spół, ale rokujący ze względu na swą młodość jak najlepsze nadzieje na przyszłość.
Zawody właściwe poprzedziły walki wstępne.
W pierwszej spotkali się dwaj zawodnicy Wisły, a to Bocheński i Piątkowski. Po walce na miernym poziomie zwyciężył na punkty Piątkowski.
W drugim spotkaniu towarzyskim po dość żywej i interesującej walce Gajewski (Wisła) i Matlak (Wisła), uzyskali wynik nierozstrzygnięty.
Przy wypełnionej w międzyczasie do ostatniego miejsca publicznością sali wchodzą na ring ósemki Cracovii i Wisły.
Po krótkim powitaniu kierowników obu drużyn i wręczeniu pamiątkowych proporczyków na ringu pozostają zawodnicy walczący w wadze muszej.
Waga musza:
Juszczyk (Wisła) — Przybyłowicz (Cracovia).
Rutynie Juszczyka przeciwstawił zawodnik Cracovii ambicję i młodość. Po wyrównanej pierwszej rundzie, druga i trzecia toczy się przy znacznej przewadze Przybyłowicza, który pod koniec spotkania góruje już wyraźnie nad swym przeciwnikiem i w rezultacie wygrywa zdecydowanie na punkty.
Waga kogucia:
Giergiel (Wisła)—Stysioł (Cracovia).
Miody zawodnik Cracovii, którego prócz dużej ambicji i doskonałej kondycji cechują niemałe wiadomości techniczne, rozstrzygnął zdecydowanie spotkanie na swoją korzyść, górując wyraźnie nad swym przeciwnikiem.
W drugiej rundzie Giergiel idzie na deski j jest o krok od nokautu. W trzeciej utrzymuje się w dalszym ciągu przewaga Stysioła, który wygrywa w rezultacie wysoko na punkty. Stan meczu 4:0 dla Cracovii.
Waga piórkowa:
Gromala (Wisła)—Dwernicki (Cracovia).
Walka miała przebieg dość nieoczekiwany. Jeden z silniejszych punktów białoczerwonych, za jaki uchodził Dwernicki, już w pierwszej rundzie po przypadkowym nadzianiu się na głowę przeciwnika jest wybitnie oszołomiony, po kilku zaś ciosach Gromali idzie na deski i zostaje wyliczony. Zwycięża przez k. o. Gromala.
Waga lekka:
Baster (Wisła)—Szczerbowski (Cracovia).
Początkowo walka jest wyrówna¬na, później jednak więcej aktywności wykazuje Szczerbowski, kilka zaś udanych ciosów wybitnie deprymuje Bastera. W drugiej rundzie zawodnik Cracovii utrzymuje swą przewagę, w trzodę) zaś atakuje jeszcze moc¬niej, wygrywając spotkanie wysoko na punkty. Stan meczu 6:2 dla Cracovii.
Waga półśrednia:
Chlipkiewicz (Wisła)—Jabłoński (Cracovia)
Spotkanie w wadze półśredniej miało również dość nieoczekiwany finał Już bowiem w pierwszym starciu Jabłoński dozna je kontuzji głowy i jest niezdolny do dalszej walki. Ponieważ w rozegranym okresie przewagę punktową miał Chlipkiewicz, zgodnie zatem z obowiązującymi przepisami walkę wygrywa zawodnik Wisły.
Waga średnia:
Matula (Wisła)— Kuhn (Cracovia).
Spotkania tego oczekiwano z chyżym zainteresowaniem. W razie bowiem zwycięstwa zawodnika Cracovii szanse białoczerwonych na zwycięstwo wzrosłyby wydatnie. Niestety zwolennicy Cracovii zawiedli się. Kuhn bowiem już w pierwszej rundzie po żywej początkowo wymianie ciosów, nadziewa się na silny cios Matuły, który wali go z nóg na deski, gdzie zostaje wyliczony. Zwycięża przez k. o. Matula. Stan spotkania 6:6.
Waga półciężka:
Żbik (Wisła)—Bereziński (Cracovia) Ambitny Bereziński dzielnie opiera się w pierwszej rundzie Żbikowi, sam atakując często. W rezultacie runda wyrównana. Druga runda przynosi dość niespodziewany finał spotkania. Po jednym z dość częstych zwarć Żbik wykorzystując chwilę nieuwagi zawodnika Cracovii, który po okrzyku sędziowskim „puść”, cofa się, — lokuje w Berezińskim kilka ciosów, które walą go z nóg. Wygrywa przez k. o. Żbik. Niezbyt sportowe zachowanie się zawodnika Wisły przyjmuje widownia długotrwały¬mi gwizdami.
Waga ciężka:
Zientkiewicz (Wisła)— Wróbel (Cracovia).
W spotkaniu tym mimo, iż Zientkiewicz był wyraźnym faworytem — Wróbel dzięki dużej ambicji i wytrzymałości, okazał się lepszym i po dwóch wyrównanych rundach, mając w trzeciej przewagę, wygrał na punkty. Walka nieciekawa i na niskim poziomie.
Ostateczny zatem wynik spotkania opiewa 8:8.
Sędziował w ringu ob. Brabański ze Śląska, na punkty ob. Kulig. Obaj spełnili swe zadanie bez zarzutu.
Tak więc po rozegranych spotkaniach tytuł mistrza okręgu zdobyła drużyna Wisły przed Cracovią i Groblami.