1997-08-16 Cracovia - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 7:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Wersja do druku nie jest już wspierana i może powodować błędy w wyświetlaniu. Zaktualizuj swoje zakładki i zamiast funkcji strony do druku użyj domyślnej funkcji drukowania w swojej przeglądarce.

Herb_Cracovia

Trener:
Piotr Kocąb
pilka_ico
II liga grupa wschodnia , 3 kolejka
Kraków, sobota, 16 sierpnia 1997

Cracovia - Świt Nowy Dwór Mazowiecki

7
:
1

(3:0)



Herb_Świt Nowy Dwór Mazowiecki

Trener:
Antoni Giedryś
Skład:
Ł. Paluch
E. Kowalik
Walankiewicz
Mróz
Węgiel
Ł. Kubik
Depa (75' Krupa)
Kraczkiewicz (83' Waldemar Góra)
Hrapkowicz
Zegarek
Kuźmiński (75' Siemieniec)

Sędzia: Andrzej Kozłowski z Poznania
Widzów: 1 500

bramki Bramki
Kraczkiewicz (8')
Mróz (10'-karny)
Kuźmiński (32')

Zegarek (61')
Węgiel (63')
Hrapkowicz (85'-głową)
Walankiewicz (88')
1:0
2:0
3:0
4:0
4:1
5:1
6:1
7:1



Gontarz (52'-karny)
zolte_kartki Żółte kartki
Wełna
Skład:
Romanowski
Kalinowski
Gontarz
Wełna
Świetlik
Orliński
Sosnowski (87' Utko)
Stankiewicz
Kryński
Jałowienko (69' Dziak)
Purzycki (66' Florczuk)



Opis meczu

Tempo

Stanisław Kmita, popularny krakowski restaurator, kojarzy się kibicom raczej z Hutnikiem, chociaż już kilka razy dawał wyrazy swej sympatii dla "Pasów". - Hutnik, owszem, jest mi bliski, zresztą właśnie w Nowej Hucie mam restaurację, ale często mówiłem, że od dziecka sympatyzowałem z Cracovią - tłumaczył po meczu swój przedwczorajszy gest wobec futbolistów z ulicy Kałuży. A gest ten kosztował go ni mniej, ni więcej a 1400 złotych... Otóż pan Stanisław zadeklarował przed spotkaniem, iż jeśli Cracovia wygra, strzelec każdej bramki dla krakowian uhonorowany zostanie przez niego 200-złotową premią. No i stało się, trzeba było portfel uszczuplić, niemniej należy przyznać, że darczyńca każdego gola "Pasów" przyjmował z widocznym zadowoleniem...

Na ile wspomniane premie zmobilizowały piłkarzy Cracovii - trudno dociec. Nie ulega jednak wątpliwości, że rozegrali oni -jak na drugą ligę - dobrą partię. Przeciwnik, to prawda, prezentował się bardzo marnie, ale przecież nie tylko w słabości gości upatrywać należy przyczyn tak efektownego zwycięstwa krakowian. Gospodarze zagrali przedwczoraj szybko, z inwencją, odważnie i na ogół z powodzeniem stosowali długie przerzuty, a po za tym po raz kolejny potwierdzili, że kontratak jest ich silną bronią. Całkiem zatem zrozumiałe, że raz po raz trybuny rozbrzmiewały brawami, na które podopieczni trenera Kocąba rzetelnie zasłużyli.

Inna sprawa, że mecz bardzo szybko ułożył się po myśli krakowian. W 8. minucie - po rajdzie Kuźmińskiego - trafił z najbliższej odległości Kraczkiewicz, a niespełna 3 minuty później - po faulu na Zegarku i pewnym strzale Mrożą z karnego - Cracovia prowadziła 2-0. Goście musieli oczywiście rozluźnić obronne szyki, a to było wodą na młyn "Pasów". Krakowianie, grając z dużą swobodą, raz po raz nękali defensywę Świtu i przed przerwą zdobyli kolejną bramkę. Po zmianie stron Cracovia - jakby już pewna swego - zaczęła ospale, a na dobre wzięła się do roboty wówczas, gdy straciła bramkę z karnego. Od tej chwili już do samego końca gospodarze grali z animuszem, przeprowadzili wiele ciekawych, składnych akcji, z których cztery zakończyły się bramkami. I to ładnymi!
Źródło: Tempo


Sport

Opis meczu meczu w Sporcie
Pilkarze Cracovii odnieśli zwycięstwo w rekordowych, dawno niespotykanych rozmiarach, zdobywając w jednym meczu aż siedem bramek. Festiwal strzelecki rozpoczął się już w 12 minucie meczu, kiedy to Zegarek posłał piłkę na pole karne gości, a Kraczkiewicz już tylko dopełnił formalności. W dwie minuty później za faul Kalinowskiego na Zegarku sędzia podyktował rzut karny, który pewnie zamienił na bramkę Mróz. Do końca pierwszej połowy meczu Cracovia posiadała zdecydowaną przewagę, m.in. w 31 min Kraczkiewicz po solowym rajdzie posłał piłkę obok słupka. Na 3-0 podwyższył wynik Kużmiński po otrzymaniu podania od Depy. Zespół gości pierwszy celny strzal oddał dopiero w 38 min, kiedy to Kryński zmusił do interwencji Palucha.

Po zmianie stron przez pierwszy kwadrans niewiele ciekawego działo się na boisku. Dopiero w 57 min za dosyć przypadkowy faul Hrapkowicza na Świetliku na polu karnym arbiter wskazał na „jedenastkę”, co dało gościom możliwość zdobycia honorowego gola. Później znowu do głosu doszli krakowianie. W 64 min Kubik podał piłkę do Zegarka, a ten strzelił celnie w samo okienko. Na 5-1 podwyższył w 67 min Węgiel po otrzymaniu dokładnego podania od Kubika. Cały zespół Cracovii zasłużył na słowa uznania, że pomimo wysokiego prowadzenia nie zwalniał tempa gry i nadal z pasją atakował. Przyniosio to kolejne efekty bramkowe. W 84 min po dośrodkowaniu Siemieńca, szóstą bramkę uzyskał głową Hrapkowicz. Na minutę przed zakończeniem spotkania ostry strzał na bramkę gości oddał Kubik, ale Romanowski sparował piłkę na róg. Ukoronowaniem strzeleckich fajerwerków „pasów” był gol w 89 min
Źródło: Sport nr 159 z 1997


"Popisowy występ „pasów”!" -
b.d.

Popisowy występ „pasów”!

Taki rezultat musi budzić uznanie. Tym większe jeśli nawet osoby silnie uczuciowo związane z „pasami" nie pamiętają, kiedy po raz ostatni drużyna zagrała tak efektownie i zwyciężyła w sposób tak bezdyskusyjny! Niektórzy przypominali nawet początek drugoligowego sezonu z przełomu lipca i sierpnia 1978 roku, kiedy to ówczesny beniaminek z ul. Kałuży rozgromił Star Starachowice 5:0. Bez dwóch zdań jednak podopiecznym trenera Piotra Kocąba należą się tylko słowa uznania. Rywal z Nowego Dworu Mazowieckiego był po prostu bezradny i winien się cieszyć, że nie przegrał w wyższych rozmiarach! Bezradność tę niech zaś zobrazuje zdarzenie z 58 minuty. Wtedy to wszędobylski Paweł Zegarek minął Dariusza Wełnę i pomknął w kierunku bramki gości. Obrońca zaś ratował się... rozbieraniem krakowianina. Ciągnął go za koszulkę, spodenki, a i tak nie dał rady!
(BAT)
Źródło: b.d.


"Szczęśliwa siódemka" -
Dziennik Polski

Szczęśliwa siódemka

Cracovia - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 7-1 (3-0)

1-0 Kraczkiewicz 10 min. 2-0 Mróz (karny) 12 min. 3-0 Kuźmiński 31 min. 3-1 Gontarz (karny) 55 min. 4-1 Zegarek 60 min. 5-1 Węgiel 62 min. 6-1 Hrapkowicz 80 min. 7-1 Walankiewicz 88 min.

Sędziował Kozłowski z Poznania, żółta kartka Wełna ze Świtu, widzów ok. 1500, w tym płatnych biletów 817.

CRACOVIA: Paluch - Kowalik, Walankiewicz, Mróz - Węgiel, Kubik, Depa (74 Krupa), Kraczkiewicz (81 Góra), Hrapkowicz - Kuźmiński (74 Siemieniec), Zegarek. ŚWIT: Romanowski - Kalinowski, Gontarz, Wełna - Świetlik, Orliński, Sosnowski (86 Utko), Jałowienko (67 Dziad), Stankiewicz - Kryński, Purzycki (64 Florczuk). Mecz pod znakiem siódemek - 7 bramek, 7 strzelców w Cracovii, 7 premii po 2 miliony starych złotych za każdego zdobytego gola od Stanisława Kmity. Sponsor nie wydawał się być zrozpaczony: - Słowo się rzekło, pieniądze będą. Jako stary kibic „pasów" (współpraca z Hutnikiem to był tylko krótki epizod), cieszę się z takich meczów i z takich wygranych. Przez te 14 milionów nie zbankrutuję... To był mecz do jednej bramki. Stare porzekadło piłkarskie mówi, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. A w sobotę Świt pozwalał Cracovii niemal na wszystko. Obrona gości przypominała szwajcarski ser, toteż zawodnicy krakowscy bardzo łatwo raz po raz dochodzili do pozycji strzeleckich. Siła ataku gości była równa zeru, goście nie oddali ani jednego strzału na bramkę zastępującego Felscha (jeden mecz za czerwoną kartkę w Tarnobrzegu) Łukasza Palucha. Strzelili goła z przypadkowego karnego, w narożniku pola karnego, w niegroźnej sytuacji Hrapkowicz niepotrzebnie sfaulował Świetlika.

Gospodarze od pierwszych minut ostro natarli i już po 12 min prowadzili 2-0. Najpierw Kraczkiewicz wykorzystał idealną centrę Zegarka, za moment najniższy na boisku, ale bardzo waleczny w sobotę Zegarek był faulowany w polu karnym i jedenastkę pewnie wykorzystał Mróz. Cracovia niepodzielnie panowała na boisku, raz po raz przeprowadzała szybkie akcje skrzydłami i właśnie po takiej akcji w 31 min, po podaniu Depy, Kuźmiński z bliska strzelił celnie do siatki.

Druga połowa zaczęła się od ataków gości, efektem był gol strzelony z karnego. Ale nadzieje Świtu ha poprawienie wyniku przekreślił Zegarek, pięknym strzałem z około 15 metrów (idealnie podawał Kubik) trafił w samo „okienko”. Za moment Kubik precyzyjnie obsłużył Węgla i było 5-1. Goście byli całkowicie załamani, nie próbowali walczyć o honorowy wynik, a Cracovia, wykorzystując słabość rywala, poszła za ciosem. W 80 min Siemieniec miękko wrzucił piłkę na pole karne na wbiegającego Hrapkowicza, a ten efektowną główką po raz 6. pokonał Romanowskiego. Ukoronowaniem dobrej gry Cracovii był siódmy gol Walankiewicza, strzelony głową po rzucie rożnym wykonywanym przez Kubika.

Nieczęsto ogląda się tak wysokie zwycięstwo. Niezależnie od słabej gry rywala, trzeba pochwalić Cracovię za to, iż grała do końca, by sprawić swoim kibicom radość. Mądrze kierował akcjami kolegów doświadczony Kraczkiewicz, wieloma celnymi podaniami popisywał się Kubik (udział przy 3 bramkach), obaj napastnicy Zegarek i Kuźmiński byli ruchliwi, bojowi. Obrona już z Mrozem i Walankiewiczem pewna, solidna. W jakiej formie jest bramkarz Paluch? - o tym trener Kocąb będzie mógł przekonać się na... treningu, bo w sobotę był całkowicie bezrobotny.
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski


"Kanonada w pięknym stylu" -
Gazeta Krakowska

Kanonada w pięknym stylu

Bramki: Kraczkiewicz 10, Mróz 12 (z karnego), Kuźmiński 32, Zegarek 64, Węgiel 66, Hrapkowicz 84, Walankiewicz 90 min — Gontarz 54 min (z karnego). Sędziował A. Kozłowski z Poznania.

CRACOYIA: Paluch - Kowalik, Walankiewicz, Mróz — Węgiel, Depa (77. Siemieniec), Kraczkiewicz (85. Góra), Kubik, Hrapkowicz — Zegarek, Kuźmiński (77. Krupa). Przed spotkaniem restaurator Stanisław Kmita ogłosił, że każdy gol, strzelony przez piłkarzy „pasów”, płaci po 200 złotych. Czyli swoje konto zmniejszył o 1400 złotówek, wypłacając je na ręce kapitana drużyny Edwarda Kowalika zaraz po zejściu gospodarzy do szatni. Jeszcze w trakcie kanonady niektórzy kibice wołali: „Nie strzelajcie, bo puścicie go z torbami!”. Po meczu zaś zastanawiali się czy nie był to aby... ostatni mecz pana Kmity w roli tzw. sponsora? Raczej nie, gdyż, jak oświadczył trener Piotr Kocąb: — Stasiu to dobry człowiek i jest przygotowany nawet na nasze dwucyfrowe wygrane!

Problemy restauratora swoją drogą, ale przysłowiowi najstarsi kibice nie pamiętali, kiedy ostatni raz, w meczu o ligowe punkty, „pasy” odniosły tak efektowne zwycięstwo. Ciesząc się z sukcesu nie można jednak nie wziąć poprawki na wyjątkowo słabego przeciwnika. Przecież nawet trener Kocąb nie krył rozczarowania postawą Świtu: — Ten zespół całkowicie mnie zawiódł. Przyjeżdżał do nas z opinią drużyny walecznej, a zaprezentował się po prostu mizernie... W niczym nie powinno to jednak umniejszać wymowy rezultatu. W zasadzie pierwsza groźna akcja Cracovii zakończyła się powodzeniem. W 10 min centry Zegarka z prawego skrzydła nie zdołał „przeciąć” Kalinowski i Kraczkiewiczowi pozostało tylko zmienić kierunek lotu piłki. Za moment, w 12 min, tenże Kalinowski najpierw źle przyjął futbolówkę, potem zaczął się kiwać, a że wmieszał się w to Zegarek, toteż defensor gości powalił filigranowego krakowianina na trawę. Sędzia nie miał wątpliwości i zarządził karnego, którego pewnie wyegzekwował Mróz.

W ten sposób mecz został „ustawiony”, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.„Pasy” mogły już grać swobodnie i praktycznie każdy ich solidniejszy atak wywoływał totalny rozgardiasz w szeregach Świtu. W 32 min Kraczkiewicz wystawił Depę, ten zgrał do Kuźmińskiego i było 3:0. Czwartego gola zdobył w 64 min Zegarek będąc sam na sam z Romanowskim i efektownie strzelając pod poprzeczkę. Trafienie nr 5 było dziełem Węgla (66 min, ładny płaski strzał w tzw. długi róg) po wcześniejszej klepce z Kubikiem. Szósta bramka to efekt precyzyjnej centry Siemieńca i efektownej „główki” Hrapkowicza (84 min). Wreszcie na sekundy przed końcem, po rzucie rożnym wykonywanym przez Kubika, nie na darmo powędrował na przedpole gości profesor Walankiewicz, gdyż ubiegł golki-pera i strzałem głową ustalił rezultat.

Jak więc Świt mógł sam trafić? Ano z karnego — Hrapkowicz nie wyhamował, zahaczył Świetlika, sędzia był łaskaw i Gontarz wykorzystał Jedenastkę”.
Wojciech BATKO
Źródło: Gazeta Krakowska


Trenerzy po meczu

Piotr Kocąb, trener Cracovii

- Przed meczem miałem pewne obawy, Świt wygrał ostatnio z Radomskiem, my przegraliśmy pod rząd 3: mecze: ze Świtem Krzeszowice, Hutnikiem i Siarką. Ale po kilku minutach byłem spokojny. W1 połowie graliśmy bardzo dobrze, prowadziliśmy akcje szeroko, skrzydłami, tak padały bramki. Chcę pochwalić chłopców za go, iż grali do ostatniej minuty, dla kibiców.


Antoni Giedryś, trener Świtu

Mamy zespół w rozsypce, z trudem kompletujemy skład na każdy mecz. Obawiałem się Cracovii, szybko strzelone gole osłabiły nasze morale. Myślałem, że po golu z karnego powalczymy. Ale szybko utracona 4 bramka zupełnie podcięła nam skrzydła. Przegrać 1-4 czy 1-7 to jednak zasadnicza różnica. Mam pretensje do swoich graczy, że nie grali o honorową porażkę.

Mecze sezonu 1997/98

Hetman Zamość 1997-08-03 Cracovia - Hetman Zamość 4:0  Hutnik Kraków 1997-08-10 Hutnik Kraków - Cracovia 2:0  Siarka Tarnobrzeg 1997-08-13 Siarka Tarnobrzeg - Cracovia 1:0  Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1997-08-16 Cracovia - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 7:1  Stal Stalowa Wola 1997-08-23 Stal Stalowa Wola - Cracovia 1:0  Avia Świdnik 1997-08-30 Cracovia - Avia Świdnik 0:2  Górnik Łęczna 1997-09-06 Górnik Łęczna - Cracovia 3:1  Unia Tarnów 1997-09-13 Cracovia - Unia Tarnów 0:0  Okocimski Brzesko 1997-09-19 Okocimski Brzesko - Cracovia 0:0  Wawel Kraków 1997-09-27 Wawel Kraków - Cracovia 2:0  Czuwaj Przemyśl 1997-10-04 Czuwaj Przemyśl - Cracovia 0:0  Korona Kielce 1997-10-11 Cracovia - Korona Kielce 1:1  Warmia Olsztyn 1997-10-18 Warmia Olsztyn - Cracovia 0:0  Wisła Włocławek 1997-10-26 Cracovia - WKP Włocławek 2:1  Jeziorak Iława 1997-11-02 Jeziorak Iława - Cracovia 1:0  Ceramika Opoczno 1997-11-09 Cracovia - Ceramika Opoczno 2:1  RKS Radomsko 1997-11-15 RKS Radomsko - Cracovia 1:0  GKS Bełchatów 1997-11-22 Cracovia - GKS Bełchatów 2:1  Cracovia_herb 1998 Trening Noworoczny  Hetman Zamość 1998-03-08 Hetman Zamość - Cracovia 3:1  Hutnik Kraków 1998-03-15 Cracovia - Hutnik Kraków 0:0  Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1998-03-21 Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Cracovia 1:1  Stal Stalowa Wola 1998-03-29 Cracovia - Stal Stalowa Wola 1:0  Avia Świdnik 1998-04-04 Avia Świdnik - Cracovia 0:0  Górnik Łęczna 1998-04-07 Cracovia - Górnik Łęczna 0:2  Unia Tarnów 1998-04-11 Unia Tarnów - Cracovia 3:1  Okocimski Brzesko 1998-04-19 Cracovia - Okocimski Brzesko 0:0  Wawel Kraków 1998-04-25 Cracovia - Wawel Kraków 0:0  Czuwaj Przemyśl 1998-05-03 Cracovia - Czuwaj Przemyśl 4:2  Korona Kielce 1998-05-09 Korona Kielce - Cracovia 0:0  Warmia Olsztyn 1998-05-17 Cracovia - Warmia Olsztyn 9:1  Wisła Włocławek 1998-05-20 WKP Włocławek - Cracovia 0:1  Jeziorak Iława 1998-05-31 Cracovia - Jeziorak Iława 2:0  Ceramika Opoczno 1998-06-03 Ceramika Opoczno - Cracovia 1:0  RKS Radomsko 1998-06-06 Cracovia - RKS Radomsko 2:0  GKS Bełchatów 1998-06-09 GKS Bełchatów - Cracovia 2:0