1992-05-09 Chemik Bydgoszcz - Cracovia 4:1: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 7: | Linia 7: | ||
'''Cracovia:''' Kwedyczenko, Kowalik, Motyka, Mróz, Depa, Węgiel, Wrześniak, Owca (46 min Czarnik), Kubik (54 min Sajnog), Raczyński, Zegarek. | '''Cracovia:''' Kwedyczenko, Kowalik, Motyka, Mróz, Depa, Węgiel, Wrześniak, Owca (46 min Czarnik), Kubik (54 min Sajnog), Raczyński, Zegarek. | ||
<BR><BR> | <BR><BR> | ||
Opis meczu Tempo: | ===Opis meczu Tempo:=== | ||
Gospodarze tradycyjnie wyszli na boisko mało skoncentrowani i w konsekwencji pierwsi stracili bramkę. Gdy jednak pod koniec I połowy zdołali wyrównać, goście przestali wierzyć w osiągnięcie korzystnego wyniku. Oddali zupełnie inicjatywę gospodarzom, którzy raz po raz stwarzali groźne sytuacje pod bramką Kwedyczenki. Bardzo dobrą partię wśród bydgoszczan rozegrał Bogdziński - strzelił gola, był także współautorem bramki Michalczuka. | Gospodarze tradycyjnie wyszli na boisko mało skoncentrowani i w konsekwencji pierwsi stracili bramkę. Gdy jednak pod koniec I połowy zdołali wyrównać, goście przestali wierzyć w osiągnięcie korzystnego wyniku. Oddali zupełnie inicjatywę gospodarzom, którzy raz po raz stwarzali groźne sytuacje pod bramką Kwedyczenki. Bardzo dobrą partię wśród bydgoszczan rozegrał Bogdziński - strzelił gola, był także współautorem bramki Michalczuka. | ||
[[Kategoria: 1991/92 II liga grupa wschodnia]] | |||
[[Kategoria: Chemik Bydgoszcz]] |
Wersja z 00:51, 9 lut 2007
Chemik Bydgoszcz - Cracovia 4-1
Bramki: Kosmala (42, 80), Bogdziński (52), Michalczuk (63) - Owca (22)
Sędziował W. Bagiński z Kalisza
Widzów 2 000
Chemik: Bógdoł, Bogdziński, Kilanowski, Milewski, Stawiński, Burkiewicz, Gruszka, Kosmala, Kempa, Gliniewicz (64 min Burlikowski), Michalczuk.
Cracovia: Kwedyczenko, Kowalik, Motyka, Mróz, Depa, Węgiel, Wrześniak, Owca (46 min Czarnik), Kubik (54 min Sajnog), Raczyński, Zegarek.
Opis meczu Tempo:
Gospodarze tradycyjnie wyszli na boisko mało skoncentrowani i w konsekwencji pierwsi stracili bramkę. Gdy jednak pod koniec I połowy zdołali wyrównać, goście przestali wierzyć w osiągnięcie korzystnego wyniku. Oddali zupełnie inicjatywę gospodarzom, którzy raz po raz stwarzali groźne sytuacje pod bramką Kwedyczenki. Bardzo dobrą partię wśród bydgoszczan rozegrał Bogdziński - strzelił gola, był także współautorem bramki Michalczuka.