1994-06-12 Cracovia - Unia Tarnów 0:2: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
Linia 4: Linia 4:
Sędziował W. Geldner z Sanoka<BR>
Sędziował W. Geldner z Sanoka<BR>
Widzów 500<BR><BR>
Widzów 500<BR><BR>
'''Cracovia:''' Kwedyczenko - Mróz, Wrześniak, Duda (64 min Brussman) - Węgiel, Zając, Hajduk, '''Kowalik (77 min Krauz) - Zegarek, Hermaniuk, Siemieniec (64 min Kępski).<BR><BR>
'''Cracovia:''' Kwedyczenko - Mróz, Wrześniak, Duda (64 min Brussman) - Węgiel, Zając, Hajduk, Kowalik (77 min Krauz) - Zegarek, Hermaniuk, Siemieniec (64 min Kępski).<BR><BR>
Unia:''' Stawarz - P. Mikołajczak, Świątek, Popiela, Dzięciołowski - Foszcz, Wstępnik (70 min R. Mikołajczak), Brożek (86 min Gładysz), Klich - Ropski (89 min Wójcik), Palej.<BR><BR>
'''Unia:''' Stawarz - P. Mikołajczak, Świątek, Popiela, Dzięciołowski - Foszcz, Wstępnik (70 min R. Mikołajczak), Brożek (86 min Gładysz), Klich - Ropski (89 min Wójcik), Palej.<BR><BR>
Opis meczu Tempo:<BR>
Opis meczu Tempo:<BR>
Gospodarze zaczęli bardzo gościnnie – były gratulacje dla „jaskółek” z okazji awansu, były kwiaty. Publiczność także przyjęła tarnowian z sympatią, natomiast mocno zdegustowana była dalszym ciągiem „gościnności”, jaką przejawiali w pierwszych 10 minutach gry krakowscy obrońcy. Byli tak niefrasobliwi, że ruchliwi uniści dwukrotnie z bliskiej odległości pokonali Kwedyczenkę, a bardzo niewiele brakowało by w tychże feralnych dla Cracovii 10 minutach padł jeszcze jeden gol dla przyjezdnych...<BR>
Gospodarze zaczęli bardzo gościnnie – były gratulacje dla „jaskółek” z okazji awansu, były kwiaty. Publiczność także przyjęła tarnowian z sympatią, natomiast mocno zdegustowana była dalszym ciągiem „gościnności”, jaką przejawiali w pierwszych 10 minutach gry krakowscy obrońcy. Byli tak niefrasobliwi, że ruchliwi uniści dwukrotnie z bliskiej odległości pokonali Kwedyczenkę, a bardzo niewiele brakowało by w tychże feralnych dla Cracovii 10 minutach padł jeszcze jeden gol dla przyjezdnych...<BR>
No a potem – już do samego końca – utrzymywała się optyczna przewaga „Pasiaków”, z której niewiele jednak wynikało. Defensywa Unii doskonale wiedziała, co należy do jej powinności, toteż Staważ nie miał zbyt wiele pracy. W ogóle ciepłe słowo pod adresem gości; zaprezentowali się jako zespół dobrze wybiegany, szybki, umiejący składnie przejść z głębokiej defensywy do groźnego kontrataku. Tarnowianie wygrali zasłużenie, chociaż przyznać trzeba, że gospodarze – zwłaszcza po zmianie stron – starali się jak tylko mogli...
No a potem – już do samego końca – utrzymywała się optyczna przewaga „Pasiaków”, z której niewiele jednak wynikało. Defensywa Unii doskonale wiedziała, co należy do jej powinności, toteż Staważ nie miał zbyt wiele pracy. W ogóle ciepłe słowo pod adresem gości; zaprezentowali się jako zespół dobrze wybiegany, szybki, umiejący składnie przejść z głębokiej defensywy do groźnego kontrataku. Tarnowianie wygrali zasłużenie, chociaż przyznać trzeba, że gospodarze – zwłaszcza po zmianie stron – starali się jak tylko mogli...

Wersja z 22:46, 8 maj 2006

33 kolejka 11-12 V 94
Cracovia – Unia Tarnów 0 - 2 (0 - 2)
Bramki: Wstępnik (1), Ropski (10)
Sędziował W. Geldner z Sanoka
Widzów 500

Cracovia: Kwedyczenko - Mróz, Wrześniak, Duda (64 min Brussman) - Węgiel, Zając, Hajduk, Kowalik (77 min Krauz) - Zegarek, Hermaniuk, Siemieniec (64 min Kępski).

Unia: Stawarz - P. Mikołajczak, Świątek, Popiela, Dzięciołowski - Foszcz, Wstępnik (70 min R. Mikołajczak), Brożek (86 min Gładysz), Klich - Ropski (89 min Wójcik), Palej.

Opis meczu Tempo:
Gospodarze zaczęli bardzo gościnnie – były gratulacje dla „jaskółek” z okazji awansu, były kwiaty. Publiczność także przyjęła tarnowian z sympatią, natomiast mocno zdegustowana była dalszym ciągiem „gościnności”, jaką przejawiali w pierwszych 10 minutach gry krakowscy obrońcy. Byli tak niefrasobliwi, że ruchliwi uniści dwukrotnie z bliskiej odległości pokonali Kwedyczenkę, a bardzo niewiele brakowało by w tychże feralnych dla Cracovii 10 minutach padł jeszcze jeden gol dla przyjezdnych...
No a potem – już do samego końca – utrzymywała się optyczna przewaga „Pasiaków”, z której niewiele jednak wynikało. Defensywa Unii doskonale wiedziała, co należy do jej powinności, toteż Staważ nie miał zbyt wiele pracy. W ogóle ciepłe słowo pod adresem gości; zaprezentowali się jako zespół dobrze wybiegany, szybki, umiejący składnie przejść z głębokiej defensywy do groźnego kontrataku. Tarnowianie wygrali zasłużenie, chociaż przyznać trzeba, że gospodarze – zwłaszcza po zmianie stron – starali się jak tylko mogli...