1949-01-29 Cracovia - Pomorzanin Toruń 2:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
(Nie pokazano 3 pośrednich wersji utworzonych przez tego samego użytkownika)
Linia 9: Linia 9:
|                              sezon = 1948/49
|                              sezon = 1948/49
|                          rozgrywki = eliminacje Mistrzostw Polski
|                          rozgrywki = eliminacje Mistrzostw Polski
|                              dzien = 30
|                              dzien = 29
|                            miesiac = 1
|                            miesiac = 1
|                                rok = 1949
|                                rok = 1949
|                            godzina =  
|                            godzina = 19:00
|                            miejsce = Kraków
|                            miejsce = Kraków, lodowisko Cracovii
|                  bramki_gospodarz = 2
|                  bramki_gospodarz = 2
|                        bramki_gosc = 0
|                        bramki_gosc = 0
Linia 62: Linia 62:
|                Skan = [[Grafika:Piłkarz_1949-01-31_5_1.png|thumb|Relacja z meczu w tygodniku ''Piłkarz'' cz.1 ]]
|                Skan = [[Grafika:Piłkarz_1949-01-31_5_1.png|thumb|Relacja z meczu w tygodniku ''Piłkarz'' cz.1 ]]
[[Grafika:Piłkarz_1949-01-31_5_2.png|thumb|Relacja z meczu w tygodniku ''Piłkarz'' cz.2 ]]
[[Grafika:Piłkarz_1949-01-31_5_2.png|thumb|Relacja z meczu w tygodniku ''Piłkarz'' cz.2 ]]
|      Tytul_artykulu =  
|      Tytul_artykulu = Godni siebie przeciwnicy
Cracovia zwycięża Pomorzanina 2:0
 
|              Autor =  
|              Autor =  
|              Tresc =  
|              Tresc =  
{{miejsce na opis}}
Kraków zobaczy} w sobotę hokej w dobrym wydaniu. Złożyła się na to dobra gra godnych siebie przeciwników mistrza Polski Cracovii i doskonałej drużyny toruńskiego Pomorzanina.<BR>
Wedle orzeczenia znawców naszego hokeja, był to właściwy finał o mistrzostwo Polski, miedzy najlepszymi obecnie drużynami hokejowymi w Polsce. Do dwójki tej reprezentującej czołowy poziom naszego hokeja zaliczyć by jeszcze należało K. T. H.. cieszyńskiego Piasta i Baildon, wykazujące ostatnio dobrą formę.<BR>
Mecz Cracovii z Pomorzaninem stał na bardzo dobrym poziomie i obfitował w szereg emocjonujących momentów. Pomorzanin zadrwił świetną formą i obecnie zrozumiałą jest przegrana Cracovii w Toruń u. Jest to drużyna przyszłości i młodych talentów.<BR>
Poza starszymi zawodnikami Trenkiem. Zelińskim i Osmańskim pozostali młodzi zawodnicy Pomorzanina, to przyszli reprezentant Pol¬ski. Doskonała jazda szybkość ambicja a przede wszystkim zrozum e nie nowoczesnej gry w hokeja, dobre opanowanie techniki kijka i wspaniała kondycja — oto walory, jakim; zaminowała Krakowowi drużyna toruńska.<BR>
Cracovia miała ciężką przeprawę z tak dobrym przeciwnikiem Przed meczem sądzono, że wygra ona róż¬nicą 5—6 bramek Mógłby paść  taki wynik gdyby nie nerwy i wyraźny pech. Napastnicy Cracovii nie trafiali bowiem do pustej nawet bramki, a strzały z bliska bronił dobrze ustawiający się bramkarz Trenk. Obrona toruńska grająca twardo się fair nie była łatwą do sforsowania. Początkowe zagrania Cracovii, które nie przyniosły spodziewanego efektu, wprowadziły zdenerwowanie w szeregach całej drużyny i pierwsza tercja przeszła bezbramkowo.
Druga tercja była podobna do pierwszej. Szalone tempo. obustronne atak, twarda gra powodująca wykluczanie zawodników za bandę, działała również denerwująco na publiczność. jak i na zawodników. Doping publiczności powodujący liczne ataki Cracovii nie denerwował tylko bramkarzy, którzy nadzwyczaj spokojnie pracowali, skutecznie broniąc swych świątyń. Tak Maciejko jak i Trenk wykazali olimpijski spokój, przy obronie niebezpiecznych strzałów. Więcej szczęścia miał Maciejko, który nie przepuścił ani razu krążka do siatki. Trenk natomiast bronił wszystkie strzały idące dołem i dopiero skapitulował w 19 minucie przed strzałem Wołkowskiego, po kombinacji z Palusem.<BR>
Była to jedyna bramka w normalnym czasie całego meczu, gdyż i trzecia tercja, pomimo wysiłku obu drużyn, nie przyniosła zmiany wyniku.<BR>
Wobec remisowego rezultatu (Cracovia przegrała w Toruniu 2:3) mus lalo dojść do dogrywki.<BR>
Po kilkuminutowej przerwie, rozpoczęto mecz na nowo z tym jednak że szczęście uśmiechnęło się Cracovii i już w drugiej minucie, w której to A. Wołkowski.<BR>
Wołkowski zdobył drugą bramkę decydującą o zwycięstwie. Huragan oklasków i całusy kolegów, nagrodziły jego wysiłek. Wspomnieć należy. Iż Wołkowski w przeddzień zranił bardzo boleśnie udo na gwoździu wystającym z bandy i grał z silną gorączką.<BR>
Zwycięstwo Cracovii, jest zasłużone. gdyż była ona lepsza od co najmniej o te dwie bramki od toruńczyków. co zresztą oni sami lojalnie przyznali. Pięknym gestem Pomorzanina, były gratulacje złożone na lodowisku graczom Cracovii.<BR>
Mecz prowadził dobrze ob. Zarzycki z Katowic. Publiczności około 5000.
 
 
 


}}
{{Artykuł z opisem meczu
|  Tytul_wydawnictwa = Przegląd Sportowy
|              Numer = 9
|            Wydanie =
|              Dzien = 31
|            Miesiac = 1
|                Rok = 1949
|                Link = [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1949/nr009/directory.djvu]
|                Skan =
|      Tytul_artykulu = Cracovia z trudem przebila się do II rundy
|              Autor =
|              Tresc =


}}
}}

Aktualna wersja na dzień 17:27, 19 wrz 2022


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
eliminacje Mistrzostw Polski
Kraków, lodowisko Cracovii, sobota, 29 stycznia 1949, 19:00

Cracovia - Pomorzanin Toruń

2
:
0

(0:0; 1:0; 0:0; 1:0)


Pomorzanin Toruń - hokej mężczyzn herb.png


Bramki
1:0 - 39 min. Andrzej Wołkowski
2:0 - 62 min. Andrzej Wołkowski

Opis zawodów

"Godni siebie przeciwnicy Cracovia zwycięża Pomorzanina 2:0" -
Piłkarz

Godni siebie przeciwnicy Cracovia zwycięża Pomorzanina 2:0

Relacja z meczu w tygodniku Piłkarz cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Piłkarz cz.2
Kraków zobaczy} w sobotę hokej w dobrym wydaniu. Złożyła się na to dobra gra godnych siebie przeciwników mistrza Polski Cracovii i doskonałej drużyny toruńskiego Pomorzanina.

Wedle orzeczenia znawców naszego hokeja, był to właściwy finał o mistrzostwo Polski, miedzy najlepszymi obecnie drużynami hokejowymi w Polsce. Do dwójki tej reprezentującej czołowy poziom naszego hokeja zaliczyć by jeszcze należało K. T. H.. cieszyńskiego Piasta i Baildon, wykazujące ostatnio dobrą formę.
Mecz Cracovii z Pomorzaninem stał na bardzo dobrym poziomie i obfitował w szereg emocjonujących momentów. Pomorzanin zadrwił świetną formą i obecnie zrozumiałą jest przegrana Cracovii w Toruń u. Jest to drużyna przyszłości i młodych talentów.
Poza starszymi zawodnikami Trenkiem. Zelińskim i Osmańskim pozostali młodzi zawodnicy Pomorzanina, to przyszli reprezentant Pol¬ski. Doskonała jazda szybkość ambicja a przede wszystkim zrozum e nie nowoczesnej gry w hokeja, dobre opanowanie techniki kijka i wspaniała kondycja — oto walory, jakim; zaminowała Krakowowi drużyna toruńska.
Cracovia miała ciężką przeprawę z tak dobrym przeciwnikiem Przed meczem sądzono, że wygra ona róż¬nicą 5—6 bramek Mógłby paść taki wynik gdyby nie nerwy i wyraźny pech. Napastnicy Cracovii nie trafiali bowiem do pustej nawet bramki, a strzały z bliska bronił dobrze ustawiający się bramkarz Trenk. Obrona toruńska grająca twardo się fair nie była łatwą do sforsowania. Początkowe zagrania Cracovii, które nie przyniosły spodziewanego efektu, wprowadziły zdenerwowanie w szeregach całej drużyny i pierwsza tercja przeszła bezbramkowo. Druga tercja była podobna do pierwszej. Szalone tempo. obustronne atak, twarda gra powodująca wykluczanie zawodników za bandę, działała również denerwująco na publiczność. jak i na zawodników. Doping publiczności powodujący liczne ataki Cracovii nie denerwował tylko bramkarzy, którzy nadzwyczaj spokojnie pracowali, skutecznie broniąc swych świątyń. Tak Maciejko jak i Trenk wykazali olimpijski spokój, przy obronie niebezpiecznych strzałów. Więcej szczęścia miał Maciejko, który nie przepuścił ani razu krążka do siatki. Trenk natomiast bronił wszystkie strzały idące dołem i dopiero skapitulował w 19 minucie przed strzałem Wołkowskiego, po kombinacji z Palusem.
Była to jedyna bramka w normalnym czasie całego meczu, gdyż i trzecia tercja, pomimo wysiłku obu drużyn, nie przyniosła zmiany wyniku.
Wobec remisowego rezultatu (Cracovia przegrała w Toruniu 2:3) mus lalo dojść do dogrywki.
Po kilkuminutowej przerwie, rozpoczęto mecz na nowo z tym jednak że szczęście uśmiechnęło się Cracovii i już w drugiej minucie, w której to A. Wołkowski.
Wołkowski zdobył drugą bramkę decydującą o zwycięstwie. Huragan oklasków i całusy kolegów, nagrodziły jego wysiłek. Wspomnieć należy. Iż Wołkowski w przeddzień zranił bardzo boleśnie udo na gwoździu wystającym z bandy i grał z silną gorączką.
Zwycięstwo Cracovii, jest zasłużone. gdyż była ona lepsza od co najmniej o te dwie bramki od toruńczyków. co zresztą oni sami lojalnie przyznali. Pięknym gestem Pomorzanina, były gratulacje złożone na lodowisku graczom Cracovii.

Mecz prowadził dobrze ob. Zarzycki z Katowic. Publiczności około 5000.
Źródło: Piłkarz nr 5 z 31 stycznia 1949


Przegląd Sportowy

Cracovia z trudem przebila się do II rundy

Źródło: Przegląd Sportowy nr 9 z 31 stycznia 1949 [1]