1997-09-13 Cracovia - Unia Tarnów 0:0: Różnice pomiędzy wersjami
m |
(youtube, Replaced: â → - (6)) |
||
Linia 39: | Linia 39: | ||
===Opis meczu=== | ===Opis meczu=== | ||
Nie był to mecz, o którym będzie się dłużej pamiętać. Ot, drugoligowa przeciętność. Czy remis jest sprawiedliwy? | Nie był to mecz, o którym będzie się dłużej pamiętać. Ot, drugoligowa przeciętność. Czy remis jest sprawiedliwy? "Pasy", owszem, miały nieco więcej z gry, ale z ich optycznej przewagi, lekkiej zresztą, niewiele wynikało. Goście natomiast stworzyli więcej sytuacji podbramkowych, a zatem oni byli bliżsi zgarnięcia punktowej puli. - Przyczyn dość marnej postawy obydwu drużyn w znacznej mierze upatrywać należy w nerwowości, z jaką grały - komentował po meczu trener "Jaskółek", Bogusław Kwiek. - Ale też sytuacja jest taka, że zarówno Cracovia jak i nasz zespół bardzo pilnie potrzebują punktów. Częściowym usprawiedliwieniem naszego zespołu są także kontuzje - gnębią nas i gnębią.<br> | ||
Pierwsza połowa | Pierwsza połowa - bez wyrazu. Tarnowianie grali zachowawczo, stosowali krótkie krycie, a wiadomo nie od dziś, że tego rodzaju taktyka rywali bardzo nie odpowiada futbolistom w biało - czerwonych kostiumach. Przed przerwą ani goście, ani gospodarze nie oddali naprawdę groźnego strzału, a zatem było po prostu nudno. Po zmianie stron znacznie się ożywiło. Najpierw za sprawą gospodarzy, którzy, z werwą zaatakowali, a pod bramką Unii kilkakrotnie się zakotłowało. Bliski zdobycia gola był w 48 min. ruchliwy Kużmiński, który znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale strzelił tuż obok słupka. W 57 min. szansę miał Powroźnik - krakowianin oddał w pełnym biegu ostry strzał, ale Szara sparował piłkę. Wydawało się, że miejscowi wreszcie dopną swego, ale w miarę upływu czasu jakby trochę osłabli. Coraz swobodniej poczynali sobie natomiast goście, którzy zachowali więcej sił. W końcowej fazie spotkania Unia uzyskała przewagę w polu, zaś jej konsekwencją było kilkakrotne zagrożenie krakowskiej bramki. W 69 minucie Felsch udanie interweniował po uderzeniu Paleja, a w kilka sekund później wykazał się świetnym refleksem, broniąc dobitkę Ropskiego. Na 7 minut przed końcem krakowski bramkarz obronił strzał Jasiaka, a w 86 min. poradził sobie po rzucie wolnym Ropskiego. | ||
[[Kategoria: 1997/98 II liga grupa wschodnia]] | [[Kategoria:1997/98 II liga grupa wschodnia]] |
Wersja z 22:24, 7 sty 2009
|
II liga grupa wschodnia , 7 kolejka Kraków, sobota, 13 września 1997
(0:0)
|
|
Skład: Felsch Mróz Walankiewicz Waldemar Góra (78' Polak) Powroźnik Depa Kraczkiewicz Węgiel (58' Zegarek) Hrapkowicz Kuźmiński (70' Siemieniec) |
Sędzia: G. Gromek z Warszawy
|
Opis meczu
Nie był to mecz, o którym będzie się dłużej pamiętać. Ot, drugoligowa przeciętność. Czy remis jest sprawiedliwy? "Pasy", owszem, miały nieco więcej z gry, ale z ich optycznej przewagi, lekkiej zresztą, niewiele wynikało. Goście natomiast stworzyli więcej sytuacji podbramkowych, a zatem oni byli bliżsi zgarnięcia punktowej puli. - Przyczyn dość marnej postawy obydwu drużyn w znacznej mierze upatrywać należy w nerwowości, z jaką grały - komentował po meczu trener "Jaskółek", Bogusław Kwiek. - Ale też sytuacja jest taka, że zarówno Cracovia jak i nasz zespół bardzo pilnie potrzebują punktów. Częściowym usprawiedliwieniem naszego zespołu są także kontuzje - gnębią nas i gnębią.
Pierwsza połowa - bez wyrazu. Tarnowianie grali zachowawczo, stosowali krótkie krycie, a wiadomo nie od dziś, że tego rodzaju taktyka rywali bardzo nie odpowiada futbolistom w biało - czerwonych kostiumach. Przed przerwą ani goście, ani gospodarze nie oddali naprawdę groźnego strzału, a zatem było po prostu nudno. Po zmianie stron znacznie się ożywiło. Najpierw za sprawą gospodarzy, którzy, z werwą zaatakowali, a pod bramką Unii kilkakrotnie się zakotłowało. Bliski zdobycia gola był w 48 min. ruchliwy Kużmiński, który znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale strzelił tuż obok słupka. W 57 min. szansę miał Powroźnik - krakowianin oddał w pełnym biegu ostry strzał, ale Szara sparował piłkę. Wydawało się, że miejscowi wreszcie dopną swego, ale w miarę upływu czasu jakby trochę osłabli. Coraz swobodniej poczynali sobie natomiast goście, którzy zachowali więcej sił. W końcowej fazie spotkania Unia uzyskała przewagę w polu, zaś jej konsekwencją było kilkakrotne zagrożenie krakowskiej bramki. W 69 minucie Felsch udanie interweniował po uderzeniu Paleja, a w kilka sekund później wykazał się świetnym refleksem, broniąc dobitkę Ropskiego. Na 7 minut przed końcem krakowski bramkarz obronił strzał Jasiaka, a w 86 min. poradził sobie po rzucie wolnym Ropskiego.