1988-04-12 Cracovia - ŁKS Łódź 7:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(Utworzono nową stronę "{{Mecz - hokej | gospodarz = Cracovia | gosc = ŁKS Łódź | gospodarz_owczesna_nazwa = |...")
 
Linia 12: Linia 12:
|                            miesiac = 4
|                            miesiac = 4
|                                rok = 1988
|                                rok = 1988
|                            godzina =  
|                            godzina = 17:00
|                            miejsce =  
|                            miejsce = Kraków, lodowisko Krakowianki
|                  bramki_gospodarz = 7
|                  bramki_gospodarz = 7
|                        bramki_gosc = 1
|                        bramki_gosc = 1

Wersja z 20:40, 16 sie 2023


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, lodowisko Krakowianki, wtorek, 12 kwietnia 1988, 17:00

Cracovia - ŁKS Łódź

7
:
1

(3:0; 1:1; 3:0)


ŁKS Łódź - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Cracovia znów górą!" -
Gazeta Krakowska

Cracovia znów górą!

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska

W drugim meczu barażowym o utrzymanie się w ekstraklasie Cracovia po raz drugi wygrała z ŁKS również wysoko 7:1 (3:0, 1:1, 3:0). Bramki dla Cracovii: Steblecki 15, 46 i 46 min^ Bomba 18, Baryła 19, Pieczonka 37, Papuga 53; dla ŁKS: Merta 22. Teraz obu zespołom do utrzymania się w lidze potrzeba dwóch zwycięstw; najbliższy mecz w piątek w Łodzi, czwarty we wtorek w Krakowie i ewentualnie piąty też w Łodzi.

Krakowianie znowu udowodnili swoją wyższość nad łodzianami, grali mądrzej, szybciej, mieli w swoich szeregach większe indywidualności. Między 15 a 19 min. gospodarze zdobyli 3 gole, ale w II tercji, kiedy ŁKS strzelił bramkę, przez kilkanaście minut kibice drżeli o losy wyniku. Trener T. Bulas zdecydował się na grę tylko dwiema piątkami, aby przetrzymać żywiołowe, ale chaotyczne ataki gości. W 35 min. Cracovia wyprowadziła klasyczną kontrę zakończona bramką Pieczonki. co przesądziło praktycznie losy meczu. Resztek nadziei pozbawił gości reprezentant kraju Stobiecki (rozegrał bardzo dobry mecz), który w 46 min. w odstępie kilkunastu sekund zdobył dwa gole, w tym Jeden po bardzo efektownym rajdzie. Do końca meczu krakowianie Już panowali na lodowisku. a udokumentowali to siódmą bramką Papugi.

Osobiście chciałbym pochwalić za ten mecz bramkarza Wojakiewlcza, który miał wiele udanych Interwencji.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 86 z 13 kwietnia 1988