1969-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m
Linia 32: Linia 32:
|                  trener_gospodarz = [[Michał Matyas]]
|                  trener_gospodarz = [[Michał Matyas]]
|                        trener_gosc = GĂŠza Kalocsay
|                        trener_gosc = GĂŠza Kalocsay
|              ustawienie_gospodarz =  
|              ustawienie_gospodarz = 4-3-3
|                    sklad_gospodarz =  
|                    sklad_gospodarz = [[Aleksander Paluch|A. Paluch]]<br> [[Andrzej Mikołajczyk|Mikołajczyk]]<br> [[Andrzej Rewilak|Rewilak]]<br> [[Kazimierz Jałocha|K. Jałocha]]<br> [[Jan Antczak|Antczak]]<br> [[Andrzej Joczys|Joczys]]<br> [[Antoni Zuśka|Zuśka]]<br> [[Andrzej Spiżak|Spiżak]]<br> [[Tomasz Niemiec|T. Niemiec]]<br> [[Ryszard Sarnat|Sarnat]]<br> [[Maciej Gigoń|Gigoń]] (65' [[Stanisław Szymczyk|Szymczyk]])
|                    ustawienie_gosc = 4-3-3
|                    ustawienie_gosc = 4-3-3
|                        sklad_gosc = Kostka<br> Kuchta<br> Kapciński<br> Oślizło<br> Latocha<br> Szołtysik<br> Wilczek<br> Olek<br> Banaś<br> Lubański<br> Szaryński
|                        sklad_gosc = Kostka<br> Kuchta<br> Kapciński<br> Oślizło<br> Latocha<br> Szołtysik<br> Wilczek<br> Olek<br> Banaś<br> Lubański<br> Szaryński

Wersja z 00:34, 11 lut 2008


Herb_Cracovia

Trener:
Michał Matyas
pilka_ico
I liga , 5 kolejka
Kraków, środa, 10 września 1969

Cracovia - Górnik Zabrze

1
:
1

(0:1)



Herb_Górnik Zabrze

Trener:
GĂŠza Kalocsay
Skład:
A. Paluch
Mikołajczyk
Rewilak
K. Jałocha
Antczak
Joczys
Zuśka
Spiżak
T. Niemiec
Sarnat
Gigoń (65' Szymczyk)

Ustawienie:
4-3-3

Sędzia: Wł. Karolak
Widzów: ok. 25 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 25000.

bramki Bramki

K. Jałocha (88')
0:1
1:1
Olek (33')
Skład:
Kostka
Kuchta
Kapciński
Oślizło
Latocha
Szołtysik
Wilczek
Olek
Banaś
Lubański
Szaryński

Ustawienie:
4-3-3




Opis meczu

Górnik przyjechał do Krakowa w pełnym składzie wzmocnionym dodatkowo pozyskanymi właśnie Szaryńskim i Banasiem. Zabrzańscy "galacticos" przyciągnęli na stadion na ul. Kałuży rekordową w jego historii liczbę widzów. Oficjalnie było ich 26,000 - faktycznie ponad 30,000. Ci, którzy nie pomieścili się na trybunach zasiedli za bramkami, a nawet na torze kolarskim. Od początku meczu Górnik mocno atakował, wykorzystując to, że nasza obrona na skutek kontuzji H. Jałochy, Kubika i Chemicza grała w przemeblowanym, niezbyt zgranym składzie, z dwoma juniorami Jałochą i Joczysem na stoperze. Rewilak w tym meczu zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. Zabrscy reprezentanci często pojawiali się na naszym polu karnym, życiowy mecz rozegrał jednak kolejny junior, 19-letni wówczas bramkarz Cracovii Aleksander Paluch (ojciec późniejszego bramkarza Cracovii - Łukasza). Wyciągał wręcz nieprawdopodobne piłki, co go chyba lekko zdekoncentrowało i tuż przed przerwą po kornerze wyjątkowo szmatławym strzałem piłkę w bramce umieścił Olek. Właściwie trudno nazwać to strzałem. Po centrze Szaryńskiego z rogu piłka odbiła się od pleców stojącego na polu karnym Olka i myląc naszego bramkarza powoli wtoczyła się do bramki. Po bramce Górnik jeszcze bardziej przycisnął, ale Paluch nadal dokonywał cudów w bramce. Na dwie minuty przed końcem, po koronkowej akcji Mikołajczyk - Zuśka - Szymczyk - Sarnat - ten ostatni (ojciec bramkarza Cracovii i Wisły - Artura) wyłożył piłkę tak, ze nadbiegającemu Jałosze nie pozostało nic innego jak wbić ją do bramki Kostki. W tym momencie na widowni nastąpiła euforia. Górnik wściekle zaatakował, lecz nasza drużyna nie dała sobie wydrzeć ciężko zapracowanego punktu (nota bene pierwszego punktu w historii spotkań Cracovii z zabrzanami). Co więcej przeprowadziła jeszcze jeden atak, po którym Szymczyk nie trafił do pustej bramki. Po meczu kibice wybiegli na boisko i przy owacji na stojąco znieśli na rękach Palucha i Jałochę. Oprócz tej dwójki fantastyczny mecz rozegrali Mikołajczyk (wyłączył z gry Banasia) i Zuśka (przypilnował Szołtysika, a bez podań tego ostatniego nie pograła sobie największa gwiazda zabrzan - Włodzimierz Lubański). Mecz jednak kosztował Cracovię tyle wysiłku, że cztery dni później przegrali 1:2 (też u siebie) ze słabiuteńką Pogonią, strzelając honorowego gola już w doliczonym czasie gry. Nie mieli sił biegać po boisku, a bohater meczu z Górnikiem Paluch, po dwóch fatalnych interwencjach (kosztujących dwie bramki strzelone przez szczecinian) w 38 minucie został zmieniony przez H. Jałochę.