1999-06-19 Cracovia - Błękitni Kielce 2:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 00:38, 26 lis 2005 autorstwa Armata (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
34 kolejka 19-20 VI 99
Cracovia - Błękitni Kielce 2-0 (1-0)



Bramki: Zegarek (13), Stefański (80 sam.)
Sędziował Józef Pochylski (Radom).
Widzów 200.
Cracovia: Paluch - Powroźnik, Walankiewicz, Siemieniec - Kowalik (86 Kmak), Mróz (64 Bania), Fudali (89 Bagnicki), Ziółkowski, Hrapkowicz - Zegarek, Hermaniuk.
Błękitni: Styczyński - Łoszek, Stefański, Janaszek, Cieślikowski - Gołąbek, Stępniewski, Wołoszyn, Trela (75 Pawłowski) - Kukuła, Łuszczyński (56 Saliou).

Opis DP:
Paweł Zegarek rozgrywał w sobotę 200. mecz w pierwszej drużynie Cracovii. Jak na najlepszego strzelca III ligi przystało, już w 13 minucie Zegarek zdobył gola. Otrzymał on podanie w okolicach pola karnego od Jacka Mroza i dostrzegł, że bramkarz Błękitnych nie jest zbyt dobrze ustawiony. Zdecydował się więc na natychmiastowy strzał posyłając piłkę w górny róg.
Po objęciu prowadzenia Cracovia oddała inicjatywę rywalom. Kielczanie atakowali, ale nie potrafili stworzyć żadnej sytuacji strzeleckiej. Łukasz Paluch po raz pierwszy do interwencji został zmuszony dopiero w 42 minucie, gdy obronił strzał z rzutu wolnego oddany przez Wołoszyna.
Po przerwie Cracovia przestała bronić minimalnego prowadzenia i zaatakowała z większą determinacją. W 53 i 54 minucie dwie groźne akcje przeprowadził Powroźnik, ale jego podań nie potrafili wykorzystać Ziółkowski i Zegarek.
Z kolei goście byli bliscy powodzenia w 67 min. Gołąbek dośrodkował z prawej strony wprost na głowę Kukuły, ten stojąc przed bramką Cracovii zamiast strzelać odegrał do Dieye Saliou, lecz czarnoskóry napastnik Błękitnych nie trafił w piłkę. Była to najlepsza okazja gości do wyrównania.
W 77 minucie przed znakomitą szansą stanął Łukasz Hermaniuk, ale strzelając z linii pola karnego nie zdołał pokonać Styczyńskiego. 3 minuty później losy meczu zostały rozstrzygnięte. Zegarek znakomicie podał do Hermaniuka i przez pół boiska biegł samotnie w kierunku kieleckiej bramki. Przy próbie ominięcia Styczyńskiego napastnik Cracovii stracił kontrolę nad piłką, ale powracający Rafał Stefański interweniował tak niefortunnie, że zdobył samobójczego gola.

Wywiady:
Ireneusz Adamus (trener Cracovii): - Spodziewałem się, że będzie to znacznie lepszy mecz. Cóż, sezon się skończył i nie udało nam się awansować do drugiej ligi. Od chwili, gdy objąłem drużynę to wygraliśmy siedem spotkań i cztery zremisowaliśmy. Gdy taką średnią utrzymać przez cały sezon, to awans byłby pewny. Przygotowania do nowego sezonu rozpoczynamy 5 lipca. Z zespołu na pewno odejdzie Łukasz Skrzyński. Będziemy starali się natomiast pozyskać kilku zawodników. Na razie trenuje z nami Wacek z Karpat Krosno.