1997-05-28 Cracovia - Dolcan Ząbki 2:0: Różnice pomiędzy wersjami
m |
(youtube, Replaced: â → ") |
||
Linia 42: | Linia 42: | ||
Krakowianie wygrali środowy mecz pewnie, w pełni zasłużenie, chociaż gościom nie można było odmówić ambicji, ofiarności w grze. Trudno zresztą, żeby takich walorów nie prezentowali, jeśli są tak poważnie zagrożeni degradacją. Ale akurat piłkarze z podwarszawskich Ząbek natrafili na rywala nieźle dysponowanego i przyszło im opuszczać boisko ze spuszczonymi głowami. | Krakowianie wygrali środowy mecz pewnie, w pełni zasłużenie, chociaż gościom nie można było odmówić ambicji, ofiarności w grze. Trudno zresztą, żeby takich walorów nie prezentowali, jeśli są tak poważnie zagrożeni degradacją. Ale akurat piłkarze z podwarszawskich Ząbek natrafili na rywala nieźle dysponowanego i przyszło im opuszczać boisko ze spuszczonymi głowami. | ||
Zziębnięta publiczność, skromniejsza liczebnie niż na ogół na stadionie Cracovii, po raz pierwszy ożywiła się w 14. minucie - [[Tomasz Bernas|Bernas]] zdecydował się na indywidualny rajd, strzelił mocno z ponad 20 metrów, po czym piłka odbiła się od poprzeczki. 7 minut później było 1-0, a gol był naprawdę efektowny. [[Marek Węgiel|Węgiel]] bardzo dobrze zacentrowal z lewej strony, a będący w pełnym biegu [[Łukasz Kubik|Kubik]] umieścił głową piłkę w górnym rogu bramki gości.<BR> | Zziębnięta publiczność, skromniejsza liczebnie niż na ogół na stadionie Cracovii, po raz pierwszy ożywiła się w 14. minucie - [[Tomasz Bernas|Bernas]] zdecydował się na indywidualny rajd, strzelił mocno z ponad 20 metrów, po czym piłka odbiła się od poprzeczki. 7 minut później było 1-0, a gol był naprawdę efektowny. [[Marek Węgiel|Węgiel]] bardzo dobrze zacentrowal z lewej strony, a będący w pełnym biegu [[Łukasz Kubik|Kubik]] umieścił głową piłkę w górnym rogu bramki gości.<BR> | ||
Po zmianie stron sytuacji podbramkowych było znacznie więcej. W 54. min nie wykorzystał bardzo dobrej szansy [[Łukasz Kubik|Kubik]], jednakże w 57. trafił [[Paweł Zegarek|Zegarek]]. | Po zmianie stron sytuacji podbramkowych było znacznie więcej. W 54. min nie wykorzystał bardzo dobrej szansy [[Łukasz Kubik|Kubik]], jednakże w 57. trafił [[Paweł Zegarek|Zegarek]]. "Pasy" atakowały nadal, i to z jeszcze większym animuszem, ale bramek już nie było. Były natomiast dwie doskonałe okazje, które, w 58. i 67. minucie, sknocił [[Piotr Powroźnik|Powroźnik]] - najpierw w ogóle nie trafił w bramkę, po chwili zaś tak strzelił, że bramkarz zdołał wybić piłkę na róg. Na 3 minuty przed końcowym gwizdkiem bodaj najlepsza w meczu okazja przyjezdnych â po główce Koca piłka trafiła w spojenie.<BR> | ||
Po meczu trener Cracovii, Piotr Kocąb, był najwyraźniej zadowolony i rozluźniony. Pomimo osłabionego składu (brak Depy, Martyniuka i Dołęgi), jego zespół odniósł zwycięstwo, które pozwala już na spokojne rozgrywanie czterech pozostałych meczów. A że [[Piotr Powroźnik|Powroźnik]]owi, zawodnikowi skądinąd bojowemu, walecznemu - wytknął brak opanowania pod bramką przeciwnika? Miał rację... | Po meczu trener Cracovii, Piotr Kocąb, był najwyraźniej zadowolony i rozluźniony. Pomimo osłabionego składu (brak Depy, Martyniuka i Dołęgi), jego zespół odniósł zwycięstwo, które pozwala już na spokojne rozgrywanie czterech pozostałych meczów. A że [[Piotr Powroźnik|Powroźnik]]owi, zawodnikowi skądinąd bojowemu, walecznemu - wytknął brak opanowania pod bramką przeciwnika? Miał rację... | ||
Źródło: ''Tempo'' | Źródło: ''Tempo'' | ||
[[Kategoria: 1996/97 II liga grupa wschodnia]] | [[Kategoria:1996/97 II liga grupa wschodnia]] |
Wersja z 18:32, 7 sty 2009
|
II liga grupa wschodnia , 30 kolejka Kraków, środa, 28 maja 1997
(1:0)
|
|
Skład: Matusiak Sosin Walankiewicz Szymiński E. Kowalik (46' Powroźnik) Bernas Mróz Ł. Kubik (88' Przytuła) Węgiel (82' Waldemar Góra) Hrapkowicz Zegarek |
Sędzia: Władysław Popczyk z Częstochowy
|
Opis meczu
Futboliści Cracovii - po zwycięstwie w tym zaległym spotkaniu - mogą już, praktycznie biorąc, być spokojni o swój drugoligowy byt.
Krakowianie wygrali środowy mecz pewnie, w pełni zasłużenie, chociaż gościom nie można było odmówić ambicji, ofiarności w grze. Trudno zresztą, żeby takich walorów nie prezentowali, jeśli są tak poważnie zagrożeni degradacją. Ale akurat piłkarze z podwarszawskich Ząbek natrafili na rywala nieźle dysponowanego i przyszło im opuszczać boisko ze spuszczonymi głowami.
Zziębnięta publiczność, skromniejsza liczebnie niż na ogół na stadionie Cracovii, po raz pierwszy ożywiła się w 14. minucie - Bernas zdecydował się na indywidualny rajd, strzelił mocno z ponad 20 metrów, po czym piłka odbiła się od poprzeczki. 7 minut później było 1-0, a gol był naprawdę efektowny. Węgiel bardzo dobrze zacentrowal z lewej strony, a będący w pełnym biegu Kubik umieścił głową piłkę w górnym rogu bramki gości.
Po zmianie stron sytuacji podbramkowych było znacznie więcej. W 54. min nie wykorzystał bardzo dobrej szansy Kubik, jednakże w 57. trafił Zegarek. "Pasy" atakowały nadal, i to z jeszcze większym animuszem, ale bramek już nie było. Były natomiast dwie doskonałe okazje, które, w 58. i 67. minucie, sknocił Powroźnik - najpierw w ogóle nie trafił w bramkę, po chwili zaś tak strzelił, że bramkarz zdołał wybić piłkę na róg. Na 3 minuty przed końcowym gwizdkiem bodaj najlepsza w meczu okazja przyjezdnych â po główce Koca piłka trafiła w spojenie.
Po meczu trener Cracovii, Piotr Kocąb, był najwyraźniej zadowolony i rozluźniony. Pomimo osłabionego składu (brak Depy, Martyniuka i Dołęgi), jego zespół odniósł zwycięstwo, które pozwala już na spokojne rozgrywanie czterech pozostałych meczów. A że Powroźnikowi, zawodnikowi skądinąd bojowemu, walecznemu - wytknął brak opanowania pod bramką przeciwnika? Miał rację...
Źródło: Tempo