1932-06-12 Wisła Kraków - Cracovia 2:2: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 40: Linia 40:


=== Opis meczu ===
=== Opis meczu ===
{{opis stub}}
====[[Święta Wojna]] Krakowa====
Tradycyjne spotkanie rywali krakowskich zakończyło się tym razem nieprzewidywanym wynikiem zarówno na podstawie horoskopów, które wysuwały białoczerwonych na faworyta, jako też i wtedy, gdy Cracovia prowadziła już w 11-ej minucie 2:0 i zdawała się by panem sytuacji. Wytrwałość Wisły w tym momencie i skuteczne przetrzymanie naporu przeciwnika, wreszcie zdobycie się na skuteczną ofenzywę w drugiej połowie gry po pauzie, pozwoliło czerwonym na zdobycie cennego wyrównania.


Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1932/numer048/imagepages/image4.htm]
Grę rozpoczyna Wisła inicjując kilka ataków. Oba zespoły grają nerwowo i nie mogą się zdobyć na skuteczną akcję. Wisła atakuje z początku prawą stronę. Nawara ma dwie pozycje, obronione ładnie przez Otfinowskiego. Cracovia rozgrywa się, powoli dochodzi do głosu, atakując Ciszewskim i Sperlingiem.
 
Pierwszy punkt pada w 10-ej minucie. Zieliński przerzuca piłkę na lewą stronę, podając Ciszewskiemu, który z 16-tu metrów ostrym strzałem w dolny róg, uzyskuje prowadzenie.
 
Piłka wraca do środka, by znów za niedługo wrócić pod bramkę Wisły, gdzie strzał Kubińskiego, odbity od poprzeczki Ciszewski lokuje w siatce. Cracovia prowadzi 2:0.
 
Niespodziewany sukces białoczerwonych zdaje się przesądzać sprawę. Wisła nie załamuje się jednak. Pomoc jej rozgrywa się powoli. Atak kierowany przez niezmordowanego Rejmana nie rezygnuje z walki. Biegi Balcera zagrażała coraz częściej świątyni białoczerwonych. Wprawdzie Seichter pilnuje pieczołowicie lewej strony, mimo to jednak w 20-ej minucie Balcer omija dwóch graczy i plasuje obok wybiegającego bramkarza 2:1.
 
Do przerwy gra nie przynosi zdecydowanej przewagi któregokolwiek zespołu. Chwilami toczy się na tej połowie, by znów niedługo potem rozgrywa się po stronie przeciwnej.
 
Obrońcy obu zespołów są najsłabszymi punktami. Szczególnie obrońcy Wisły sprawiają swym zwolennikom wiele kłopotu. U Cracovii jedynie Zachemski spełnia należycie swą rolę. Z ciekawszych momentów należy podkreślić przebój Ciszewskiego, ładnie obroniony wbiegiem Koźmina oraz pewne sytuacje Balcera niewyzyskane przed przerwą.
 
Po pauzie gra zmienia charakter. Pomoc Wisły wobec słabej obrony tyłów gra bardziej defenzywnie. Szczególnie Kotlarczyk grawituje ku swej bramce, co atakowi Wisły uniemożliwia racjonalną ofenzywę. Cracovia przez pierwszych 20 minut jest w nieznacznej przewadze. Lepsza gra jej pomocy stwarza linii ofensywnej większe możliwości. Polak gra lepiej niż przed pauzą, co w całości wpływa na lepszy obraz całej drużyny. Powoli jednak białoczerwoni wyczerpują się oddając znów inicjatywę w ręce przeciwnika. Wysunięcie się Kotlarczyka naprzód przy współpracy jego bocznych kolegów, wysuwa atak czerwonych, co w efekcie daje Wiśle więcej z gry.
 
W 35-ej minucie decydują się losy spotkania. Nawara otrzymawszy piłkę od Rejmana przechodzi na lewą stronę i dolnym strzałem uzyskuje wyrównanie. Ostatnie 10 minut to ostra walka obu zespołów, które starają się przechylić na swą stronę szale zwycięstwa.
 
Cracovia zespołowo bardziej jednolita przeprowadziła skutecznie swe akcje. Otfinowski i w bramce spokojny i pewny. Z obrońców Zachemski dobry. Pająk nieobliczalny stwarzał kilkakrotnie groźne pozycje. Pomoc Cracovii lepsza od strony przeciwnej. Świetnie grający Mysiak unieruchomił prawie zupełnie Stefaniuka. Seichter skutecznie walczył z Balcerem, wreszcie Chróściński podał do ataku szereg dobrych piłek. Linie ofenzywne miały najlepszego gracza w Ciszewskim. Świetne jego zagrania, współpraca z Sperlingiem, wreszcie dyspozycja strzałowa zaważyły na szali wyniku. Z prawej strony zadowolił jedynie Kubiński. Zieliński wypadł dość blado. Malczyk na środku nie ma zrozumienia dla roli kierownika ataku.
 
W defenzywie Wisły dobry jedynie Koźmin. Obrońcy byli achilesową piętą zespołu. Pomoc grała na skutek tego zbyt defenzywnie – najlepszy Kotlarczyk. Linia ataku wprawiana w ruch przez niezmordowanego Reymana, miała najgroźniejszego gracza w Balcerze. Łącznicy mieli dobre momenty.
 
Sędziował o. Rosenfeld z Bielska bardzo dobrze.
 
 
Źródło: ''Przegląd Sportowy - nr 48(745) Środa, 15 czerwca 1932'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1932/numer048/imagepages/image4.htm]


[[Kategoria: 1932 Liga]]
[[Kategoria: 1932 Liga]]

Wersja z 12:56, 31 gru 2008

50. Święta Wojna


Herb_Wisła Kraków

Trener:
(bez trenera)
pilka_ico
Liga , 8 kolejka
Kraków, niedziela, 12 czerwca 1932

Wisła Kraków - Cracovia

2
:
2

(1:2)



Herb_Cracovia

Trener:
(bez trenera)
Skład:
Koźmin
Szczepanik
Oleksik
Jezierski
Józef Kotlarczyk
Bajorek
A. Stefaniuk
Artur Woźniak
H. Reyman
Kisieliński
Balcer

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Zygmunt Rosenfeld z Bielska
Widzów: ok. 6 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 6000.

bramki Bramki


Balcer (20')
Artur Woźniak (81')
0:1
0:2
1:2
2:2
Ciszewski (10')
Ciszewski (11')
Skład:
Otfinowski
Lasota
Pająk
Seichter
Chruściński
Mysiak
Kubiński
A. Zieliński
S. Malczyk
Ciszewski
Sperling

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1932-06-12 Cracovia II - Wawel Kraków 3:2
1932-06-12 Wisła Kraków - Cracovia 2:2



Opis meczu

Święta Wojna Krakowa

Tradycyjne spotkanie rywali krakowskich zakończyło się tym razem nieprzewidywanym wynikiem zarówno na podstawie horoskopów, które wysuwały białoczerwonych na faworyta, jako też i wtedy, gdy Cracovia prowadziła już w 11-ej minucie 2:0 i zdawała się by panem sytuacji. Wytrwałość Wisły w tym momencie i skuteczne przetrzymanie naporu przeciwnika, wreszcie zdobycie się na skuteczną ofenzywę w drugiej połowie gry po pauzie, pozwoliło czerwonym na zdobycie cennego wyrównania.

Grę rozpoczyna Wisła inicjując kilka ataków. Oba zespoły grają nerwowo i nie mogą się zdobyć na skuteczną akcję. Wisła atakuje z początku prawą stronę. Nawara ma dwie pozycje, obronione ładnie przez Otfinowskiego. Cracovia rozgrywa się, powoli dochodzi do głosu, atakując Ciszewskim i Sperlingiem.

Pierwszy punkt pada w 10-ej minucie. Zieliński przerzuca piłkę na lewą stronę, podając Ciszewskiemu, który z 16-tu metrów ostrym strzałem w dolny róg, uzyskuje prowadzenie.

Piłka wraca do środka, by znów za niedługo wrócić pod bramkę Wisły, gdzie strzał Kubińskiego, odbity od poprzeczki Ciszewski lokuje w siatce. Cracovia prowadzi 2:0.

Niespodziewany sukces białoczerwonych zdaje się przesądzać sprawę. Wisła nie załamuje się jednak. Pomoc jej rozgrywa się powoli. Atak kierowany przez niezmordowanego Rejmana nie rezygnuje z walki. Biegi Balcera zagrażała coraz częściej świątyni białoczerwonych. Wprawdzie Seichter pilnuje pieczołowicie lewej strony, mimo to jednak w 20-ej minucie Balcer omija dwóch graczy i plasuje obok wybiegającego bramkarza 2:1.

Do przerwy gra nie przynosi zdecydowanej przewagi któregokolwiek zespołu. Chwilami toczy się na tej połowie, by znów niedługo potem rozgrywa się po stronie przeciwnej.

Obrońcy obu zespołów są najsłabszymi punktami. Szczególnie obrońcy Wisły sprawiają swym zwolennikom wiele kłopotu. U Cracovii jedynie Zachemski spełnia należycie swą rolę. Z ciekawszych momentów należy podkreślić przebój Ciszewskiego, ładnie obroniony wbiegiem Koźmina oraz pewne sytuacje Balcera niewyzyskane przed przerwą.

Po pauzie gra zmienia charakter. Pomoc Wisły wobec słabej obrony tyłów gra bardziej defenzywnie. Szczególnie Kotlarczyk grawituje ku swej bramce, co atakowi Wisły uniemożliwia racjonalną ofenzywę. Cracovia przez pierwszych 20 minut jest w nieznacznej przewadze. Lepsza gra jej pomocy stwarza linii ofensywnej większe możliwości. Polak gra lepiej niż przed pauzą, co w całości wpływa na lepszy obraz całej drużyny. Powoli jednak białoczerwoni wyczerpują się oddając znów inicjatywę w ręce przeciwnika. Wysunięcie się Kotlarczyka naprzód przy współpracy jego bocznych kolegów, wysuwa atak czerwonych, co w efekcie daje Wiśle więcej z gry.

W 35-ej minucie decydują się losy spotkania. Nawara otrzymawszy piłkę od Rejmana przechodzi na lewą stronę i dolnym strzałem uzyskuje wyrównanie. Ostatnie 10 minut to ostra walka obu zespołów, które starają się przechylić na swą stronę szale zwycięstwa.

Cracovia zespołowo bardziej jednolita przeprowadziła skutecznie swe akcje. Otfinowski i w bramce spokojny i pewny. Z obrońców Zachemski dobry. Pająk nieobliczalny stwarzał kilkakrotnie groźne pozycje. Pomoc Cracovii lepsza od strony przeciwnej. Świetnie grający Mysiak unieruchomił prawie zupełnie Stefaniuka. Seichter skutecznie walczył z Balcerem, wreszcie Chróściński podał do ataku szereg dobrych piłek. Linie ofenzywne miały najlepszego gracza w Ciszewskim. Świetne jego zagrania, współpraca z Sperlingiem, wreszcie dyspozycja strzałowa zaważyły na szali wyniku. Z prawej strony zadowolił jedynie Kubiński. Zieliński wypadł dość blado. Malczyk na środku nie ma zrozumienia dla roli kierownika ataku.

W defenzywie Wisły dobry jedynie Koźmin. Obrońcy byli achilesową piętą zespołu. Pomoc grała na skutek tego zbyt defenzywnie – najlepszy Kotlarczyk. Linia ataku wprawiana w ruch przez niezmordowanego Reymana, miała najgroźniejszego gracza w Balcerze. Łącznicy mieli dobre momenty.

Sędziował o. Rosenfeld z Bielska bardzo dobrze.


Źródło: Przegląd Sportowy - nr 48(745) Środa, 15 czerwca 1932 [1]