2002-09-07 Cracovia - Łada Biłgoraj 7:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(Brak różnic)

Wersja z 23:48, 10 paź 2007

7 kolejka 7-8 IX 2002
Cracovia - Łada Biłgoraj 7-0


Bramki: Ziółkowski (11), Hajduk (12), Giza (19, 83), Ankowski (34, 76), Bania (42)
Sędziował M. Górecki (Katowice). Żółte kartki: Giza - Żuchnik, Bednarczyk, Wachowicz, Kmieć.
Widzów 3 000

Cracovia: Skrzypek, Wacek (73 Siemieniec), Skrzyński, Ziółkowski, Radwański, Piszczek (70 Hermaniuk), Giza, Hajduk, Nowak (59 Szwajdych), Bania (80 Podsiadło), Ankowski.

Łada: Janowski, Hasiak, Żuchnik (11 Chomicz), Oleniacz (4 Wlaź), Konopelski (81 Leniart), Bednarczyk, Buczek (46 Teodorowicz), Wachowicz, Kmieć, Pidek, Zarczuk.

Opis meczu DP:

Rekordowa liczba widzów na stadionie przy ul. Kałuży, około 3 tysiące, fetowała wysokie zwycięstwo gospodarzy, którzy rozegrali bardzo dobrą partię, grając pomysłowo, szybko, a przy tym skutecznie.
Goście zaczęli mecz w głębokiej defensywie. Jak przyznał po meczu ich trener, liczyli, że jakoś przetrzymają napór Cracovii, może coś strzelą z kontry. Ale już w 11 min stracili gola (świetne uderzenie Ziółkowskiego z wolnego), 60 sekund później było 2-0 i zaczął się koncert gospodarzy. Szczególnie podobały się szybkie kontry gospodarzy, po których padły 3. i 4. bramka. Bardzo efektowne były także kolejne bramki. Publiczność wiwatowała na cześć swoich ulubieńców.
Słowem - siedem fajerwerków na boisku przy ul. Kałuży. Tych goli mogło być zresztą więcej, po strzałach Gizy i Bani piłka trafiała w słupek. Goście w ciągu 90 minut stworzyli raptem dwie sytuacje, ich ociężała obrona nie stanowiła żadnej zapory dla rozpędzonych "Pasów".
Wszyscy gracze w zespole trenera Wojciecha Stawowego zaprezentowali wysoką formę, ale mnie szczególnie przypadła do gustu gra Roberta Ziółkowskiego, inicjującego raz po raz rajdy po lewym skrzydle Krzysztofa Radwańskiego, przytomność umysłu pod bramką rywala Wojciecha Ankowskiego (nie tylko dwa gole, ale także trzy asysty).
Jak padły bramki:
1-0
Kapitalny strzał Ziółkowskiego z wolnego z ok. 22 m, podkręcona piłka wpadła tuż obok słupka.
2-0
Szybka akcji w trójkącie Nowak - Ankowski - Hajduk, ten strzelił z 16 m w sam róg.
3-0
Błyskawiczna kontra "Pasów", Ankowski dojrzał na czystej pozycji Gizę i ten strzelał już do pustej bramki.
4-0
Podawał z wolnego Giza, strzał głową Ankowskiego z 6 m trafił do siatki.
5-0
Rzut różny, dośrodkowanie Nowaka i celna główka Bani z 6 m.
6-0
Rajd Radwańskiego, prostopadłe podanie do wbiegającego w pole karne Ankowskiego, ten spokojnie strzelił obok bramkarza.
7-0
Kapitalna akcja, crosowe podanie Ziółkowskiego do Siemieńca, ten głową podał piłkę na pole karne i Giza nie zmarnował okazji.

Zdaniem trenerów:
Adam Mażysz, Łada Biłgoraj:
- Cracovia zagrała kapitalnie, myślę, że dzisiaj żaden zespół w naszej grupie nie sprostałby jej. To na pewno główny kandydat do awansu. Ale my ułatwiliśmy gospodarzom zadanie. Nasi zawodnicy nie podjęli walki, przyjechali chyba do Krakowa zobaczyć... smoka. Tak nie można grać! Powiedziałem zawodnikom, że zostaną za to ukarani odebraniem premii za poprzednie zwycięskie mecze.
Robert Jończyk, II trener Cracovii:
- Tym razem nasza bardzo dobra gra została poparta bramkami, wysokim zwycięstwem. W tym składzie trenujemy dopiero od dwóch miesięcy i rezultaty są coraz lepsze. A możemy grać jeszcze lepiej! Za tydzień na mecz z Sandecją powinien być już z w pełni sił Dudziński (doznał urazu żeber w meczu z GKS Katowice), Czerwiec odzyskuje formę, grając w rezerwie.

Trzy pytania do Roberta Ziółkowskiego
- Trafił Pan z wolnego w stylu najlepszych piłkarzy świata. Gdzie się Pan tego nauczył?
- Miałem w Hutniku dobrego nauczyciela - Andrzeja Sermaka. On potrafił uderzyć z wolnego znakomicie, jak mało kto.
- Na treningach często ćwiczy Pan egzekwowanie wolnych?
- Oczywiście. Egzaminujemy naszych bramkarzy najczęściej z Piotrkiem Gizą. Oddajemy po kilkanaście strzałów.
- Gracie w obronie coraz pewniej...
- Potrzebowaliśmy trochę czasu na zgranie w tym ustawieniu. Tomek Wacek, Łukasz Skrzyński, Krzysiek Radwański i ja gramy od niedawna.