2001-09-29 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 12:23, 8 maj 2006 autorstwa Armata (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

11 kolejka 29-30 IX 01
Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 2-1
Bramki: Frohlich (53), Krupa (75) - Baster (43)
Sędziował: Paweł Gil z Lublina. Żółte kartki: Mikołajczyk, Manelski, Łukasik - Zegarek.
Widzów 1 500.

Sandecja: Bodziony, Mikołajczyk, Frohlich, Kandyfer, Obiedziński (46 Zachariasz), Łukasik (84 Kamiński), Szczepański, Ciastoń, Manelski, Obiedziński, Krupa, Wojtas (60 Ulucki).
Cracovia: Paluch, Duda, Kowalik, Morawski, Szwajdych (35 Kopyść), Baran, Ziółkowski, Baster, Zegarek, Hermaniuk.

Opis DP:
Był to bardzo ciekawy mecz, a gospodarze zasłużenie wygrali. Bardzo dobrze zaprezentował się Łukasik, który nie tylko dobrze rozgrywał piłkę, ale przede wszystkim asystował przy dwóch zdobytych golach. Początki pierwszej połowy należały jednak do gości.
W 4 minucie Baster strzelił bardzo mocno, ale Bodziony obronił. Sandecja starała się uporządkować grę głównie w środku boiska. Szybki Szczepański oraz Manelski przejmowali większość piłek, ale w ataku Krupa i Wojtas nie mieli koncepcji na wykończenie akcji.
Dopiero w 20 minucie Krupa wykonywał rzut wolny, piłka przeleciała nad poprzeczką. Szansę na zdobycie gola, po akcji gospodarzy, zmarnowali Bania z Zegarkiem. Mając przed sobą tylko dwóch obrońców pozwolili sobie odebrać piłkę.
Pod koniec I połowy gry Sandecja zaczęła groźniej atakować. Goście nie potrafili przedrzeć się przez obronę gospodarzy, gdzie niepodzielnie dzielił i rządził Frohlich. Bardzo dobrze zagrał młody sądeczanin, Kandyfer, który wyłączył z gry Zegarka. Doświadoczny piłkarz z Krakowa przez cały mecz nie strzelił ani raz na bramkę Bodzionego. Trudno mu było nawet wyprowadzić piłkę. Również nie błyszczał Hermaniuk.
Tuż przed przerwą wspaniałym strzałem popisał się Baster. Otrzymał podanie, uderzył piłkę bardzo mocno i precyzyjnie, w samo okienko bramki Bodzionego. Piłka uderzyła w poprzeczkę, w ziemię i wyszła w pole. Sędzia bramkę uznał, a piłkarze Sandecji nie protestowali.
Po przerwie oglądaliśmy już zupełnie inną Sandecję. Gospodarze szybko przejęli inicjatywę groźnie atakując. W 53 minucie rzut wolny wykonywał Łukasik. Dośrodkował na pole karne, gdzie znalazł się Frohlich. Uderzył ładnie z woleja, wyrównując stan meczu na 1-1. Piłkarze Sandecji poszli za ciosem. Chwilę później Krupa uderzył piłkę głową, a ta trafiła w poprzeczkę.
Szał radości ogarnął kibiców Sandecji w 75 minucie. Z linii końcowej Szczepański podał piłkę do Łukasika, ten oddał futbolówkę do Krupy, który przysłowiowym szczupakiem podwyższył wynik meczu na 2-1. Rzadko na trzecioligowych boiskach ogląda się takie bramki.
Warto przy tym zaznaczyć wzorowe zachowanie się kibiców Sandecji i Cracovii, którzy siedzieli na jednej trybunie dopingując obie drużyny.