1961-01-17 Cracovia - Legia Warszawa 1:6

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I liga
Kraków, wtorek, 17 stycznia 1961, 18:00

Cracovia - Legia Warszawa

1
:
6

(0:2; 0:1; 1:3)


Legia Warszawa - hokej mężczyzn herb.png


Opis zawodów

Gazeta Krakowska

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Występ zespołu wielokrotnego mistrza Polski w hokeju na lodzie, drużyny warszawskiej Legli, wywołał w naszym mieście duże zainteresowanie i na trybunach Cracovii zebrało się ok. 5 tys. widzów. Mecz wygrała Legia 6:1 (2:0, 1:0, 3:1).

Spotkanie była bardzo interesujące i stało na dobrym poziomie, Cracovia zagrała bodajże najlepszy swój mecz sezonu i dlatego nie było widać dużej różnicy po złomu pomiędzy najlepszym polskim zespołem i outsiderem tabeli. W Legii na szczególne wyróżnienie zasłużyli: Kurek, Gosztyłą Jeżak. W Cracovii trudno kogo wyróżnić, gdyż cały zespół grał z niespotykaną dotychczas ambicją i braki w wyszkoleniu pokrył wal ofiarnością w walce.
Bramki dla Legli zdobyli: Jeżak oraz Skotnicki, Manowski i Gosztyła, a dla Cracovii Pędzimąż po wzorowym zagraniu z Korzeniakiem.

Sędziowali pp. Michalin i Przewięda (obaj Kraków).
Źródło: Gazeta Krakowska nr 15 z 18 stycznia 1961


"Ładna gra Legii ambitna obrona Cracovii. Drużyna wicemistrza Polski wygrała 6:1" -
Echo Krakowa

Ładna gra Legii ambitna obrona Cracovii. Drużyna wicemistrza Polski wygrała 6:1

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa cz.2
Nareszcie aura nie sprawiła kłopotów krakowskim hokeistom i ich sympatykom. Mecz o mistrzostwo ekstraklasy pomiędzy Cracovią a Legią Warszawa rozegrany został na doskonałej tafli, przy temperaturze około minus 9 stopni C. Jak było do przewidzenia wygrała Legia 6:1 (2:0, 1:0, 3:1). Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Jeżak 3, Skotnicki, Manowski i Gosztyła po 1, dla pokonanych — Pędzimąż 1. Sędziowali pp. Michalik i Przewięda z Krakowa. Widzów około 3 tysiące.

Cracovia: Mruk — Zbożeń, Szwabenthan — Drozd, Pędzimąż — Gołąbek, Korzeniak. Radwański — Preussner, Lejczyk, Łopatka — Błażowski, Borowicz, Fiema. Legia: Zygadlo — Kurek, Romanowski — Janiczko. Czaszak — Jeżak, Skotnicki I, Burek — Gosztyła, Stankiewicz., Manowski —Dutkiewciz, Słowakiewicz, Pażynowski.

NA "POŁ GAZU” Występ drużyny wicemistrza Polski — Legii w Krakowie wypadł zadowalająco. Podopieczni trenera M. Palusa pokazali szybką i kombinacyjną grę, mimo że zbytnia się nie wysilali. Zwycięstwo gości mogło wypaść bardziej okazale, gdyby nie bramkarz Cracovii — Mruk, który był we wtorek doskonale usposobiony i obronił kilkanaście strzałów z najbliższej odległości, wygrywając nawet bezpośrednie pojedynki z Jeżakłem, Gosztylą i Kurkiem.

„PORTRET” WOŁKOWSKIEGO W drużynie zwycięzców nieźle spisywał się rezerwowy bramkarz — Zygadlo, który dwukrotnie wyszedł obronną ręką z sytuacji, które określa się Jako „murowane bramki”. W obronie świetnie spisywał się Kurek — zawodnik szybki w ruchach przypominający Wołkowsklego. Niestety posiada tę samą wadę co jego wielki poprzednik — zbyt długo drybluje przez co hamuje akcje ofensywne swego zespołu. Z ataków najlepszy był pierwszy, w którym brylował Jeżak. Podobał się również b. zawodnik Cracovii — Dutkiewicz, który zatracił dawną Indywidualność, ale nauczył się grać zespołowo.

DRUGI ATAK — NAJLEPSZY W Cracovii, która ambitnie broniła się przez wszystkie tercje i tylko od czasu do czasu przeprowadzała akcje ofensywne — obok wspomnianego Mruka w bramce pochwalić można Zbożenia i Drozda w obronie oraz cały II atak: Łopatka, Lejczyk, Preussner. Już w 3 min. nieobstawiony Skotnicki po zamieszaniu za bramką gospodarzy zdobywa prowadzenie dla Legii. W 7 min. Manowski podwyższa wynik na 2:0. W chwilę później Mruk popisuje się wspaniałą obroną strzału Jeżaka i do końca tercji interweniuje z powodzeniem.

TYLKO OJ! W drugiej tercji goście raz po raz atakują, ale obrona Cracovii gra w tym okresie bardzo uważnie i szczęśliwie. Biało-czerwoni wykorzystują nawet kilka „potknięć taktycznych” Legii i niepokoją Zygadłę strzałami. Są one jednak zbyt słabe, lub oddawane z dużej odległości. Goście zdobywają w tym okresie tylko 1’ bramkę z solowego popisu .leżaka i tercja kończy się zaszczytnym wynikiem dla biało-czerwonych 0:1.

W ostatniej tercji goście grają na pełnych obrotach i mimo dzielnej postawy gospodarzy zdobywają kolejno 3 bramki: w 41 min. przez .leżaka, w 52 min. przez Gosztyłę i w 56 min. znów przez Jeżaka. Na minutę przed końcem meczu Korzeniak pomysłowo ogrywa dwóch zawodników Legii i oddaje silny strzał a krążek w locie przejmuje Pędzimąż, zmienia jego kierunek i ku konsternacji Zygadły zdobywa jedyną bramkę dla Cracovii. (Frań)

PS. Dziś spotkanie Rewanżowe Cracovia — Legia. Początek o godz. 19.
Źródło: Echo Krakowa nr 15 z 18 stycznia 1961