1996-10-20 Wawel Kraków - Cracovia 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m
(youtube, Replaced: „ → " (2))
Linia 39: Linia 39:


===Opis meczu===
===Opis meczu===
Po ostatnim fatalnym występie Cracovii, [[Wawel Kraków|Wawel]] był zdecydowanym faworytem wczorajszego meczu. Jednak po kilkunastominutowym okresie wzajemnego badania, okazało się, iż to piłkarze „Pasów" będą dyktować warunki gry. Opanowawszy środkową strefę boiska, raz po raz wyprowadzali składne zespołowe ataki, jednocześnie nie pozwalając na to rywalom. W 18. minucie groźnie strzelał [[Łukasz Kubik|Kubik]], lecz Polak zdołał złapać piłkę, zmierzającą w górny róg bramki. Później kilka razy zakotłowało się na polu bramkowym Wawelu, jednak Cracovii zabrakło nieco boiskowego sprytu, a pewnie i szczęścia. Było to szczególnie widoczne w 33. minucie, gdy [[Tomasz Bernas|Bernas]] dośrodkował, a zamykający akcję [[Łukasz Sosin|Sosin]] strzelił niezbyt precyzyjnie i Polak zdołał obronić. W 42 minucie, na 17. metrze, sfaulowany został szarżujący [[Paweł Zegarek|Zegarek]]. Wykonujący rzut wolny [[Robert Ziółkowski|Ziółkowski]] uderzył precyzyjnie i tak silnie, że Polak nie zdołał w porę zareagować i piłka po jego palcach wpadła do bramki.<BR>
Po ostatnim fatalnym występie Cracovii, [[Wawel Kraków|Wawel]] był zdecydowanym faworytem wczorajszego meczu. Jednak po kilkunastominutowym okresie wzajemnego badania, okazało się, iż to piłkarze "Pasów" będą dyktować warunki gry. Opanowawszy środkową strefę boiska, raz po raz wyprowadzali składne zespołowe ataki, jednocześnie nie pozwalając na to rywalom. W 18. minucie groźnie strzelał [[Łukasz Kubik|Kubik]], lecz Polak zdołał złapać piłkę, zmierzającą w górny róg bramki. Później kilka razy zakotłowało się na polu bramkowym Wawelu, jednak Cracovii zabrakło nieco boiskowego sprytu, a pewnie i szczęścia. Było to szczególnie widoczne w 33. minucie, gdy [[Tomasz Bernas|Bernas]] dośrodkował, a zamykający akcję [[Łukasz Sosin|Sosin]] strzelił niezbyt precyzyjnie i Polak zdołał obronić. W 42 minucie, na 17. metrze, sfaulowany został szarżujący [[Paweł Zegarek|Zegarek]]. Wykonujący rzut wolny [[Robert Ziółkowski|Ziółkowski]] uderzył precyzyjnie i tak silnie, że Polak nie zdołał w porę zareagować i piłka po jego palcach wpadła do bramki.<BR>
Po przerwie przewaga „Pasów" wzrosła. W 48. minucie Sosin strzelił głową, ale stojący na linii bramkowej Szary wybił piłkę na rzut rożny. 2 minuty później próbował szczęścia [[Paweł Zegarek|Zegarek]], jednak bezskutecznie. Wojskowi w tym okresie niewiele mieli do powiedzenia. Jedynie w 56. minucie zrobiło się gorąco pod bramką Palucha, gdy ten po rzucie rożnym minął się z piłką, ta trafiła do Głowni i dopiero interwencja [[Edward Kowalik|Kowalika]], stojącego na linii bramkowej, zapobiegła utracie gola. W 67. minucie, po kolejnym składnym ataku Cracovii, Sosin trafił piłką w słupek, zaś dobitkę Zegarka zablokowali obrońcy. W 74. minucie trener Albin Mikulski zdecydował się na pokerową zagrywkę, wprowadzając jednocześnie trzech zawodników ze świeżymi siłami. Po 3 minutach okazało się, iż szkoleniowiec trafił w "10" - Gonzalez przejął, piłkę, wbiegł w pole karne i wykorzystując niezdecydowanie [[Łukasz Paluch|Palucha]], strzelił. Asekurującemu go Palomino nie pozostało nic innego, jak dobić toczącą się piłkę do siatki. Cracovia nie załamała się utratą gola - kilkadziesiąt sekund później świetną akcję przeprowadzili [[Paweł Zegarek|Zegarek]] z Martyniukiem, ograli Głownię, a gdy pędzili na samotnego Polaka, goniący ich Pater, desperackim faulem powstrzymał będącego przy piłce Zegarka. Zarobił oczywiście czerwoną kartkę, ale uchronił swój zespół przed niechybną utratą bramki. Końcowe minuty nie przyniosły już zmiany wyniku, choć Cracovia nie rezygnowała do końca. Pewny, zdawało się, sukces wymknął się jej piłkarzom, ale ich postawa napawa optymizmem przed kolejnymi ciężkimi meczami.
Po przerwie przewaga "Pasów" wzrosła. W 48. minucie Sosin strzelił głową, ale stojący na linii bramkowej Szary wybił piłkę na rzut rożny. 2 minuty później próbował szczęścia [[Paweł Zegarek|Zegarek]], jednak bezskutecznie. Wojskowi w tym okresie niewiele mieli do powiedzenia. Jedynie w 56. minucie zrobiło się gorąco pod bramką Palucha, gdy ten po rzucie rożnym minął się z piłką, ta trafiła do Głowni i dopiero interwencja [[Edward Kowalik|Kowalika]], stojącego na linii bramkowej, zapobiegła utracie gola. W 67. minucie, po kolejnym składnym ataku Cracovii, Sosin trafił piłką w słupek, zaś dobitkę Zegarka zablokowali obrońcy. W 74. minucie trener Albin Mikulski zdecydował się na pokerową zagrywkę, wprowadzając jednocześnie trzech zawodników ze świeżymi siłami. Po 3 minutach okazało się, iż szkoleniowiec trafił w "10" - Gonzalez przejął, piłkę, wbiegł w pole karne i wykorzystując niezdecydowanie [[Łukasz Paluch|Palucha]], strzelił. Asekurującemu go Palomino nie pozostało nic innego, jak dobić toczącą się piłkę do siatki. Cracovia nie załamała się utratą gola - kilkadziesiąt sekund później świetną akcję przeprowadzili [[Paweł Zegarek|Zegarek]] z Martyniukiem, ograli Głownię, a gdy pędzili na samotnego Polaka, goniący ich Pater, desperackim faulem powstrzymał będącego przy piłce Zegarka. Zarobił oczywiście czerwoną kartkę, ale uchronił swój zespół przed niechybną utratą bramki. Końcowe minuty nie przyniosły już zmiany wyniku, choć Cracovia nie rezygnowała do końca. Pewny, zdawało się, sukces wymknął się jej piłkarzom, ale ich postawa napawa optymizmem przed kolejnymi ciężkimi meczami.


Źródło: ''Tempo''
Źródło: ''Tempo''
[[Kategoria: 1996/97 II liga grupa wschodnia]]
[[Kategoria:1996/97 II liga grupa wschodnia]]

Wersja z 22:32, 7 sty 2009


Herb_Wawel Kraków


pilka_ico
II liga grupa wschodnia , 14 kolejka
Kraków, niedziela, 20 października 1996

Wawel Kraków - Cracovia

1
:
1

(0:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Alojzy Łysko

Sędzia: B. Walczak
Widzów: 2 500

bramki Bramki

Palomino (77')
0:1
1:1
Ziółkowski (42'-wolny)
zolte_kartki Żółte kartki
Ziółkowski
Skład:
Ł. Paluch
Szymiński
Mróz
Waldemar Góra
E. Kowalik (74' Siemieniec)
Sosin
Ziółkowski
Ł. Kubik (66' Depa)
Bernas
Martyniuk
Zegarek



Opis meczu

Po ostatnim fatalnym występie Cracovii, Wawel był zdecydowanym faworytem wczorajszego meczu. Jednak po kilkunastominutowym okresie wzajemnego badania, okazało się, iż to piłkarze "Pasów" będą dyktować warunki gry. Opanowawszy środkową strefę boiska, raz po raz wyprowadzali składne zespołowe ataki, jednocześnie nie pozwalając na to rywalom. W 18. minucie groźnie strzelał Kubik, lecz Polak zdołał złapać piłkę, zmierzającą w górny róg bramki. Później kilka razy zakotłowało się na polu bramkowym Wawelu, jednak Cracovii zabrakło nieco boiskowego sprytu, a pewnie i szczęścia. Było to szczególnie widoczne w 33. minucie, gdy Bernas dośrodkował, a zamykający akcję Sosin strzelił niezbyt precyzyjnie i Polak zdołał obronić. W 42 minucie, na 17. metrze, sfaulowany został szarżujący Zegarek. Wykonujący rzut wolny Ziółkowski uderzył precyzyjnie i tak silnie, że Polak nie zdołał w porę zareagować i piłka po jego palcach wpadła do bramki.
Po przerwie przewaga "Pasów" wzrosła. W 48. minucie Sosin strzelił głową, ale stojący na linii bramkowej Szary wybił piłkę na rzut rożny. 2 minuty później próbował szczęścia Zegarek, jednak bezskutecznie. Wojskowi w tym okresie niewiele mieli do powiedzenia. Jedynie w 56. minucie zrobiło się gorąco pod bramką Palucha, gdy ten po rzucie rożnym minął się z piłką, ta trafiła do Głowni i dopiero interwencja Kowalika, stojącego na linii bramkowej, zapobiegła utracie gola. W 67. minucie, po kolejnym składnym ataku Cracovii, Sosin trafił piłką w słupek, zaś dobitkę Zegarka zablokowali obrońcy. W 74. minucie trener Albin Mikulski zdecydował się na pokerową zagrywkę, wprowadzając jednocześnie trzech zawodników ze świeżymi siłami. Po 3 minutach okazało się, iż szkoleniowiec trafił w "10" - Gonzalez przejął, piłkę, wbiegł w pole karne i wykorzystując niezdecydowanie Palucha, strzelił. Asekurującemu go Palomino nie pozostało nic innego, jak dobić toczącą się piłkę do siatki. Cracovia nie załamała się utratą gola - kilkadziesiąt sekund później świetną akcję przeprowadzili Zegarek z Martyniukiem, ograli Głownię, a gdy pędzili na samotnego Polaka, goniący ich Pater, desperackim faulem powstrzymał będącego przy piłce Zegarka. Zarobił oczywiście czerwoną kartkę, ale uchronił swój zespół przed niechybną utratą bramki. Końcowe minuty nie przyniosły już zmiany wyniku, choć Cracovia nie rezygnowała do końca. Pewny, zdawało się, sukces wymknął się jej piłkarzom, ale ich postawa napawa optymizmem przed kolejnymi ciężkimi meczami.

Źródło: Tempo