1930-11-30 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1: Różnice pomiędzy wersjami
PiotrekKSC (Dyskusja | edycje) |
|||
Linia 22: | Linia 22: | ||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | | serie_rzutow_karnych_gosc = | ||
| sedzia = Emil Niedźwirski ze Lwowa | | sedzia = Emil Niedźwirski ze Lwowa | ||
| widzow = ok. | | widzow = ok. 2 500 | ||
| strzelcy_gospodarz = | | strzelcy_gospodarz = | ||
| wyniki = 0:1 | | wyniki = 0:1 | ||
Linia 44: | Linia 44: | ||
=== Opis meczu === | === Opis meczu === | ||
Ostatni mecz ligowy sezonu pozostawił wrażenie jaknajgorsze. Stał on na niskim poziomie technicznym, gra była nerwowa i ostra. Do nieudanej całości przyczynił się w dużej mierze sędzia zawodów, wyprowadzony z równowagi przez nie kulturalną publiczność. Rezultatem napiętej atmosfery były ciągłe awantury i targi na boisku, wydalenie Stollenwerka, wtargnięcie publiczności na plac gry, zejście sędziego pod ochroną policji i pobicie graczy krakowskich.<br> | |||
Przechodząc do samych zawodów, stwierdzić należy, że zespołem lepszym we wszystkich bez wyjątku linjach była Cracovia, która miała więcej z gry.<br> | |||
W drużynie krakowskiej [[Jerzy Oftinowski|Oftinowski]] był mało zatrudniony. W obronie [[Tadeusz Zastawniak|Zastawniak]] lepszy od swego partnera, jednakże obaj często zawodzili zwłaszcza na początku meczu. Pomoc była najlepszą częścią drużyny krakowskiej. [[Zygmunt Chruściński|Chruściński]] niezmordowany w defensywie był również pełnowartościowy przy każdej akcji napastniczej. Zaszachował on zupełnie trójkę napadu gospodarzy i z większości pojedynków wyszedł zwycięsko. Również skrajni pomocnicy stali na wysokości zadania, lepszym nieco był [[Aleksander Mysiak|Mysiak]]. W ataku, uwaga wszystkich koncentrowała się na [[Karol Kossok|Kossoku]], który imponował swoim spokojem, driblingiem i nadewszystko pięknym strzałem. Także jego podania były matematycznie niemal dokładne. Dużo inicjatywy wykazali jeszcze [[Tadeusz Mitusiński|Mitusiński]] i [[Stanisław Malczyk|Malczyk]], zawiódł natomiast [[Józef Kubiński|Kubiński]], który nie pilnował swej pozycji.<br> | |||
W drużynie ŁKS-u wszyscy włożyli w grę dużo zażartości i woli zwycięstwa. Jegorow grał bez zarzutu, a miał dużo do roboty. Obrona taktycznie słaba, chwilami tylko grała dobrze. W pomocy dobre momenty mieli Jasiński i Pegza. W ataku jedynym graczem zasługującym na wzmiankę jest Król. Reszta - beznadziejnie słaba.<br> | |||
Cracovia gra z wiatrem i już w 1 minucie notujemy nieporozumienie obrony gości z bramkarzem, szczęśliwie jednak wyjaśnione. W chwilę potem [[Karol Kossok|Kossok]] inicjuje błyskawiczny atak biało - czerwonych załamany na Radomskim. W 4 min. wywalcza [[Józef Kubiński|Kubiński]] róg dla Cracovii. W 15 min. przeżywamy emocje w postaci pięknego rzutu wolnego egzekwowanego z odległości 30 metrów przez [[Karol Kossok|Kossoka]] i bronionego przez Jegorowa. W 11 min. przebój [[Leon Sperling|Sperlina]] kończy się na aucie, a w chwilę później [[Jerzy Oftinowski|Oftinowski]] interwenjuje. w 17 min. [[Karol Kossok|Kossok]] ostro strzela z odległości 25 metrów. Jegorow z trudem broni na róg. W 23 min. znów róg dla Cracovii niewykorzystany; w chwilę później Jegorow wyjaśnia zamieszanie pod swą bramką. W 25 min. [[Józef Kubiński|Kubiński]] psuje świetną pozycję podbramkową. W 30 min. [[Karol Kossok|Kossok]] znów zbiera oklaski za rzut wolny z 30 metrów, z trudem obroniony przez bramkarza gospodarzy. Już w następnej munucie Jegorow broni ładny strzał [[Aleksander Mysiak|Mysiaka]]. W 33 min. z kombinacji [[Karol Kossok|Kossok]] - [[Józef Kubiński|Kubiński]] - [[Tadeusz Mitusiński|Mitusiński]], ostatni płaskim strzałem zdobywa jedyną bramkę dnia. Gra staje się coraz ostrzejsza. W 37 min. [[Tadeusz Mitusiński|Mitusiński]] zdobywa prawidłowo bramkę, nieuznaną jednak, rzekomo z powodu spalonego. Tymczasem na spalonym stoi nie [[Tadeusz Mitusiński|Mitusiński]], ale [[Józef Kubiński|Kubiński]], jednak jakieś 20 sekund wcześniej. <br> | |||
Po zmianie stron, w 10 min. [[Karol Kossok|Kossok]] wygrywa pojedynek i strzela. Jegorow jednak jest na posterunku. W 13 min [[Józef Kubiński|Kubiński]] marnuje ładnie wysuniętą piłkę. W 19 i 20 min. dwa kolejno po sobie następujące rogi, strzelone przez [[Leon Sperling|Sperling]].<br> | |||
Następuje incydent pomiędzy Stollenwerkiem i sędzią, który niesfornego gracza sprasza z boiska; targi trwają długo i dopiero interwencja członków zarządu klubu pozwala prowadzić dalej grę. Tymczasem publiczność wkracza na boisko, zajmując wrogą postawę przeciwko osobie sędziego. Sędzia mecz przerywa i wznawia go po pięciu minutach, kiedy policja usunęła awanturujących się widzów.<br> | |||
Dalsza gra upływa wśród olbrzymiego zdenerwowania zarówno graczy, jak i widowni. Wśród ogłuszających okrzyków wrogo usposobionej publiczności mecz się kończy.<br> | |||
Sędzia schodzi z boiska pod silną zasłoną policji i graczy obu drużyn, a jednak nie może powstrzymać bandy łobuzów; w rezultacie [[Jerzy Oftinowski|Oftinowski]] otrzymuje silne uderzenie w głowę.<br> | |||
Meczem kierował p. dr. Niedźwirski ze Lwowa, wyprowadzony z równowagi przez publiczność. Widzów, mimo pięknej pogody i wagi meczu, który decydował o tytule mistrza, zebrało się stosunkowo b. mało, około 2 500. | |||
Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1930/numer097/imagepages/image1.htm] | Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1930/numer097/imagepages/image1.htm] |
Wersja z 01:53, 2 gru 2008
|
Liga , 22 kolejka Łódź, niedziela, 30 listopada 1930
(0:1)
|
|
Skład: Jegorow Radomski Kowalski Pegza Trzmiela Jasiński Stollenwerk Szałapski Król Jańczyk Durka Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Emil Niedźwirski ze Lwowa
|
Skład: Otfinowski Lasota T. Zastawniak Seichter Chruściński Mysiak Kubiński S. Malczyk Mitusiński Kossok Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Znaczenie meczu
Mecz decydujący o mistrzostwie Polski dla Cracovii. Przed tym meczem miała ona 1 punkt przewagi nad Wisłą Kraków i lepszy stosunek bramek (+23 wobec +16). Potrzebowała zatem zwycięstwa lub remisu przy jednoczesnej nie za wysokiej wygranej Wisły. "Biała Gwiazda" swój mecz z Pogonią Lwów wygrała (3:0).
Opis meczu
Ostatni mecz ligowy sezonu pozostawił wrażenie jaknajgorsze. Stał on na niskim poziomie technicznym, gra była nerwowa i ostra. Do nieudanej całości przyczynił się w dużej mierze sędzia zawodów, wyprowadzony z równowagi przez nie kulturalną publiczność. Rezultatem napiętej atmosfery były ciągłe awantury i targi na boisku, wydalenie Stollenwerka, wtargnięcie publiczności na plac gry, zejście sędziego pod ochroną policji i pobicie graczy krakowskich.
Przechodząc do samych zawodów, stwierdzić należy, że zespołem lepszym we wszystkich bez wyjątku linjach była Cracovia, która miała więcej z gry.
W drużynie krakowskiej Oftinowski był mało zatrudniony. W obronie Zastawniak lepszy od swego partnera, jednakże obaj często zawodzili zwłaszcza na początku meczu. Pomoc była najlepszą częścią drużyny krakowskiej. Chruściński niezmordowany w defensywie był również pełnowartościowy przy każdej akcji napastniczej. Zaszachował on zupełnie trójkę napadu gospodarzy i z większości pojedynków wyszedł zwycięsko. Również skrajni pomocnicy stali na wysokości zadania, lepszym nieco był Mysiak. W ataku, uwaga wszystkich koncentrowała się na Kossoku, który imponował swoim spokojem, driblingiem i nadewszystko pięknym strzałem. Także jego podania były matematycznie niemal dokładne. Dużo inicjatywy wykazali jeszcze Mitusiński i Malczyk, zawiódł natomiast Kubiński, który nie pilnował swej pozycji.
W drużynie ŁKS-u wszyscy włożyli w grę dużo zażartości i woli zwycięstwa. Jegorow grał bez zarzutu, a miał dużo do roboty. Obrona taktycznie słaba, chwilami tylko grała dobrze. W pomocy dobre momenty mieli Jasiński i Pegza. W ataku jedynym graczem zasługującym na wzmiankę jest Król. Reszta - beznadziejnie słaba.
Cracovia gra z wiatrem i już w 1 minucie notujemy nieporozumienie obrony gości z bramkarzem, szczęśliwie jednak wyjaśnione. W chwilę potem Kossok inicjuje błyskawiczny atak biało - czerwonych załamany na Radomskim. W 4 min. wywalcza Kubiński róg dla Cracovii. W 15 min. przeżywamy emocje w postaci pięknego rzutu wolnego egzekwowanego z odległości 30 metrów przez Kossoka i bronionego przez Jegorowa. W 11 min. przebój Sperlina kończy się na aucie, a w chwilę później Oftinowski interwenjuje. w 17 min. Kossok ostro strzela z odległości 25 metrów. Jegorow z trudem broni na róg. W 23 min. znów róg dla Cracovii niewykorzystany; w chwilę później Jegorow wyjaśnia zamieszanie pod swą bramką. W 25 min. Kubiński psuje świetną pozycję podbramkową. W 30 min. Kossok znów zbiera oklaski za rzut wolny z 30 metrów, z trudem obroniony przez bramkarza gospodarzy. Już w następnej munucie Jegorow broni ładny strzał Mysiaka. W 33 min. z kombinacji Kossok - Kubiński - Mitusiński, ostatni płaskim strzałem zdobywa jedyną bramkę dnia. Gra staje się coraz ostrzejsza. W 37 min. Mitusiński zdobywa prawidłowo bramkę, nieuznaną jednak, rzekomo z powodu spalonego. Tymczasem na spalonym stoi nie Mitusiński, ale Kubiński, jednak jakieś 20 sekund wcześniej.
Po zmianie stron, w 10 min. Kossok wygrywa pojedynek i strzela. Jegorow jednak jest na posterunku. W 13 min Kubiński marnuje ładnie wysuniętą piłkę. W 19 i 20 min. dwa kolejno po sobie następujące rogi, strzelone przez Sperling.
Następuje incydent pomiędzy Stollenwerkiem i sędzią, który niesfornego gracza sprasza z boiska; targi trwają długo i dopiero interwencja członków zarządu klubu pozwala prowadzić dalej grę. Tymczasem publiczność wkracza na boisko, zajmując wrogą postawę przeciwko osobie sędziego. Sędzia mecz przerywa i wznawia go po pięciu minutach, kiedy policja usunęła awanturujących się widzów.
Dalsza gra upływa wśród olbrzymiego zdenerwowania zarówno graczy, jak i widowni. Wśród ogłuszających okrzyków wrogo usposobionej publiczności mecz się kończy.
Sędzia schodzi z boiska pod silną zasłoną policji i graczy obu drużyn, a jednak nie może powstrzymać bandy łobuzów; w rezultacie Oftinowski otrzymuje silne uderzenie w głowę.
Meczem kierował p. dr. Niedźwirski ze Lwowa, wyprowadzony z równowagi przez publiczność. Widzów, mimo pięknej pogody i wagi meczu, który decydował o tytule mistrza, zebrało się stosunkowo b. mało, około 2 500.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]