1999-09-11 Avia Świdnik - Cracovia 1:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 19:53, 7 lis 2005 autorstwa Armata (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

7 kolejka 11-12 IX 99
Avia Świdnik – Cracovia 1-2
Bramki: Wojciechowski (77) – Janik (44), Księżyc (47)
Widzów 200
Avia: Krawczyk, Machnikowski, Boguszewski, Pydyś, Wojciechowski, Olko, Klajda, Rasiński, Krawiec, Śniegocki, Kamiński (53 Wiącek)
Cracovia: Paluch, Powrośnik, Walankiewicz (60 Fudali), Siemieniec, Kowalik (80 Wacek), Księżyc, Ziółkowski, Janik, Baster, Zegarek, Zięba

Opis Tempo:
W piątek Krzysztof Szefler złożył rezygnację z funkcji trenera Avii. We wczorajszym meczu jego miejsce zajął dotychczasowy drugi szkoleniowiec świdniczan, Marek Maciejewski. Spotkanie zakończyło się bez niespodzianki, czyli zwycięstwem faworyzowanej Cracovii. Jednak w obu akcjach, po których goście strzelili bramki, swój „udziałâ€ mieli także gracze Avii.
Świdniczanie zagrali nieco odważniej niż w dotychczasowych meczach, będąc przez długi czas równorzędnym rywalem dla wicelidera. Początkowo to oni nadawali ton grze, lecz w 1 i 10 minucie w dobrze zapowiadających się akcjach pogubił się Adam Śniegocki. W 13 minucie pierwszy strzał oddali goście – Andrzej Zięba obok słupka. W 17 minucie Jacek Krawczyk obronił silne uderzenie Zdzisława Janika z rzutu wolnego oraz dobitkę Pawła Zegarka. Następnie, aż do 44 minuty, niewiele się na boisku działo. Większość akcji kończyła się z dala od jednej, jak i drugiej bramki. Prowadzenie do przerwy goście zawdzięczają Modestowi Boguszewskiemu, który w 44 minucie popełnił fatalny w skutkach błąd. Chcąc podać piłkę do partnera z obrony, wyłożył ją na czystą pozycję – 10 metrów od bramki – Janikowi. Gracz Cracovii nie zastanawiając się wiele strzelił do siatki.
Dwie minuty po przerwie goście prowadzili już 2-0. Piłka po strzale głową Tomasza Księżyca odbiła się od słupka i szybowała wzdłuż linii bramkowej; próbował ją łapać Krawczyk, lecz uczynił to tak nieszczęśliwie, że po jego dłoni wpadła do bramki. Przez kolejnych kilkadziesiąt minut świdniczanie nie byli w stanie nic zdziałać, goście natomiast nie uczynili nic, by kolejnym trafieniem dobić załamanych przeciwników.
W 77 minucie gospodarzy do walki poderwał kapitan – Tomasz Wojciechowski, który indywidualną akcję zakończył wymanewrowaniem w polu karnym Marka Bastera i sprytnym strzałem w „okienko”. Na więcej Avia nie miała już sił, tak więc trener Cracovii Ireneusz Adamus, który niegdyś w żółto-niebieskich barwach Avii wywalczył pierwszy w historii tej drużyny awans do drugiej ligi, wyjeżdżał ze Świdnika zadowolony: - Ale tylko z wyniku, nie z gry – skomentował występ swojej drużyny, dodając na koniec: Powiedzcie Modestowi, że ma u mnie piwo...