1910-09-04 Cracovia - Sparta Praga 1:15

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Najwyższa w historii porażka Cracovii.
Pierwszy w historii mecz na stadionie pozlotowym na Błoniach.
Pierwotnie planowano mecz ze Smichovem Praga.


Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, stadion zlotowy, niedziela, 4 września 1910, 16:00

Cracovia - Sparta Praga

1
:
15



Herb_Sparta Praga

Trener:
Karel Maleček
Skład:
Lustgarten
Calder
Schwarzer
Owsionka
Weyssenhoff
Synowiec
Poznański
Szeligowski
Singer
Miller
Just

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Franciszek Jachieć

bramki Bramki
Szeligowski
Skład:
Titl
Kohout
Kroužč
Fivébr
Ročer
Gregor
Čejke
Vanik
Šroubek
Šubrt-Karlik
Špindler

Ustawienie:
2-3-5



Fragment programu meczowego zamieszczony w Albumie Stanisława Pochwalskiego
Drużyna Sparty Praga

Skład zespołu Cracovii

Skład zespołu Cracovii z kronik klubowych Cracovii.

Zapowiedź meczu

Czas

Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Czas
Jak się dowiadujemy, termin wyjazdu „Cracovii” do Warszawy na match footballowy z tamtejszem „Kółkiem Sportowym” został ostatecznie oznaczony na 16 październik. „Cracovia” rozpoczyna swój sezon footballowy 4 września „matchem” z drugą drużyną czeską po sławnej „Slavii”, ze „Spartą” z Pragi.
Źródło: Czas 18 sierpnia 1910


"Ze Sportu" -
Czas

Ze Sportu

Druga zapowiedź meczu w dzienniku Czas
… Na matchach, które rozpoczyna 4-go września „Cracovia”, publiczność zajmie środek trybuny głównej. Tym sposobem po raz pierwszy w Krakowie będzie można śledzić przebieg gry w warunkach bardzo korzystnych, gdyż trybuny zlotowe urządzone są, jak wiadomo, wybornie.
Źródło: Czas 24 sierpnia 1910


"Nowy sezon „footballowy“." -
Nowa Reforma

Nowy sezon „footballowy“.

Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma
W niedzielę dnia 4 przyszłego miesiąca rozpoczyna „Cracovia” swój sezon sportowy „matchem” ze „Spartą”, pierwszorzędną drużyną z Pragi, w innych jednak warunkach, niż poprzednie. Staraniem klubów krakowskich udało się pozyskać do gry wspaniałe, prawdziwie angielskie boisko sportowe. Jak wiadomo, boisko otoczone jest dookoła wysokiemi trybunami, z których doskonale śledzić można przebieg gry. Do użytku publiczności przeznaczoną została] trybuna główna, a w niej tysiąc sześćset numerowanych miejsc siedzących, tak, że publiczność śledzić będzie mogła cały rozwój gry i innych zawodów sportowych. Już dzisiaj przygotowuje się trybuny i oznacza boisko; sportsmeni krakowscy pospieszą chętnie na zawody, zwłaszcza, że i ceny miejsc —— jak nam donosi ”Cracovia” — będą nader umiarkowane.
Źródło: Nowa Reforma 20 sierpnia 1910


"Match footballowy." -
Nowiny

Match footballowy.

Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Nowiny
Match footballowy. W niedzielę dnia 4 września rozpoczyna „Cracovia“ swój sezon sportowy matchem ze „Spartą", pierwszorzędną drużyną z Pragi, w innych jednak warunkach niż poprzednie. Kluby krakowskie wydzierżawiły bowiem boisko zlotowe i pozyskały do gry wspaniały, prawdziwie angielski teren. Jak wiadomo, boisko otoczone jest dokoła trybunami, z których doskonale śledzić można przebieg gry. Do użytku publiczności przeznaczoną została trybuna główna, a w niej tysiąc sześćset miejsc siedzących numerowanych, tak, że z wysokich trybun będzie można wygodnie przyglądać się rozwojowi gry. Dziś już przygotowuje się trybuny i oznacza boisko; sportsmeni krakowscy pospieszą chętnie na nowy plac, zwłaszcza, że i ceny miejsc będą nader umiarkowane.
Źródło: Nowiny 31 sierpnia 1910


"„Sparta — Cracovia“." -
Nowa Reforma

„Sparta — Cracovia“.

Druga zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma
Jak już donosiliśmy, w niedzielę, dnia 4 bm. odbędzie się interesujący match „Cracovii“ z czeskim klubem „Spartą”. Matche footballowe, które urządza „Cracovia“, cieszą się powodzeniem, a niedzielny należeć będzie do najlepszych, gdyż „biało-czerwoni” spotkają się z drużyną doświadczoną, dobrze zgraną. „Sparta” stoi w pierwszym rzędzie drużyn czeskich i ustępuje tylko „Slavii“. Matche „Sparty” rozgrywane ze „Smichovem“, „Pardubicami” i „Kladnem” wykazały dobitnie, że drużyny te są równorzędne. W spisie graczy czeskich widzimy nazwiska pierwszorzędnych sportmanów czeskich, a kapitan drużyny czeskiej, Spindler, jest bezsprzecznie najlepszym lewym skrzydłowym w Pradze. W poprzednim sezonie pokonała „Sparta” bardzo dobry klub czeski „Kladno”, w stosunku 10:0 Zarząd K. S. „Cracovia“ postanowił pobierać w tym sezonie bardzo umiarkowane ceny, aby dać sposobność wszystkim miłośnikom tego sportu do uczęszczania na zawody piłki nożnej.
Źródło: Nowa Reforma 2 września 1910


"„Match footballowy”." -
Czas

„Match footballowy”.

Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Czas
Zapowiedziany na niedzielę match „Cracovii" te „Spartą” praską, budzi zainteresowanie w kołach sportowych. „Sparta" należy do najlepszych drużyn Czech, a znawcy twierdzą, że jest lepszą od „Smichowa". Miarą zgrania i wyrobienia czeskiej drużyny jest ostatni jej wynik z „Kladnem” w stosunku 10:0 na korzyść „Sparty". Wśród graczy, którzy przybędą do Krakowa; czytamy nazwiska pierwszorzędnych sportsmenów Pragi, a niektóre pisma fachowe twierdzą, te jej lewy „skrzydłowy" jest najlepszym graczem w tej pozycyi ze wszystkich w Austryi. „Match" będzie tem bardziej interesującym, że i „Cracovia” znajduje się w dobrej „formie” po treningu wakacyjnym. Bilety sprzedają już po cenach zniżonych firma „Auto” (Plac Szczepański), Księgarnia polska (ul. Floryańska), oraz magazyn sportowy A. Weissmanna (ul. Szewska). Członkowie klubu mogą nabywaj karty wstępu i miejsca siedzące tylko w lokalu klubu w godzinach wieczornych, przy kasie zaś w cenie pełnej. Nawet w razie niepogody „match" się odbędzie. Zmiany atmosferyczne nie będą już odstraszały publiczności w tym stopniu co dawniej, wobec wygodnych siedzeń na trybunach których część jest pod dachem.
Źródło: Czas 2 września 1910


"„Sparta-Cracovia"" -
Nowiny

„Sparta-Cracovia"

Druga zapowiedź meczu w dzienniku Nowiny
Jak już donosiliśmy, w niedzielę dnia 4 b. m. odbędzie się interesujący match „Cracovii“ z czeskim klubem „Sparta”. Matche footballowe, które urządza „Cracovia“ cieszą się powodzeniem, a niedzielny należeć będzie do najlepszych, gdyż „biało-czerwoni” spotkają się z drużyną doświadczoną i dobrze zgraną. „Sparta" stoi w pierwszym rzędzie drużyn czeskich i ustępuje tylko „Slavii“. Matche „Sparty” rozgrywane ze „Smichowem”, „Pardubicami” i „Kladnem” wykazały dobitnie, że drużyny te są równorzędne. W spisie graczy czeskich widzimy nazwiska pierwszorzędnych sportsmennów czeskich, a kapitan drużyny Spindler jest bezsprzecznie najlepszym lewym skrzydłowym w Pradze. W poprzednim sezonie pokonała „Sparta” bardzo dobrą drużynę czeską „Kladno” w stosunku 10:0, a wynik ten mówi sam za siebie. „Sparta” gra w tym sezonie z „Kryketerami”, „Sportklubem” i „W. A. C.“ we Wiedniu i w Pradze.

Zarząd K. S. „Cracovii“ postanowił pobierać w tym sezonie bardzo umiarkowane ceny, aby dać sposobność wszystkim miłośnikom tego pięknego sportu do uczęszczania na zawody piłki nożnej.

Bilety wstępu, miejsca siedzące i loże można już nabywać po cenach zniżonych u firmy „Auto” plac Szczepański, w magazynie sportowym A. Weismanna ulica Szewska, oraz w księgarni polskiej ul. Floryańska.
Źródło: Nowiny 3 września 1910


"Kronika." -
Nowa Reforma

Kronika.

Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma
… Match footballowy między „Spartą“ czeską z Pragi a „Cracovią", na błoniach miejskich.
Źródło: Nowa Reforma 4 września 1910


"— „Match” footbalowy „Cracovia”-„Sparta”." -
Czas

— „Match” footbalowy „Cracovia”-„Sparta”.

Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Czas cz.1
Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Czas cz.2
Dzisiaj po południa odbędzie się match footbalowy „Cracovii” ze „Spartą” z Pragi. Goście czescy przybyli do Krakowa wczoraj wieczorem. Match dzisiejszy będzie jednym z najbardziej interesujących, ponieważ „Sparta” cieszy się sławę doskonałej drużyny. Przed trzema laty grała .Sparta* z najlepszym klubem angielskim „New-Castle” w stosunku 3:2 i angielskim klubom „Everton” w stosunku 6:3. „Cracovia” będzie więc walczyła z drużyną, która wzorowała się na angielskich klubach i doprowadziła do doskonałych wyników. Ze „Slavią” grała „Sparta” w ubiegłym sezonie w stosunku 2:2 i 3:1, ze „Smichovem” zaś wygrała 3:1. Mimo niepogody boisko zlotowe przedstawia się doskonale, a match nie ucierpi pod względem sportowym. …
Źródło: Czas 4 września 1910


"Ze sportu. („Sparta” — „Cracovia”)." -
Naprzód

Ze sportu. („Sparta” — „Cracovia”).

Zapowiedź meczu w dzienniku Naprzód
W niedzielę 4 b. m. odbędzie się interesujący match. „Cracovia” z doskonałym praskim klubem „Spartą”. Wiadomo, że matche „Cracovii” są atrakcyą dnia, a niedzielny należeć będzie do najlepszych, gdyż mistrzowska drużyna krakowska bronić ma swych kolorów wobec drużyny doświadczonej znakomicie zgranej, z ustępującej tylko „Slavii”. W Pradze uchodzi „Sparta” za niebezpieczną rywalkę „Slavii”, a matche tych dwóch klubów ściągają zawsze tysiące ludzi, a sportowo stoją bardzo wysoko. W rzędzie graczy, którzy do Krakowa przybędą czytamy nazwiska pierwszorzędnych sportsmenów czeskich a lewy skrzydłowy swą znakomitą grą zyskał tytuł mistrza w tej pozycyi. W poprzednim sezonie pokonała „Sparta” rywalizujący z nią klub „Kladno” w stosunku 10:0, a wynik ten mówi sam za siebie. „Sparta” gra w tym sezonie ze wszystkiemi doskonałemi drużynami w Wiedniu, jak „Krytykierami” , „W.A.C.” i „Sporklubem” . Wydział K. S. Cracovia postanowił pobierać w tym sezonie bardzo niskie wstępy by umożliwić wszystkim sportsmenom uczęszczanie na zawody piłki nożnej. Bilety wstępu, miejsca siedzące i loże można już nabywać po cenach zniżonych u firmy „Auto”, plac Szczepański, w magazynie p. Weismana, ul Szewska, oraz w „Księgami polskiej” ul. Fioryańska.
Źródło: Naprzód 4 września 1910


Opis meczu

Czas
(relacja)

Relacja z meczu w dzienniku Czas
Match wczorajszy "Cracovii" z klubem atletycznym "Sparta" z Pragi był atrakcyą dla sportsmenów krakowskich. Gra, jaką pokazali wczoraj goście czescy, przewyższała wszystko, co dotychczas u nas na tem polu widziano. Należy z góry zaznaczyć, że w drużynie "Sparty", stojącej na wyżynie pierwszorzędnego klubu między narodowego, grał w dniu wczorajszym jeden z najlepszych graczy "Slavii" praskiej p. Bielka, który swymi "strzałami" wzbudzał podziw. Napad "Sparty" pokazał wczoraj graczom krakowskim, jak powinno się grać w piłkę nożną.

Match przyniósł porażkę klubowi krakowskiemu i to taką, jakiej się nie spodziewano. Stosunek punktów zdobytych przez "Spartę" i "Cracovię" wynosi 15:1. Przyczyną tak dotkliwej porażki klubu krakowskiego jest 1) brak należytego trening w biegu u większości członków I drużyny, 2) niefortunny skład partyi... Brakowało np. wczoraj doskonałego backa p. Pollaka.

Błędem ze strony "Cracovii" było, że na pierwszy match w bieżącym sezonie sprowadziła tak silnego przeciwnika. Jak jednak z programu "Cracovii" na sezon jesienny wynika, "biało-czerwoni" postanowili rozegrać cały szereg matchów li tylko z pierwszorzędnymi klubami, a więc z "Rudolfshüglem" z Wiednia, z "Magyar Athleticai Clubem", z "Törekvesem" z Budapesztu, i z W. A. C. z Wiednia. Nie można przypuszczać, by "Cracovia" choć jeden z tych matchów, obliczonych na naukę od obcych, wygrała. Należy jednak przypuszczać, że matche z tymi pierwszorzędnymi klubami międzynarodowymi podniosą w znacznym stopniu poziom sportu footballowego u nas i że po rozegraniu tych matchów klub krakowski stanie sam na wyżynie klubów zagranicznych. Zasługą bądź co bądź "Cracovii" jest, że drużyny takie jak "Sparta" sprowadza i umożliwia krakowskim sportsmenom poznanie metody i techniki gry klubów pierwszorzędnych.
Źródło: Czas nr 403 z 5 września 1912


Czas
(uwagi)

Uwagi o meczu w dzienniku Czas cz.1
Uwagi o meczu w dzienniku Czas cz.2
Niedzielny match footballowy, którego nieoczekiwany rezultat zaskoczył widzów, wywołał komentarze o braku należytej organizacyi w najlepszej naszej drużynie. Klęska, jaką Cracovia poniosła w spotkaniu się ze "Spartą", była z góry do przewidzenia. Wiedzieli także o tem sportsmenni krakowscy, nie sądzili jednak, by rezultat był tak rażącym. Głównym jednak powodem przegranej, był nie brak "treningu" i niefortunny zespół, lecz doskonałość drużyny czeskiej. Drużyna czeska ma za sobą dwadzieścia lat istnienia; kształciła się na wzorach angielskich, uzyskując znakomite rezultaty właśnie z drużynami angielskiemi. Nie należy zapominać, że w czasie, gdy "Sparta" nie należała do austryackiego Związku footballowego, rozgrywała matche tylko ze "Slavią" i drużynami angielskiemi. Nadto "Sparta" rozporządza znacznymi funduszami, a drużyna jej ćwiczyła się pod okiem angielskiego "trainera".

W spotkaniu się z taką drużyną, "Cracovia" musiała więc uledz, bo nie potrafiła sobie przyswoić metody kombinacyjnej, którą nabywa się długoletnią rutyną i naśladowaniem sposobu gry drużyn pierwszorzędnych. Mylnem jest zdanie, że po matchach z "Krykieterami" powinna była nauczyć się kombinacyi, bo kombinacya jest następstwem długiej praktyki i zgrania się drużyny. Jeśli przejdziemy do szczegółów, to zaznaczyć trzeba, że "Sparta" górowała nad "Cracovią" nie techniką gry, lecz wybornym zespołem. Gra "Sparty" polegała na krótkiem, ostrem podawaniu i była i była dla widza kombinacyą ogromnie prostą. Podawano bowiem piłkę zawsze tam, gdzie przeciwnika nie było; rzadko zdarzyło się, aby się który z grających ze strony "Sparty" pomylił. Największą pochwałą dla czeskiej drużyny będzie, jeżeli się powie, że nikt z grających nie wybijał się na pierwszy plan, że nie można było powiedzieć, kto gał najlepiej, a omawiając grę, trzeba mówić tylko o całości, a nie o poszczególnych graczach.

Dalszym powodem, że "Cracovia" przegrała match w tak rażącym stosunku, był wadliwy skład partyi, a przedewszystkiem brak p. Pollaka, który w ostatniej chwili musiał ustąpić z boiska, wytknąwszy sobie nogę. Klęska nie byłaby dosięgła takich rozmiarów, gdyby tyły "Cracovii" były lepsze. W ostatniej dopiero chwili musiał kapitan drużyny zmienić ustawienie, przesuwając środkowego pomocnika na miejsce prawego obrońcy. Wskutek braku jednego ogniwa, wprawnego nerwu drużyny, została osłabioną linia obrony i pomocy i dlatego też dla widzów przedstawiała drużyna "Cracovii" partyę nie zgraną, nie przygotowaną i lekceważącą sobie przeciwnika. Można powiedzieć, że przy zwyczajnem ustawieniu partyi, przegrana "Cracovii" ograniczyłaby się znacznie. Brak angielskiego "treningu" i konsternacya zaraz po pierwszych bramkach była dalszym powodem przegranej. Nie można jednak poczytywać za błąd biało-czerwonym, że sprowadzili na pierwszy ogień po "letnich wywczasach" tej miary drużynę, jak "Sparta"; owszem jest zasługą "Cracovii", że ściąga drużyny pierwszorzędne, od których uczyć się mogą nasi sportsmanni; lepiej bowiem uczyć się od drużyn pierwszorzędnych, by spotykać się z niemi później z powodzeniem niż odnosić miłe dla publiczności, lecz łatwe zwycięstwa nad drużynami drugo- lub trzeciorzędnemi.
Źródło: Czas nr 407 z 7 września 1912


"Match footballowy.
(Klęska "Cracovii")." -
Nowa Reforma
(relacja)

Match footballowy.
(Klęska "Cracovii").

Relacja z meczu w dzienniku Nowa Reforma
Sezon jesienny rozpoczęła „Cracovia” matchem z „Athletic Club Sparta” z Pragi. Match wypadł dla „Cracovii” fatalnie. Takiej klęski nie doznała ona jeszcze od czasu swego założenia. „Cracovia” przegrała w stosunku 15:1 bramki.

Skład obu drużyn był następujący:

„Sparta”: napad - Spindler (kapitan), Karlik, Sroubek, Vanich, Čejke; pomoc - Fivébr, Ročer, Gregor; obrona - Kohout, Kroužč; bramkarz Kitl.

„Cracovia”: napad - Poznański, Little (kapitan), Singer, Miller, Just; pomoc - Owsionka, Weyssenhof, Synowiec; obrona - N., Schwarzer; bramkarz Lustgarten.

Gra z początku była nerwowo prowadzona. Nasi atakowali, „Sparta” broniła się. Później poczęli Czesi coraz żywiej grać, „Cracovia” coraz ociężalej. Do pauzy skutkiem tego Czesi zrobili kilka bramek. Po pauzie, gdy „Sparta” strzelała „Cracovii” bramkę po bramce, zwyciężonych ogarnęła apatya. Tempo „Cracovii” było słabe, podczas gdy „Sparta” grała coraz żywiej. „Cracovia” kilku nerwowo prowadzonymi atakami starała się zdobyć bramkę, jednak napróżno. Jedyna bramka, zdobyta przez „Cracovię”, była puszczona przez Czechów umyślnie, jakby z łaski.

Wśród licznie zebranej publiczności gra „Cracovii” znajdowała wielu surowych krytyków.

Gra odbywała się na pięknem boisku zlotowem na Błoniach, otoczonem z trzech stron trybunami, gdyż trybuny z czwartej strony już rozebrano. Publiczności zebrało się, mimo niepogody, bardzo wiele. Studenci bardzo licznie zebrani w czasie zdobywania bramek przez Czechów wyprawiali istne koncerta kociej muzyki: jedna część biła razem do taktu brawo, druga gwizdała. Przy końcu gry roznamiętnienie tłumów było wielkie. Boisko było najlepsze z dotąd używanych w Krakowie przez footballistów, choć także nie idealnie dobre. Odległość znaczna od siedzeń zmuszała wzrok do zbytniego wysiłku, przez co nie można było bezustannie obserwować gry.

Rozchodzący się żywo rozprawiali o niebywałem w Krakowie pobiciu „Cracovii”.
Źródło: Nowa Reforma nr 404 z 5 września 1910


"Klęska "Cracovii"." -
Nowa Reforma
(uwagi)

Klęska "Cracovii".

Uwagi o meczu w dzienniku Nowa Reforma cz.1
Uwagi o meczu w dzienniku Nowa Reforma cz.2
Wczoraj zamieściliśmy sprawozdanie o przebiegu i wyniku zawodów w piłkę nożną między krakowskim klubem sportowym „Cracovia” a czeskim klubem „Atletic Club Sparta” z Pragi. W uzupełnieniu tego sprawozdania z powodu klęski „Cracovii” otrzymujemy z kół sportowych następujące uwagi:

Klęska, poniesiona w niedzielę przez klub „Cracovii” w matchu footballowym ze „Spartą” z Pragi, ujawniła zasadnicze braki i wady w organizacyi i treningu pierwszego klubu krakowskiego. Braki te i wady złożyły się wczoraj przez zbieg pobocznych okoliczności (które jednak nigdy usprawiedliwieniem dla klubu „Cracovii”), na niezwykły rozmiar klęski, lecz te same przyczyny mogą niejednokrotnie jeszcze przyprawić wspomniany klub o podobną porażkę, jak również ogółem mogą powstrzymać jego rozwój i postęp dalszy.

Materyał „Cracovii” jest pierwszorzędny, wśród jej drużyny są siły, pełne inicyatywy, energii i brawury, i dlatego „Cracovia” po jakim takim treningu może stawić czoło klubom średniej miary, wychodząc z honorem lub nawet ze zwycięstwem z matchów. Lecz skoro przeciwnik pod względem materyału jest równej miary, ale znakomicie zgrany i treningiem długim doprowadzony do błyskawiczności w oryentacyi, w prowadzeniu ataku i odpieraniu napadu, klub Cracovii okazuje swoją niższość i mimo największych wysiłków, mimo najdzielniejszych ataków, ów brak, żeby powiedzieć plastycznie, jednej dziesiątej sekundy w powzięciu zamiaru lub w wyzyskaniu sytuacyi, musi sprowadzić w ostateczności klęskę podobną, jaką Cracovia poniosła w drugim dniu z Krikieterami wiedeńskimi i wczorajszą ze Spartą.

Perfekcya w każdym sporcie jest zdobyczą nieustannego treningu. W sporcie footballowym trening musi być przez wszystkich członków prowadzony, jeden bowiem nawet słabo i bez precyzyi funkcjonujący nerw w tej pięknej grze może narazić klub na przegraną. Pod tym względem Cracovia, jeśli ma stanąć w rzędzie pierwszorzędnych partyj, musi być sama względem siebie niemiłosierna. Klub musi się składać z członków, którzy mają czas na trening. Sława przeszłości nie upoważnia jeszcze pojedynczych członków do brania udziału w grze, wymagającej ciągłej pracy, przeciwnie doprowadza do lekceważenia przeciwnika i naraża cały klub na utratę sławy... Jeżeli starsi nie mają czasu, niech ich zastąpią młodsi, którzy jeszcze nie śpią na laurach.

Nakoniec trening nie może zasadzać się na bezruchliwem „strzelaniu” piłką w bramkę. To tylko cząstka drobna gry, która powinna być doprowadzona do doskonałości, ale która nie jest wszystkiem. Mierząc się z pierwszorzędnymi przeciwnikami, ujawnia „Cracovia”, że jej trening nie wykształcił w niej tej błyskawiczności w ruchach, tej szybkiej, nagłej decyzyi, tego przystosowania się do każdej pozycyi i do każdej niespodzianki, tego współwpływania, sprężystości i zapobiegliwości, jakie tylko może dać jej trening, pełen ruchu, będący imitacyą prawdziwej walki. Aby atakować dobrze, trzeba trenować w ataku, tak samo bronić się i pomagać sobie. Bez wyszkolenia pełnego, bez pełnych manewrów, ćwiczenie się w „strzelaniu” w bramkę nic nie pomoże.

Co do materyału, to widoczną jest rzeczą, że centrum ataku „Cracovii” cierpi na brak śmiałości, decyzyi i szybkości. Obrona bywa lekkomyślna, zbyt brawurowa, a za mało ostrożna. W tych warunkach pomoc najlepsza i bramkarz najlepszy nic nie pomogą.

Uwagi powyższe dyktuje już troska o przyszłość „Cracovii”. Jeżeli klub ten ma wyróść na pierwszorzędną drużynę, to musi dokonać wewnętrznej reorganizacyi, musi pozbyć się lekkomyślności. Do matchów podobnych, jak niedzielny, drużyny pierwszorzędne za granicą przygotowują się przez całe tygodnie, aby nie narażać na szwank swojej dobrej sławy...
Dr T. K.
Źródło: Nowa Reforma nr 405 z 6 września 1910


Gazeta Poniedziałkowa
(relacja)

Relacja z meczu w Gazecie Poniedziałkowej
Jak już doniesiono, w niedzielę dnia 4 b. m. odbył się interesujący match "Cracovii" z czeskim klubem "Sparta". Matche footballowe, które urządza "Cracovia" cieszą się powodzeniem - a niedzielny należał do najlepszych, gdyż "biało-czerwoni" spotkali się z drużyną doświadczoną i dobrze zgraną. "Sparta" stoi w pierwszym rzędzie drużyn czeskich i ustępuje tylko "Slavii". Matche "Sparty" rozgrywane ze "Smichowem", "Pardubicami" i "Kładnem" wykazały dobitnie, że drużyny te są równorzędne. W spisie graczy czeskich widzimy nazwiska pierwszorzędnych sportsmenów czeskich, a kapitan drużyny Spindler jest bezsprzecznie najlepszym lewym skrzydłowym w Pradze. W poprzednim sezonie pokonała "Sparta" bardzo dobrą drużynę czeską "Kladno" w stosunku 10:0, a wynik ten mówi sam za siebie. "Sparta" gra w tym sezonie z "Krykieterami", "Sportklubem" i "W. A. C." we Wiedniu i w Pradze. Rozegrany w dniu wczorajszym na błoniach miejskich match footballowy między tutejszą "Cracovią" a z Pragi przybyłą "Spartą" przyniósł tej pierwszej klęskę w stosunku 1:15. Grę "Cracovii" cechował brak kombinacyi i zwinności, dający się zauważyć już przy pierwszych posunięciach piłką. Wynik "matchu" w którym trudno dopatrzeć się jakiegokolwiek stosunku, wykazał dosadnie, iż sprowadzając w tym stopniu zgraną drużynę co "Sparta" należało wpierw odpowiednio się przygotować i nie obniżać sportowego znaczenia klubu, będącego dotychczas bądź co bądź jednym z najlepszych. Debiut p. Weyssenhofa nie należał do szczególnych a p. Müller powinien lepiej zrezygnować zupełnie z gry w piłkę. Wypowiadając może zbyt ostrą krytykę, mamy jedynie dobre intencye na celu.
Źródło: Gazeta Poniedziałkowa nr 20 z 5 września 1910


Gazeta Poniedziałkowa
(uwagi)

Uwagi o meczu w Gazecie Poniedziałkowej
Krakowskie kluby rozpoczęły b. r. dość wcześnie jesienny sezon wzorując się niejako na Wiedniu, gdzie w pierwszych dniach września a niekiedy już i pod koniec sierpnia ruch sportowy po feryach wakacyjnych jest w całej pełni. Sezon wiosenny obfitował w program nadzwyczaj urozmaicony a kluby krakowskie tak "Cracovia" jak i "Wisła" ze spotkań z klubami, należącymi do klasy II w austr. Związku footballowym wychodziły przeważnie zwycięsko. Szczególnie ta pierwsza miała i dużo szczęścia w pierwszych tygodniach ubiegłego sezonu i dużo sił żywszych i temperamentu, to też nawet w walce przeciw klubowi "Törekves" z Budapesztu, reprezentującemu I klasę w węg. Związku footb. wyszła zwycięsko (2:1). Brak jednak racyonalnego i wszechstronnego trainingu odbił się fatalnie na obu wyż. wspomnianych klubach krakowskich. Pierwsze matche, rozegrane w bieżącym sezonie wykazały, iż "Cracovia", uważana za klub pierwszorzędny (jak na krakowskie stosunki) w spotkaniu ze "Spartą" z Pragi odgrywała rolę myszy, z którą się kot bawi.

Naczelny organ magistracki, interesujący się żywo - wbrew intencyom obecnego zarządu miasta - sportem, palnął sążnisty artykuł pod adresem klubu, który śmiał wobec gości czeskich narazić na kompromitacyę sportową sławę Wielkiego Krakowa. Zapomniał tylko o jednem, że ci sportsmeni, na których barkach, a raczej nogach, spoczywa sportowa wielkość naszego grodu, gdy chodzi o poparcie ich petycyi, wysyłanych do prezydyum miasta, w sprawie odpowiednich placów, boisk.

Wspomniałem tę jedną okoliczność, by tym, którzy potępiają naszych sportsmenów za ich "oburzenia godną" i "skandaliczną" grę i przegraną, przypomnieć warunki, w których "kwitnie" nasz sport.

Mimo wszystko, należy otwarcie powiedzieć, kluby krakowskie dokładają starań, by z roku na rok podnieść poziom ruchu sportowego w naszem mieście. Jeśli chodzi o football, to w jesieni prócz "Sparty" praskiej, która gościła u nas w d. 4 b. m., publiczność krakowska a w pierwszym rzędzie amatorzy piłki nożnej będą mieli sposobność podziwiać wiedeński "Rudolfsfügel", klub zgrany i cieszący się za swą grę nie tylko w granicach Austryi, dalej jeden z najlepszych klubów budapeszteńskich "Magyar Athleticei Club" (M. A. C.), z którym spotykać się będzie "Cracovia". Niewątpliwie gracze nasi przez spotkania z doborowymi i naprawdę pierwszorzędnemi drużynami czeskiemi, niemieckimi i węgierskiemi dużo się nauczą i zdobędą bodziec do udoskonalenia swej techniki gry.
Źródło: Gazeta Poniedziałkowa nr 22 z 19 września 1910


Nowiny

Relacja z meczu w dzienniku Nowiny
T. S. „Cracovia” rozpoczęła jesienny sezon sportowy grą w piłkę nożną. Do zawodów zaprosiła „Spartę” z Pragi i otrzymała od niej nauczkę, że daleko jej jeszcze do równania się z drużynami pierwszorzędnemi. Niedzielne zawody wykazały, że drużyna footbalowa „Cracovii” jest słabą, mało wyćwiczoną, nie posiada żadnej kombinacyi rzutów, nie umie oryentować się w grze z nowym przeciwnikiem i wobec pewnej siebie drużyny jest wprost bezsilną. Wobec tego do pauzy dostała 5, a po pauzie 10 bramek, bo już nie tylko nie umiała i nie mogła atakować, ale nie zdolną także była bronić się. Że „Cracovii” brak wyćwiczenia w grze i zaprawy (trningu) - podnosił nieraz nasz sprawozdawca, ale żeby była tak słabą i bezsilną, jak to okazało się w niedzielę, nie można było przypuszczać.

Cały przebieg niedzielnych zawodów rozgrywał się z maleńkiemi przerwami po stronie „Cracovii”, której każdą próbę atakowania udaremniał przeciwnik jednym rzutem; wkońcu jednak udało się (sic) „Cracovii” zrobić jedną, jedyną bramkę.

Po ostatnich zawodach, drużyna „Cracovii” powinna zrezygnować z zapraszania pierwszorzędnych drużyn, które mają za sobą kilkanaście lat istnienia, a ćwiczyć się w grze z drużynami, równie niedawno jak ona istniejącemi.

Czechów przyjęła i żegnała publiczność owacyjnie; oklaskom zaś za każdym celnym ich rzutem nie było końca.
Źródło: Nowiny nr 204 z 6 września 1910


Nowości Ilustrowane

Relacja z meczu w tygodniku Nowości Ilustrowane
W pierwszych dniach września rozpoczęły się w Krakowie znowu tak ulubione i takiem wzięciem wśród publiczności, cieszące się matche footballowe, zaczęły się jednak pod fatalnemi dla obu krakowskich klubów sportowych, „Cracovii“ i "Wisły”, auspicyami. Oba bowiem poniosły w spotkaniach z dwoma czeskiemi drużynami "Spartą“ i „Smichowem” z Pragi, dotkliwe porażki.
Że znakomity klub "Sparta” z Pragi pobije „Cracovię”, nie mogło ulegać wątpliwości, gdyż żadna z polskich drużyn footballowych nie posiada dotąd takiego treningu, takiego zgrania się, jak pierwszorzędne drużyny czeskie lub wiedeńskie. Nie przypuszczano tylko, że match skończy się przegraną naszej drużyny w stosunku 1:15. Przegrana ta była następstwem wielu okoliczności, przedewszystkiem jednak braku należytego treningu. Poprostu „Cracovia” nie przygotowała się należycie do walki z tak poważnym przeciwnikiem, a to się pomścić musiało. Z drugiej strony z naciskiem podnieść należy, że lepiej, by „Cracovia“ sprowadzała drużyny silniejsze od siebie i za cenę przegranej, od nich się uczyła, niż schlebiając próżności własnej a jeszcze bardziej próżności publiczności krakowskiej odnosiła łatwe, ale nie wiele warte zwycięstwa nad drużynami małych niemieckich miast Takie zwycięstwa, odniesione w wiosennym sezonie, stały się właśnie przyczyną, że drużyna "Cracovii“, w przekonaniu o swej doskonałości, zarzuciła racyonalny trening i dziś ponosi smutne tego następstwa.
Źródło: Nowości Ilustrowane nr 38 z 17 września 1910


Stanisław Mielech wspomina mecz ze Spartą

Spartanie zademonstrowali wówczas styl szkocki w najczystszym i najlepszym wydaniu. Gdyby Cracovia stanęła do meczu dobrze przygotowana kondycyjnie, stawiała by może Spartanom większy opór i zepsułaby kilka akcji, lecz biało-czerwoni wystąpili po dwóch miesiącach przerwy wakacyjnej. Jak wspomniałem już ówczesna teoria nie znała „aktywnego wypoczynku” i zawodnicy po dwóch miesiącach bezczynności stracili kondycję. W dodatku Czesi zastosowali system, z którym już w spotkaniu z Cricketerami Cracovia nie umiała dać sobie rady. Sparta prowadziła grę kombinacyjną, zespołową, na wymijanie. Gdy zawodnik Cracovii wystartował do przeciwnika, aby mu odebrać piłkę, ten podawał ją krótko przy ziemi najbliższemu partnerowi, który wybiegł na wolną pozycję. Goście z wyjątkiem obrońców unikali zderzeń i pozbywali się piłki, gdy tylko ściągnęli na siebie przeciwnika. Te próżne starty po piłkę (Spartanie podawali sobie piłki diablo dokładnie) wyczerpywały siły zawodników Cracovii. Wkrótce „pływali” wszyscy. Czesi wykołowali naszych. Na domiar złego zamiast ściągnąć wszystkie siły do obrony bramek, niedoświadczona Cracovia prowadziła grę otwartą i mecz przerodził się w pojedynek nieszczęsnego bramkarza Cracovii Lustgartena z całą drużyną gości. Jeden Szeligowski nie poddawał się depresji i tak długo kręcił swoje wózki, aż strzelił jedną, honorową bramkę.

Pogrom był zupełny. Z gości najbardziej szalał prawy łącznik Belka. Jego płaskie strzały raz po raz znajdowały drogę do bramki gospodarzy. Obok niego wybijał się lewy łącznik Vanik , oraz lewoskrzydłowy Spindler.

Żródło: Stanisław Mielech Gole, faule i Ofsaidy