1998-03-08 Hetman Zamość - Cracovia 3:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Hetman Zamość

Trener:
Czesław Palik
pilka_ico
II liga grupa wschodnia , 18 kolejka
Zamość, niedziela, 8 marca 1998

Hetman Zamość - Cracovia

3
:
1

(3:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Piotr Kocąb

Sędzia: Marek Cherjan z Katowic
Widzów: 4 000

bramki Bramki
Szajkowski (3')

Pidek (44')
Czarnecki (45')
1:0
1:1
2:1
3:1

Depa (21')
Skład:
Kwiatkowski
Siemieniec (85' M. Gędłek)
E. Kowalik
Mróz
Walankiewicz
Szary
Depa
Krupa (66' Stopa)
Powroźnik (81' Węgiel)
Zegarek
Feutchine



Opis meczu

Gospodarze nastawieni ofensywnie przez trenera Palika rozpoczęli od frontalnego ataku i już w 3 min. kibice bili brawo Szajkowskiemu. Wówczas to po strzale Sobczaka Kwiatkowski odbił piłkę przed siebie i w powstałym zamieszaniu najszybciej do niej dopadł napastnik Hetmana, nieuchronnie strzelając do siatki.

W 16 min. pięknie z woleja uderzył Zych, ale tym razem golkiper gości popisał się udaną interwencją. Hetman dalej atakował i gdy wydawało się, że druga bramka to tylko kwestia czasu, goście przeprowadzili klasyczną kontrę i po podaniu Powroźnika Depa strzelił do pustej bramki. Po zdobyciu wyrównania Cracovia kilka razy zagroziła bramce Barana. Ale golkiper gospodarzy nie dał się już zaskoczyć. Ani Zegarkowi, ani Feutchine.

Gdy na boiskowym zegarze dobiegała 44 min. meczu Sobczak wykonywał rzut wolny z 18 metrów. Piłka trafiła do Pidka, który mimo asysty obrońców pokonał Kwiatkowskiego. Zaraz po wznowieniu gry przez gości Hetman przeprowadził skuteczny atak. Sobczak uderzył piłkę z 25 metrów, która trafiła w spojenie słupka i poprzeczki. Do odbitej futbolówki najszybciej dopadł Czarniecki i strzałem głową uzyskał trzecią bramkę. Po zmianie stron przez pierwsze 15 min. Hetman uzyskał wyraźną przewagę. Jednak strzały Szajkowskiego, Pidka i Czarnieckiego były niecelne, bądź padły łupem Kwiatkowskiego. Cracovia w 66 min. mogła zdobyć drugą bramkę, ale Zegarek z 5 metrów strzelił w boczną siatkę. Do ostatniego gwizdka gospodarze mądrze się bronili, rewanżując się gościom za porażkę 0-4 jesienią w Krakowie.