1958-05-06 Kraków - MTK Budapeszt 1:5

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Kraków


pilka_ico
mecze towarzyskie Kraków
Kraków, Stadion Wisły, wtorek, 6 maja 1958

Reprezentacja Krakowa - MTK Budapeszt

1
:
5

(1:4)



Herb_MTK Budapeszt


Skład:
Wawel Kraków herb.pngPajor
Wisła Kraków herb.png Kawula (Wawel Kraków herb.pngDurniok)
Cracovia herb.png Reichel (Wisła Kraków herb.pngKawula)
Wisła Kraków herb.png Budka
Wisła Kraków herb.pngMichel
Garbarnia Kraków herb.png Bieniek
Cracovia herb.png Opoka
Wisła Kraków herb.png Kotaba
Wisła Kraków herb.pngAdamczyk
Garbarnia Kraków herb.png Browarski
Cracovia herb.png Kasprzyk

Sędzia: Frączyk z Tarnowa

bramki Bramki
Garbarnia Kraków herb.png Browarski MTK Budapeszt herb.pngMolnar x2
MTK Budapeszt herb.png Ilidegkuti
MTK Budapeszt herb.png Lantos
MTK Budapeszt herb.png Bukovi
Skład:
MTK Budapeszt herb.pngGelei
MTK Budapeszt herb.png Szimscak II
MTK Budapeszt herb.png Borze
MTK Budapeszt herb.png Lantos
MTK Budapeszt herb.png Kovacs I
MTK Budapeszt herb.png Kovacs III
MTK Budapeszt herb.png Karase
MTK Budapeszt herb.png Butowi (MTK Budapeszt herb.pngGai)
MTK Budapeszt herb.png Hidegkuti (MTK Budapeszt herb.pngPalotas)
MTK Budapeszt herb.png Molnar
MTK Budapeszt herb.png Szimcsak I



Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Piłkarze MTK groźnym egzaminatorem reprezentacji Krakowa. 5 razy skapitulował Pajor przed strzałami Węgrów" -
Echo Krakowa

Piłkarze MTK groźnym egzaminatorem reprezentacji Krakowa. 5 razy skapitulował Pajor przed strzałami Węgrów

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa cz.2
WCZORAJ na stadionie Wisły w Krakowie odbyło się międzynarodowe spotkanie piłkarskie, pomiędzy reprezentacją Krakowa a węgierskim zespołem MTK z Budapesztu. Mecz zakończył się zwycięstwem gości 5:1 (4:1). Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Molnar 2, Ilidegkuti oraz Lantos i Bukovi po 1. dla pokonanych — Browarski 1. Sędziował p. Frączyk z Tarnowa. Widzów ok. 8 tysięcy.

MTK — Gelei, Szimscak II, Borze:, Lantos, Kovacs I, Kovacs III, Karase, Butowi (Gai), Hidegkuti (Palotas), Molnar, Szimcsak I. KRAKÓW — Pajor, Kawula (Durniok), Reichel (Kawula). Budka, Michel, Bieniek, Opoka, Kotaba, Adamczyk, Browarski, Kasprzyk.

Mecz nie stał na (wysokim poziomie. Zbyt wolne było tempo gry, i zbyt dużo niecelnych podań, które stawały się łupem przeciwników. Deszcz, który przeszedł nad boiskiem, był wyraźnym sprzymierzeńcem gości. Lepiej wyszkoleni technicznie piłkarze węgierscy o wiele łatwiej i swobodniej panowali nad piłką. Oni też wykorzystali 90 proc, nadarzających się okazji podbramkowych, strzelając naszej drużynie 5 gol:. Gra jaką zaprezentowali goście, mogła zadowolić nawet wybrednych ..smakoszy” piłkarstwa. Umiejętnie, przy każdej nadarzającej się okazji, zwalniali tempo gry i wówczas byli panami sytuacji na boisku. Oczywiście wybitnie pomagali im w tym nasi reprezentanci, którzy w żaden sposób nie chcieli zrozumieć, że tylko szybkość i jeszcze raz szybkość — może— zniwelować przewagę techniczną gości. Każda wolniejsza zagrywka krakowian była rozszyfrowywana błyskawicznie przez zawodników MTK, i piłka przechodziła w posiadanie gości. Przy ..wolnej piłce” Węgrzy okazali się bezkonkurencyjni. W typowy dla nich sposób rozgrywali piłkę, począwszy od swojej bramki a skończywszy na przedpolu karnym przeciwnika. Trójkąty, czworoboki i nawet zagrywki do tylu, były przez nich wzorowo wykonywane. A co najciekawsze — w pobliżu bramki przeciwnika kończyła się ta „koronkowa robota" i wówczas jedno prostopadle podanie lub długi przerzut piłki na skrzydło stwarzały niebywałe zamieszanie pod bramką Pajora. Reprezentacja Krakowa zagrała bardzo słabo. Wielu przeciwników kapitana sportowego PZPN, a jednocześnie kapitana Kr. OZPN — płk. H. Reymana znów dopatrywało się złośliwie złego zestawienia drużyny. Zapomnieli jednak o jednym, że aby wystawić lepszy zespół — trzeba dysponować lepszymi zawodnikami. A tymczasem z tymi dobrymi zawodnikami na. daj jest krucho i to nie tylko w Krakowie, śmiem twierdzić, że gdyby nawet wybrano do drużyny reprezentacyjnej naszego miasta innych piłkarzy, nie graliby wczoraj lepiej.

Reprezentanci Krakowa grali przede wszystkim za wolno, pozwalając przeciwnikom na wszystko, co było w zakresie ich możliwości. Ani Jarczyk czy Satora nie dysponują większą szybkością od Browarsklego lub Adamczyka. Także Machowskiego czy Jasiówki, nie byłoby wczoraj stać na lepszą grę od skrzydłowych Cracovii: Kasprzyka i Opoki. I tak można by wyliczyć wszystkich zastępców na miejsce tych, którzy grali wczoraj w reprezentacji. Pech chciał, że mecz toczył się podczas deszczu 1 to z góry stawiało gospodarzy w trudnej sytuacji. Inna sprawa, że nie musieliśmy stracić aż 5 bramek i łykać gorycz kompromitującej porażki, bo tak ją trzeba nazwać. Tym bardziej, że poza strzałem Hidegkutiego pozostałe padły nic bez winy naszych obrońców i bramkarza Pajora, który we wtorek był wręcz niedysponowany.

Mecz rozpoczął się dla nas fatalnie. W 8 minucie goście prowadzili już 3:0 i mieli zwycięstwo „w kieszeni”. Najpierw nieporozumienie Pajora z Michlem kosztowało bramkę strzeloną przez Molnara, następnie Lantos z rzutu wolnego zmusił Pajora do kapitulacji, a za chwilę Hidegkuti dostał wykładaną centrę od Szimesaka I i z woleja posłał piłkę w sam róg bramki. Nieliczne ataki krakowian nie przyniosły zmiany wyniku. W doskonałych zdawałoby się pozycjach pudłowali: Browarski i Kasprzyk. Także pozostali napastnicy popisywali się nieudolnością strzelecką. Jeden jedyny raz tylko Kotaba po pomysł owym ograniu słynnego internacjonała — Lantosa, poszedł na przebój i z dość ostrego kąta strzelił jak z dubeltówki. Niestety piłka po słupku wyszła na aut. Tymczasem goście w 37 min. gry podwyższają wynik meczu na 4:0. Aurorom (ej bramki jest młodziutki Bukovi — syn obecnego selekcjonera węgierskiej drużyny narodowej. Honorową bramkę zdobywają. krakowianie z kapitalnego strzału Browarskiego, który przejął centrę od Kasprzyka i z półobrotu posiał ją do siatki.

Po zmianie stron goście grali jeszcze wolniej jak przed przerwą. Mając zwycięstwo zapewnione, pozwolili sobie na zmianę Hidegkutnego, którego miejsce zajął Palotas, a następnie za Bukoriego zagrał Gal. Ataki naszej reprezentacji są w tym czasie liczniejsze, ale również niezaradne jak w pierwszej części meczu. Tymczasem goście strzelają w 83 min. piątą bramkę przez Molnara, który głową skierował piłkę nad wybiegającym z bramki Pajorem. Pod koniec spotkania gospodarze mają ostatnią szansę na zmniejszenie rozmiarów porażki. W 85 min. Kasprzyk przytomnie poda-je piłkę do Kot aby, który wspaniale strzela, ale niestety piłka trafia w słupek.
Źródło: Echo Krakowa nr 105 z 7 maja 1958



Mecze sezonu 1958 (Kraków)