2005-08-28 Cracovia - Legia Warszawa 1:1: Różnice pomiędzy wersjami
m (27-28 VIII 2005 Cracovia - Legia Warszawa przeniesiono do 2005-08-28 Cracovia - Legia Warszawa 1:1) |
(Wstawienie szablonu) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Mecz | |||
| gospodarz = Cracovia | |||
| gosc = Legia Warszawa | |||
| gospodarz_owczesna_nazwa = | |||
| gosc_owczesna_nazwa = | |||
| kolejka = 5 | |||
| etap = | |||
| sezon = 2005/06 | |||
Opis meczu TP | | rozgrywki = Orange Ekstraklasa | ||
| dzien = 28 | |||
| miesiac = 08 | |||
| rok = 2005 | |||
| godzina = | |||
| miejsce = Kraków | |||
| bramki_gospodarz = 1 | |||
| bramki_gosc = 1 | |||
| bramki_do_przerwy_gospodarz = 1 | |||
| bramki_do_przerwy_gosc = 0 | |||
| bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gosc = | |||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | |||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | |||
| sedzia = Tomasz Pacuda z Częstochowy | |||
| widzow = 3 500 | |||
| strzelcy_gospodarz = [[Paweł Nowak|Nowak]] (30') | |||
| wyniki = 1:0<br> 1:1 | |||
| strzelcy_gosc = <br> Włodarczyk (66') | |||
| kartki_zolte_gospodarz = [[Piotr Giza|Giza]] | |||
| kartki_czerwone_gospodarz = | |||
| kartki_zolte_gosc = Quattara<br> Rzeźniczak<br> Włodarczyk<br> B. Karwan | |||
| kartki_czerwone_gosc = | |||
| trener_gospodarz = | |||
| trener_gosc = | |||
| ustawienie_gospodarz = | |||
| sklad_gospodarz = [[Marcin Cabaj|Cabaj]]<br> [[Krzysztof Radwański|Radwański]]<br> [[Łukasz Skrzyński|Skrzyński]]<br> [[Michał Karwan|Karwan]]<br> [[Marek Baster|Baster]] (78. [[Karol Piątek|Piątek]])<br> [[Piotr Giza|Giza]]<br> [[Arkadiusz Baran|Baran]]<br> [[Paweł Nowak|Nowak]] (69. [[Łukasz Szczoczarz|Szczoczarz]])<br> [[Marcin Bojarski|Bojarski]]<br> [[Piotr Bania|Bania]]<br> [[Dariusz Pawlusiński|Pawlusiński]] (68. [[Tomasz Moskała|Moskała]]) | |||
| ustawienie_gosc = | |||
| sklad_gosc = Fabiański<br> Sokołowski<br> Ouattara<br> Rzeźniczak<br> Kiełbowicz<br> B. Karwan<br> Surma<br> Burkhardt<br> Rosłoń<br> Szałachowski (62. Włodarczyk)<br> Chmiest | |||
}} | |||
=== Opis meczu TP === | |||
Wczorajsze starcie Cracovii z Legią przyciągnęło więcej kibiców niż poprzednie spotkanie przy ulicy Kałuży z Amicą Wronki. Czy magnesem była nowa murawa, czy też Legioniści, którzy wydawali się łatwym kąskiem do pożarcia po pucharowym blamażu â o to mniejsza. Magnesem nie była raczej na pewno dobra gra Pasów w nowym sezonie, bo tej jako żywo nie uświadczysz. | Wczorajsze starcie Cracovii z Legią przyciągnęło więcej kibiców niż poprzednie spotkanie przy ulicy Kałuży z Amicą Wronki. Czy magnesem była nowa murawa, czy też Legioniści, którzy wydawali się łatwym kąskiem do pożarcia po pucharowym blamażu â o to mniejsza. Magnesem nie była raczej na pewno dobra gra Pasów w nowym sezonie, bo tej jako żywo nie uświadczysz. | ||
Wersja z 13:06, 20 lip 2007
|
Orange Ekstraklasa , 5 kolejka Kraków, niedziela, 28 sierpnia 2005
(1:0)
|
|
Skład: Cabaj Radwański Skrzyński Karwan Baster (78. Piątek) Giza Baran Nowak (69. Szczoczarz) Bojarski Bania Pawlusiński (68. Moskała) |
Sędzia: Tomasz Pacuda z Częstochowy
|
Skład: Fabiański Sokołowski Ouattara Rzeźniczak Kiełbowicz B. Karwan Surma Burkhardt Rosłoń Szałachowski (62. Włodarczyk) Chmiest |
Mecze tego dnia: | ||
2005-08-28 Cracovia - Legia Warszawa 1:1 |
Opis meczu TP
Wczorajsze starcie Cracovii z Legią przyciągnęło więcej kibiców niż poprzednie spotkanie przy ulicy Kałuży z Amicą Wronki. Czy magnesem była nowa murawa, czy też Legioniści, którzy wydawali się łatwym kąskiem do pożarcia po pucharowym blamażu â o to mniejsza. Magnesem nie była raczej na pewno dobra gra Pasów w nowym sezonie, bo tej jako żywo nie uświadczysz.
Początek meczu nie zapowiadał dramatu w końcówce. Cracovia âsiadłaâ na gościach z Warszawy; grając wysoko ustawionym pressingiem momentami zamykała Legionistów na własnej połówce, przechwytując wszystkie piłki i groźnie dośrodkowując. Po jednym z takich dośrodkowań jeden z zawodników nie trafił w futbolówkę przy próbie strzału z pierwszej piłki, zbyt krótkie wybicie obrońców wykorzystał jednak Paweł Nowak, który doskoczył momentalnie do piłki i huknął z 18 metrów; piłka po rykoszecie wpadła tuż przy słupku bramki Fabiańskiego. W pierwszej połowie Cracovia nadal dyktowała warunki, choć Legia dwukrotnie groźnie kontratakowała; raz kiedy Chmiest główkował tuż nad poprzeczką, drugi raz kiedy w sytuacji sama na sam z Cabajem napastnik Legii zbyt lekko strzelił w światło bramki i obrońcy zdołali zatrzymać piłkę przed linią bramkową.
Przerwa na stadionie Cracovii przebiegła w nastrojach zgoła sielskich. Z taką grą można było się spodziewać nie tylko wygranej, ale być może jeszcze powiększenia ubogiego w tym sezonie dorobku bramkowego (oczywiście kolejną bramkę musiałby strzelić nasz strzelec wyborowy Paweł Nowak; najlepszy i jedyny snajper Pasów). Nikomu nie przyszło do głowy, że po piętnastu minutach drugiej połowy skończy się gra ze strony zawodników trenera Stawowego.
Niestety, w drugiej połowie stało się właśnie tak, że to Legioniści przejęli inicjatywę. Pierwsze piętnaście minut drugiej odsłony było jeszcze w miarę wyrównane; Cracovia próbowała konstruować akcje ofensywne, jednak kontry wyprowadzane przez podopiecznych Jacka Zielińskiego wyglądały dużo bardziej niebezpiecznie. W 67 minucie jedną z kontr zwieńczył Piotr Włodarczyk, który główkując w długi róg bramki Cabaja po dośrodkowaniu Surmy uzyskał wyrównanie. Od tego momentu Pasy âprzestały graćâ, oddały inicjatywę w środku pola, brak było współpracy pomiędzy formacjami, w ataku zapanowała kompletna niemoc, którą tylko podkreślały strzały z daleka Arkadiusza Barana, Piotra Gizy i Krzysztofa Radwańskiego, oraz nietrafione zmiany (choć tu muszę oddać sprawiedliwość co do jednego: Darek Palusiński sam prosił trenera o zmianę). W końcówce przewaga Legii była tak przygniatająca, że za szczęśliwe rozstrzygnięcie uznać należy zdobyty przy Kałuży jeden punkt. Wśród dziennikarzy zgromadzonych na pomeczowej konferencji kręcono głowami śmiejąc się, że w ostatnich minutach Bartosz Karwan âuratowałâ kuzyna (grającego na środku obrony w Cracovii) nie strzelając z pięciu metrów na pustą bramkę. Na pewno gdyby Karwan trafił nikomu nie byłoby już do śmiechu.