1984-11-06 Cracovia - GKS Katowice 5:2: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(Utworzono nową stronę "{{Mecz - hokej | gospodarz = Cracovia | gosc = GKS Katowice | gospodarz_owczesna_nazwa = | gosc_owczesna_nazwa = | kolejka = | runda = | etap = | sezon = 1985 | rozgrywki = I Liga - hokej mężczyzn | dzien = 6 |…")
 
 
Linia 75: Linia 75:


}}
{{Artykul
|        Typ_artykulu = Opis meczu
|  Tytul_wydawnictwa = Echo Krakowa
|              Numer = 220
|            Wydanie =
|              Dzien = 7
|            Miesiac = 11
|                Rok = 1984
|                Link =
|                Skan = [[Grafika:Echo Krakowa 1984-11-07 220.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'' ]]
|      Tytul_artykulu = Kolejny sukces hokeistów Cracovii
|              Autor =
|              Tresc =CRACOVIA — GKS Katowice 5:2 (1:0, 3:0, 1:2). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Steblecki 2 (33 i 40 min.). Papuga (20 min.). Migacz (26 min.) i Kanabus (49 min.), dla gości — Podsiedlik (56 min.) i Imiołczyk (59 min.). Sędziowali: jako główny — K. Karaś oraz Lubelski i Wąsowskl (Siedlce).
CRACOVIA: Jaskiernia — Zawadzki, Schmidt, Kanabus, Majstrzyk, Mycoń — Janek, Cieślicki, Steblecki, Pawlik, Klich — Wieczorkiewicz, Palichleb, Rapacz, Migacz, Papuga.
Dla obu zespołów wczorajszy pojedynek miał duże znaczenie. Ewentualny sukces zwiększał bowiem ich szanse na znalezienie się po pierwszej części rozgrywek w czołowej „szóstce”.
Katowiczanie, którzy przyjechali- do Krakowa w osłabionym składzie, m. in. bez Szczepańca i Kapicy, od samego początku nastawili się na grę „z kontry”. Gospodarze dość długo nie potrafili sobie poradzić z preferującymi defensywę przeciwnikami. Dopiero tuż przed zakończeniem I tercji wykorzystali osłabienie GKS-u (na 2 min. został wykluczony obrońca Fonfara; jak się zresztą później okazało była to jedyna w tym meczu kara!).
„Przełomowego” dla Cracovii gola uzyskał natomiast Migacz, strzałem zza niebieskiej linii. Podopieczni trenera Józefa Kurka rozpoczęli od tego momentu, tzn. od 26 min. atak non-stop, co przyniosło skutek w postaci kolejnych celnych trafień. Ostrego tempa narzuconego przez siebie nie wytrzymali jednak do końca spotkania, w ostatnich minutach popełnili kilka błędów i w efekcie stracili dwie bramki. Lecz nie może to zmienić opinii o niezłej w sumie postawie „pasów”. (sas)


}}
}}

Aktualna wersja na dzień 18:46, 12 cze 2023


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
wtorek, 6 listopada 1984

Cracovia - GKS Katowice

5
:
2

(1:0; 3:0; 1:2)


GKS Katowice - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Wygrane Cracovii i Podhala" -
Gazeta Krakowska

Wygrane Cracovii i Podhala

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
W 15. rundzie hokejowej ekstraklasy dobrze spisały się oba nasze zespoły. Cieszy coraz lepsza postawa Cracovii, która pewnie pokonała GKS Katowice 5:2 (1:0, 3:0, 1:2). Bramki dla gospodarzy zdobyli: Steblecki 2, Papuga, Migacz, Kanabus, dla gości Podsiedlik, Imiołczyk.

Pewne zwycięstwo krakowian, którzy szczególnie w II tercjj pokazali kilka ciekawych akcji. Rzadko oglądaną na naszych lodowiskach bramkę strzelił w 26 min. Migacz którego „bomba” zza niebieskiej linii zaskoczyła Grobarczyka (nb. najlepszego hokeistę gości, który uratował swój zespół przed wyższą porażką). Kilka efektownych, szybkich akcji miał skrzydłowy Steblecki, a jego gol po kombinacji z Pawlikiem (grał z anginą) był dużej klasy.

Cracovia grała w tym meczu także lepiej w obronie (widzieliśmy już wzajemną asekurację zawodników), dopiero w końcówce krakowianie pofolgowali i po dwóch błędach (Jaskierni i Zawadzkiego, ten drugi miał stanowczo za dużo niedokładnych podań) goście zmniejszyli rozmiary porażki. Trener Kurek był niezadowolony z gry zespołu w ostatnich minutach, „takich głupich bramek nie wolno tracić” — powiedział.

Źródło: Gazeta Krakowska nr 266 z 7 listopada 1984


"Kolejny sukces hokeistów Cracovii" -
Echo Krakowa

Kolejny sukces hokeistów Cracovii

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
CRACOVIA — GKS Katowice 5:2 (1:0, 3:0, 1:2). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Steblecki 2 (33 i 40 min.). Papuga (20 min.). Migacz (26 min.) i Kanabus (49 min.), dla gości — Podsiedlik (56 min.) i Imiołczyk (59 min.). Sędziowali: jako główny — K. Karaś oraz Lubelski i Wąsowskl (Siedlce).

CRACOVIA: Jaskiernia — Zawadzki, Schmidt, Kanabus, Majstrzyk, Mycoń — Janek, Cieślicki, Steblecki, Pawlik, Klich — Wieczorkiewicz, Palichleb, Rapacz, Migacz, Papuga. Dla obu zespołów wczorajszy pojedynek miał duże znaczenie. Ewentualny sukces zwiększał bowiem ich szanse na znalezienie się po pierwszej części rozgrywek w czołowej „szóstce”. Katowiczanie, którzy przyjechali- do Krakowa w osłabionym składzie, m. in. bez Szczepańca i Kapicy, od samego początku nastawili się na grę „z kontry”. Gospodarze dość długo nie potrafili sobie poradzić z preferującymi defensywę przeciwnikami. Dopiero tuż przed zakończeniem I tercji wykorzystali osłabienie GKS-u (na 2 min. został wykluczony obrońca Fonfara; jak się zresztą później okazało była to jedyna w tym meczu kara!).

„Przełomowego” dla Cracovii gola uzyskał natomiast Migacz, strzałem zza niebieskiej linii. Podopieczni trenera Józefa Kurka rozpoczęli od tego momentu, tzn. od 26 min. atak non-stop, co przyniosło skutek w postaci kolejnych celnych trafień. Ostrego tempa narzuconego przez siebie nie wytrzymali jednak do końca spotkania, w ostatnich minutach popełnili kilka błędów i w efekcie stracili dwie bramki. Lecz nie może to zmienić opinii o niezłej w sumie postawie „pasów”. (sas)
Źródło: Echo Krakowa nr 220 z 7 listopada 1984