2007-04-07 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 0:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(+Kategorie)
Linia 41: Linia 41:


W odpowiedzi gospodarze stworzyli w 88 minucie jeszcze dogodniejszą sytuację bramkową jednak Piechniak mając przed sobą tylko Cabaj uderzył tuż obok górnego rogu bramki Cracovii.
W odpowiedzi gospodarze stworzyli w 88 minucie jeszcze dogodniejszą sytuację bramkową jednak Piechniak mając przed sobą tylko Cabaj uderzył tuż obok górnego rogu bramki Cracovii.
===Opis meczu (Gazeta Wyborcza)===
Trener Groclinu Maciej Skorża wciąż nie może wygrać przed własną publicznością ligowego spotkania. Zespół z Grodziska zremisował już 13. mecz w tym sezonie. Z podziału punktów bardziej zadowoleni byli krakowianie.
Zdecydowanie aktywniejszą stroną w pierwszej połowie byli grodziszczanie, którzy nadawali ton wydarzeniom na boisku. Goście tylko na początku spotkania kilka razy zagościli pod bramką Sebastiana Przyrowskiego, lecz później skupiali się przede wszystkim na powstrzymaniu ruchliwych napastników Groclinu.
Defensorom Cracovii sporo kłopotów sprawiał przede wszystkim czarnoskóry Takesure Chinyama. Napastnik z Zimbabwe imponował szybkością, umiejętnie dogrywał piłki partnerom, sam też próbował zaskoczyć Marcina Cabaja. W 30 minucie Chinyama huknął niczym z armaty zza pola karnego, a bramkarz Cracovii nie ryzykował i odbił strzał przed siebie.
Kilkakrotnie bliski pokonania Cabaja był Piotr Piechniak. Jego uderzenia były albo niecelne, albo zbyt lekkie by sprawić kłopot golkiperowi gości. Godny odnotowania był strzał z woleja Jarosława Laty z ponad 20 metrów. Piłka poszybowała centymetry nad poprzeczką.
Po przerwie piłkarze sprawiali wrażenie jakby już chcieli znaleźć się przy świątecznych stołach. Z boiska wiało nuda, chaotyczne akcje Groclinu były prowadzone w wolnym tempie. Cracovia też nie kwapiła się do odważniejszych ataków. Z obu stron sporo było niedokładnych i przypadkowych zagrań.
Dopiero ostatnie minuty przyniosły namiastkę emocji. W 82 minucie Przyrowski po raz pierwszy w tym meczu został zmuszony do poważniejszej interwencji. W sytuacji sam na sam obronił kolanami strzał Marcina Bojarskiego. Trzy minuty później kontrę grodziskiego zespołu wyprowadził Chinyama, zagrał w pole do Ivanovskiego, a ten przepuścił piłkę Piechniakowi. Strzał Piechniaka znów był niecelny.
To dopiero początek grodzisko-krakowskiego serialu. Już w środę oba zespoły ponownie spotkają się w Grodzisku by rozegrać pierwszy mecz półfinału Pucharu Polski.
Powiedzieli po meczu:
Maciej Skorża (trener Groclinu): "Cracovia jest na fali, gra dobrą piłkę. Jest bardzo ułożoną drużyną. My staraliśmy się narzucić swój styl, ale największym mankamentem była zbyt mała liczba klarowanych sytuacji bramkowych".
Stefan Majewski (trener Cracovii): "Atmosfera świąteczna chyba zaważyła na tym spotkaniu. Nie mamy niestety jeszcze takiej mentalności, że chcemy wszystko wygrać. Mogę mieć jedynie pretensje do zawodników, że w decydujących momentach nie potrafią się poderwać. Remis jest jak najbardziej sprawiedliwy".
===Trenerski dwugłos (sportowefakty.pl)===
Bezbramkowy remis Groclinu Grodzisk Wlkp. i Cracovii Kraków nie zmartwił trenerów obu drużyn. Zarówno Maciej Skorża, jak i Stefan Majewski przyjęli ten wynik spokojnie, a jako priorytet traktują starcie w półfinale Pucharu Polski, w którym zespoły Pasów i Dyskobolii zmierzą się w najbliższą środę.
Stefan Majewski (Cracovia Kraków): - Na przebieg tego meczu miała wpływ świąteczna atmosfera. W głowach zawodników był także zbliżający się mecz pucharowy. Nie mamy jeszcze takiej mentalności, że chcemy wygrać wszystko. Mam pretensje do swoich zawodników głównie o to, że nie potrafią poderwać się do walki w decydujących momentach. Takim przykładem była sytuacja Marcina Bojarskiego w drugiej połowie, której nie potrafił wykorzystać. Jestem zdania, że remis w tym meczu jest jak najbardziej sprawiedliwy. Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądać starcie Groclinu z Cracovią w Pucharze Polski.
Maciej Skorża (Groclin Grodzisk Wlkp.): - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Cracovia jest na fali, gra dobrą piłkę, jest dobrze ułożoną i wybieganą drużyną. Staraliśmy się dotrzymać kroku rywalowi, a nawet narzucić mu własny styl gry. Największy mankament w grze Groclinu to zbyt mała ilość klarownych sytuacji strzeleckich, dlatego trudno było myśleć o zdobyciu gola. Mam nadzieję, że w spotkaniu Pucharu Polski już za parę dni w tym elemencie mój zespół będzie prezentował się dużo lepiej. Każdy mecz jest inny, dlatego nie potrafię teraz powiedzieć, jak będzie wyglądał obraz gry za kilka dni, gdy zagramy z Cracovią w Pucharze Polski. Nasz skład będzie się pewnie nieco różnił w stosunku do meczu ligowego.
===Statystki===
*Zobacz [http://sportowefakty.pl/index.php?dysc_id=1&k1_id=1&k2_id=1&dzial_id=1&news_id=186458 http://sportowefakty.pl/index.php?dysc_id=1&k1_id=1&k2_id=1&dzial_id=1&news_id=186458]


[[Kategoria: 2006/07 Orange Ekstraklasa]]
[[Kategoria: 2006/07 Orange Ekstraklasa]]
[[Kategoria: Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski]]
[[Kategoria: Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski]]

Wersja z 07:39, 8 kwi 2007

20 kolejka 5-7 IV 2007
Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 0:0


Sędziował: Adam Kajzer z Rzeszowa.
Żółte kartki: Kłus.
Widzów: 2000.

Groclin: Przyrowski – Lazarevski, Jodłowiec (69 Rocki), Piechniak, Sikora (56 Iwanowski), Telichowski, Tupalski, Chinyama, Lato, Majewski, Lacic

Cracovia: Cabaj, Wacek, Skrzyński, Radwański, Wiśniewski, Kłus (62' Wojciechowski), Pawlusiński (83' Szwajdych), Giza, Nowak, Bojarski, Bania.

Opis meczu TP!:

W ciągu najbliższych kilkunastu dni drużyny Cracovii i Groclinu spotykać będę się trzykrotnie. Seria trzech spotkań rozpocznie się od walki o ligowe punkty, by potem stoczyć niezwykle ważny dla obu zespołów dwumecz którego stawką będzie awans do finału Pucharu Polski.

Obaj trenerzy przyjęli bardzo różne taktyki przed czekającą ich zespoły serią spotkań. O ile trener Cracovii Stefan Majewski wystawił najsilniejszy skład w którym zabrakło jedynie kontuzjowanych zawodników (Baran, Moskała), o tyle trener Groclinu Maciej Skorża oszczędził kilku zawodników przed meczami o Puchar Polski.

W wyjściowej jedenastce Groclinu znalazło się pięciu piłkarzy, którzy wyszli w podstawowym składzie w ostatnim meczu ligowym z Zagłębiem Lubin. W meczowej kadrze zabrakło np. Piotra Świerczewskiego, a na ławce zasiedli m.in. Goliński, Kozioł i Rocki.

Piłkarze obu drużyn nie bawili się długo we wzajemne uprzejmości i już w 4 minucie Marcin Bojarski silnie uderzył z kilkunastu metrów lecz zmierzającą pod poprzeczkę piłkę z największym trudem wyłapał Przyrowski.

Gospodarze niemal natychmiast odpowiedzieli potężnym strzałem Laty z rzutu wolnego z 18 metrów, który nie bez kłopotów wybił Marcin Cabaj.

Kolejne minuty to walka o uzyskanie przewagi w środku boiska i próby ataków z obu stron, których efektem były trzy minimalnie niecelne strzały Piotra Piechniaka.

W miarę upływu czasu gospodarze uzyskali optyczną przewagę i częściej gościli pod polem karnym Cracovii.

W 35 minucie potężnie z 20 metrów uderzył Lato lecz piłka przeszła tuż nad poprzeczką. Cracovia odpowiedziała w tej samej minucie lecz strzał Pawlusińskiego wyłapał Przyrowski. Kilkadziesiąt sekund później Marcin Cabaj wybił kolejny potężny strzał gospodarzy – tym razem z dystansu strzelał Chinyama.

Dwie minuty przed przerwą kolejną groźną sytuację stworzyli gospodarze. Rzut wolny z 40 metrów wykonywał Jodłowiec, piłka w polu karnym trafiła na głowę Telichowskiego, który uderzył celnie lecz Marcin Cabaj pewnie wyłapał piłkę.

Na drugą połowę obydwa zespoły wyszły w niezmienionych składach. Pierwsza zaatakowała Cracovia jednak akcja Bojarskiego i Nowaka przyniosła tylko rzut rożny. Gospodarze, podobnie jak w pierwszej połowie próbowali strzałów z dystansu które szczęśliwie mijały bramkę Marcina Cabaja.

W 60 minucie Dariusz Kłus upomniany został żółtą kartką za faul taktyczny na Iwanowskim. Po chwili trener Majewski być może obawiając się kolejnej kartki dla Kłusa dokonał pierwszej zmiany i w jego miejsce wprowadził do gry Pawła Wojciechowskiego.

W drugiej połowie gra była mniej ciekawa niż w pierwszej części spotkania i choć oba zespoły bez większego trudu przedostawały się na przedpole rywala to klarownych sytuacji bramkowych nie udawało się stworzyć.

W 77 minucie przed linią pola karnego faulowany był Piotr Bania lecz sędzia puścił akcję przyznał przywilej korzyści uznając, że Marcin Bojarski był w dogodnej sytuacji.

W 82 minucie Marcin Cabaj udanie interweniował po strzale z kilkunastu metrów Ivanowskiego. Cracovia wyprowadziła kontrę i stworzyła najdogodniejszą sytuację do zdobycia bramki jednak strzał Marcina Bojarskiego z kilku metrów instynktownie nogami wybronił Przyrowski.

W odpowiedzi gospodarze stworzyli w 88 minucie jeszcze dogodniejszą sytuację bramkową jednak Piechniak mając przed sobą tylko Cabaj uderzył tuż obok górnego rogu bramki Cracovii.

Opis meczu (Gazeta Wyborcza)

Trener Groclinu Maciej Skorża wciąż nie może wygrać przed własną publicznością ligowego spotkania. Zespół z Grodziska zremisował już 13. mecz w tym sezonie. Z podziału punktów bardziej zadowoleni byli krakowianie.

Zdecydowanie aktywniejszą stroną w pierwszej połowie byli grodziszczanie, którzy nadawali ton wydarzeniom na boisku. Goście tylko na początku spotkania kilka razy zagościli pod bramką Sebastiana Przyrowskiego, lecz później skupiali się przede wszystkim na powstrzymaniu ruchliwych napastników Groclinu.

Defensorom Cracovii sporo kłopotów sprawiał przede wszystkim czarnoskóry Takesure Chinyama. Napastnik z Zimbabwe imponował szybkością, umiejętnie dogrywał piłki partnerom, sam też próbował zaskoczyć Marcina Cabaja. W 30 minucie Chinyama huknął niczym z armaty zza pola karnego, a bramkarz Cracovii nie ryzykował i odbił strzał przed siebie.

Kilkakrotnie bliski pokonania Cabaja był Piotr Piechniak. Jego uderzenia były albo niecelne, albo zbyt lekkie by sprawić kłopot golkiperowi gości. Godny odnotowania był strzał z woleja Jarosława Laty z ponad 20 metrów. Piłka poszybowała centymetry nad poprzeczką.

Po przerwie piłkarze sprawiali wrażenie jakby już chcieli znaleźć się przy świątecznych stołach. Z boiska wiało nuda, chaotyczne akcje Groclinu były prowadzone w wolnym tempie. Cracovia też nie kwapiła się do odważniejszych ataków. Z obu stron sporo było niedokładnych i przypadkowych zagrań.

Dopiero ostatnie minuty przyniosły namiastkę emocji. W 82 minucie Przyrowski po raz pierwszy w tym meczu został zmuszony do poważniejszej interwencji. W sytuacji sam na sam obronił kolanami strzał Marcina Bojarskiego. Trzy minuty później kontrę grodziskiego zespołu wyprowadził Chinyama, zagrał w pole do Ivanovskiego, a ten przepuścił piłkę Piechniakowi. Strzał Piechniaka znów był niecelny.

To dopiero początek grodzisko-krakowskiego serialu. Już w środę oba zespoły ponownie spotkają się w Grodzisku by rozegrać pierwszy mecz półfinału Pucharu Polski.

Powiedzieli po meczu:

Maciej Skorża (trener Groclinu): "Cracovia jest na fali, gra dobrą piłkę. Jest bardzo ułożoną drużyną. My staraliśmy się narzucić swój styl, ale największym mankamentem była zbyt mała liczba klarowanych sytuacji bramkowych".

Stefan Majewski (trener Cracovii): "Atmosfera świąteczna chyba zaważyła na tym spotkaniu. Nie mamy niestety jeszcze takiej mentalności, że chcemy wszystko wygrać. Mogę mieć jedynie pretensje do zawodników, że w decydujących momentach nie potrafią się poderwać. Remis jest jak najbardziej sprawiedliwy".

Trenerski dwugłos (sportowefakty.pl)

Bezbramkowy remis Groclinu Grodzisk Wlkp. i Cracovii Kraków nie zmartwił trenerów obu drużyn. Zarówno Maciej Skorża, jak i Stefan Majewski przyjęli ten wynik spokojnie, a jako priorytet traktują starcie w półfinale Pucharu Polski, w którym zespoły Pasów i Dyskobolii zmierzą się w najbliższą środę.

Stefan Majewski (Cracovia Kraków): - Na przebieg tego meczu miała wpływ świąteczna atmosfera. W głowach zawodników był także zbliżający się mecz pucharowy. Nie mamy jeszcze takiej mentalności, że chcemy wygrać wszystko. Mam pretensje do swoich zawodników głównie o to, że nie potrafią poderwać się do walki w decydujących momentach. Takim przykładem była sytuacja Marcina Bojarskiego w drugiej połowie, której nie potrafił wykorzystać. Jestem zdania, że remis w tym meczu jest jak najbardziej sprawiedliwy. Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądać starcie Groclinu z Cracovią w Pucharze Polski.

Maciej Skorża (Groclin Grodzisk Wlkp.): - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu. Cracovia jest na fali, gra dobrą piłkę, jest dobrze ułożoną i wybieganą drużyną. Staraliśmy się dotrzymać kroku rywalowi, a nawet narzucić mu własny styl gry. Największy mankament w grze Groclinu to zbyt mała ilość klarownych sytuacji strzeleckich, dlatego trudno było myśleć o zdobyciu gola. Mam nadzieję, że w spotkaniu Pucharu Polski już za parę dni w tym elemencie mój zespół będzie prezentował się dużo lepiej. Każdy mecz jest inny, dlatego nie potrafię teraz powiedzieć, jak będzie wyglądał obraz gry za kilka dni, gdy zagramy z Cracovią w Pucharze Polski. Nasz skład będzie się pewnie nieco różnił w stosunku do meczu ligowego.

Statystki