1999-05-15 Cracovia - Górnik Wieliczka 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
m (Odbezpieczono "1999-05-15 Cracovia - Górnik Wieliczka 1:0") |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
''data kolejki'' | |||
{{Mecz | |||
| gospodarz = Cracovia | |||
| gosc = Górnik Wieliczka | |||
| gospodarz_owczesna_nazwa = | |||
| gosc_owczesna_nazwa = | |||
| kolejka = 28 | |||
===Opis meczu | | etap = | ||
| sezon = 1998/99 | |||
| rozgrywki = III liga grupa IV | |||
| dzien = 15 | |||
| miesiac = 5 | |||
| rok = 1999 | |||
| godzina = | |||
| miejsce = | |||
| bramki_gospodarz = 1 | |||
| bramki_gosc = 0 | |||
| bramki_do_przerwy_gospodarz = 1 | |||
| bramki_do_przerwy_gosc = 0 | |||
| bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gosc = | |||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | |||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | |||
| sedzia = Ligienza ze Świdnika | |||
| widzow = 1 200 | |||
| strzelcy_gospodarz = [[Łukasz Hermaniuk|Hermaniuk]] (27') | |||
| wyniki = 1:0 | |||
| strzelcy_gosc = | |||
| kartki_zolte_gospodarz = | |||
| kartki_czerwone_gospodarz = | |||
| kartki_zolte_gosc = | |||
| kartki_czerwone_gosc = | |||
| trener_gospodarz = | |||
| trener_gosc = | |||
| ustawienie_gospodarz = 3-5-2 | |||
| sklad_gospodarz = Paluch<BR> [[Jacek Mróz|Mróz]]<BR> Walankiewicz<BR> [[Tomasz Siemieniec|Siemieniec]]<BR> Kowalik<BR> [[Łukasz Skrzyński|Skrzyński]]<BR> [[Robert Ziółkowski|Ziółkowski]] (39' Góra)<BR> Hrapkowicz<BR> [[Marek Baster|Baster]]<BR> Zegarek (44' Kmak)<BR> [[Łukasz Hermaniuk|Hermaniuk]] | |||
| ustawienie_gosc = 3-5-2 | |||
| sklad_gosc = Skórski<BR> Paweł Leszczyk (39' Błaś)<BR> Zając<BR> Andrzej Poskrobko<BR> Kleczyński<BR> Dąbrowski<BR> Stanula (81' Kutaj)<BR> Kloc<BR> Robert Poskrobko (74' Joubert)<BR> Wróbel (46' Płonka)<BR> Kozieł | |||
}} | |||
===Opis meczu=== | |||
Na ul. Kałuży oglądaliśmy szybki, bardzo ostry mecz. Chwilami aż trzeszczały kości, szczególnie twardo grali piłkarze z Wieliczki. Ich faule nie były złośliwe, wynikały z faktu, iż piłkarze Górnika starali się zadziornością, walecznością nadrabiać braki techniczne.<BR> | Na ul. Kałuży oglądaliśmy szybki, bardzo ostry mecz. Chwilami aż trzeszczały kości, szczególnie twardo grali piłkarze z Wieliczki. Ich faule nie były złośliwe, wynikały z faktu, iż piłkarze Górnika starali się zadziornością, walecznością nadrabiać braki techniczne.<BR> | ||
W 38 minucie doszło do bardzo groźnego w skutkach starcia w walce o górną piłkę. Paweł Leszczyk bezpardonowo zaatakował Ziółkowskiego, obaj piłkarze zderzyli się głowami i padli na murawę. Ziółkowski stracił przytomność, na płytę wjechała karetka pogotowia, zawodnika odwieziono do szpitala (wrócił jednak na boisko pod koniec II połowy). Paweł Leszczyk z mocno krwawiącą głową też opuścił boisko.<BR> | W 38 minucie doszło do bardzo groźnego w skutkach starcia w walce o górną piłkę. Paweł Leszczyk bezpardonowo zaatakował Ziółkowskiego, obaj piłkarze zderzyli się głowami i padli na murawę. Ziółkowski stracił przytomność, na płytę wjechała karetka pogotowia, zawodnika odwieziono do szpitala (wrócił jednak na boisko pod koniec II połowy). Paweł Leszczyk z mocno krwawiącą głową też opuścił boisko.<BR> | ||
Linia 25: | Linia 58: | ||
[[Paweł Zegarek]]: - Wybiegłem na boisko jeszcze nie będąc w pełni sił, choć w Alicie przez 30 minut jakoś dawałem sobie radę. W 44 minucie byłem w świetnej sytuacji, chciałem strzelić prawą nogą, wyprostowałem nogę i poczułem mocny ból w kolanie. Nie byłem już w stanie celnie strzelić. Odnowiła mi się kontuzja wiązadeł w kolanie. Czy zagram w Przemyślu? Dzisiaj nie potrafię na to odpowiedzieć. Ale nie jestem optymistą. | [[Paweł Zegarek]]: - Wybiegłem na boisko jeszcze nie będąc w pełni sił, choć w Alicie przez 30 minut jakoś dawałem sobie radę. W 44 minucie byłem w świetnej sytuacji, chciałem strzelić prawą nogą, wyprostowałem nogę i poczułem mocny ból w kolanie. Nie byłem już w stanie celnie strzelić. Odnowiła mi się kontuzja wiązadeł w kolanie. Czy zagram w Przemyślu? Dzisiaj nie potrafię na to odpowiedzieć. Ale nie jestem optymistą. | ||
Źródło: ''Dziennik Polski'' | |||
[[Kategoria: 1998/99 III liga grupa IV]] | [[Kategoria: 1998/99 III liga grupa IV]] | ||
[[Kategoria: Górnik Wieliczka]] | [[Kategoria: Górnik Wieliczka]] |
Wersja z 00:24, 14 gru 2007
data kolejki
|
III liga grupa IV , 28 kolejka sobota, 15 maja 1999
(1:0)
|
|
Skład: Paluch Mróz Walankiewicz Siemieniec Kowalik Skrzyński Ziółkowski (39' Góra) Hrapkowicz Baster Zegarek (44' Kmak) Hermaniuk Ustawienie: 3-5-2 |
Sędzia: Ligienza ze Świdnika
|
Skład: Skórski Paweł Leszczyk (39' Błaś) Zając Andrzej Poskrobko Kleczyński Dąbrowski Stanula (81' Kutaj) Kloc Robert Poskrobko (74' Joubert) Wróbel (46' Płonka) Kozieł Ustawienie: 3-5-2 |
Opis meczu
Na ul. Kałuży oglądaliśmy szybki, bardzo ostry mecz. Chwilami aż trzeszczały kości, szczególnie twardo grali piłkarze z Wieliczki. Ich faule nie były złośliwe, wynikały z faktu, iż piłkarze Górnika starali się zadziornością, walecznością nadrabiać braki techniczne.
W 38 minucie doszło do bardzo groźnego w skutkach starcia w walce o górną piłkę. Paweł Leszczyk bezpardonowo zaatakował Ziółkowskiego, obaj piłkarze zderzyli się głowami i padli na murawę. Ziółkowski stracił przytomność, na płytę wjechała karetka pogotowia, zawodnika odwieziono do szpitala (wrócił jednak na boisko pod koniec II połowy). Paweł Leszczyk z mocno krwawiącą głową też opuścił boisko.
Ten mecz Cracovia powinna była wygrać, biorąc pod uwagę sytuacje podbramkowe, co najmniej 2-3 bramkami. Tymczasem w końcówce kibice âPasów" drżeli o wynik, bowiem osłabiona Cracovia popełniała sporo błędów w środku pola i parę razy goście zamieszali pod bramką Palucha.
Już pierwsze minuty zwiastowały duże emocje. W 3 minucie główkę Dąbrowskiego z 10 m obronił Paluch. A w kontrataku Zegarek strzelił z bliska w słupek.
Cracovia miała cały czas inicjatywę i sporo pozycji. W 16 minucie po centrze Skrzyńskiego, Hermaniuk z paru metrów posłał piłkę ponad poprzeczką. W 21 minucie Baster z kąta strzelił w zewnętrzną stronę siatki.
W 27 minucie Cracovia przeprowadziła filmową akcję, podanie Ziółkowskiego do Bastera, ten sprytnie zagrał w "uliczkę" do Hermaniuka, który nie zmarnował sytuacji sam na sam ze Skórskim.
W 38 min doszło do fatalnego zderzenia Ziółkowskiego z Pawłem Leszczykiem. Pierwszego zastąpił Góra, drugiego - Błaś. Pod koniec I połowy Cracovia miała dwie "setki", najpierw w 41 minucie Baster z paru metrów trafił w wybiegającego bramkarza Skórskiego, w 43 minucie w idealnej pozycji był Zegarek, ale w momencie strzału padł jak ścięty na ziemię, źle trafił w piłkę. Okazało się, że Zegarkowi odnowiła się kontuzja kolana i musiał opuścić boisko, zastąpił go Kmak.
Początek II połowy należał do âPasów", w 47 minucie Góra lobował Skórskiego i trafił w poprzeczkę. Za moment po strzale głową Góry piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. W 62 minucie Hermaniuk z 11 m strzelał za słabo i Skórski piłkę wyłapał, w 64 minucie w idealnej sytuacji znalazł się Kmak, ale strzelił z paru metrów wprost w bramkarza.
Od 65 minuty gra wyrównała się, nawet częściej atakował Górnik. Cracovia straciła kontrolę nad grą, po zejściu z boiska Ziółkowskiego coraz słabiej grała linia środkowa, która nie potrafiła uporządkować gry. Ambitni goście parę razy zagrozili bramce Cracovii, w 69 minucie po centrze Dąbrowskiego z 10 metrów strzelał głową Robert Poskrobko, Paluch był na posterunku.
W 75 minucie z daleka mocno uderzył Dąbrowski, pewnie interweniujący wczoraj Paluch złapał piłkę. Kontra Cracovii i w 77 minucie Mróz z 16 metrów strzelał minimalnie nad poprzeczką.
Ostatnie minuty były bardzo nerwowe. W 79 minucie znowu niebezpiecznie strzelał z daleka Dąbrowski, bronił Paluch. W 83 minucie znowu kontra Cracovii, ale Hrapkowicz zwlekał ze strzałem z paru metrów i nic z tej sytuacji dla Cracovii nie wyniknęło. W sumie zasłużony sukces Cracovii, która grała jednak poprawnie tylko w I połowie. Druga odsłona w wykonaniu âPasów" była kiepska, grali chaotycznie, chwilami bez głowy. Górnik po słabej I połowie, w drugiej starał się ambitnie odrobić straty. Nie potrafił jednak wypracować czystej pozycji strzeleckiej.
Ireneusz Adamus, trener Cracovii: - Graliśmy dobrze tylko w I połowie, powinniśmy wtedy prowadzić 2-3 bramkami. Idealne pozycje mieli Baster, Zegarek. W II połowie, po stracie Ziółkowskiego i Zegarka, posypała się nasza gra. Zawodnicy zaczęli grać nerwowo, nie potrafili "poszanować" piłki w środku pola. Mam duże problemy personalne przed bardzo ważnym meczem w sobotę w Przemyślu przeciwko Polonii. Są kontuzjowani Fudali, Powroźnik (ten może już zagra), teraz doszły kontuzje Zegarka i Ziółkowskiego.
Wywiady:
ROBERT ORŁOWSKI, trener Górnika: - Mecz miał dwa oblicza. W I połowie zagraliśmy słabo, Cracovia była lepsza. W drugich 45 minutach zagraliśmy znacznie lepiej, parę razy zagroziliśmy bramce Palucha. Myślę, że ta druga połowa mogła podobać się kibicom, była bardzo emocjonująca. Nie grał u nas Piotr Leszczyk, bo zgłosił mi przed meczem kontuzję mięśnia.
Robert Ziółkowski: - Zostałem trafiony w głowę przez piłkarza Górnika. Nie wiem, co się dalej działo, straciłem przytomność. Chciano mnie zostawić w szpitalu, ale wróciłem na boisko na własną odpowiedzialność. Czuję się jednak fatalnie, głowa mnie mocno boli, jutro zapewne okaże się, jak poważny jest to uraz.
PAWEŁ LESZCZYK: - Chyba źle obliczyłem lot do górnej piłki. I zderzyłem się z Ziółkowskim. Mam mocno rozbitą głowę, założono mi 7 szwów. Po meczu przeprosiłem Roberta za to niefortunne zderzenie. Nie wiem, czy dam radę zagrać w sobotę przeciwko Lubliniance.
Paweł Zegarek: - Wybiegłem na boisko jeszcze nie będąc w pełni sił, choć w Alicie przez 30 minut jakoś dawałem sobie radę. W 44 minucie byłem w świetnej sytuacji, chciałem strzelić prawą nogą, wyprostowałem nogę i poczułem mocny ból w kolanie. Nie byłem już w stanie celnie strzelić. Odnowiła mi się kontuzja wiązadeł w kolanie. Czy zagram w Przemyślu? Dzisiaj nie potrafię na to odpowiedzieć. Ale nie jestem optymistą.
Źródło: Dziennik Polski