1990-09-08 Cracovia - Igloopol II Dębica 4:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
Linia 4: Linia 4:
Sędziował E. Katafut z Nowego Sącza.<BR>
Sędziował E. Katafut z Nowego Sącza.<BR>
Widzów 400<BR>
Widzów 400<BR>
Cracovia: Holocher - Ziętara, Leśnowolski, Hajduk, Kubik - Gruszka, Wrześniak, Duda, Owca - Rząsa (75 min Sajnog), Hermaniuk (46 min Czarnik).<BR>
'''Cracovia:''' Holocher - Ziętara, Leśnowolski, Hajduk, Kubik - Gruszka, Wrześniak, Duda, Owca - Rząsa (75 min Sajnog), Hermaniuk (46 min Czarnik).<BR>
Igloopol II: Jurecki - Szewczyk, Zub (28 min Burza), Musiał, Stokłosa - Czosnyka, Malinowski, Kaczor (68 min Maj), Nylec - Grzybowski, Wójcik.
'''Igloopol II:''' Jurecki - Szewczyk, Zub (28 min Burza), Musiał, Stokłosa - Czosnyka, Malinowski, Kaczor (68 min Maj), Nylec - Grzybowski, Wójcik.
<BR><BR>
<BR><BR>
Opis meczu Tempo:<BR>
Opis meczu Tempo:<BR>
Cracovia przystąpiła do meczu z outsiderem w roli zdecydowanego faworyta, toteż w 8  minucie zapanowała całkowita konsternacja, gdy kapitan gości Malinowski ładnym  strzałem z  woleja pokonał Holochera, zdobywając dla rezerw Igloopolu pierwszego w tym sezonie gola. Krakowska młodzież jednak dość szybko otrząsnęła się i już w 23. minucie Gruszka mógł wyrównać, ale z 4 m. przeniósł piłką nad porzeczką. W 30. minucie Rząsa trafił w słupek. W 6 minut później Owca wyrównał pewnie egzekwując rzut karny podyktowany za faul Jużeckiego na nim samym. Po minucie było już 2-1 gdy Owca pięknie przejął na środku pola karnego dalekie podanie, podał do nie obstawionego Rząsy, który dopełnił formalności. Potem gra wyraźnie „siadła” i dopiero w końcówce „Pasy" wykorzystujący wyraźne zmęczenie przeciwnika doprowadziły do wyniku w miarę  oddającego układ sił. Najpierw Gruszka z 16 m widząc złe ustawienie bramkarza strzelił mu w krótki róg, potem najlepszy  na  boisku  (gdyby  jeszcze grał 90 minut, a nie zamierał na boisku) Owca przyłożył głowę gdzie trzeba.
Cracovia przystąpiła do meczu z outsiderem w roli zdecydowanego faworyta, toteż w 8  minucie zapanowała całkowita konsternacja, gdy kapitan gości Malinowski ładnym  strzałem z  woleja pokonał Holochera, zdobywając dla rezerw Igloopolu pierwszego w tym sezonie gola. Krakowska młodzież jednak dość szybko otrząsnęła się i już w 23. minucie Gruszka mógł wyrównać, ale z 4 m. przeniósł piłką nad porzeczką. W 30. minucie Rząsa trafił w słupek. W 6 minut później Owca wyrównał pewnie egzekwując rzut karny podyktowany za faul Jużeckiego na nim samym. Po minucie było już 2-1 gdy Owca pięknie przejął na środku pola karnego dalekie podanie, podał do nie obstawionego Rząsy, który dopełnił formalności. Potem gra wyraźnie „siadła” i dopiero w końcówce „Pasy" wykorzystujący wyraźne zmęczenie przeciwnika doprowadziły do wyniku w miarę  oddającego układ sił. Najpierw Gruszka z 16 m widząc złe ustawienie bramkarza strzelił mu w krótki róg, potem najlepszy  na  boisku  (gdyby  jeszcze grał 90 minut, a nie zamierał na boisku) Owca przyłożył głowę gdzie trzeba.

Wersja z 22:23, 24 gru 2005

5 kolejka 8-9 IX 90
Cracovia - Igloopol II Dębica 4-1 (2-1)



Bramki: Owca(36 k., 87), Rząsa (37), Gruszka (82) - Malinowski (8)
Sędziował E. Katafut z Nowego Sącza.
Widzów 400
Cracovia: Holocher - Ziętara, Leśnowolski, Hajduk, Kubik - Gruszka, Wrześniak, Duda, Owca - Rząsa (75 min Sajnog), Hermaniuk (46 min Czarnik).
Igloopol II: Jurecki - Szewczyk, Zub (28 min Burza), Musiał, Stokłosa - Czosnyka, Malinowski, Kaczor (68 min Maj), Nylec - Grzybowski, Wójcik.

Opis meczu Tempo:
Cracovia przystąpiła do meczu z outsiderem w roli zdecydowanego faworyta, toteż w 8 minucie zapanowała całkowita konsternacja, gdy kapitan gości Malinowski ładnym strzałem z woleja pokonał Holochera, zdobywając dla rezerw Igloopolu pierwszego w tym sezonie gola. Krakowska młodzież jednak dość szybko otrząsnęła się i już w 23. minucie Gruszka mógł wyrównać, ale z 4 m. przeniósł piłką nad porzeczką. W 30. minucie Rząsa trafił w słupek. W 6 minut później Owca wyrównał pewnie egzekwując rzut karny podyktowany za faul Jużeckiego na nim samym. Po minucie było już 2-1 gdy Owca pięknie przejął na środku pola karnego dalekie podanie, podał do nie obstawionego Rząsy, który dopełnił formalności. Potem gra wyraźnie „siadła” i dopiero w końcówce „Pasy" wykorzystujący wyraźne zmęczenie przeciwnika doprowadziły do wyniku w miarę oddającego układ sił. Najpierw Gruszka z 16 m widząc złe ustawienie bramkarza strzelił mu w krótki róg, potem najlepszy na boisku (gdyby jeszcze grał 90 minut, a nie zamierał na boisku) Owca przyłożył głowę gdzie trzeba.