1910-05-01 Cracovia - Diana Katowice 7:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Błonia, niedziela, 1 maja 1910, 16:15

Cracovia - Diana Katowice

7
:
1

(3:0)



Herb_Diana Katowice


Skład:
Chmielowski
Calder
Pollak
Dlabac
Schwarzer
Owsionka
Poznański
Szeligowski
Singer
Miller
Just

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Franciszek Jachieć z Krakowa

bramki Bramki
Singer (20')
Singer (25')
Just (35')
Poznański (55')
Singer (65')

Miller
Szeligowski
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
5:1
6:1
7:1





?
Skład:
Pollak II
Friedler
Grittner
Fron
Wieczorek
Brinsa
Wetzel
Nogly
Weiss
Pollak I
Boczek

Ustawienie:
2-3-5
Mecz poprzedniego dnia:

1910-04-30 RKS Kraków - Cracovia II 3:0



Fragment programu meczowego zamieszczony w Albumie Stanisława Pochwalskiego

Wynik

Poranne wydanie Głosu Narodu informowało o wyniku 8:1, a wieczorne o 7:2. Inne gazety podawały wynik 7:1.

Zapowiedź meczu

Nowa Reforma

Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma
Klub sportowy „Cracovia“ rozpoczął już se¬zon wiosenny i ćwiczenia w lekkiej atletyce i piłce nożnej. W wiosennym sezonie przyjdzie zmierzyć się biało-czerwonym z najlepszemi drużynami austryackiemi, które mimo wielkich kosztów zaprosił zarząd Klubu do Krakowa, aby wreszcie wypróbować swoje siły i nauczyć się pierwszorzędnej kombinacyi. Atrakcyą sezonu będzie spotkanie się „Cracovii“ z Tӧrekrés Spartegylet z Budapesztu i Cricketrami z Wiednia. Lista terminów jest następującą: 17 kwietnia Bielsko, 24 Morawska Slavia, 1 maja Katowice, 8 maja Tӧrekrés Sportegylet z Bodapesztu, 15 i 16 maja Cricketrzy z Wiednia, 29 maja Czarni, 19 czerwca Pogoń, 26 niemiecki klub z Berna. Wszystkie zawody odbędą się w Krakowie. W dniach 5, 12 i 29 czerwca wyjeżdża I. drużyna do Koszyc i do Lwowa do Czarnych i Pogoni. Od wynika zawodów zależeć będzie, czy biało-czerwoni przyjęci zostaną do I-ej klasy drużyn austryackich.
Dzień 22 maja przeznaczył Zarząd na zawody w lekkiej atletyce.
Źródło: Nowa Reforma 19 marca 1910


Nowiny

Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Nowiny
Klub sportowy „Cracovia“ rozpoczął już sezon wiosenny i trainingi w lekkiej atletyce i piłce nożnej. W wiosennym sezonie przyjdzie zmierzyć się Biało- czerwonym z najlepszemi drużynami austryackiemi, które mimo wielkich kosztów zaprosił „Zarząd Klubu” do Krakowa, aby wreszcie wypróbować swych sił i nauczyć się pierwszoklasowej kombinacyi. Attrakcyą sezonu będzie spotkanie się „Cracovii“ z „Tӧrekvés Sportegylet“ z Budapesztu i z „Cricketrami“ z Wiednia. — Sumiennym i pilnym trainingiem przygotowuje się K. S. Cracovia do sezonu wiosennego. — Lista terminów: 1 7 kwietnia, Bielsko, 24 kwietnia, Morawska Slavia, 1 maja, Katowice, 8 maja Tӧrekvés Sportegylet z Budapesztu, 15 i 16 maja, Cricketrzy z Wiednia, 29 maja, Czarni, 19 czerwca, Pogoń, 26 czerwca, niemiecki klub z Berna. Wszystkie matche odbędą się w Krakowie. — Dnia 5, 12 i 29 czerwca wyjeżdża I. drużyna do Koszyc i do Lwowa, do Czarnych i Pogoni. — Od wyników matchów zależeć będzie, czy Biało-czerwoni przyjęci zostaną do I. klasy drużyn austryackich. — Dzień 22 maja przeznaczył Zarząd na zawody w lekkiej atletyce.
Źródło: Nowiny 19 marca 1910

Ruch

Zapowiedź meczu w warszawskim dwutygodniku Ruch
Klub sportowy „Cracovia” ogłosił następujący program sezonu wiosennego: zmierzanie w nożnej w Krakowie: 17 kwietnia z Klubem bielskim, 24 kwietnia z morawską „Slavią”, i maja z Klubem katowickim, 8 maja z Tӧrekyés Sportegylet z Budapesztu, 15 i 16 maja z wiedeńskimi Krykieterami, 29 maja z „Czarnymi", 19 czerwca z „Pogonią”, 26 czerwca z niemieckim klubem z Brna. D. 5, 12 i 29 czerwca wyjedzie 1 drużyna „Cracovii” do Koszyc i Lwowa (do „Czarnych” i „Pogoni"). Na zawody w lekkiej atletyce wreszcie przeznaczono dzień 26 maja.
Źródło: Ruch 11 kwietnia 1910


Czas

Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Czas
Interesujący „match” rozegra się jutro na Błoniach krakowskich: czerwono-biała I drużyna „Cracovii” walczyć będzie z katowickim klubem „Dyana” który już raz pokonany został przez „Cracovię”. Publiczność krakowska będzie mogła zatem stwierdzi postępy w grze naszej młodzieży w porównaniu z rokiem przeszłym. W kołach sportowych przewidują, że i tym razem sukces odniesie klub krakowski. Match odbędzie się na tym samym terze, który w ubiegłe dwie niedzielo przyniósł tak znaczne zwycięstwa „Cracovii“. Jak nas informują, w urządzeniu placu dokonano wielu ulepszeń, zwłaszcza na korzyść miejsc numerowanych.
Źródło: Czas 30 kwietnia 1910


"Match footballowy." -
Nowiny

Match footballowy.

Druga zapowiedź meczu w dzienniku Nowiny
Jutro 1 maja odbędzie się match footballowy między „Cracovią" a „K. S. Dianą z Katowic". Match ten będzie interesującym, bo „Diana" zajmuje drugie miejsce w Katowicach, pobijając „Preusen" z Katowic, z którą się niedawno „Wista** zwycięsko potykała.
Źródło: Nowiny 1 maja 1910

Nowa Reforma

Druga zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma

Match footballowy między „Dianą" z Katowic a „Cracovią“ na błoniach o godzinie 4’15 po południu.
Źródło: Nowa Reforma 1 maja 1910


"Zawody w nitkę nożną." -
Głos Narodu

Zawody w nitkę nożną.

Zapowiedź meczu w dzienniku Głos Narodu
Jutro w niedzielę 1 maja odbędzie się match footballowy między „Cracovią“ a K. S. „Dianą" z Katowic. „Diana" przewyższa o wiele trzecią drużynę katowicką „Preussen" — z którą niedawno grała w Krakowie „Wisła" — dlatego będzie wcale interesującym i dobrym trainingiem dla „Cracovii".
Źródło: Głos Narodu 1 maja 1910


"KRONIKA." -
Czas

KRONIKA.

Druga zapowiedź meczu w dzienniku Czas

Match na Błoniach „Cracovii” z „Dyaną” z Katowic.
Źródło: Czas 1 maja 1910



Opis meczu

Czas

Relacja z meczu w dzienniku Czas
Rozegrany wczoraj mimo niepogody match "Cracovii" z katowicką Dianą przyniósł spodziewane zwycięstwo pierwszej w stosunku 7:1. "Diana" grała daleko lepiej niż w roku przeszłym, a zmiany dokonane w jej składzie wyszły jej na dobre. Z napadu wyróżniał się pp. Boczek. Welzel i Nogly, a z pomocy pp. Wieczorek i Froń. "Cracovia" grała z dwoma graczami z rezerwy, z których szczególnie bramkarz zasługuje na uznanie za swą spokojna grę. Do pauzy 3:0, ostateczny wynik 7:1.
Źródło: Czas nr 197 z 2 maja 1912


Gazeta Poniedziałkowa

Relacja z meczu w Gazecie Poniedziałkowej cz.1
Relacja z meczu w Gazecie Poniedziałkowej cz.2
Match footballowy K.S."Cracovia I." przeciw S.C. "Diana" z Katowic rozegrano wczoraj na błoniach w bardzo niepomyślnych warunkach. Od samego rana padał rzęsisty deszcz, który popsuł do reszty i tak nieszczególne boisko.Match rozpoczął się jednak punktualnie pomimo gęstego "kapuśniaczka", który wnet przemoczył zupełnie strój sportowy zapaśników i zepsuł im tak dalece humor, ze gra rozpoczęła się w bardzo leniwem tempie. Nie trwało to jednak długo. Zapaśnicy zaraz po pierwszych rzutach poznali swe siły i stwierdzili, że rozstrzygniecie gry nie będzie łatwe. "Cracovia", zawsze pewna swoich graczy, śledziła uważnie przeciwnika, którego w zeszłego roku pobiła w stosunku 8:1, ponieważ skład drużyny "Diana" zmienił się od ubiegłego roku o trzech graczy.Należało jej przeto mieć się na baczności, tem więcej, że i jej skład uległ na ostatni match pewnej zmianie.(P.Lustgartena zastępował p.Chmielowski, a p. Zabżę p.Owsianka).Przeszło 20 minut, a żadna strona nie okazywała przewagi,nie było ani jednej bramki.Wreszcie p.Ryszard (pseud.)robi śmiałym, pięknym rzutem pierwszą bramkę, następnie w pięciu minutach drugą,dzięki właśnie niepomyślnym warunkom, bo bramkarz "Diany" p.Pollak , chcąc odbić piłkę, ślizga się i pada w błoto przed bramką. Zrobione dwie bramki obudzają zapał w graczach i tempo gry przyśpiesza się. Mija 10 minut i p.Just celnym "strzałem" z znacznej odległości robi trzecią bramkę, a za nadzwyczajną zręczność "strzału" zyskuje głośne oklaski. Następuje pauza.Zwycięzcą "Cracovia" 3:0.Po pauzie przybiera gra jeszcze żywsze tempo. Po 10 minutach zdobywa p. Poznański sprytnie pomyślanym rzutem czwartą bramkę, a w dziesięciu następnych p.Ryszard piątą. "Diana" postanawia ratować swój honor i przyspiesza jeszcze więcej tempo gry. Czycha teraz na każdy najdrobniejszy, mniej zręczny ruch przeciwnika i wszyscy gracze jej podwajają czujność.Bramkarzowi udaje się bardzo zręcznie dwa razy obronić bramkę i nagle piłka w niespodziewanych dla "Cracovii", szybkich rzutach znajduje się na przeciwnym końcu boiska i wpada w jej bramkę.Ale nie tak łatwo wydrzeć zwycięstwo "Cracovii". w trzy minuty już po pierwszzj bramce przeciwnika,powstaje żywy ruch przy bramce "Diana", i "Cracovia" zdobywa szóstą, a sześć minut później p.Little robi siódmą i ostatania bramkę. Match kończy się zwycięstwem drużyny krakowskiej w stosunku 1:7. Publiczność, zebrana z powodu deszczu w mniejszej liczbie, niż na poprzednich zapasach, wyrażała głośno uznanie drużynie katowickiej za jej prawidłową, a nadzwyczaj zręczną i zwinną grę. Z "Diany" wyróżnili sie przedewszystkiem pp.Fiedler, Fron i Nogly.
Źródło: Gazeta Poniedziałkowa nr 2 z 2 maja 1910


Nowa Reforma

Relacja z meczu w dzienniku Nowa Reforma
W sobotę odbył się match footballowy między „Wisłą II” a żydowskim klubem „Makkabi I”. Oba kluby, stające w zawody, są dopiero w początkach wyćwiczenia i rozwoju. „Makkabi” jest najmłodszym klubem krakowskim, nic dziwnego więc, że znaczniejszemi rezultatami w trainingu gry nie może się jeszcze poszczycić. Wybiera jednak do zawodów lepsze klub, przez co zyskuje bardzo wiele cennego doświadczenia w czasie gry. Przed paru miesiącami „Makkabi” rozegrało match-training z „Cracovią” i poniosło klęskę 8:0 bramek. W ostatnim matchu „Wisła II” również pobiła przeciwników, robiąc im 4:0 bramek, jednak postęp u członków „Makkabi” był widoczny.

Match niedzielny między „Cracovią” a „Dianą” z Katowic zepsuła zupełnie szaruga. „Dianę” katowicką zna Kraków z tamtego roku. Obecna jednak ma prawie nowy i – trzeba zaznaczyć od razu – lepszy od poprzedniej skład. Katowiccy goście mieli następujący skład: Wetzel, Nogly, Weiss, Pollak I, Boczek – napad; Fron (kapitan), Wieczorek, Brinsa – pomoc; Friedler i Grittner – obrona; Pollak II – bramkarz. Drużynę „Cracovii I” składali: Poznański, Little (pseud.), Ryszard S., Miller (kapitan) i Just – napad; Owsionka (z „Cracovii juniores” w zastępstwie p. Zabży), Czarny (pseud.) i Diabać – pomoc; Calder i Pollak – obrona; Chmielowski (z „Cracovii III” w zastęp. p. Lustgartena) – bramkarz.

Do pierwszej pauzy „Cracovia” zrobiła „Dianie” 3 bramki, sama nie tracąc żadnej. W drugiej części gry „Cracovia” zdobyła nadto 4 bramki, „Diana” jednę. Stosunek 7:1 na korzyść „Cracovii”. Trzeba przyznać, że Niemcy ładnie grali. Napad był bardzo dobrze zgrany, kombinował wybornie, ciągnął piłkę ostrożnie i zgrabnie. Jedynie brak mu było zimnej krwi i energii tuż przy bramce. Skupioną właśnie i ruchliwą grą przy bramce celował napad „Cracovii”. Moment wprowadzania piłki w bramkę przez krakowskich graczy był, jak zawsze niezwykle interesujący. Tu p. „Little” był świetny. Tempo gry z powodu ślizgawicy na rozmokłem boisku musiało być z konieczności wolniejsze, niż tego często wymagała gra. Mimo deszczu, publiczności zebrało się dość, głównie studentów, a nawet wiele pań, miłośniczek tego sportu, mokło pod parasolkami z ogromnem zaparciem się własnego zdrowia. Sędzią był p. Jachieć.

Na przyszłą niedzielę zjeżdża do Krakowa „Törekves Sportegylet” z Budapesztu na match z „Cracovią”, który należeć będzie do bardzo interesujących w tym sezonie.
Źródło: Nowa Reforma nr 197 z 2 maja 1910


Głos Narodu
(pierwsza relacja)

Pierwsza relacja z meczu w dzienniku Głos Narodu
Match footballowy rozegrany wczoraj na błoniach pomimo deszczu i błota, między „Cracovią” a drużyną katowicką „Diana” przyniósł 1:8 na korzyść „Cracovii”. Bliższe szczegóły podamy w numerze wieczornym.
Źródło: Głos Narodu nr 116 z 2 maja 1910


Głos Narodu
(druga relacja)

Druga relacja z meczu w dzienniku Głos Narodu
Zawody w piłkę nożną „Cracovii” z katowicką „Dianą” ściągnęły wczoraj na Błonia liczny zastęp gorliwych sportsmenów krakowskich, pomimo silnie dżdżystej od samego rana aury.

Rozmokłe od deszczu i wody boisko kazało przypuszczać, że walka będzie nierozegraną. Jednakże zawody wczorajsze przysporzyły nowych laurów naszej „Cracovii”.

O godz. 4 min. 15 sędzie p. Jachieć dał sygnał do rozpoczęcia matchu. Zaczątek walki przedstawił się nadzwyczaj zajmująco, szczególnie, że „Diana” od razu wpadła w tempo, okazując, znaczne zgranie i training. „Cracovia” tymczasem widocznie lekceważyła zrazu przeciwnika, czego atoli nie możemy pochwalić. Niebawem jednak uchwyciła zwykłe swe tempo, które z małemi przerwami zachowała do końca walki.

W ten sposób już po dziesięciu minutach walki dało się zauważyć lekkie chwianie się „Diany”. Szczególnem zainteresowaniem cieszyły się uparte wprost boje o punkt przy bramce „Diany”, gdzie stale odbywał się teren walki. W 20 minut od rozpoczęcia robi bramkę pierwszy p. Ryszard z „Cracovii”, a w 5 minut ponownie ją zdobywa. Po 30 minutach ciężkiej i uporczywej walki p. Just z „corneru” robi jeszcze jedną bramkę. „Diana” wpada w gorączkowe tempo i w przeciągu 10 minut robi dwie bramki z rzędu. Lecz to był już tylko wysiłek... Po 5-minutowej pauzie „Diana” przypuszcza energiczny napad na przeciwnika, lecz spotyka się z tem energiczniejszą obroną. W niespełna kwadrans po pauzie p. Poznański zdobywa znów jedną bramkę, a po 20 minutach p. Ryszard robi dwie jedna po drugiej. Następne 15 minut nie dały żadnego rezultatu. W ten sposób „Cracovia” zwyciężyła 7:2.

Wczorajsze zwycięstwo „Cracovii” skończyłoby się było z pewnością daleko świetniej, gdyby „Cracovia” przykładała się więcej do trainingu, którego podobno nawet nie uprawiała. „Diana” okazała się dzielnym i dobrze zgranym klubem, a przytem w postępowaniu z przeciwnikiem daleko wytworniejszym od swych bialsko-bielskich pobratymców.
Źródło: Głos Narodu nr 117 z 2 maja 1910


Nowiny

Relacja z meczu w dzienniku Nowiny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Nowiny cz.2
Relacja z meczu w dzienniku Nowiny cz.3
Match footballowy K. S. „Cracovia I” przeciw S. C. „Diana” z Katowic rozgrywał się wczoraj na błoniach w bardzo niepomyślnych dla graczy warunkach. Od samego rana padał rzęsisty deszcz i boisko na którem odbywają się zawody rozmokło zupełnie. Deszcz odstraszył także publiczność, która przybyła w znacznie mniejszej liczbie, niż na poprzednie zawody. Mimo to widzów było dość, przeszło tysiąc i otoczyli boisko zwartym szeregiem, Nie brakło nawet pań i poważnych obywateli. Match był niezwykle interesujący właśnie skutek niepogody. Pomimo gęstego „kapuśniaka” match rozpoczął się punktualnie o 4:15. W krótkim czasie jednak deszcz przemoczył zupełnie strój sportowy zapaśników i zepsuł im humory. Gra rozpoczęła się w leniwym tempie, ale przeciwnicy oceniali swe siły uważnie. W prawdzie znali się już z zeszłorocznego matchu, rozegranego w stosunku 8:1 na korzyść „Cracovii”, ale obecnie wystąpiła „Diana” w zmienionym składzie, tak samo i „Cracovia”. Drużyna krakowska spostrzegła prędko, że przeciwnika nie można lekceważyć, a nawet musi podwoić czujność w swoich szeregach, ponieważ na niedzielne zawody musiała dwóch swoich dzielnych graczów (pp. Lustgartena i Zabżę) zastąpić młodszymi.

Po kilku pierwszych rzutach drużyna katowicka przyśpiesza tempo gry i atakuje dzielnie przeciwnika. Mija 20 minut a żadna strona nie zyskuje bramki, siły jeszcze się ważą i nie wiadomo po której stronie będzie przewaga. Wśród widzów odzywają się zdania, że match będzie nierozstrzygnięty, to też i zainteresowanie grą wzrasta. Coraz zaciętsza gonitwa zapaśników przykuwa uwagę widzów. Naraz p. Ryszard (pseud.) nagłym, śmiałym rzutem wpędza piłkę do bramki „Diany”, a w pięć minut później zdobywa drugą bramkę, dzięki właśnie niepomyślnym warunkom, ponieważ bramkarz „Diany” p. Pollak, chcąc odbić piłkę, ślizga się i pada w błoto. Tempo gry staję się coraz więcej przyspieszonym.

W 10 minut po ostatniej bramce p. Just celnym „strzałem” z znacznej odległości robi trzecią. „Strzał” był tak świetny i zręczny, że widzowie nagrodzili go hucznymi oklaskami, a drużyna katowicka spostrzegła, że ma z nie lada przeciwnikiem do czynienia i zaczęła goręcej atakować. Gra zaostrza się, ale przerywa ją gwizdek sędziego. Pauza. Dotąd zwycięzcą „Cracovia”. (3:0). Po pauzie gra odbywa się w możliwie najżywszym tempie. „Cracovia” nie pozwala wydrzeć sobie zwycięztwa, a „Diana” pragnie ocalić swój honor. Następuje cały szereg wesołych momentów. Zapaśnicy tak z jednej jak z drugiej strony co kilka sekund koziołkują na oślizgłem boisku. Widzowie bawią się doskonale. Głośne wybuchy śmiechu nie milkną prawie, a oklaski uznania potęgują zapała w graczach. P. Little (pseud.) jest w takim zapale, że koziołkując w błocie popędza jeszcze silnym kopniakiem piłkę, a p. Ryszard niedbale powolnymi pozami u ruchami, które go jednak nigdy nie zawodzą, wyprowadza przeciwnika z równowagi. Wreszcie p. Poznański zręcznym rzutem robi czwartą bramkę a w 10 minut później p. Ryszard piątą.

Przewaga „Cracovii” widoczna, ale „Diana” atakuje coraz goręcej i dzielniej, a bramkarz jej zręcznymi odbiciami niweczy kilka pięknych i celnych „strzałów” przeciwnika. Naraz piłka znajduje się tuż przy bramce „Cracovii”, - krótkie zamieszanie i wybuch oklasków. „Diana” zdobyła pierwszą bramkę. Gra staje się tak interesującą, że widzowie tłoczą się ku środkowi boiska, aby najdrobniejszy szczegół gry nie uszedł uwagi. P. Miller zręcznie (trochę gwałtownie) korzysta z rzutu pomocy i robi szóstą bramkę, a w 6 minut p. Little siódmą i ostatnią. Zaznaczyć należy, że drużna katowicka mimo przegrywania, grała nadzwyczaj delikatnie, na co „Cracovia” powinna była zwrócić baczniejszą uwagę. Z graczów „Diany” wyróżnili się przedewszystkiem pp. Fiedler, Fron, Nogly i Weiss.
Źródło: Nowiny nr 101 z 3 maja 1910