1932-10-16 ŁKS Łódź - Cracovia 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_ŁKS Łódź


pilka_ico
Liga , 19 kolejka
Łódź, niedziela, 16 października 1932

ŁKS Łódź - Cracovia

4
:
1

(1:1)



Herb_Cracovia



Sędzia: Kazimierz Wardęszkiewicz z Łodzi
Widzów: ok. 2 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 2000.

bramki Bramki

Durka (42')
Sowiak (48'-karny)
Herbstreit (54')
Sowiak (85')
0:1
1:1
2:1
3:1
4:1
Ciszewski (33')
Skład:
Otfinowski
Lasota
Pająk
K. Seichter
Kwieciński
Mysiak
Kubiński
A. Zieliński
S. Malczyk
Ciszewski
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Opis meczu

W Łodzi i w Poznaniu 4:1
Ł.K.S. deklasuje Cracovię
Przez cały dzień padał ulewny deszcz, dopiero na krótko przed meczem wypogodziło się nieco. Na widowni zebrało się około 2000 widzów, którzy przeżyli olbrzymią sensację w postaci wysokiej i nadewszystko zasłużonej klęski lidera Ligi.
Do przerwy oba zespoły były najzupełniej równe, natomiast po zmianie stron ŁKS zagrał jeden ze swych najlepszych meczów. W Cracovii zawiodła wtedy zupełnie pomoc, a na wysokości zadania stał właściwie tylko Otfinowski w bramce. Obrona bardzo przeciętna. Wyróżnił się Pająk dalekimi i czystymi wykopami. W pomocy do przerwy zadowolił Mysiak.
W ŁKS-ie natomiast nie było tym razem słabego punktu. Specjalnie mile rozczarował atak, zwłaszcza środkowa trójka.
Przebieg meczu, mimo ciężkich warunków terenowych, był bardzo żywy i obfitował w emocjonujące momenty podbramkowe.
Pierwsza minuta gry przynosi róg dla łodzian, pięknie strzelony przez Durkę. Z dużem szczęściem wychodzi Otfinowski z tej opresji. Po chwili piłka jest znów w polu i podziwiamy wspaniałe zagranie prawej strony napadu Cracovii.
W 7-ej minucie ŁKS jest bliski zdobycia bramki, atak kończy się jednak na rogu. Z jednej strony wyróżnia się szybki Kubiński, a z drugiej oklaski zbiera Karasła. W 29-ej minucie notujemy pierwsze dośrodkowanie Sperlinga, zakończone efektowną główką Malczyka, którą chwycił ładnie Mila. Po chwili Cracovia jest znów przy piłce.
W 33-ej minucie Kubiński wygrywa znów pojedynek z osławionym tym razem Jańczykiem i centruje. Piłkę otrzymuje Malczyk, który lekko wystawia ją Ciszewskiemu, ten zaś z bliskiej odległości zdobywa prowadzenie. Na krótko przed przerwą Sowiak podaje piłkę , która dogania Durka i zdobywa wyrównanie.
Po zmianie stron obraz gry zmienia się nie do poznania. Nawet Jańczyk podciągnął się do wysokości, na której stanęli wszyscy koledzy. Kwintet napadu błyskawicznemi biegami zaskakuje raz za razem obronę gości, wygrywa pojedynki z ich pomocą, strzela ciągle i celnie. Wspaniale spisała się pomoc łodzian w niezmordowanem kryciu i szczególnie pożytecznie w obsługiwaniu własnego napadu. Również para obrońców łódzkich dała koncert gry, a Mila w bramce wykazał pewne oko i dużą dozę odwagi.
Cracovia załamała się zupełnie, a mecz przegrała jej pomoc. Świetny do przerwy Mysiak nie może już utrzymać Durki. Kwieciński na środku pomocy jest beznadziejnie słaby. Seichter wreszcie zawinie zaraz na początku rzut karny, który egzekwowany przez Sowiaka, przynosi łodzianom prowadzenie.
Tempo wzmaga się bardzo. W 9-ej minucie w wyniku wspaniałego zagrania Jańczyka, piłka przenosi się na pole Cracovii, a akcja Sowiaka kończy się rogiem, z którego Herbstreit zdobywa trzecią bramkę dla swoich barw. Od tej chwili gospodarze panują niepodzielnie nad sytuacją.
W 25-ej minucie Pająk powtarza błąd Seichtera, dotykając piłkę ręką szczęśliwie na linji pola karnego. Wolny Durki przechodzi obok. W chwilę później Król przenosi z odległości 2 metrów. Zamieszanie podbramkowe wykorzystuje Sowiak i w 40-ej minucie ustala końcowy wynik dnia. Sędzia p. Warduszkiewicz dobry.

Źródło: Przegląd Sportowy [1]