2004-05-03 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
Linia 1: Linia 1:
25 kolejka 29 IV 2004<BR>
26 kolejka 3 V 2004<BR>
'''Cracovia - Piast Gliwice 2-0'''<BR>
'''Zagłębie Lubin - Cracovia 1-0'''<BR>
Bramki: Bojarski (39), Giza (82)<BR>
Bramki: Pach (49)<BR>
Sędziował P. Gil z Lublina. Czerwone kartki - Gorczyca (33) Kędziora (44, druga żółta). <BR>
Sędziował M. Rogalski z Katowic<BR>
Widzów 5 000.<BR><BR>
Widzów 5 500<BR><BR>
'''Cracovia:''' Olszewski, Radwański, Skrzyński, Węgrzyn, Baster, Bojarski, Przytuła (61 Szczoczarz), Baran, Makuch (68 Piątek), Giza, Bania (68 Wróbel).<BR><BR>
'''Zagłębie:''' Madaric, Żytko, Szczypkowski, Januszewski, Bartczak, Salamoński, Perovic (44 min. Kłos), Pach, Javornik (63 min. Olszowiak), Niciński, Łobodziński<BR><BR>
'''Piast:''' Gorczyca, Kędziora, Bodzioch, Zadylak, Żyrkowski (70 Kocyba), Gamla, Sierka (46 Węgier), Gontarewicz, Kolasiński, Andraszak, Uss (34 Feć).<BR><BR>
'''Cracovia:''' Olszewski, Radwański, Węgrzyn, Skrzyński, Baster, Bojarski, Baran (65 Przytuła), Makuch (56 Wróbel), Giza, Dudziński (46 Nowak), Bania<BR><BR>
Opis meczu DP:<BR>
Opis meczu TP:<BR>
Mocno denerwowali się wczoraj kibice Cracovii, "Pasy" przez 46 minut grały z przewaga dwóch zawodników (dwaj zawodnicy Piasta zobaczyli czerwone kartki), a mimo to do 82 minuty wynik był niepewny. Dopiero gol Gizy przesądził losy meczu.<BR>
Był to dla obu walczących o awans drużyn „mecz prawdy”. Wiadomo było, że zwycięzca bardzo przybliży się do awansu. Oba zespoły spotkanie rozpoczęły ofensywnie. W 8 minucie pierwsza groźna kontra Cracovii, zakończyła się strzałem nad bramką Piotra Gizy. <BR>
Cracovia zagrała w trochę nietypowym ustawieniu, trójką pomocników, z tym że Giza operował tuż za Banią.<BR>
Chwilę później po rzucie wolnym dla gospodarzy naszych piłkarzy przed stratą gola uratował Sławomir Olszewski. Jednak później zarysowuje się lekka przewaga biało-czerwonych. Dopiero po kilkunastu minutach na stadion dotarła grupa kibiców z Krakowa. Bardzo dobrą sytuację miała Cracovia w 30 minucie spotkania. <BR>
Pierwszy kwadrans gry wskazywał, że gospodarze odniosą łatwe zwycięstwo. "Pasy" zaatakowały z pasją, w 3 min po prostopadłym podaniu Bojarskiego Bania trafił piłką w wybiegającego Gorczycę. 3 minuty później lob Makucha o centymetry minął słupek, a w 14 min bombę Makucha wybił na róg Gorczyca.<BR>
Po ładnej centrze Dudzińskiego strzelał Bania, ale bramkarz Zagłębiua zdołał złapać piłkę. W 34 minucie kolejna akcja Cracovii. Do prostopadłej piłki wybiegał Bojarski, ale tym razem bramkarz rywali okazał się szybszy. W 37 minucie szybka kontra Cracovii i Makuch próbuje zdobyć gola lobując wysuniętego bramkarza strzałem z środka boiska, ale piłka mija bramkę. W 45 minucie gola dla gospodarzy mógł strzelić Łobodziński, ale piłka po jego strzale minęła słupek.<BR>
Ale z upływem minut słabnął impet gospodarzy, którzy za wolno, na stojąco rozgrywali piłkę, pchali się środkiem boiska.<BR>
W 50 minucie bramkę dla Zagłębia strzelił Sławomir Pach pokonując bramkarza Cracovii strzałem z około 11 metrów, po akcji z Łobodzińskim. Odpowiedź Cracovii była natychmiastowa. Po szybkiej akcji Bojarskiego, Gizy i Nowaka, ten ostatni strzelał głową tuż obok słupka. <BR>
W 32 minucie doszło do istotnego wydarzenia, bramkarz gości Gorczyca interweniował za polem karnym, wybijając piłkę znad głowy Bani. Sędzia bez chwili wahania pokazał mu czerwoną kartkę. Goście wycofali z gry napastnika Ussa, do bramki wszedł rezerwowy Feć. I już 7 min później wyciągał piłkę z siatki po bardzo ładnym, liftowanym uderzeniu Bojarskiego.<BR>
W 60 minucie po akcji Cracovii dobitkę Bojarskiego zatrzymał ręką obrońca rywali, ale sędzia nie zareagował. Chwilę później w idealnej sytuacji był Piotr Giza, bo składnej akcji całego akcji całego zespołu, ale bramkarz Zagłębia zdołał instynktownie wybić jego strzał z 5 metrów. <BR>
W 44 min obrońca Kędziora powalił na ziemię szarżującego Makucha. Otrzymał za to przewinienie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę (pierwszą ujrzał w 23 min z faul na uciekającym Basterze).<BR>
W 75 minucie z dystansu próbował Wróbel, bramkarz odbił przed siebie piłkę, ale nie miał kto dobić tego strzału. W 84 minucie duże zamieszanie w polu karnym Zagłębia po rzucie rożnym Cracovii, ale znów skończyło się na obronionym strzale i kolejnym rożnym. <BR>
Tak więc od 44 minuty Piast grał w dziewiątkę! Wszyscy oczekiwali, że otworzy się worek z bramkami.<BR>
Kolejna groźna akcja Cracovii w 90 minucie, ale tym razem po strzale głową Kazimierza Węgrzyna piłka ląduje na poprzeczce bramki Zagłębia. Niestety mimo wielu ataków i okazji mecz kończy się zwycięstwem naszych rywali.<BR>
Ale nic takiego nie następowało. Cracovia grała źle, jakoś nieporadnie budowała akcje. Bardzo słaby dzień miał Radwański, nie szła gra Baranowi, Przytule. Trener Stawowy dokonał zmian w zespole, na boisku pojawili się najpierw Szczoczarz, potem Wróbel i debiutujący w meczu ligowym Karol Piątek. Ale i oni dostroili się do słabej gry kolegów.<BR>
Do tego doszła fatalna skuteczność, w II połowie "Pasy" nie wykorzystały kilku "setek", Bojarski po ograniu bramkarza nie trafił do pustej bramki, Szczoczarz z 4 metrów trafił piłką w Fecia, dwa razy po strzałach Gizy i Wróbla piłka odbijała się od słupków.<BR>
Chwilami gra Cracovii była denerwująca, nonszalancka, co przyznał w rozmowie z naszym reporterem Marek Baster, najlepszy zawodnik Cracovii, grający wczoraj niemal bezbłędnie. Można jeszcze pochwalić Bojarskiego za ładnego gola, kilka akcji. Nie zrobili większych błędów stoperzy Skrzyński i Wegrzyn, ale też obrona Cracovii i Olszewski nie byli wystawieni na ciężką próbę. Goście praktycznie nie stworzyli ani jednej sytuacji bramkowej, w drugiej połowie gliwiczanie słaniali się już ze zmęczenia na nogach, co chwilę łapały ich kurcze. Walczyli jednak do końca heroicznie, czego nie można powiedzieć o "Pasach".<BR>
Podobnie jak po meczu z Jagiellonią "Pasy" i ich kibice mogą być zadowoleni tylko z punktów. Ale już w poniedziałek czeka Cracovię arcyważny mecz w Lubinie. Krakowianie muszą zagrać o klasę lepiej, jeśli myślą tam o punktach!<BR>
Jak padły bramki<BR>
1-0<BR>
Rzut wolny dla Cracovii, Przytuła szybko zagrał do Bojarskiego, ten przymierzył z 17 metrów w długi róg. Bardzo efektowny gol.<BR>
2-0<BR>
Centrował z lewej strony Baster, Giza uderzył mocno pod poprzeczkę.<BR>

Wersja z 20:34, 28 cze 2006

26 kolejka 3 V 2004
Zagłębie Lubin - Cracovia 1-0
Bramki: Pach (49)
Sędziował M. Rogalski z Katowic
Widzów 5 500

Zagłębie: Madaric, Żytko, Szczypkowski, Januszewski, Bartczak, Salamoński, Perovic (44 min. Kłos), Pach, Javornik (63 min. Olszowiak), Niciński, Łobodziński

Cracovia: Olszewski, Radwański, Węgrzyn, Skrzyński, Baster, Bojarski, Baran (65 Przytuła), Makuch (56 Wróbel), Giza, Dudziński (46 Nowak), Bania

Opis meczu TP:
Był to dla obu walczących o awans drużyn „mecz prawdy”. Wiadomo było, że zwycięzca bardzo przybliży się do awansu. Oba zespoły spotkanie rozpoczęły ofensywnie. W 8 minucie pierwsza groźna kontra Cracovii, zakończyła się strzałem nad bramką Piotra Gizy.
Chwilę później po rzucie wolnym dla gospodarzy naszych piłkarzy przed stratą gola uratował Sławomir Olszewski. Jednak później zarysowuje się lekka przewaga biało-czerwonych. Dopiero po kilkunastu minutach na stadion dotarła grupa kibiców z Krakowa. Bardzo dobrą sytuację miała Cracovia w 30 minucie spotkania.
Po ładnej centrze Dudzińskiego strzelał Bania, ale bramkarz Zagłębiua zdołał złapać piłkę. W 34 minucie kolejna akcja Cracovii. Do prostopadłej piłki wybiegał Bojarski, ale tym razem bramkarz rywali okazał się szybszy. W 37 minucie szybka kontra Cracovii i Makuch próbuje zdobyć gola lobując wysuniętego bramkarza strzałem z środka boiska, ale piłka mija bramkę. W 45 minucie gola dla gospodarzy mógł strzelić Łobodziński, ale piłka po jego strzale minęła słupek.
W 50 minucie bramkę dla Zagłębia strzelił Sławomir Pach pokonując bramkarza Cracovii strzałem z około 11 metrów, po akcji z Łobodzińskim. Odpowiedź Cracovii była natychmiastowa. Po szybkiej akcji Bojarskiego, Gizy i Nowaka, ten ostatni strzelał głową tuż obok słupka.
W 60 minucie po akcji Cracovii dobitkę Bojarskiego zatrzymał ręką obrońca rywali, ale sędzia nie zareagował. Chwilę później w idealnej sytuacji był Piotr Giza, bo składnej akcji całego akcji całego zespołu, ale bramkarz Zagłębia zdołał instynktownie wybić jego strzał z 5 metrów.
W 75 minucie z dystansu próbował Wróbel, bramkarz odbił przed siebie piłkę, ale nie miał kto dobić tego strzału. W 84 minucie duże zamieszanie w polu karnym Zagłębia po rzucie rożnym Cracovii, ale znów skończyło się na obronionym strzale i kolejnym rożnym.
Kolejna groźna akcja Cracovii w 90 minucie, ale tym razem po strzale głową Kazimierza Węgrzyna piłka ląduje na poprzeczce bramki Zagłębia. Niestety mimo wielu ataków i okazji mecz kończy się zwycięstwem naszych rywali.