1978-03-05 Cracovia - Skra Warszawa 14:11: Różnice pomiędzy wersjami
| (Nie pokazano 1 pośredniej wersji utworzonej przez tego samego użytkownika) | |||
| Linia 15: | Linia 15: | ||
| miesiac = 3 | | miesiac = 3 | ||
| rok = 1978 | | rok = 1978 | ||
| godzina = | | godzina = 11:00 | ||
| miejsce = Kraków | | miejsce = Kraków, hala Wawelu | ||
| bramki_gospodarz = 14 | | bramki_gospodarz = 14 | ||
| bramki_gosc = 11 | | bramki_gosc = 11 | ||
| Linia 38: | Linia 38: | ||
| Zawodnik_8_gospodarz = | | Zawodnik_8_gospodarz = | ||
| Zawodnik_9_gospodarz = | | Zawodnik_9_gospodarz = | ||
| Zawodnik_10_gospodarz = | | Zawodnik_10_gospodarz = | ||
| Zawodnik_11_gospodarz = | | Zawodnik_11_gospodarz = | ||
| Zawodnik_12_gospodarz = | | Zawodnik_12_gospodarz = | ||
Aktualna wersja na dzień 17:31, 6 kwi 2023
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Relacje z zawodów
Gazeta Południowa
Wydawało się, że w meczu z jednym z najsłabszych zespołów ekstraklasy — Pogonią, krakowianki z łatwością zdobędą dwa punkty. Tak się jednak nie stało. Początek meczu nie zapowiadał niespodzianki. Cracovia po kilkunastu minutach objęła prowadzenie 7-3 i miała wyraźną przewagę. Co prawda pod koniec pierwszej połowy meczu szczecinianki doprowadziły cło stanu 8.10, ale po przerwie krakowianki zwiększyły znów swą przewagę do 5 bramek. Jeszcze na 7 min. przed końcem meczu podopieczne trenera E. Surdyki prowadziły 17:14, jednakże w dwie minuty później było już 17:17. W końcówce Pogoń zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając 19:18 (8:10).
Bramki dla Cracovii zdobyły: Duda — 5, Jaśkowiec, Węgrzyn i Hajduk po 3, Siodłak 2, Kotarba i Tobik po 1, najwięcej dla Pogonii — Rusek 9.
Wczoraj Cracovia pokonała jeden z czołowych zespołów ekstraklasy Skrę Warszawa 14:11 (7:5). Krakowianki prowadziły przez cały czas, a w pierwszej połowie spotkania miały wyraźną przewagę. Najtrudniejsze chwile przeżywały podopieczne E. Surdyki tuż po przerwie, kiedy to zmarnowały dwa rzuty karne i ich przewaga zmalała do l bramki. Warszawianki były bliskie wyrównania, nie wykorzystały jednak kilku dogodnych pozycji strzeleckich.