2000-08-19 Wisłoka Dębica - Cracovia 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
4 kolejka 19-20 VIII 00
Wisłoka Dębica - Cracovia 0-0



Bramki: -
Sędziował Mariusz Trofimiec z Kielc. Żółte kartki: Łukaczyński, Łoch oraz Kopyść.
Widzów 700.

Wisłoka: W. Piątek - Łukaczyński, Gosek, Kędzior - Pszeniczny (46 Bizoń), Gromala, Mitek (56 Król), Łoch, Stalec (67 Nowak) - Wolański, Królikowski (16 Brożek).

Cracovia: Paluch - Kopyść (85 Bagnicki), Ziółkowski, Dziobek, Powroźnik - Morawski, (58 Kowalik), Księżyc, Gruszka, Baster - Hrapkowicz (67 Zegarek), Bania (78 Martyniuk).

Tradycyjnie już w spotkaniu odwiecznych rywali nie zabrakło walki. Jedyne czego mogli żałować przybyli w upalne popołudnie kibice Wisłoki to to, że ich pupile sięgnęli po trzeci już w tym sezonie remis. Pierwsze 20 minut upłynęło pod znakiem wzajemnego badania sił. Gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Wreszcie w 26 min trybuny nieco ożyły, kiedy po sprytnym zagraniu Brożka w sytuacji sam na sam z Paluchem znalazł się Wolański. Po jego silnym strzale bramkarz gości przepuścił piłkę pod łokciem i kiedy wydawało się, że wpadnie do krakowskiej bramki, nagle jak spod ziemi wyrósł Dziobek, który w sprinterskim wręcz tempie dopadł fubolówki zatrzymując ją tuż przed linią bramkową. Ta sytuacja sprawiła, że orzeźwiła gości, którzy zaczęli osiągać optyczną przewagę. W 31 min silny strzał Hrapkowicza był minimalnie niecelny. Za moment dwukrotnie formę W. Piątka przetestował Bania, jednak za każdym razem bramkarz gospodarzy spisał się bez zarzutu. Kolejną groźną akcję dębiczanie przeprowadzili w 37 min. Ponownie dał znać o sobie Wolański, który przymierzył z ostrego kąta, lecz piłka nieznacznie poszybowała ponad bramką.

Po zmianie stron gra była wyrównana. W 47 min silny strzał wyróżniającego się pracowitością na boisku Księżyca pewnie obronił W. Piątek, który podobnie zachował się przy silnej "bombie" tym razem z rzutu wolnego wykonywanego w 57 min przez Ziółowskiego. Dziesięć minut później z 18 metrów przymierzył Brożek, ale Paluch wykazał się świetnym refleksem pewnie wyłapując piłkę. Ostatni kwadrans upłynął już pod znakiem spokojnej gry, a oba zespoły sprawiały wrażenie pogodzonych z remisem.