2001-06-23 Cracovia - Łada Biłgoraj 5:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 60: Linia 60:
Lucjan Kupczak, kierownik Łady: - Wynik mówi sam za siebie. Cracovia była zdecydowanie lepsza, choć przegraliśmy trochę za wysoko, w I połowie mieliśmy też kilka okazji. Nasz zespół był źle przygotowany do sezonu przez rosyjskiego trenera, zwolniliśmy go za późno. Teraz zespół prowadzi grający trener Wachowicz, ale szukamy nowego szkoleniowca.
Lucjan Kupczak, kierownik Łady: - Wynik mówi sam za siebie. Cracovia była zdecydowanie lepsza, choć przegraliśmy trochę za wysoko, w I połowie mieliśmy też kilka okazji. Nasz zespół był źle przygotowany do sezonu przez rosyjskiego trenera, zwolniliśmy go za późno. Teraz zespół prowadzi grający trener Wachowicz, ale szukamy nowego szkoleniowca.


Źródło: ''Dziennik Polski''
[[Kategoria: 2000/01 III liga grupa IV]]
[[Kategoria: 2000/01 III liga grupa IV]]
[[Kategoria: Łada Biłgoraj]]
[[Kategoria: Łada Biłgoraj]]

Wersja z 13:22, 14 sie 2008


Herb_Cracovia

Trener:
Andrzej Bahr
pilka_ico
III liga grupa IV , 38 kolejka
Kraków, sobota, 23 czerwca 2001

Cracovia - Łada Biłgoraj

5
:
1

(3:1)



Herb_Łada Biłgoraj


Skład:
Paluch
Morawski
Dziobek
Grodzicki
Kopyść
Szwajdych (63' Łuszczek)
Gruszka
Bania
Hrapkowicz
Hermaniuk (71' Paszkiewicz)
Zegarek
oraz
Krasnoszczuk

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Robert Kubas z Rzeszowa
Widzów: 120

bramki Bramki
Bania (1')
Zegarek (9')

Hermaniuk (38')
Hermaniuk (62')
Paszkiewicz (80')
1:0
2:0
2:1
3:1
4:1
5:1


Wachowicz (15')
zolte_kartki Żółte kartki
Morawski
Dziobek
Góreczny
Skład:
Kielarski
Wlaź
Wawryk
Hasiak
Pieczykolan
Pac
Góreczny
Chomicz
Zaraczuk
Karasiński
Wachowicz

Ustawienie:
3-5-2




Opis meczu

Nie było przed meczem przekazania nowego sztandaru Cracovii poświęconego przed paroma dniami w katedrze na Wawelu. Deszcz lał jak z cebra, na widowni było niewiele ponad 100 widzów, postanowiono więc uroczystość przesunąć na pierwszy mecz Cracovii w nowym sezonie 2001/2002.

Na mokrym, ciężkim boisku piłkarze Cracovii czuli się jak ryba w wodzie. Grali pomysłowo, szybko, długimi piłkami, co okazało się bardzo skuteczną receptą. W eksperymentalnym, odmłodzonym składzie, wobec kontuzji Ziółkowskiego, Fudalego, Wacka, wystąpiła obrona "pasów". I radziła sobie, z wyjątkiem pierwszych 15 minut, dobrze.

Już pierwsza akcja Cracovii przyniosła jej bramkę, po szybkiej wymianie piłek w jej posiadanie wszedł Bania i z 10 metrów nie dał szans bramkarzowi. Goście ostro ruszyli do ataku, chcąc odrobić straty, ale w 9 min zostali skontrowani, Hermaniuk uciekł prawym skrzydłem, dostrzegł na polu karnym Zegarka, który przyłożył nogę na 2 metrze i było 2-0. Waleczni goście nie dawali za wygraną, w 15 min wykorzystali chwilowe zagapienie obrony Cracovii i po dośrodkowaniu Karasińskiego z bliska strzelał głową Wachowicz, Paluch nie zdołał jej odbić.

Gra była ciekawa, szybka, akcje zmienne z obu stron. W 24 min Hermaniuk z kąta strzelił obok słupka, po drugiej stronie Paluch z najwyższym trudem wybił piłkę na róg po główce Karasińskiego. W 33 min bramkarz gości dalekim wybiegiem uratował swój zespół przed utratą gola. W 37 min, po rzucie różnym, Morawski strzelił obok słupka.

Dobra gra Cracovii została uwieńczona trzecim golem w 38 min - Zegarek podał znakomicie, w tempo do wybiegającego na czystą pozycję Hermaniuka i ten nie zmarnował okazji. W 60 sekund później po główce Karasińskiego piłka minimalnie minęła słupek bramki Palucha. Jeszcze w 42 min było groźnie pod bramką gości, Hrapkowicz strzelił bardzo mocno, ale tuż nad poprzeczką.

W drugiej połowie tempo gry nieco osłabło, akcje Cracovii były jednak nadal groźniejsze. W 62 min Hermaniuk wykorzystał dokładne długie podanie i nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem. Trener Cracovii wprowadził na boisko kolejnych młodych graczy, najpierw Paszkiewicza, potem 18-letniego Krasnoszczuka.

W 64 min właśnie Paszkiewicz centrował na pole karne, ale Kielarski zdjął piłkę z nóg Zegarka. W 85 min Gruszka dostrzegł wybiegającego na czystą pozycję Paszkiewicza i ten zdobył swoją pierwszą bramkę w III-ligowych meczach. Jeszcze w ostatniej minucie Gruszka mógł podwyższyć na 6-1, był sam przed bramkarzem, usiłował go minąć, ten jednak zabrał mu piłkę.

"Pasy" ładnym akcentem zakończyły rozgrywki. Dobrze grali Paluch, Kopyść, Gruszka, Morawski, Zegarek, Hermaniuk, także młodzi piłkarze Dziobek i Grodzicki w obronie, Andrzej Paszkiewicz w ataku, udanie zadebiutowali w III lidze wychowankowie Paweł Szwajdych i Artur Krasnoszczuk.

Andrzej Bahr, trener Cracovii: - Cieszę się, że miłym akcentem zakończyliśmy rozgrywki. Rywal nie postawił jednak zbyt wysoko poprzeczki. Zdobyliśmy wiosną 34 punkty, a więc o dwa więcej niż jesienią. Ale jak wszyscy czuję pewien niedosyt. Zgubiliśmy w sposób głupi kilka punktów (z Górnikiem Wieliczka, Lewartem). Nie zawsze potrafiliśmy zdyskontować na boisku nasze niezłe przygotowanie techniczne. W kilku meczach zawiodła skuteczność. Są jednak i pozytywy tej rundy, coraz lepsza gra młodzieży (Kopyścia, Morawskiego, w dalszej kolejności Dziobka). Pod koniec rundy próbowałem naszych wychowanków. To jest przyszłość klubu, choć w najbliższym czasie nadal ciężar gry spoczywać będzie na rutyniarzach. Od poniedziałku zaczynają się rozmowy z zawodnikami na temat kontraktów. Jest kilka niewiadomych, Księżyc dysponuje swoją kartą, kończy się okres wypożyczenia Gruszki, Hermaniuka, trzeba ich będzie definitywnie wykupić. We wtorek o godz. 17.30 na naszym boisku gramy jeszcze finałowy, rewanżowy mecz O Puchar Polski na szczeblu okręgu z Unią Tarnów, w pierwszym meczu był remis 0-0.

Lucjan Kupczak, kierownik Łady: - Wynik mówi sam za siebie. Cracovia była zdecydowanie lepsza, choć przegraliśmy trochę za wysoko, w I połowie mieliśmy też kilka okazji. Nasz zespół był źle przygotowany do sezonu przez rosyjskiego trenera, zwolniliśmy go za późno. Teraz zespół prowadzi grający trener Wachowicz, ale szukamy nowego szkoleniowca.

Źródło: Dziennik Polski