2000-09-03 Stal Sanok - Cracovia 1:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

data kolejki


Herb_Stal Sanok


pilka_ico
III liga grupa IV , 7 kolejka
Sanok, sobota, 2 września 2000

Stal Sanok - Cracovia

1
:
4

(1:2)



Herb_Cracovia

Trener:
Andrzej Bahr
Skład:
Sołtysik
Węgrzyn
Bernacki
Ząbkiewicz (81' Birek)
Kosiba (84' Masio)
Gorzynik
Płoucha
Kuzicki (74' Furdak)
Badowicz
Tarnolicki (65' Spaliński)
Pilszak

Ustawienie:
3-5-2

Sędzia: Jan Rożen z Chełma
Widzów: 600

bramki Bramki


Kuzicki (35')
0:1
0:2
1:2
1:3
1:4
Zegarek (10')
Ziółkowski (23' k.)

Zegarek (79')
Zegarek (84')
zolte_kartki Żółte kartki
Baster
Gruszka
Skład:
Paluch
Dziobek
Kowalik (56' Wacek)
Kopyść
Powroźnik
Fudali (75' Księżyc)
Gruszka (87' Morawski)
Ziółkowski
Baster
Hrapkowicz (86' Martyniuk)
Zegarek

Ustawienie:
3-5-2




Opis meczu

Dziecinnie proste błędy obrońców zadecydowały o porażce Stali z faworyzowaną Cracovią. Już pierwsza składna akcja gości zakończyła się ich powodzeniem, kiedy strzałem głową - po raz pierwszy, acz nie ostatni - Sołtysika pokonał Zegarek. W 23 min Węgrzyn nieprzepisowo zatrzymał w polu karnym Gruszkę i arbiter wskazał na "wapno". Pewnym strzelcem okazał się Ziółkowski i stało się jasne, że sanoczanie w tym meczu niczego wielkiego nie zwojują. Wprawdzie chwilę potem, uderzeniem z bliskiej odległości, kontaktowego gola zdobył Kuzicki, lecz po zmianie stron stalowcy nadal nie mogli znaleźć właściwego rytmu. Tymczasem krakowianie, usatysfakcjonowani prowadzeniem cofnęli się, skonsolidowali szyki obronne i bez trudu rozbijali nieskładne ataki podopiecznych Ryszarda Federkiewicza. Okres bezbarwnej gry przerwał Zegarek w 79 minucie. Najpierw jego "główkę" w efektownym stylu obronił Sołtysik, ale przy poprawce, gdy napastnik "pasów" stanął z nim oko w oko, był bez szans. Pięć minut później bramkarz Stali po raz czwarty wyjmował piłkę z siatki, gdyż Zegarek, strzałem z najbliższej odległości ustalił rezultat pojedynku. Cracovia mogła wygrać jeszcze wyżej, lecz ani Gruszka, ani Morawski nie zaimponowali wczoraj snajperskim nosem.

Źródło: Dziennik Polski