1923-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 41: Linia 41:


===Opis meczu===
===Opis meczu===
{{Opis stub}}
Najbardziej interesującem spotkaniem były - rzecz naturalna - zawody obu tych drużyn, rozegrane na boisku Jutrzenki. Cracovia zjawiła się bez zdyskwalifikowanego Strycharza, którego zastępował Alfus i z Przeworskim w bramce. Wisła w pełnym składzie. - Gwizd sędziego, losowanie. Cracovia staje przeciw słońcu i wiatrowi, rozpoczynając grę. Chwilę toczy się walka na środku boiska, bo gracze nie opanowali jeszcze swoich mocno rozdrażnionych nerwów i nie stali się panami piłki. Powoli dopiero biało-czerwoni pierwsi zdobywają się na przemyślaną akcję, a środkowa ich trójka, wykazując dobre zrozumienie, przesuwa piłkę przyziemnemi podawaniami pod bramkę Wisły. Lecz tutaj Gieras i Kaczor ratują niebezpieczne momenty i dalekim wykopem podają piłkę ku atakowi. Z kolei naciera Wisła, gra staje się otwartą i zajmującą. Słabym punktem Cracovii jest prawy pomocnik, który nie wie co robić i wahaniem swem dezorjentuje swych współkolegów, a zwłaszcza Gintla. U Wisły szwankuje prawa strona ataku gdzie Krupa rusza się niedołężnie i bezradnie. Tempo silne, widać, że obu przeciwnikom chodzi o uzyskanie zwycięstwa. Cracovia ma świetną sposobność do zdobycia punktu. Kałuża podaje piłkę doskonale ustawionemu Reymanowi III, ten strzela przyziemnie z paru kroków, lecz Wiśniewski wspaniałą robinzonadą paruje piłkę na korner. Zaznacza się lekka przewaga Cracovii, której atakami kieruje udanie Kałuża. Tylko Chruściński pracuje trochę nieobliczalnie, podania zaś jego, mierzone dla Szperlinga, są za silne i idą ciągle w aut. W 25 min. przeprowadza Wisła dobry atak, a Reyman I, stając daleko poza polem karnem, strzela na bramkę. Piłka, idąc z lekkim fałszem nadanym jej przez wiatr, grzęźnie w siatce, mimo spóźnionych wysiłków Przeworskiego, który strzał ten powinien był chwycić. Wisła prowadzi 1:0, naprężenie rośnie. - Na chwilę zdezorjentowana Cracovia owłada znów boiskiem i po długich wysiłkach wyrównuje dopiero w 41 min. ze strzału Reymana III. W ten sposób upływa pierwsza połowa zawodów. - Po pauzie przewaga Cracovii rośnie coraz bardziej, a Wisła wyczerpana tempem, ogranicza się do defenzywy i ściąga dwóch graczy z ataku dla wzmocnienia tyłów. Następuje róg dla Cracovii, po rogu ładna "główka" Kałuży idzie w aut tuż koło słupka. W jakiś czas potem śliczną centrę Szperlinga paruje Wiśniewski pięściami na korner. Cracovia gra bardzo efektownie, lecz mało produktywnie, ma bowiem wiele ładnych momentów, a bramki zdobyć nie może. Napastnicy jej nie umieją strzelać, w przeciwieństwie do napadu Wisły, gdzie zwłaszcza Reyman I. popisuje się wspaniałymi rzutami. Gracz ten strzela niemal z każdej pozycji bardzo silnie i trafnie, a często skutecznie. Pod koniec zawodów podają jeszcze trzy niewyzyskane rogi dla Cracovii i walka się kończy.
 
Tak więc stało się to, co zwykle: Cracovia miała przewagę i zwycięstwa uzyskać nie mogła, Wisła zaś była mniej przy piłce, a jednak utrzymała wynik remisowy. Mimowoli nasuwa się pytanie, czyja metoda jest lepsza?... Brak choćby jednego porządnego strzelca w napadzie białoczerwonych daje się dotkliwie odczuwać. I jeszcze jedno: poco forsować ciągle Chruścińskiego w ataku, kiedy gracz ów mógłby być doskonałym pomocnikiem, a na miejscu dla siebie nieodpowiedniem nie może stać na wysokości zadania.
 
Zawody powyższe były bardzo interesujące, zwłaszcza w pierwszej połowie. Obie drużyny, szczególnie zaś Wisła, walczyły bardzo ambitnie, a przytem poprawnie. W Cracovii zawiódł naogół atak, zwłaszcza Chruściński i oba skrzydła, nieszczególnie w tym dniu dysponowane. Najlepszym był jeszcze Kałuża, choć pracował trochę za mało. Pomocy Cikowski i Synowiec doskonali, Alfus natomiast słaby. Gra Fryca przeszła nadzieje: był on zaporą, której atak Wisły nie mógł przejść, odbierał i zbierał wszystkie możliwe i niemożliwe piłki, a nadto grał bardzo poprawnie. - W Wiśle duszą ataku był Reyman I., reszta natomiast miała słaby dzień. Skrajni pomocnicy, zwłaszcza Gieras, trzymali w szachu skrzydła Cracovii. W obronie dobry Kaczor, a Wiśniewski w bramce obronił kilka groźnych strzałów. Stosunek rogów 7:2 dla Cracovii. - Sędzia p. Dr. Lustgarten panował dobrze nad przebiegiem gry.
 
Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1923/numer019/imagepages/image8.htm]
Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1923/numer019/imagepages/image8.htm]


[[Kategoria:1923 mecze towarzyskie]]
[[Kategoria:1923 mecze towarzyskie]]

Wersja z 17:46, 16 lut 2009


Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
stadion Jutrzenki, czwartek, 3 maja 1923, 17:00

Cracovia - Wisła Kraków

1
:
1

(1:1)



Herb_Wisła Kraków



Sędzia: Józef Lustgarten z Krakowa

bramki Bramki

Jan Reyman (41')
0:1
1:1
Henryk Reyman (25')

Mecze tego dnia:

1923-05-03 Cracovia - Wisła Kraków 1:1
1923-05-03 Cracovia II - Wisła II Kraków 3:1


Pierwszy mecz tego dnia

Opis meczu

Najbardziej interesującem spotkaniem były - rzecz naturalna - zawody obu tych drużyn, rozegrane na boisku Jutrzenki. Cracovia zjawiła się bez zdyskwalifikowanego Strycharza, którego zastępował Alfus i z Przeworskim w bramce. Wisła w pełnym składzie. - Gwizd sędziego, losowanie. Cracovia staje przeciw słońcu i wiatrowi, rozpoczynając grę. Chwilę toczy się walka na środku boiska, bo gracze nie opanowali jeszcze swoich mocno rozdrażnionych nerwów i nie stali się panami piłki. Powoli dopiero biało-czerwoni pierwsi zdobywają się na przemyślaną akcję, a środkowa ich trójka, wykazując dobre zrozumienie, przesuwa piłkę przyziemnemi podawaniami pod bramkę Wisły. Lecz tutaj Gieras i Kaczor ratują niebezpieczne momenty i dalekim wykopem podają piłkę ku atakowi. Z kolei naciera Wisła, gra staje się otwartą i zajmującą. Słabym punktem Cracovii jest prawy pomocnik, który nie wie co robić i wahaniem swem dezorjentuje swych współkolegów, a zwłaszcza Gintla. U Wisły szwankuje prawa strona ataku gdzie Krupa rusza się niedołężnie i bezradnie. Tempo silne, widać, że obu przeciwnikom chodzi o uzyskanie zwycięstwa. Cracovia ma świetną sposobność do zdobycia punktu. Kałuża podaje piłkę doskonale ustawionemu Reymanowi III, ten strzela przyziemnie z paru kroków, lecz Wiśniewski wspaniałą robinzonadą paruje piłkę na korner. Zaznacza się lekka przewaga Cracovii, której atakami kieruje udanie Kałuża. Tylko Chruściński pracuje trochę nieobliczalnie, podania zaś jego, mierzone dla Szperlinga, są za silne i idą ciągle w aut. W 25 min. przeprowadza Wisła dobry atak, a Reyman I, stając daleko poza polem karnem, strzela na bramkę. Piłka, idąc z lekkim fałszem nadanym jej przez wiatr, grzęźnie w siatce, mimo spóźnionych wysiłków Przeworskiego, który strzał ten powinien był chwycić. Wisła prowadzi 1:0, naprężenie rośnie. - Na chwilę zdezorjentowana Cracovia owłada znów boiskiem i po długich wysiłkach wyrównuje dopiero w 41 min. ze strzału Reymana III. W ten sposób upływa pierwsza połowa zawodów. - Po pauzie przewaga Cracovii rośnie coraz bardziej, a Wisła wyczerpana tempem, ogranicza się do defenzywy i ściąga dwóch graczy z ataku dla wzmocnienia tyłów. Następuje róg dla Cracovii, po rogu ładna "główka" Kałuży idzie w aut tuż koło słupka. W jakiś czas potem śliczną centrę Szperlinga paruje Wiśniewski pięściami na korner. Cracovia gra bardzo efektownie, lecz mało produktywnie, ma bowiem wiele ładnych momentów, a bramki zdobyć nie może. Napastnicy jej nie umieją strzelać, w przeciwieństwie do napadu Wisły, gdzie zwłaszcza Reyman I. popisuje się wspaniałymi rzutami. Gracz ten strzela niemal z każdej pozycji bardzo silnie i trafnie, a często skutecznie. Pod koniec zawodów podają jeszcze trzy niewyzyskane rogi dla Cracovii i walka się kończy.

Tak więc stało się to, co zwykle: Cracovia miała przewagę i zwycięstwa uzyskać nie mogła, Wisła zaś była mniej przy piłce, a jednak utrzymała wynik remisowy. Mimowoli nasuwa się pytanie, czyja metoda jest lepsza?... Brak choćby jednego porządnego strzelca w napadzie białoczerwonych daje się dotkliwie odczuwać. I jeszcze jedno: poco forsować ciągle Chruścińskiego w ataku, kiedy gracz ów mógłby być doskonałym pomocnikiem, a na miejscu dla siebie nieodpowiedniem nie może stać na wysokości zadania.

Zawody powyższe były bardzo interesujące, zwłaszcza w pierwszej połowie. Obie drużyny, szczególnie zaś Wisła, walczyły bardzo ambitnie, a przytem poprawnie. W Cracovii zawiódł naogół atak, zwłaszcza Chruściński i oba skrzydła, nieszczególnie w tym dniu dysponowane. Najlepszym był jeszcze Kałuża, choć pracował trochę za mało. Pomocy Cikowski i Synowiec doskonali, Alfus natomiast słaby. Gra Fryca przeszła nadzieje: był on zaporą, której atak Wisły nie mógł przejść, odbierał i zbierał wszystkie możliwe i niemożliwe piłki, a nadto grał bardzo poprawnie. - W Wiśle duszą ataku był Reyman I., reszta natomiast miała słaby dzień. Skrajni pomocnicy, zwłaszcza Gieras, trzymali w szachu skrzydła Cracovii. W obronie dobry Kaczor, a Wiśniewski w bramce obronił kilka groźnych strzałów. Stosunek rogów 7:2 dla Cracovii. - Sędzia p. Dr. Lustgarten panował dobrze nad przebiegiem gry.

Źródło: Przegląd Sportowy [1]