1985-01-08 Cracovia - Naprzód Janów 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, Siedleckiego, wtorek, 8 stycznia 1985, 17:00

Cracovia - Naprzód Janów

4
:
1

(3:0; 1:0; 0:1)


Naprzód Janów - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Dramatyczny mecz w Nowym Targu" -
Gazeta Krakowska

Dramatyczny mecz w Nowym Targu

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Cracovia pokonała na własnym lodowisku Naprzód Janów 4:1 (3:0, 1:0. 0:1). Bramki dla Cracovio zdobyli: Zawadzki w 3 min., Klich 12 min. Rapacz 16 min. i Stebleckl 25 min.; a dla gości Janiszewski w 54 min.
Przejmujące zimno spowodowało, że hokeiści obu zespołów nie zaprezentowali w tym meczu najwyższych umiejętności. Szarpana gra. dużo niecelnych podań i częste bójki przeważały nad składnymi akcjami. W pierwszej tercji zdecydowana przewaga gospodarzy udokumentowana została trzema bramkami. Krakowianie objęli prowadzenie jut w 3 min. po silnym strzale s niebieskiej linii Zawadzkiego. Na 2:6 podwyższył w 12 min. Klich, kiedy to gospodarze grali w przewadze. 4 minuty później krążek odbity od bramkarza dobił do siatki Rapacz. W drugiej tercji krakowianie. znów grając w przewadze, zdobyli czwartą bramkę po strzale Stebleckiego. Wynik meczu ustalił Janiszewski, który po zagraniu Szei pokonał dobrze broniącego w tym dniu Jaskiernię.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 7 z 9 stycznia 1985


"Kto nie bał się mrozu nie żałował!" -
Echo Krakowa

Kto nie bał się mrozu nie żałował!

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
CRACOVIA — NAPRZÓD Janów 4:1 (3:0. 1:0, 0:1). Bramki zdobyli dla zwycięzców — Zawadzki (3 min.), Klich (12 min.), Rapacz (16 min.) i Steblecki (25 min.), dla pokonanych — Janiszewski (54 min.). Sędziowali: Szulc oraz K. Nowak i Gościmiński z Torunia. Kary: Cracovia — 20 min.. Naprzód — 18 min.

CRACOVIA; Jaskiernia — Zawadzki, Fronczek, Kanabus. Majstrzyk, Mycoń — Janek, Cieślicki, Stelbecki. Pawlik, Klich — Wieczorkiewicz, Palichleb. Migacz, Rapacz, Papuga. Siarczysty mróz odstraszył wielu krakowskich kibiców przed przyjściem na lodowisko przy ul. Siedleckiego. Tym razem znacznie mniejsza niż zwykle liczba widzów dopingowała hokeistów Cracovii. Jednak ci, którzy wybrali się na ten mecz nie żałowali mimo że mocno zmarzli. Gospodarze zaprezentowali się bowiem z dobrej strony, przez całe spotkanie przeważali. Grali niezwykle ambitnie, a co ważne, wykorzystali większość dogodnych sytuacji na zdobycie bramek.

Już w 3 min, mocnym strzałem x niebieskiej linii popisał się obrońca Zawadzki i krakowianie objęli prowadzenie. W I tercji golkiper Naprzodu Tuks jeszcze dwa razy wyjmował krążek z siatki. W 12 min., gdy na ławce kar przebywał jeden z zawodników gości Bujar. Klich podwyższył rezultat pojedynku, a w 16 min. trzeciego gola dla Cracovii zdobył Rapacz, uwieńczając szybką akcję swoich kolegów.

Kolejną przewagę gospodarzy (karę odbywał janowianin Świstak) wykorzystał w 25 min. Steblecki, I to były wszystkie zdobycze bramkowe „pasów”, choć mieli jeszcze szanse poprawić bilans. Do ostatnich minut starali się niepokoić Tuksa lecz z upływem czasu tracili siły.

Zresztą w końcówce widowisko straciło znacznie na atrakcyjności. Mnożyły się faule. Był taki okres gry w II tercji, w którym krakowianie musieli walczyć bez dwóch ukaranych zawodników przeciwko kompletowi rywali, ale i wtedy nie dali się zaskoczyć. Dopiero, przy kolejnym osłabieniu gospodarzy Janiszewski uzyskał w 54 min. „honorową” bramkę dla gości.
Źródło: Echo Krakowa nr 6 z 9 stycznia 1985