1984-11-25 Cracovia - Polonia Warszawa 1:2: Różnice pomiędzy wersjami
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
||
| Linia 26: | Linia 26: | ||
| wyniki = 0:1<BR>1:1<BR>1:2 | | wyniki = 0:1<BR>1:1<BR>1:2 | ||
| strzelcy_gosc = Olszewski (20')<BR><BR> Trzaskowski (66') | | strzelcy_gosc = Olszewski (20')<BR><BR> Trzaskowski (66') | ||
| kartki_zolte_gospodarz = | | kartki_zolte_gospodarz = [[Maciej Cichy|Cichy]] | ||
| kartki_czerwone_gospodarz = | | kartki_czerwone_gospodarz = | ||
| kartki_zolte_gosc = | | kartki_zolte_gosc = | ||
| Linia 33: | Linia 33: | ||
| trener_gosc = Ryszard Piętka | | trener_gosc = Ryszard Piętka | ||
| ustawienie_gospodarz = | | ustawienie_gospodarz = | ||
| sklad_gospodarz = Niessner<BR> Osoba<BR> Podsiadło<BR> Cichy<BR> Zych<BR> Hnatio<BR> Bzukała<BR> Kuć (70' Nęcek)<BR> Wrześniak<BR> Dybczak<BR> Graba (45' Kasperek) | | sklad_gospodarz = Niessner<BR> Osoba<BR> [[Marek Podsiadło]]<BR> [[Maciej Cichy|Cichy]]<BR> Zych<BR> Hnatio<BR> Bzukała<BR> Kuć (70' Nęcek)<BR> Wrześniak<BR> Dybczak<BR> Graba (45' Kasperek) | ||
| ustawienie_gosc = | | ustawienie_gosc = | ||
| sklad_gosc = | | sklad_gosc = | ||
Wersja z 00:17, 12 mar 2008
|
 Kraków, niedziela, 25 listopada 1984
(0:1)
|
| ||||||||||
| Skład: Niessner Osoba Marek Podsiadło Cichy Zych Hnatio Bzukała Kuć (70' Nęcek) Wrześniak Dybczak Graba (45' Kasperek) |
Sędzia: Labus
|
|||||||||||||||||||
Bramki
Żółte kartki
Opis meczu
Jeśli âczarne koszuleâ chciały urządzić âPasomâ pogrzeb, to plan ich udał się wyśmienicie, choć mogły jedynie zastanawiać nieokolicznościowe czerwone wdzianka polonistów. Z punktu widzenia Cracovii grabarz jednak nie należał do wybitnych speców i niebawem może się okazać, że znajdzie się w roli ich wczorajszych przeciwników. Poloniści grali bowiem równie słabo, co Cracovia, choć o odrobinę skuteczniej. Prócz strzelonych, bramek mogli zdobyć ich co najmniej jeszcze kilka, gdyby jedynie sam Kopeć w 25, 66 i 71 min. brakiem skuteczności wręcz nie rozśmieszył obserwatorów tego widowiska. Defensywa gospodarzy, spisująca się dotychczas niemal tak samo nijako, jak linia napadu, wczoraj jednak przeszła wszelkie wyobrażenia bezradności. Do poziomu dostroił się także bramkarz Niessner, który w decydujących momentach nie popisał się interwencjami. Atak wzmocniony przejściem do niego Dybczaka stworzył więcej niż poprzednio sytuacji podbramkowych, ale zasługa to słabiutko grających defensorów warszawskich.
Źródło: Tempo