2003-03-23 Skawinka Skawina - Cracovia 1:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
18 kolejka 22-23 III 2003
Skawinka - Cracovia 1-2


Bramki: Błasiak (30) - Czerwiec (73), Nowak (85 k.)
Sędziował Arkadiusz Derej z Opola. Żółta kartka Orzechowski.
Widzów 3 500

Skawinka: Barcik, Rapacz, Orzechowski, Błasiak, Żurek, Nazarewicz, Zięba, Skowronek, Lewandowski, Lelek (88 Janeczko), Hermaniuk.

Cracovia: Cabaj, Wacek, Skrzyński, A. Baran (84 Szwajdych), Radwański, Piszczek, Hajduk (65 Zawadzki), Giza, Nowak, Bania (70 Czerwiec), Ankowski (65 Dudziński).

Opis meczu DP:

Zgodnie z decyzją MZPN mecz odbywał się na stadionie Cracovii. Ponad 3 tysiące widzów, wśród nich trener Wisły Henryk Kasperczak, zasiadło na trybunach z oczekiwaniem obejrzenia powtórki z jesieni, Cracovia pokonała wtedy beniaminka ze Skawiny 7-2. Tamta lekcja nie poszła jednak w las. Trener Skawinki Leszek Walankiewicz znakomicie taktycznie ustawił swój zespół. Uważny i niemal bezbłędny w obronie wykorzystał jedyną sytuację do zdobycia bramki i do przerwy sensacyjnie prowadził 1-0. Bezskuteczne ataki lidera III ligi nie przynosiły powodzenia aż do 73 min meczu. Jego losy odmieniło dopiero wprowadzenie na boisko rezerwowych Artura Czerwca, zdobywcy wyrównującego gola i Marcina Dudzińskiego, który w 85 min zarobił karnego, zamienionego na bramkę przez Pawła Nowaka.
Cracovia konsekwentnie trzymała się stylu gry, którego uczy się pod kierunkiem trenera Wojciecha Stawowego. Jednak częste wymiany podań, włączanie się do akcji ofensywnych bocznych obrońców, próby zaskoczenia rywali ze stałych fragmentów gry nie przynosiły powodzenia. - Cztery razy łatwiej jest się bronić niż atakować - tłumaczył po meczu bezradność "Pasów" ich II trener Robert Jończyk. Skawinka może i miała łatwiejsze zadanie, ale też wywiązywała się z niego perfekcyjnie. Grą obrony udanie kierował Tomasz Orzechowski, na destrukcji skupiony był cały zespół, tylko Łukasz Hermaniuk czyhał z przodu na kontry. Najważniejszym atutem Skawinki był jednak bramkarz Grzegorz Barcik. Pierwsze udane interwencje dały mu taką pewność, że potem bronił jak w transie. - To chyba najlepszy mecz Barcika w karierze - oceniał prezes Skawinki Ireneusz Kostrz.
Barcik nie skapitulował do 73 min, a okazje ku temu były, zwłaszcza w II połowie. Pierwsze akcje Cracovii rozbijane były już przed polem karnym Skawinki.
Ofensywa lidera zaczęła się po przerwie. W 46 min z bliska główkował Bania, za chwilę powtórzył zagranie, tym razem z 8 m, Barcik nie dawał się zaskoczyć. W 61 min Barcik uprzedził szarżującego na bramkę Ankowskiego. W 68 min pomogło mu spojenie słupka z poprzeczką, które trafił Nowak. Po tym, jak Czerwiec trafił wreszcie w 73 min do siatki, ataki Cracovii były jeszcze groźniejsze. Barcik wygrał jednak pojedynek z Nowakiem, obronił też strzał Piszczka, a także Dudzińskiego głową z 7 min. Po raz drugi wyjmował piłkę z siatki dopiero po rzucie karnym. Wymęczone zwycięstwo pozwoliło Cracovii zachować 5-punktową przewagę nad Kolporterem Koroną przed niedzielnym meczem tych drużyn w Krakowie.
1-0
Z rzutu wolnego piłkę posłał w pole karne Lewandowski, Błasiak głową skierował ją pod poprzeczkę w lewy górny róg bramki.
1-1
Radwański pognał lewym skrzydłem, próbował go zatrzymać Lewandowski, ale nie zdążył. Obrońca Cracovii dośrodkował piłkę do nadbiegającego Czerwca, ten lekkim strzałem na wysokości kolan bramkarza Skawinki trafił do siatki.
1-2
Wychodzącego na czystą pozycję Dudzińskiego sfaulował w polu karnym Błasiak. Wykonawca rzutu karnego Nowak trafił w prawy róg

Łukasz Błasiak, zdobywca bramki dla Skawinki, mógł zostać bohaterem meczu. Zdobył gola, który długo dawał beniaminkowi sensacyjne prowadzenie. To on jednak sprokurował rzut karny w 85 min (w sytuacji na zdjęciu powyżej), który zadecydował o porażce Skawinki:
- Każdy obrońca składając się do wślizgu, podejmuje ryzyko. Ja je podjąłem próbując powstrzymać szarżującego rywala. Sędzia zadecydował o rzucie karnym. Nic chcę oceniać czy faulowałem - mówił po meczu. - Radość z bramki, którą zadedykowałem Mateuszowi, nowo narodzonemu synowi Łukasza Rapacza, została więc zmącona. Szkoda porażki, bo w obronie długo wszystko nam wychodziło. W dodatku znakomicie bronił Grzegorz Barcik i mogliśmy wygrać albo przynajmniej zremisować.

Paweł Nowak, zdobywca zwycięskiego gola:
- Do egzekwowania rzutów karnych wyznaczeni są Wojciech Ankowski i Piotrek Bania. Obydwu nie było już na boisku. Sam zadecydowałem, że będę strzelał. Nie bałem się, po prostu wiedziałem, że muszę trafić do siatki - mówi Paweł Nowak. Pewnie wykonany przez niego rzut karny dał Cracovii zwycięstwo nad Skawinką.
- Dlaczego tak długo się męczyliśmy? Niepotrzebnie podeszliśmy do pierwszego meczu rundy wiosennej z obawami, a po stracie bramki nerwowość była jeszcze większa. Skawinka znakomicie się broniła, życiowy mecz rozegrał w dodatku jej bramkarz. W takiej sytuacji, gdy bije się głową w mur, pamiętamy zawsze o słowach trenera, że trzeba grać swoje, a efekty na pewno przyjdą. Bardzo pomogli nam kibice, w trudnym chwilach gorąco nas wspierali. Mają w tej wygranej wielki udział, dlatego bardzo im dziękujemy.
Ku nadziei - Opinia Roberta Jończyka, II trenera Cracovii, który obserwował inaugurację w Kielcach pomiędzy Koloprterem a Siarką
- Kolporter Korona gra innym stylem niż my, w ustawieniu 3-5-2, z zagęszczonym środkiem pola, często z pominięciem II linii. Nowi piłkarze są dla niej poważnym wzmocnieniem, ale ten zespół ma słabe strony.

Zdaniem trenerów
Robert Jończyk, II trener Cracovii:
- Nie zgadzam się z opinią, że zagraliśmy słabo. Skawinka podporządkowała taktykę celowi, którym było zdobycie punktu, nastawiona wyłącznie na defensywę, dobrze zorganizowaną była bardzo trudnym rywalem. O wiele trudniej jest atakować, gdy przeciwnik broni się całą jedenastką. Przełomowe były więc zmiany, które wprowadziły ożywienie do naszej gry. Chcemy grać we własnym stylu, ale potrafimy też reagować elastycznie na to, czego wymaga przeciwnik. Zmiany nie mogą być jednak dokonywane gwałtownie, trzeba wyczekać na właściwy moment. Trener musi go rozpoznać i nam się to w meczu ze Skawinką udało. Jak oceniam grę Ankowskiego? Najlepsza odpowiedź to to, że został zmieniony...
Leszek Walankiewicz, Skawinka:
- Przewidywałem podobny scenariusz. Wyciągnęliśmy wnioski z porażki na stadionie Cracovii w pierwszej rundzie i uniknęliśmy błędów z tamtego meczu. Nie chcieliśmy przede wszystkim dać rozwinąć skrzydeł bocznym obrońcom, którzy podwajają siłę ataku Cracovii. To długo była skuteczne taktyka. Trzy punkty uciekły nam w końcówce meczu. Szkoda... Tak samo będziemy grać w pozostałych meczach, bo większość czeka nas na wyjeździe.

Krzysztof Radwański był najlepszym piłkarzem Cracovii w meczu ze Skawinką. Niezwykle pracowity lewy obrońca asystował przy golu, który dał liderowi III ligi wyrównanie i nadzieję na zwycięstwo.
- Przy naszym stylu gry w ustawieniu 4-4-2 boczni obrońcy mają nie tylko zadania defensywne, mają też włączać się do ofensywy, kończyć akcje dośrodkowaniami. Tak właśnie staram się grać.
- Decydując się na dośrodkowanie, które Artur czerwiec zamienił na bramkę, widział go w polu karnym?
- Nie, zagrałem instynktownie, według wytrenowanego schematu. Wiedziałem, że w polu karnym powinien być napastnik i tam był Artek, zdobył gola.
- Czemu tak trudno było Wam zdobyć bramki. Jesienią pokonaliście Skawinkę 7-2, teraz mogliście nawet przegrać...
- Skawinka wyciągnęła wnioski z tamtej porażki. Nie grała z nami otwartej piłki. Zwarła szyki w obronie i czekała na kontry. To była bardzo dobra taktyka, o mało nie przyniosła rywalom powodzenia. Mnie najbardziej irytowało, że mamy okazje, a nic nie chce wpaść do bramki.
Wreszcie się udało.
- W niedzielę mecz z Koroną. Zaliczy Pan podobną asystę?
Najważniejsze, żebyśmy wygrali. Nieważne, kto zdobędzie bramki i kto będzie asystował.