1928-09-09 Wisła Kraków - Cracovia 5:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Wisła Kraków

Trener:
(bez trenera)
pilka_ico
Liga , 18 kolejka
Kraków, niedziela, 9 września 1928

Wisła Kraków - Cracovia

5
:
1

(3:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Józef Kałuża
Skład:
Koźmin
Pychowski
Skrynkowicz
Bajorek
Jan Kotlarczyk
Makowski
Adamek
Czulak
H. Reyman
W. Kowalski
Balcer

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Artur Marczewski z Łodzi
Widzów: ok. 15 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 15000.

bramki Bramki
Czulak (11')
Balcer (30')
Czulak (38')
Balcer (51')

H. Reyman (82'-karny)
1:0
2:0
3:0
4:0
4:1
5:1




Kałuża (52')
Skład:
Szumiec
F. Zastawniak
Gintel
K. Seichter
Chruściński
Mysiak
Kubiński
S. Wójcik
Kałuża
Rusinek
Sperling

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1928-09-09 Cracovia II Krowodrza Kraków 1:2
1928-09-09 Wisła Kraków - Cracovia 5:1

Opis meczu

Kraków sportowy przeżył w niedziele ubiegłą sensację, jakiej nie notowano w stolicy piłkarstwa polskiego od czasów pierwszych spotkań międzypaństwowych międzypaństwowych Węgrami.

Boisko Wisły było magnesem, który przyciągnął prawie 15.000 widzów dyskutujących aż do gwizdka rozpoczynającego zawody możliwości możliwości zwycięstwa rywali, ich składy szanse w walce o tytuł Mistrza Ligi. Najwięcej uwagi pochłonęły składy do ostatniej chwili płynne, zarówno zarówno Cracovii jak i u Wisły. Ostatecznie biało-czerwoni wystąpili do walki bez zdyskwalifikowanych Zastawnika II i Ptaka oraz kontuzjowanego w ostatniej chwili Caldera. Skład Wisły różnił się również bardzo od jej ostatnich zestawień. Zamiast zdyskwalifikowanego Kotlarczyka II zadebiutował po niemal dwu latach pauzy Kowalski, ponadto linię napadu wzmocnił Adamek, przesuwając Czumaka na jedną odpowiednią dla niego pozycję prawego łącznika.

Wisła – Koźmin: Pychowski, Skrynkowicz: Makowski, Kotlarczyk I, Bajorek, Adamek, Czulak, Reyman I, Kowalski, Balcer.

Cracovia - Szumiec: Zastawniak, Gintel: Seichter, Chruściński, Mysiak: Kubiński, Wójcik, Kałuża, Rusinek, Sperling.

Pierwsze minuty gry mijają pod znakiem dość wyraźnie rysującej się przewagi lepszej technicznie Cracovii, której trójka środkowa nie znajduje odpowiedniej przeszkody w pomocy Wisły i załamuje się dopiero na murze obrońcy czerwonych. W tym odcinku gry piłka wędruje raz po raz nad poprzeczką czy obok sztang bramki Wisły, względnie grzęźnie w rękach świetnie usposobionego Koźmina.

Wisła odgryza się raz po raz, a Kowalski okazuje się jednym z najbardziej niebezpiecznym jej napastników. To tez po energicznej jego akcji w 11-ej minucie piłkę otrzymuje Czulak i wykorzystując kardynalny błąd Szumca lokuje ja w siatce Cracovii. Biało – czerwoni zrywają się do uporczywej 20- minutowej kontrofensywy, która nie przynosi im jednak nic poza 3 niewykorzystane rzuty z rogu.

Tymczasem w 31-ej minucie świetnie usposobiony Balcer otrzymuje pilkę, przebija się przez obronę Cracovii i zbliska podwyższa stan posiadania czerwonych do dwu bramek.

Najpiękniejszy atak dnia następuje w nispełna pięć minut później, po szeregu zagrań miedzy pomoca i napadem Retman I wystawia piłkę Czulakowi, który plasuje ja lekko w bramce Cracovii po raz trzeci.

Cracovia do szeregu zaprzepaszczonych szans w tym odcinku gry musi dodać jeszcze przestrzelony przez zdenerwowanego Gintla rzut karny.

Na przerwie biało-czerwoni przegrupowują swoje siły: Gintel idzie na lewego łącznika Seichter do obrony, a Wójcik do pomocy. Nie chroni to jednak Cracovii od utraty czwartej bramki zdobytej przez świetnie dysponowanego Balcera po przeboju.

Wisła prowadzi 4:0. Mimo to Cracovia nie upada na duchu i zdobywa się na jeszcze jedną, tym razem ostatnia serię defensywną. Owocem jej jest w pełni zasłużona bramka, zdobyta przez Kałużę po wybiciu piłki Kominowi przez Rusinka. Cracovia zaczyna grać ostro i kontuzjowany Adamek już tylko statystuje, a Makowski zmuszony jest na kilkanaście minut opuścić pole walki. Po jego powrocie Wisła opanowuje sytuację i gości pod bramką rywali raz po raz. W gorączce obronnej Mysiak zawinia rzut karny, który Reyman zamienia na bramkę, ustalając w ten sposób definitywnie wynik dnia 5:1 dal Wisły.

Mecz jako całość, był jednem z najpiękniejszych widowisk, jakie oglądał Kraków ostatnim czasem. Specjalnie Wisła grała wprost koncertowo. Energia, niezłomna wola zwycięstwa, wykorzystanie każdej chwili słabości i zdenerwowania u przeciwnika, twardość i nieustępliwość w walce – oto tak charakterystyczne dla tej drużyny cechy które przyniosłu jej świetny tryumf nad miejscowym rywalem. Balzer, Bajorek, Kotlarczyk, Kowalski i Czulak byli jej czołowymi graczami w tym dniu. U białoczerwonych pierwsze skrzypce grali ciągle niezastąpieni Kałuża i Sperling. Z innych lepsi od innych byli Mysiak, Chruściński i Chruściński dużemi zastrzeżeniami Szumiec.

Sędziował p. Marczewski z Łodzi spełnił swe zadanie b. dobrze.

Źródło: Przegląd Sportowy [1]