1982-11-05 Cracovia - GKS Tychy 1:5

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego, piątek, 5 listopada 1982, 17:00

Cracovia - GKS Tychy

1
:
5

(1:2; 0:2; 0:1)


GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Awans Podhala na 4 pozycję" -
Gazeta Krakowska

Awans Podhala na 4 pozycję

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Kolejnej porażki doznali hokeiści Cracovii przegrywając w piątek w Krakowie z GKS Tychy 1:5 (1:2, 0:2, 0:1), bramki dla zwycięzców: Bialik w 4 i 24, Drasyk w 9. Pułka w 38 I 54 min, dla gospodarzy: Rapacz w 16 min.

„Pasiaki” przystąpiły do tego meczu osłabione, bez chorego Behounka, krótko grał kontuzjowany Steblecki, przez 2 tercje widzieliśmy na tafli tylko Rapacza, który mimo gorączki chciał pomóc kolegom. Zagrał natomiast po raz pierwszy w drużynie — Kanabus (poprzednio Baildon). Do 38 min kibice „białoczerwonych” mieli jeszcze nadzieję na urwanie punktu ślązakom, tym bardziej, że gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika. Bramka jednak padła, ale dla gości i było w zasadzie po meczu. Zresztą także piąty gol padł w momencie, kiedy goście grali tylko w „4” przeciwko "5" krakowian.

Trudno wygrać mecz z lepszym bez wątpienia rywalem, kiedy na dodatek popełnia się tak szkolne błędy. Gospodarze grali bardzo nierówno, mieli dobre, ale i bardzo kiepskie momenty, nie wykorzystali kilku stuprocentowych sytuacji (Klich, Pawlik, Janek) w momencie kiedy wynik spotkania był jeszcze niepewny. Skrzydłowi Cracovii wciąż zapominają o podstawowej zasadzie — ścisłym kryciu skrzydłowego rywala (tak właśnie padła pierwsza bramka), nawet tak rutynowanemu zawodnikowi jak Migaczowi zdarzają się niedokładne podania przy wyprowadzaniu krążka z własnej tercji (to było przyczyną drugiego gola).

Źródło: Gazeta Krakowska nr 194 z 8 listopada 1982


"Lekcja skuteczności tyszan dla Cracovii" -
Echo Krakowa

Lekcja skuteczności tyszan dla Cracovii

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
CRACOVIA — GKS Tychy 1:5 (1:2. 0:2, 0:1). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Rapacz (16 min.), dla gości — Biali k 2 (4 i 24 min),

Bułka 2 (38 i 54 min.), Drasyk (9 min.). Sędziowali: pp. Adamiec, Czarnomski, Makowski (Łódź), widzów — ok. 1,5 tys.

CRACOVIA: Jaskiernia — Fronczek, Palichleb, Kanabus, Migacz. Pawlik — Pieczonka, Cieślicki. Jusewicz, Rapacz, Klich — Janek, Hajduga, Papuga — Stobiecki, Frandofert. Lekcji skuteczności udzielili w piątek „pasiakom” hokeiści GKS Tychy. Bezbłędnie wykorzystywali kiksy krakowian, dwukrotnie uzyskali gole, gdy grali w osłabieniu (celnymi strzałami popisał się obrońca Pułka).

Gospodarze, tradycyjnie już, zaprzepaścili kilka dogodnych pozycji podbramkowych (m. in. „sam na sam” z bramkarzem gości Grodzkim znajdowali się Klich i Janek). W ogóle w odróżnieniu od przeciwników hokeiści Cracovii rzadko przeprowadzali składne akcje zespołowe, podejmowali raczej indywidualne próby przedostania się do tercji rywali. co z reguły kończyło się niepowodzeniem. Dodajmy jeszcze, że w drużynie „pasiaków” wystąpił po raz pierwszy b. gracz Baildonu Kanabus. (js)
Źródło: Echo Krakowa nr 168 z 8 listopada 1982