2004-05-12 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
Linia 1: Linia 1:
26 kolejka 3 V 2004<BR>
28 kolejka 12 V 2004<BR>
'''Zagłębie Lubin - Cracovia 1-0'''<BR>
'''Cracovia - Podbeskidzie Bielsko Biała 3-2'''<BR>
Bramki: Pach (49)<BR>
Bramki: Bania (49, 63), Świstak (90) - Rączka (15), Agafon (27)<BR>
Sędziował M. Rogalski z Katowic<BR>
Sędziował M. Pracz ze Szczecina, żółte kartki: Baran - Cienciała, Bujok, Agafon, Rączka, czerwona - Agafon 76 min. <BR>
Widzów 5 500<BR><BR>
Widzów 4 000<BR><BR>
'''Zagłębie:''' Madaric, Żytko, Szczypkowski, Januszewski, Bartczak, Salamoński, Perovic (44 min. Kłos), Pach, Javornik (63 min. Olszowiak), Niciński, Łobodziński<BR><BR>
'''Cracovia:''' Olszewski, Radwański, Skrzyński, Kolasa, Baster, Bojarski, Baran, Przytuła (46 min. Świstak), Makuch (46 min. Szczoczarz), Wróbel (46 min. Bania), Giza<BR><BR>
'''Cracovia:''' Olszewski, Radwański, Węgrzyn, Skrzyński, Baster, Bojarski, Baran (65 Przytuła), Makuch (56 Wróbel), Giza, Dudziński (46 Nowak), Bania<BR><BR>
'''Podbeskidzie:''' Merda, Cienciała, Piekarski, Bujok, Czak, Szyszło, P. Woźniak (81 min. Klaczka), Agafon, Stelmach (48 min. Żukowski), Rączka, Błasiak<BR><BR>
Opis meczu TP:<BR>
Opis meczu DP:<BR>
Był to dla obu walczących o awans drużyn „mecz prawdy”. Wiadomo było, że zwycięzca bardzo przybliży się do awansu. Oba zespoły spotkanie rozpoczęły ofensywnie. W 8 minucie pierwsza groźna kontra Cracovii, zakończyła się strzałem nad bramką Piotra Gizy. <BR>
Dramatyczny mecz o dwóch obliczach. Do przerwy słaba, zupełnie bez wyrazu gra gospodarzy, którzy w 11 min zmarnowali karnego podyktowanego za rękę Cienciały. Sygnalizowany strzał Wróbla obronił bez trudu Merda.<BR>
Chwilę później po rzucie wolnym dla gospodarzy naszych piłkarzy przed stratą gola uratował Sławomir Olszewski. Jednak później zarysowuje się lekka przewaga biało-czerwonych. Dopiero po kilkunastu minutach na stadion dotarła grupa kibiców z Krakowa. Bardzo dobrą sytuację miała Cracovia w 30 minucie spotkania. <BR>
Potem goście zdobyli dwa gole niemal w bliźniaczych sytuacjach, po rzutach rożnych zaspała obrona i bramkarz Cracovii i w 27 min było 2-0 dla gości. W 35 min mogło być po meczu, Woźniak nie trafił w piłkę na 3 metrze od bramki Cracovii...<BR>
Po ładnej centrze Dudzińskiego strzelał Bania, ale bramkarz Zagłębiua zdołał złapać piłkę. W 34 minucie kolejna akcja Cracovii. Do prostopadłej piłki wybiegał Bojarski, ale tym razem bramkarz rywali okazał się szybszy. W 37 minucie szybka kontra Cracovii i Makuch próbuje zdobyć gola lobując wysuniętego bramkarza strzałem z środka boiska, ale piłka mija bramkę. W 45 minucie gola dla gospodarzy mógł strzelić Łobodziński, ale piłka po jego strzale minęła słupek.<BR>
"Pasy" pozycji strzeleckich miały niewiele, w 6 min Baran z 14 m uderzył bardzo niecelnie, potem dwukrotnie zagrażał bramce Bojarski.<BR>
W 50 minucie bramkę dla Zagłębia strzelił Sławomir Pach pokonując bramkarza Cracovii strzałem z około 11 metrów, po akcji z Łobodzińskim. Odpowiedź Cracovii była natychmiastowa. Po szybkiej akcji Bojarskiego, Gizy i Nowaka, ten ostatni strzelał głową tuż obok słupka. <BR>
W przerwie meczu trener Stawowy dokonał aż 3 zmian, przesunął Bastera do pomocy (w obronie jego miejsce zajął Świstak), w ataku grali - Bania i Szczoczarz. "Pasy" ruszyły do frontalnego ataku i bardzo szybko zdobyły kontaktowego gola po "petardzie" Bani. Gospodarze niesieni dopingiem kibiców atakowali nadal, spychając rywala do głębokiej obrony. To była inna Cracovia niż ta z I połowy. Grająca szybko, dynamicznie, z niebywałą ambicją, pasją.<BR>
W 60 minucie po akcji Cracovii dobitkę Bojarskiego zatrzymał ręką obrońca rywali, ale sędzia nie zareagował. Chwilę później w idealnej sytuacji był Piotr Giza, bo składnej akcji całego akcji całego zespołu, ale bramkarz Zagłębia zdołał instynktownie wybić jego strzał z 5 metrów.  
Wyrównanie było blisko, w 54 min piłka po strzale Gizy otarła się o słupek, w 65 min Szczoczarz nie uderzył precyzyjnie piłki z 5 m. Ale w 63 min był remis, po wzorowej akcji Szczoczarza z Banią.<BR>
W 75 minucie z dystansu próbował Wróbel, bramkarz odbił przed siebie piłkę, ale nie miał kto dobić tego strzału. W 84 minucie duże zamieszanie w polu karnym Zagłębia po rzucie rożnym Cracovii, ale znów skończyło się na obronionym strzale i kolejnym rożnym. <BR>
Napór Cracovii nie ustawał. Goście co chwilę odstawiali na boisku "kabaret", kradli cenne sekundy. W 76 min drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, otrzymał Agafon.
Kolejna groźna akcja Cracovii w 90 minucie, ale tym razem po strzale głową Kazimierza Węgrzyna piłka ląduje na poprzeczce bramki Zagłębia. Niestety mimo wielu ataków i okazji mecz kończy się zwycięstwem naszych rywali.<BR>
Czy Cracovia zdoła strzelić zwycięskiego gola? Bliski szczęścia w 86 min jest Świstak, uderzał z 12 m, obok słupka. Ten sam gracz stał się jednak bohaterem meczu, zdobywając w doliczonym czasie gry gola na wagę 3 punktów.<BR>
Piłkarsko mecz pełen błędów, ale pełen ekspresji, dramatycznych zwrotów. Z happy endem dla Cracovii. Za I połowę dla większości krakowian dwója, za drugą - za bojowość, niezłomność i strzelenie trzech bramek - szóstka. Taka jest często piłka, zmienna, zaskakująca.<BR>
Było w tym meczu trzech bohaterów: Piotr Bania, Michał Świstak i pracujący na całej szerokości i długości boiska, występujący po raz pierwszy w roli kapitana - Marek Baster.<BR>
Jak padły bramki <BR>
0-1 <BR>
Rzut rożny z prawej strony, podawał na krótki słupek Stalmach, piłkę trącił Rączka i ta wpadła do siatki. <BR>
0-2 <BR>
Znowu z kornera podawał Stelmach, tym razem na długi słupek, piłkę uderzył Agafon, już zza linii bramkowej wybił ją Baster. <BR>
1-2 <BR>
Rzut wolny z 17 m. Po atomowym strzale Bani piłka wylądowała w siatce, tuż obok słupka. <BR>
2-2 <BR>
Po krosowym podaniu Skrzyńskiego dośrodkowywał Szczoczarz, a akcję strzałem z 3 metrów zakończył Bania. <BR>
3-2 <BR>
Ogromne zamieszanie na przedpolu gości, Klaczka wybił piłkę z bramki po strzale Bani, ta spadła na 15-16 metr, uderzył ją Świstak i futbolówka wpadła w długi róg bramki.<BR>

Wersja z 18:22, 24 maj 2006

28 kolejka 12 V 2004
Cracovia - Podbeskidzie Bielsko Biała 3-2
Bramki: Bania (49, 63), Świstak (90) - Rączka (15), Agafon (27)
Sędziował M. Pracz ze Szczecina, żółte kartki: Baran - Cienciała, Bujok, Agafon, Rączka, czerwona - Agafon 76 min.
Widzów 4 000

Cracovia: Olszewski, Radwański, Skrzyński, Kolasa, Baster, Bojarski, Baran, Przytuła (46 min. Świstak), Makuch (46 min. Szczoczarz), Wróbel (46 min. Bania), Giza

Podbeskidzie: Merda, Cienciała, Piekarski, Bujok, Czak, Szyszło, P. Woźniak (81 min. Klaczka), Agafon, Stelmach (48 min. Żukowski), Rączka, Błasiak

Opis meczu DP:
Dramatyczny mecz o dwóch obliczach. Do przerwy słaba, zupełnie bez wyrazu gra gospodarzy, którzy w 11 min zmarnowali karnego podyktowanego za rękę Cienciały. Sygnalizowany strzał Wróbla obronił bez trudu Merda.
Potem goście zdobyli dwa gole niemal w bliźniaczych sytuacjach, po rzutach rożnych zaspała obrona i bramkarz Cracovii i w 27 min było 2-0 dla gości. W 35 min mogło być po meczu, Woźniak nie trafił w piłkę na 3 metrze od bramki Cracovii...
"Pasy" pozycji strzeleckich miały niewiele, w 6 min Baran z 14 m uderzył bardzo niecelnie, potem dwukrotnie zagrażał bramce Bojarski.
W przerwie meczu trener Stawowy dokonał aż 3 zmian, przesunął Bastera do pomocy (w obronie jego miejsce zajął Świstak), w ataku grali - Bania i Szczoczarz. "Pasy" ruszyły do frontalnego ataku i bardzo szybko zdobyły kontaktowego gola po "petardzie" Bani. Gospodarze niesieni dopingiem kibiców atakowali nadal, spychając rywala do głębokiej obrony. To była inna Cracovia niż ta z I połowy. Grająca szybko, dynamicznie, z niebywałą ambicją, pasją.
Wyrównanie było blisko, w 54 min piłka po strzale Gizy otarła się o słupek, w 65 min Szczoczarz nie uderzył precyzyjnie piłki z 5 m. Ale w 63 min był remis, po wzorowej akcji Szczoczarza z Banią.
Napór Cracovii nie ustawał. Goście co chwilę odstawiali na boisku "kabaret", kradli cenne sekundy. W 76 min drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, otrzymał Agafon. Czy Cracovia zdoła strzelić zwycięskiego gola? Bliski szczęścia w 86 min jest Świstak, uderzał z 12 m, obok słupka. Ten sam gracz stał się jednak bohaterem meczu, zdobywając w doliczonym czasie gry gola na wagę 3 punktów.
Piłkarsko mecz pełen błędów, ale pełen ekspresji, dramatycznych zwrotów. Z happy endem dla Cracovii. Za I połowę dla większości krakowian dwója, za drugą - za bojowość, niezłomność i strzelenie trzech bramek - szóstka. Taka jest często piłka, zmienna, zaskakująca.
Było w tym meczu trzech bohaterów: Piotr Bania, Michał Świstak i pracujący na całej szerokości i długości boiska, występujący po raz pierwszy w roli kapitana - Marek Baster.
Jak padły bramki
0-1
Rzut rożny z prawej strony, podawał na krótki słupek Stalmach, piłkę trącił Rączka i ta wpadła do siatki.
0-2
Znowu z kornera podawał Stelmach, tym razem na długi słupek, piłkę uderzył Agafon, już zza linii bramkowej wybił ją Baster.
1-2
Rzut wolny z 17 m. Po atomowym strzale Bani piłka wylądowała w siatce, tuż obok słupka.
2-2
Po krosowym podaniu Skrzyńskiego dośrodkowywał Szczoczarz, a akcję strzałem z 3 metrów zakończył Bania.
3-2
Ogromne zamieszanie na przedpolu gości, Klaczka wybił piłkę z bramki po strzale Bani, ta spadła na 15-16 metr, uderzył ją Świstak i futbolówka wpadła w długi róg bramki.