1987-12-04 Cracovia - GKS Katowice 4:0: Różnice pomiędzy wersjami
(Utworzono nową stronę "{{Mecz - hokej | gospodarz = Cracovia | gosc = GKS Katowice | gospodarz_owczesna_nazwa = |...") |
|||
Linia 77: | Linia 77: | ||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = b.d. | |||
| Numer = | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 5 | |||
| Miesiac = 12 | |||
| Rok = 1987 | |||
| Link = | |||
| Skan = | |||
| Tytul_artykulu = CRACOVIA — STOCZNIOWIEC GDAŃSK 4:4 (2:1. 2:3, 0:0) | |||
| Autor = (RT) | |||
| Tresc =CRACOVIA — GKS Katowice 4:0 (0:0, 3:0, 1:0). Bramki: Bodzioch 2(28 i 30), Pieczonka (34) i Steblecki (60). Sędziowali wzorowo pp. Tyszkiewicz oraz Mroczek i Więckowski (wszyscy Warszawa). Widzów ok. 2000. Kary: 14—14 min. | |||
CRACOVIA: Jaskiernia . — Wieczorkiewicz, Bodzioch, Steblecki, Sikora, Pieczonka — Baryła, Mazur, Chrząstek, Bomba, Papuga — Gębczyk, Jaracz, W. Cupiał, Tomaszkiewicz, Schmidt. | |||
Krakowianie przełamali wreszcie kompleks katowickiego GKS 1 po trzech porażkach różnicą jednej bramki tym razem wykazali swą absolutną wyższość. Tylko w pierwszej tercji gra była nerwowa 1 wynik bezbramkowy. Wreszcie w 28 minucie, kiedy goście mieli zawodnika na ławce kar, po szybkiej akcji „w zamku”, członek kadry olimpijskiej, 20-latek Bodzioch otrzymał podanie od Pieczonki i silnym strzałem spod niebieskiej linii zmusił do kapitulacji dobrze spisującego się Włodarczyka. Za 100 sekund sytuacja się powtórzyła i tym razem z podania Papugi, Bodzioch podwyższył wynik. Trzeciego gola zdobył Pieczonka po kapitalnej „wystawce” Stebleckiego — najlepszego obok bramkarza Jaskierni zawodnika gospodarzy. Krakowianie obronili się nawet grając trójką przeciwko piątce gości. | |||
W trzeciej tercji katowiczanie postawili wszystko na jedną kartę, oddali kilka groźnych strzałów, lecz Jaskiernia był w tym dniu nie do pokonania. W końcówce spotkania, kiedy gospodarze bronili się w osłabieniu, Steblecki (na sekundę przed końcową syreną) ustalił wynik meczu. | |||
Całej drużynie Cracovii i kierującemu ją trenerowi Krzysztofowi Rapaczowi należą się słowa uznania za dobrą i konsekwentną grę zarówno w obronie, jak i ataku. | |||
}} | }} |
Aktualna wersja na dzień 18:33, 16 lis 2023
|
I Liga - hokej mężczyzn Kraków, Siedleckiego, piątek, 4 grudnia 1987, 17:00
(0:0; 3:0; 1:0) |
|
|
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Te punkty były bardzo potrzebne Cracovii. Goście w I tercji przeważali, mieli więcej sytuacji strzeleckich, ale bardzo dobrze bronił Paweł , Jaskiernia. Cracovia przetrzymała impet katowiczan i w II tercji ruszyła do ataku. Dwukrotnie młody obrońca Adam Bodzioch, (kiedy gospodarze grali w przewadze) dalekimi strzałami zaskoczył bramkarza Włodarczyka. W 34 min. Plecionka podwyższył na 3:0 po akcji Stebleckiego.
Ostatnia odsłona była najmniej ciekawa, goście nie wierzyli w poprawienie rezultatu, a gospodarze strzegli trzy- bramkowej przewagi. Na 1 sekundę przed końcową syreną Steblecki (choć Cracovia grała w czwórkę!) zachował się przytomnie pod bramką rywala i zdobył czwartego gola. W sumie zasłużone zwycięstwo gospodarzy, którzy zagrali z wielką ambicją, a także mądrze taktycznie! (AS)
b.d.
CRACOVIA: Jaskiernia . — Wieczorkiewicz, Bodzioch, Steblecki, Sikora, Pieczonka — Baryła, Mazur, Chrząstek, Bomba, Papuga — Gębczyk, Jaracz, W. Cupiał, Tomaszkiewicz, Schmidt. Krakowianie przełamali wreszcie kompleks katowickiego GKS 1 po trzech porażkach różnicą jednej bramki tym razem wykazali swą absolutną wyższość. Tylko w pierwszej tercji gra była nerwowa 1 wynik bezbramkowy. Wreszcie w 28 minucie, kiedy goście mieli zawodnika na ławce kar, po szybkiej akcji „w zamku”, członek kadry olimpijskiej, 20-latek Bodzioch otrzymał podanie od Pieczonki i silnym strzałem spod niebieskiej linii zmusił do kapitulacji dobrze spisującego się Włodarczyka. Za 100 sekund sytuacja się powtórzyła i tym razem z podania Papugi, Bodzioch podwyższył wynik. Trzeciego gola zdobył Pieczonka po kapitalnej „wystawce” Stebleckiego — najlepszego obok bramkarza Jaskierni zawodnika gospodarzy. Krakowianie obronili się nawet grając trójką przeciwko piątce gości.
W trzeciej tercji katowiczanie postawili wszystko na jedną kartę, oddali kilka groźnych strzałów, lecz Jaskiernia był w tym dniu nie do pokonania. W końcówce spotkania, kiedy gospodarze bronili się w osłabieniu, Steblecki (na sekundę przed końcową syreną) ustalił wynik meczu.
Całej drużynie Cracovii i kierującemu ją trenerowi Krzysztofowi Rapaczowi należą się słowa uznania za dobrą i konsekwentną grę zarówno w obronie, jak i ataku.Źródło: b.d. 5 grudnia 1987