1969-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 1:1: Różnice pomiędzy wersjami
m |
(clean up, Replaced: Kategoria: 1969/70 I liga →) |
||
Linia 42: | Linia 42: | ||
Górnik przyjechał do Krakowa w pełnym składzie wzmocnionym dodatkowo pozyskanymi właśnie Szaryńskim i Banasiem. Zabrzańscy "galacticos" przyciągnęli na stadion na ul. Kałuży rekordową w jego historii liczbę widzów. Oficjalnie było ich 26,000 - faktycznie ponad 30,000. Ci, którzy nie pomieścili się na trybunach zasiedli za bramkami, a nawet na torze kolarskim. Od początku meczu Górnik mocno atakował, wykorzystując to, że nasza obrona na skutek kontuzji H. Jałochy, Kubika i Chemicza grała w przemeblowanym, niezbyt zgranym składzie, z dwoma juniorami Jałochą i Joczysem na stoperze. Rewilak w tym meczu zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. Zabrscy reprezentanci często pojawiali się na naszym polu karnym, życiowy mecz rozegrał jednak kolejny junior, 19-letni wówczas bramkarz Cracovii [[Aleksander Paluch]] (ojciec późniejszego bramkarza Cracovii - Łukasza). Wyciągał wręcz nieprawdopodobne piłki, co go chyba lekko zdekoncentrowało i tuż przed przerwą po kornerze wyjątkowo szmatławym strzałem piłkę w bramce umieścił Olek. Właściwie trudno nazwać to strzałem. Po centrze Szaryńskiego z rogu piłka odbiła się od pleców stojącego na polu karnym Olka i myląc naszego bramkarza powoli wtoczyła się do bramki. Po bramce Górnik jeszcze bardziej przycisnął, ale Paluch nadal dokonywał cudów w bramce. Na dwie minuty przed końcem, po koronkowej akcji Mikołajczyk - Zuśka - Szymczyk - Sarnat - ten ostatni (ojciec bramkarza Cracovii i Wisły - Artura) wyłożył piłkę tak, ze nadbiegającemu Jałosze nie pozostało nic innego jak wbić ją do bramki Kostki. W tym momencie na widowni nastąpiła euforia. Górnik wściekle zaatakował, lecz nasza drużyna nie dała sobie wydrzeć ciężko zapracowanego punktu (nota bene pierwszego punktu w historii spotkań Cracovii z zabrzanami). Co więcej przeprowadziła jeszcze jeden atak, po którym Szymczyk nie trafił do pustej bramki. Po meczu kibice wybiegli na boisko i przy owacji na stojąco znieśli na rękach Palucha i Jałochę. Oprócz tej dwójki fantastyczny mecz rozegrali Mikołajczyk (wyłączył z gry Banasia) i Zuśka (przypilnował Szołtysika, a bez podań tego ostatniego nie pograła sobie największa gwiazda zabrzan - Włodzimierz Lubański). Mecz jednak kosztował Cracovię tyle wysiłku, że cztery dni później przegrali 1:2 (też u siebie) ze słabiuteńką Pogonią, strzelając honorowego gola już w doliczonym czasie gry. Nie mieli sił biegać po boisku, a bohater meczu z Górnikiem Paluch, po dwóch fatalnych interwencjach (kosztujących dwie bramki strzelone przez szczecinian) w 38 minucie został zmieniony przez H. Jałochę. | Górnik przyjechał do Krakowa w pełnym składzie wzmocnionym dodatkowo pozyskanymi właśnie Szaryńskim i Banasiem. Zabrzańscy "galacticos" przyciągnęli na stadion na ul. Kałuży rekordową w jego historii liczbę widzów. Oficjalnie było ich 26,000 - faktycznie ponad 30,000. Ci, którzy nie pomieścili się na trybunach zasiedli za bramkami, a nawet na torze kolarskim. Od początku meczu Górnik mocno atakował, wykorzystując to, że nasza obrona na skutek kontuzji H. Jałochy, Kubika i Chemicza grała w przemeblowanym, niezbyt zgranym składzie, z dwoma juniorami Jałochą i Joczysem na stoperze. Rewilak w tym meczu zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. Zabrscy reprezentanci często pojawiali się na naszym polu karnym, życiowy mecz rozegrał jednak kolejny junior, 19-letni wówczas bramkarz Cracovii [[Aleksander Paluch]] (ojciec późniejszego bramkarza Cracovii - Łukasza). Wyciągał wręcz nieprawdopodobne piłki, co go chyba lekko zdekoncentrowało i tuż przed przerwą po kornerze wyjątkowo szmatławym strzałem piłkę w bramce umieścił Olek. Właściwie trudno nazwać to strzałem. Po centrze Szaryńskiego z rogu piłka odbiła się od pleców stojącego na polu karnym Olka i myląc naszego bramkarza powoli wtoczyła się do bramki. Po bramce Górnik jeszcze bardziej przycisnął, ale Paluch nadal dokonywał cudów w bramce. Na dwie minuty przed końcem, po koronkowej akcji Mikołajczyk - Zuśka - Szymczyk - Sarnat - ten ostatni (ojciec bramkarza Cracovii i Wisły - Artura) wyłożył piłkę tak, ze nadbiegającemu Jałosze nie pozostało nic innego jak wbić ją do bramki Kostki. W tym momencie na widowni nastąpiła euforia. Górnik wściekle zaatakował, lecz nasza drużyna nie dała sobie wydrzeć ciężko zapracowanego punktu (nota bene pierwszego punktu w historii spotkań Cracovii z zabrzanami). Co więcej przeprowadziła jeszcze jeden atak, po którym Szymczyk nie trafił do pustej bramki. Po meczu kibice wybiegli na boisko i przy owacji na stojąco znieśli na rękach Palucha i Jałochę. Oprócz tej dwójki fantastyczny mecz rozegrali Mikołajczyk (wyłączył z gry Banasia) i Zuśka (przypilnował Szołtysika, a bez podań tego ostatniego nie pograła sobie największa gwiazda zabrzan - Włodzimierz Lubański). Mecz jednak kosztował Cracovię tyle wysiłku, że cztery dni później przegrali 1:2 (też u siebie) ze słabiuteńką Pogonią, strzelając honorowego gola już w doliczonym czasie gry. Nie mieli sił biegać po boisku, a bohater meczu z Górnikiem Paluch, po dwóch fatalnych interwencjach (kosztujących dwie bramki strzelone przez szczecinian) w 38 minucie został zmieniony przez H. Jałochę. | ||
[[Kategoria: 1969/70 I liga]] | |||
{{mecze z sezonu|1969/70|Cracovia|I liga}} | |||
[[Kategoria:1969/70 I liga]] |
Wersja z 18:41, 8 cze 2009
|
I liga , 5 kolejka Kraków, środa, 10 września 1969
(0:1)
|
|
Skład: A. Paluch Mikołajczyk Rewilak K. Jałocha Antczak Joczys Zuśka Spiżak T. Niemiec Sarnat Gigoń (65' Szymczyk) Ustawienie: 4-3-3 |
Sędzia: Włodzimierz Karolak z Łodzi
|
Skład: Kostka Kuchta Kapciński Oślizło Latocha Szołtysik Wilczek Olek Banaś Lubański Szaryński Ustawienie: 4-3-3 |
Opis meczu
Górnik przyjechał do Krakowa w pełnym składzie wzmocnionym dodatkowo pozyskanymi właśnie Szaryńskim i Banasiem. Zabrzańscy "galacticos" przyciągnęli na stadion na ul. Kałuży rekordową w jego historii liczbę widzów. Oficjalnie było ich 26,000 - faktycznie ponad 30,000. Ci, którzy nie pomieścili się na trybunach zasiedli za bramkami, a nawet na torze kolarskim. Od początku meczu Górnik mocno atakował, wykorzystując to, że nasza obrona na skutek kontuzji H. Jałochy, Kubika i Chemicza grała w przemeblowanym, niezbyt zgranym składzie, z dwoma juniorami Jałochą i Joczysem na stoperze. Rewilak w tym meczu zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. Zabrscy reprezentanci często pojawiali się na naszym polu karnym, życiowy mecz rozegrał jednak kolejny junior, 19-letni wówczas bramkarz Cracovii Aleksander Paluch (ojciec późniejszego bramkarza Cracovii - Łukasza). Wyciągał wręcz nieprawdopodobne piłki, co go chyba lekko zdekoncentrowało i tuż przed przerwą po kornerze wyjątkowo szmatławym strzałem piłkę w bramce umieścił Olek. Właściwie trudno nazwać to strzałem. Po centrze Szaryńskiego z rogu piłka odbiła się od pleców stojącego na polu karnym Olka i myląc naszego bramkarza powoli wtoczyła się do bramki. Po bramce Górnik jeszcze bardziej przycisnął, ale Paluch nadal dokonywał cudów w bramce. Na dwie minuty przed końcem, po koronkowej akcji Mikołajczyk - Zuśka - Szymczyk - Sarnat - ten ostatni (ojciec bramkarza Cracovii i Wisły - Artura) wyłożył piłkę tak, ze nadbiegającemu Jałosze nie pozostało nic innego jak wbić ją do bramki Kostki. W tym momencie na widowni nastąpiła euforia. Górnik wściekle zaatakował, lecz nasza drużyna nie dała sobie wydrzeć ciężko zapracowanego punktu (nota bene pierwszego punktu w historii spotkań Cracovii z zabrzanami). Co więcej przeprowadziła jeszcze jeden atak, po którym Szymczyk nie trafił do pustej bramki. Po meczu kibice wybiegli na boisko i przy owacji na stojąco znieśli na rękach Palucha i Jałochę. Oprócz tej dwójki fantastyczny mecz rozegrali Mikołajczyk (wyłączył z gry Banasia) i Zuśka (przypilnował Szołtysika, a bez podań tego ostatniego nie pograła sobie największa gwiazda zabrzan - Włodzimierz Lubański). Mecz jednak kosztował Cracovię tyle wysiłku, że cztery dni później przegrali 1:2 (też u siebie) ze słabiuteńką Pogonią, strzelając honorowego gola już w doliczonym czasie gry. Nie mieli sił biegać po boisku, a bohater meczu z Górnikiem Paluch, po dwóch fatalnych interwencjach (kosztujących dwie bramki strzelone przez szczecinian) w 38 minucie został zmieniony przez H. Jałochę.
1969-07-05 Stahl Eisenhüttenstadt - Cracovia 3:1 1969-07-09 Dynamo Frankfurt - Cracovia 3:1 1969-07-13 Dynamo Berlin - Cracovia 0:0 1969-08-03 Cracovia - Górnik Radlin 3:1 1969-08-10 Cracovia - Zagłębie Wałbrzych 2:1 1969-08-16 Polonia Bytom - Cracovia 1:0 1969-08-20 Cracovia - Ruch Chorzów 2:4 1969-08-24 Gwardia Warszawa - Cracovia 2:2 1969-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 1:1 1969-09-14 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:2 1969-09-20 Stal Rzeszów - Cracovia 1:0 1969-09-24 Cracovia - Wisła Kraków 2:3 1969-09-28 Odra Opole - Cracovia 2:1 1969-10-11 Cracovia - Petrolul Ploieşti 4:2 1969-10-19 Cracovia - GKS Katowice 1:2 1969-10-25 Legia Warszawa - Cracovia 2:0 1969-11-16 Star Starachowice - Cracovia 4:1 1969-11-23 Cracovia - Szombierki Bytom 1:1 1969-11-30 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:0 1970 Trening Noworoczny 1970-02-23 Cracovia - Limanovia 1:1 1970-03-05 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:0 1970-03-08 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 3:0 1970-03-11 Cracovia - Wisła Kraków 0:2 1970-03-15 Zagłębie Wałbrzych - Cracovia 2:0 1970-03-22 Cracovia - Polonia Bytom 0:1 1970-03-29 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:2 k.5:3 1970-03-30 Cracovia - Wisła Kraków 0:0 k.4:3 1970-04-04 Ruch Chorzów - Cracovia 1:1 1970-04-11 Cracovia - ŁKS Łódź 0:1 1970-04-18 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:0 1970-05-06 Hutnik Nowa Huta - Cracovia 0:1 1970-05-10 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:2 1970-05-13 Cracovia - Stal Rzeszów 0:3 1970-05-23 Wisła Kraków - Cracovia 2:0 1970-05-28 Cracovia - Odra Opole 0:0 1970-06-06 GKS Katowice - Cracovia 1:0 1970-06-10 Górnik Zabrze - Cracovia 2:0 1970-06-14 Cracovia - Legia Warszawa 0:2 1970-06-17 Szombierki Bytom - Cracovia 1:0 1970-06-21 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 0:1