1984-11-11 Cracovia - Włókniarz Pabianice 0:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(youtube, Replaced: – → -)
Linia 21: Linia 21:
|    serie_rzutow_karnych_gospodarz =  
|    serie_rzutow_karnych_gospodarz =  
|          serie_rzutow_karnych_gosc =  
|          serie_rzutow_karnych_gosc =  
|                            sedzia = Nogalski
|                            sedzia = Stanisław Nogalski ze Szczecina
|                            widzow = 1 000
|                            widzow = 1 000
|                strzelcy_gospodarz =  
|                strzelcy_gospodarz =  

Wersja z 00:22, 25 kwi 2009


Herb_Cracovia

Trener:
Jerzy Warchala
pilka_ico
II liga grupa wschodnia , 13 kolejka
Kraków, niedziela, 11 listopada 1984

Cracovia - Włókniarz Pabianice

0
:
1

(0:0)



Herb_Włókniarz Pabianice


Skład:
Wojciechowski
Bentkowski
Dybczak
Zawadziński
Marek Podsiadło
Kasperek (78' Nęcek)
Bzukała
Kuć
Wrześniak
Graba
Tyrka (46' Cisowski)

Sędzia: Stanisław Nogalski ze Szczecina
Widzów: 1 000

bramki Bramki
0:1 Sotyn (85')


Opis meczu

Przedsezonowe deklaracje działaczy Cracovii, o tym, że mimo ubytku kilku czołowych zawodników klubu (Nazimek, Kubisztal, Janikowski, ostatnio Surowiec oraz kontuzje Koniecznego i Hnatii) zespół w nowym składzie zdoła odzyskać szlify pierwszoligowe, absolutnie nie znajdują potwierdzenia na boisku. I nie dość, że już teraz prysnęły sny o powrocie do ekstraklasy, to coraz wyraźniej zagląda drużynie widmo spadku do III ligi. Z meczu na mecz krakowianie grają słabiej, coraz trudniej przychodzi im forsować, zwłaszcza na własnym boisku, defensywę rywali oraz ustrzec się kardynalnych błędów w obronie.
Radykalniejszych posunięć nie widać również wśród dowodzących klubem z budynku przy ul. Manifestu Lipcowego i to musi budzić największą trwogę w obozie sympatyków Cracovii, z którego już tylko najwytrwalsza grupka przychodzi na stadion przy ul. Kałuży, wczorajszy przykład stanowi swoistego rodzaju rekord: tak niewielu ludzi na meczu już dawno nie było! Ale, tych, którzy zdecydowali się opuścić ciepłe pielesze domowe i zasiąść w chłodzie na widowni piłkarze obu zespołów, a zwłaszcza gospodarzy, nie ucieszyli dobrą grą.
Nieporadność, nieporadność i jeszcze raz nieporadność - to najlapidarniejsze określenie tego, co próbowało uczynić z piłką dwudziestu sześciu jego "aktorów". Dla sympatyków Cracovii prawda ta jest tym boleśniejsza, że bramka strzelona przez Sotyna (piękny strzał, właściwie jako jedyne godne odnotowania zdarzenie w ciągu 90 minut!) stała się jakby gwoździem do trumny dla ich pupilów. Czy należy czekać, żeby go do niej wbito?

Źródło: Tempo