1982-02-09 Cracovia - Budowlani Bydgoszcz 6:5

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, wtorek, 9 lutego 1982, 17:00

Cracovia - Budowlani Bydgoszcz

6
:
5

(2:2; 4:2; 0:1)


Budowlani Bydgoszcz - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Zadecydowały 4 minuty w II tercji. Cracovia—Budowlani 6:5" -
Gazeta Krakowska

Zadecydowały 4 minuty w II tercji. Cracovia—Budowlani 6:5

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Niezwykle ważne punkty zdobyli wczoraj hokeiści Cracovii pokonując na swoim lodowisku Budowlanych Bydgoszcz 6:5 (2:2, 4:2. 0:1). Pojedynek miał olbrzymie znaczenie dla obu zespołów, w razie zwycięstwa bydgoszczan czy nawet remisu sytuacja „pasiaków" w lidze byłaby już prawie beznadziejna. Cracovię urządzało tylko zwycięstwo.

Ta wysoka stawka wpłynęła na nerwową atmosferę spotkania. Z obu stron grano niezwykle ofiarnie i bojowo, ale krakowianie i bydgoszczanie popełniali masę prostych błędów. Szczególnie krakowianie przez półtorej tercji grali bardzo nerwowo, nie mogli uporządkować swoich akcji. Pierwsza tercja po wyrównanym przebiegu kończy się wynikiem 2:2, a bramki padły w takiej kolejności: 4 min. Tomaszkiewicz, 6 min. Bomba, 10 min. Pawlik, 15 min. Kaczmarek.

Na początku drugiej tercji w 25 min. „pasiaki” obejmują prowadzenie 3:2 po strzale Pawlika, ale w 31 i 34 min. po błędach obrońców goście prowadzą już 4:1 W 36 min. Stryczek wyrównuje na 4:4 i teraz Cracovia przystępuje do ataków. Gra staje się jeszcze bardziej zacięta, niekiedy zbyt ostra. W 38 min. kiedy obie drużyny miały na lodzie tylko po trzech zawodników Behounek mocnym strzałem strzela piątego gola, a w 40 min. „pasiaki” grając z przewagą dwóch zawodników strzelają 6 bramkę (Frasik). Trzecia tercja to falowe ataki Budowlanych, ale gospodarze mądrze bronią się. a po szybkich kontrach mają dwie znakomite sytuacje nie wykorzystane jednak przez Stryczka i Klicha. Ostatnie 50 sekund Cracovia gra w czwórkę. Goście wycofują bramkarza i na 10 sek. przed końcem udaje im się strzelić piątego gola, ale Cracovia nie dala już sobie wydrzeć zasłużonego zwycięstwa.

Na marginesie — kiedy wreszcie lodowisko „Krakowianki” będzie należycie przygotowane do meczu, tradycyjnie już popsuły się zegary, tafla w ocenie sędziów przypominała kartoflisko, w szatniach po meczu nie było ciepłej wody.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 4 z 10 lutego 1982