1959-12-20 Cracovia - Baildon katowice 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 91: | Linia 91: | ||
[[Grafika:Echo Krakowa 1959-12-21 297 2.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'' cz.2 ]] | [[Grafika:Echo Krakowa 1959-12-21 297 2.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'' cz.2 ]] | ||
| Tytul_artykulu = | | Tytul_artykulu = Hokeiści Cracovii wygrywają z Baildonem | ||
| Autor = | | Autor = | ||
| Tresc = | | Tresc =Wczoraj w Krakowie na lodowisku przy al. Puszkina odbyło się spotkanie hokejowe o mistrzostwo ekstraklasy pomiędzy Cracovia a Baildonem Katowice. Mecz po emocjonującej grze zakończył się ciężko wywalczonym zwycięstwem biało - czerwonych 1:0 (0:0, 1:0, 0:0). Jedyną bramkę zdobył Dutkiewicz w 35 min. gry. Sędziowali pp. Prymiński z Poznania i (pod nieobecność p. Zarzyckiego z Warszawy) mgr Przęwięda z Krakowa. Widzów ok. 3 tysiące. | ||
CRACOVIA — Mruk — Kaleta, Trojanowski, Szwabenthan, Zbożeń — Dutkiewicz, Korzeniak, Radwański — Montean. Gołąbek, Łopatka — Droździewicz, T. Kopczyński, Preussner. | |||
BAILDON — Ledwig — Skórski, Zimno!. Kloska, Mo-roń — Kaszyński, Dziatkiewicz, Wacław — Jedrysik Górny, Świstak — Cebula, Pokładnik, Wróbel. | |||
HOKEIŚCI ZAWSTYDZILI... | |||
PIŁKARZY | |||
Przed meczem hokeiści Cracovii zdani byli na ,.laskę" Baildonu. Akcje katowiczan wzrosły Jeszcze bardziej po doskonałym meczu z Górnikiem, kiedy to wicemistrzowie Polski wygrali tylko 3:2. Innymi słowy hokeiści krakowscy mieli w tym meczu takie szanse, jak piłkarze Cracovii przed meczem z Górnikiem Zabrze. Tymczasem wśród hokeistów Cracovii panowała przed meczem 1 w jego trakcie, atmosfera koleżeństwa i solidarności, która w decydujących momentach gry pozwoliła na zdobycie się na maksimum ambicji i wysiłku. I dzięki tym walorom — w głównej mierze — podopieczni trenera Wł. Kopczyńskiego uzyskali cenne zwycięstwo, które może się okazać decydujące przy pozostaniu w ekstraklasie. | |||
WYGRAŁ KOLEKTYW | |||
Trudno powiedzieć, który' z zawodników Cracovii wniósł wczoraj większy wkład w odniesienie cennego zwycięstwa. Bramkarz Mruk bronił wreszcie spokojnie i poza jednym niepewnym wybiegiem, wyłapał wiele groźnych strzałów. | |||
Obrońcy walczyli z niesłychaną wprost ambicją. Zbożeń po kanadyjska (szpagaty) ratował zespół wydawało się, beznadziejnych sytuacjach, Szwabethan wykazał konieczną w pojedynku „jeden na jeden" wielką rutynę a Trojanowski oraz Kaleta nie tylko wypełniali zadanie obrońców, ale siali zamieszanie na tercji przeciwnika. Najgroźniejszy był pierwszy atak (Dutkiewicz, Korzeniak i Radwański), ale 1 pozostali napastnicy wyraźnie poprawili jazdę oraz grę kombinacyjną. | |||
BAILDON „STRACIŁ GŁOWĘ" | |||
W takiej sytuacji przeciwnicy nie mieli chwili wytchnienia. Nawet w okresie przewagi, hokeiści Baildonu musieli asekurować swego bramkarza, gdyż wypady biało-czerwonych były bardzo groźne. Goście wyszli na lód pewni zwycięstwa, ale po drugiej tercji zrozumieli, że gospodarze nie myślą o porażce 1 zaczęli atakować z pasją. W końcówce Baildon grał już bez pardonu, a chwilami zbyt -ostro. | |||
„ZŁOTA BRAMKA” DUTKIEWICZA | |||
W pierwszej tercji gra była wyrównana. Cracovia miała nawet szanse na uzyskanie bramki, ale Radwański spudłował. Na początku drugiej tercji znów Radwańskiemu zabrakło łutu szczęścia do zmuszenia do kapitulacji Ludwiga. Wreszcie w połowie tej tercji następuje koncentryczny atak biało-czerwonych. Wspaniały strzał Zbożenia „z klepki" mija bramkę o centymetry, ale za moment kolejne zamieszanie pod bramką Baildonu i Radwański podaje krótko do Dutkiewicza, który z bliska posyła krążek do siatki. Czerwone światło oznajmia gola i 1:0 dla Cracovii. | |||
W ostatniej tercji gra się zaostrza. Coraz częściej zawodnicy „odpoczywają" na ławce kar. Na ok. 2 min. przed końcem meczu goście grają bez bramkarza z c zawodnikami na lodzie. I wówczas Cracovia uwalnia się z „zamku" a Gołąbek ma szanse na posłanie krążka do siatki i zdobycie 2 bramki. Niestety nie zauważył, że bramka jest pusta i zamiast strzelać próbował ograć obrońcę. Wreszcie końcowy gwizdek sędziów i gromkie oklaski, które towarzyszą hokeistom Cracovii przy opuszczaniu lodowiska. ? punkty na wagę złota zostają w Krakowie 1 wzrastają szanse biało-czerwonych na pozostanie w ekstraklasie. | |||
}} | }} | ||
* 20.12.1959 '''Cracovia - Baildon katowice 1:0''' (0:0, 1:0, 0:0) [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1959/nr223/directory.djvu] | * 20.12.1959 '''Cracovia - Baildon katowice 1:0''' (0:0, 1:0, 0:0) [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1959/nr223/directory.djvu] |
Aktualna wersja na dzień 00:47, 5 lis 2022
|
I liga Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 20 grudnia 1959, 18:00
(0:0; 1:0; 0:0) |
|
|
Opis zawodów
Gazeta Krakowska
Zwycięską bramkę zdobył Dutkiewicz w 34 min.
Sędziowali pp. Przewiędą (Kraków) i Prymiński (Poznań).
Co znaczy własny lód i własna publiczność, o tym mieli możność przekonać się znowu hokeiści Cracovii, którzy pokonali wczoraj na własnym lodowisku wysoko notowany i faworyzowany zespół katowickiego Baildonu 1:0 (0:0, 1:0, 0:0).
Mecz zaczął się zgoła sensacyjnie, gdyż od pierwszego gwizdka sędziego hokeiści Cracovii przystąpili do huraganowych ataków i zepchnęli gości do rozpaczliwej obrony. Po kilku minutach gra się wyrównała z tym. że więcej okazji do zdobycia bramek mieli biało-czerwoni, czemu na przeszkodzie stanęła fatalna wprost niedyspozycja strzałowa Radwańskiego. który w 3 idealnych sytuacjach kompromitujące przestrzelił.
Echo Krakowa
CRACOVIA — Mruk — Kaleta, Trojanowski, Szwabenthan, Zbożeń — Dutkiewicz, Korzeniak, Radwański — Montean. Gołąbek, Łopatka — Droździewicz, T. Kopczyński, Preussner. BAILDON — Ledwig — Skórski, Zimno!. Kloska, Mo-roń — Kaszyński, Dziatkiewicz, Wacław — Jedrysik Górny, Świstak — Cebula, Pokładnik, Wróbel.
HOKEIŚCI ZAWSTYDZILI... PIŁKARZY
Przed meczem hokeiści Cracovii zdani byli na ,.laskę" Baildonu. Akcje katowiczan wzrosły Jeszcze bardziej po doskonałym meczu z Górnikiem, kiedy to wicemistrzowie Polski wygrali tylko 3:2. Innymi słowy hokeiści krakowscy mieli w tym meczu takie szanse, jak piłkarze Cracovii przed meczem z Górnikiem Zabrze. Tymczasem wśród hokeistów Cracovii panowała przed meczem 1 w jego trakcie, atmosfera koleżeństwa i solidarności, która w decydujących momentach gry pozwoliła na zdobycie się na maksimum ambicji i wysiłku. I dzięki tym walorom — w głównej mierze — podopieczni trenera Wł. Kopczyńskiego uzyskali cenne zwycięstwo, które może się okazać decydujące przy pozostaniu w ekstraklasie.
WYGRAŁ KOLEKTYW Trudno powiedzieć, który' z zawodników Cracovii wniósł wczoraj większy wkład w odniesienie cennego zwycięstwa. Bramkarz Mruk bronił wreszcie spokojnie i poza jednym niepewnym wybiegiem, wyłapał wiele groźnych strzałów.
Obrońcy walczyli z niesłychaną wprost ambicją. Zbożeń po kanadyjska (szpagaty) ratował zespół wydawało się, beznadziejnych sytuacjach, Szwabethan wykazał konieczną w pojedynku „jeden na jeden" wielką rutynę a Trojanowski oraz Kaleta nie tylko wypełniali zadanie obrońców, ale siali zamieszanie na tercji przeciwnika. Najgroźniejszy był pierwszy atak (Dutkiewicz, Korzeniak i Radwański), ale 1 pozostali napastnicy wyraźnie poprawili jazdę oraz grę kombinacyjną. BAILDON „STRACIŁ GŁOWĘ" W takiej sytuacji przeciwnicy nie mieli chwili wytchnienia. Nawet w okresie przewagi, hokeiści Baildonu musieli asekurować swego bramkarza, gdyż wypady biało-czerwonych były bardzo groźne. Goście wyszli na lód pewni zwycięstwa, ale po drugiej tercji zrozumieli, że gospodarze nie myślą o porażce 1 zaczęli atakować z pasją. W końcówce Baildon grał już bez pardonu, a chwilami zbyt -ostro.
„ZŁOTA BRAMKA” DUTKIEWICZA W pierwszej tercji gra była wyrównana. Cracovia miała nawet szanse na uzyskanie bramki, ale Radwański spudłował. Na początku drugiej tercji znów Radwańskiemu zabrakło łutu szczęścia do zmuszenia do kapitulacji Ludwiga. Wreszcie w połowie tej tercji następuje koncentryczny atak biało-czerwonych. Wspaniały strzał Zbożenia „z klepki" mija bramkę o centymetry, ale za moment kolejne zamieszanie pod bramką Baildonu i Radwański podaje krótko do Dutkiewicza, który z bliska posyła krążek do siatki. Czerwone światło oznajmia gola i 1:0 dla Cracovii.
W ostatniej tercji gra się zaostrza. Coraz częściej zawodnicy „odpoczywają" na ławce kar. Na ok. 2 min. przed końcem meczu goście grają bez bramkarza z c zawodnikami na lodzie. I wówczas Cracovia uwalnia się z „zamku" a Gołąbek ma szanse na posłanie krążka do siatki i zdobycie 2 bramki. Niestety nie zauważył, że bramka jest pusta i zamiast strzelać próbował ograć obrońcę. Wreszcie końcowy gwizdek sędziów i gromkie oklaski, które towarzyszą hokeistom Cracovii przy opuszczaniu lodowiska. ? punkty na wagę złota zostają w Krakowie 1 wzrastają szanse biało-czerwonych na pozostanie w ekstraklasie.
- 20.12.1959 Cracovia - Baildon katowice 1:0 (0:0, 1:0, 0:0) [1]