Wojciech Stawowy trenerem Wisły?: Różnice pomiędzy wersjami
(New page: ====Przegląd Sportowy (2007-05-08)==== Obecny trener Wisły Kraków, Kazimierz Moskal prawdopodobnie poprowadzi "białą gwiazdę" do końca obecnego sezonu, aby w kole...) |
|||
Linia 4: | Linia 4: | ||
O tym, że Stawowy zmieni miejsce pracy mówiło się od dawna. Znanego trenera przymierzano - poza Wisłą - także do warszawskiej Legii. Kiedy krakowianie nie dogadali się z pracującym do niedawna w Hiszpanii Janem Urbanem, stało się jasne, że szanse Stawowego na angaż pod Wawelem rosną. W końcu działacze Wisły doszli do porozumienia ze szkoleniowcem Arki i już po zakończeniu sezonu przeniesie się do Krakowa. | O tym, że Stawowy zmieni miejsce pracy mówiło się od dawna. Znanego trenera przymierzano - poza Wisłą - także do warszawskiej Legii. Kiedy krakowianie nie dogadali się z pracującym do niedawna w Hiszpanii Janem Urbanem, stało się jasne, że szanse Stawowego na angaż pod Wawelem rosną. W końcu działacze Wisły doszli do porozumienia ze szkoleniowcem Arki i już po zakończeniu sezonu przeniesie się do Krakowa. | ||
''Łukasz Solski'' | ''Łukasz Solski'' | ||
====Gazeta Krakowska (2007-05-09)==== | |||
Wojciech Stawowy uzgodnił już warunki pracy z Wisłą Kraków od nowego sezonu. Takiej treści informacja pojawiła się wczoraj. Przy ul. Reymonta w tej sprawie usłyszeliśmy jedynie, że klub nie komentuje tych informacji. Bardziej rozmowny był sam zainteresowany. - Nie mogę potwierdzić, że od nowego sezonu będę prowadził Wisłę - rozpoczął Wojciech Stawowy. - Zresztą, na razie mam na głowie mecz z Bełchatowem, a w czwartek spotykam się z właścicielem klubu Ryszardem Krauze. | |||
'''To może zapytam inaczej - czy uzgodnił Pan warunki pracy w Wiśle, z zastrzeżeniem, że umowa wejdzie w życie po pańskich ustaleniach z Ryszardem Krauze?''' | |||
- Tak, to jest znacznie bliższe prawdzie, choć nieskromnie powiem, że mam prócz Wisły jeszcze kilka innych ofert. Wszystko powinno wyjaśnić się w najbliższym czasie. Być może już po czwartkowym spotkaniu z Ryszardem Krauze. | |||
'''Pańska ewentualna nominacja wzbudza w Krakowie spore emocje. Pojawiają się nawet pogłoski, że otrzymywał Pan pogróżki od kibiców Cracovii. ''' | |||
- To nie jest prawdą. Kibice Cracovii na pewno pamiętają, ile z ich klubem osiągnąłem, i że nie odchodziłem z niego z własnej woli. Muszą też zrozumieć, że w zawodzie trenera pracuje się tam, gdzie człowieka chcą. Zresztą, gdy przychodziłem do Cracovii, byłem utożsamiany z Wisłą, z którą przecież wywalczyłem dwa tytuły mistrza Polski juniorów. Tak to już w moim życiu się plecie. Jako młody chłopak zaczynałem swoją przygodę z futbolem w Cracovii. A później do zawodu trenera startowałem w Wiśle. W każdym klubie, w którym pracowałem, starałem się układać sobie poprawne relacje z kibicami, bo są oni bardzo ważną częścią piłki nożnej. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli podjąłbym się pracy w Wiśle, to część kibiców będzie patrzyła na mnie krzywo, jako na byłego trenera Cracovii. W takim wypadku postarałbym się jednak przekonać ich do siebie swoją pracą. Na razie to jednak sfera "gdybania", bo tak jak powiedziałem na początku, ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. |
Wersja z 17:05, 15 maj 2007
Przegląd Sportowy (2007-05-08)
Obecny trener Wisły Kraków, Kazimierz Moskal prawdopodobnie poprowadzi "białą gwiazdę" do końca obecnego sezonu, aby w kolejnym przekazać pałeczkę obecnemu szkoleniowcowi Arki Gdynia - Wojciechowi Stawowemu.
O tym, że Stawowy zmieni miejsce pracy mówiło się od dawna. Znanego trenera przymierzano - poza Wisłą - także do warszawskiej Legii. Kiedy krakowianie nie dogadali się z pracującym do niedawna w Hiszpanii Janem Urbanem, stało się jasne, że szanse Stawowego na angaż pod Wawelem rosną. W końcu działacze Wisły doszli do porozumienia ze szkoleniowcem Arki i już po zakończeniu sezonu przeniesie się do Krakowa. Łukasz Solski
Gazeta Krakowska (2007-05-09)
Wojciech Stawowy uzgodnił już warunki pracy z Wisłą Kraków od nowego sezonu. Takiej treści informacja pojawiła się wczoraj. Przy ul. Reymonta w tej sprawie usłyszeliśmy jedynie, że klub nie komentuje tych informacji. Bardziej rozmowny był sam zainteresowany. - Nie mogę potwierdzić, że od nowego sezonu będę prowadził Wisłę - rozpoczął Wojciech Stawowy. - Zresztą, na razie mam na głowie mecz z Bełchatowem, a w czwartek spotykam się z właścicielem klubu Ryszardem Krauze.
To może zapytam inaczej - czy uzgodnił Pan warunki pracy w Wiśle, z zastrzeżeniem, że umowa wejdzie w życie po pańskich ustaleniach z Ryszardem Krauze?
- Tak, to jest znacznie bliższe prawdzie, choć nieskromnie powiem, że mam prócz Wisły jeszcze kilka innych ofert. Wszystko powinno wyjaśnić się w najbliższym czasie. Być może już po czwartkowym spotkaniu z Ryszardem Krauze.
Pańska ewentualna nominacja wzbudza w Krakowie spore emocje. Pojawiają się nawet pogłoski, że otrzymywał Pan pogróżki od kibiców Cracovii.
- To nie jest prawdą. Kibice Cracovii na pewno pamiętają, ile z ich klubem osiągnąłem, i że nie odchodziłem z niego z własnej woli. Muszą też zrozumieć, że w zawodzie trenera pracuje się tam, gdzie człowieka chcą. Zresztą, gdy przychodziłem do Cracovii, byłem utożsamiany z Wisłą, z którą przecież wywalczyłem dwa tytuły mistrza Polski juniorów. Tak to już w moim życiu się plecie. Jako młody chłopak zaczynałem swoją przygodę z futbolem w Cracovii. A później do zawodu trenera startowałem w Wiśle. W każdym klubie, w którym pracowałem, starałem się układać sobie poprawne relacje z kibicami, bo są oni bardzo ważną częścią piłki nożnej. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli podjąłbym się pracy w Wiśle, to część kibiców będzie patrzyła na mnie krzywo, jako na byłego trenera Cracovii. W takim wypadku postarałbym się jednak przekonać ich do siebie swoją pracą. Na razie to jednak sfera "gdybania", bo tak jak powiedziałem na początku, ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte.