1932-06-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:1: Różnice pomiędzy wersjami
m (1 wersja) |
|||
Linia 42: | Linia 42: | ||
=== Opis meczu === | === Opis meczu === | ||
<B>Cracovia mistrzem wiosennym?</B><BR> | <B>Cracovia mistrzem wiosennym?</B><BR> | ||
<B>Piękne zwycięstwo nad ŁKS 3:1</B><BR> | <B>Piękne zwycięstwo nad [[ŁKS Łódź|ŁKS]] 3:1</B><BR> | ||
Spotkanie dwu zespołów, zajmujących w tegorocznej kampanii ligowej czołowe miejsca, zapowiadało się wręcz sensacyjnie. Dla obu drużyn wynik miał decydujące znaczenie i stanowił prawie że o lokacie w wiosennem mistrzostwie. To też czynnik ten ściągnął na boisko Cracovii 6.000 rzeszę publiczności, żądnej widoku sukcesu swego pupila, który w ostatniej passie zwycięstw wysunął się na czoło naszych drużyn ligowych. | Spotkanie dwu zespołów, zajmujących w tegorocznej kampanii ligowej czołowe miejsca, zapowiadało się wręcz sensacyjnie. Dla obu drużyn wynik miał decydujące znaczenie i stanowił prawie że o lokacie w wiosennem mistrzostwie. To też czynnik ten ściągnął na boisko Cracovii 6.000 rzeszę publiczności, żądnej widoku sukcesu swego pupila, który w ostatniej passie zwycięstw wysunął się na czoło naszych drużyn ligowych.<br> | ||
Zwycięstwo gospodarzy witały huragany oklasków. Publiczność widziała w padających bramkach szczeble do ukazującego się na horyzoncie mistrzostwa Ligi. Przyznać jednak należy, iż pierwsze minuty spotkania nie pozwalały przypuszczać, iż wynik meczu będzie już rozstrzygnięty w 44-ej minucie spotkania. Pierwsze momenty stały bowie pod znakiem gry równej obu drużyn.<br> | Zwycięstwo gospodarzy witały huragany oklasków. Publiczność widziała w padających bramkach szczeble do ukazującego się na horyzoncie mistrzostwa Ligi. Przyznać jednak należy, iż pierwsze minuty spotkania nie pozwalały przypuszczać, iż wynik meczu będzie już rozstrzygnięty w 44-ej minucie spotkania. Pierwsze momenty stały bowie pod znakiem gry równej obu drużyn.<br> | ||
Oba zespoły świadome wagi spotkania, grają z początku nadzwyczaj ostrożnie, chwilami trochę nerwowo. Każda piłka podana jest po dokładnem przemyśleniu, każdemu ruchowi starają się gracze nadać celowy kierunek. Niema bezhołowia i bezmyślnej kopaniny. Tempo niezbyt intensywne. | Oba zespoły świadome wagi spotkania, grają z początku nadzwyczaj ostrożnie, chwilami trochę nerwowo. Każda piłka podana jest po dokładnem przemyśleniu, każdemu ruchowi starają się gracze nadać celowy kierunek. Niema bezhołowia i bezmyślnej kopaniny. Tempo niezbyt intensywne.<br> | ||
Pierwsza dochodzi do opanowania Cracovia; zespół gospodarzy przy równej grze przeciwnika zaczyna szybciej orientować się w sytuacjach podbramkowych, a więc tam, gdzie rozstrzyga się los spotkania. A gdy jeszcze pomoc Cracovii, najlepsza w tym dniu linia drużyny, zapoznaje się ze słabymi stronami ataku przeciwnika, gospodarze stają się mniejwięcej już po pierwszym kwadransie panem sytuacji i jakkolwiek łodzianie zdobywają się na niejedną ładną akcję, to jednak nie nosi ona już w sobie zarodku niebezpieczeństwa.<br> | Pierwsza dochodzi do opanowania Cracovia; zespół gospodarzy przy równej grze przeciwnika zaczyna szybciej orientować się w sytuacjach podbramkowych, a więc tam, gdzie rozstrzyga się los spotkania. A gdy jeszcze pomoc Cracovii, najlepsza w tym dniu linia drużyny, zapoznaje się ze słabymi stronami ataku przeciwnika, gospodarze stają się mniejwięcej już po pierwszym kwadransie panem sytuacji i jakkolwiek łodzianie zdobywają się na niejedną ładną akcję, to jednak nie nosi ona już w sobie zarodku niebezpieczeństwa.<br> | ||
Atak Cracovii to osobna rubryka. Do pauzy sprawnie funkcjonujący, miał najlepszych graczy na prawej stronie, [[Józef Kubiński|Kubiński]] i [[Antoni Zieliński|Zieliński]], prowadzący zdaje się w tabeli strzelców swego klubu w tym sezonie, nie wdawali się wczoraj w jakieś misterne hyperkombinacje i posunięcia - co właśnie cechowało ich przeciwników - na gorącym terenie podbramkowym. Szybko i pewnie wysuwali się pod bramką przeciwnika i tutaj musieli kończyć swe akcje. To też w 20 zaledwie minut potrafią zdobyć dla swej drużyny bramki - prowadzenie - zwycięstwo - punkty, jednem słowem to wszystko, co stanowi kwintesencję spotkań ligowych.<br> | Atak Cracovii to osobna rubryka. Do pauzy sprawnie funkcjonujący, miał najlepszych graczy na prawej stronie, [[Józef Kubiński|Kubiński]] i [[Antoni Zieliński|Zieliński]], prowadzący zdaje się w tabeli strzelców swego klubu w tym sezonie, nie wdawali się wczoraj w jakieś misterne hyperkombinacje i posunięcia - co właśnie cechowało ich przeciwników - na gorącym terenie podbramkowym. Szybko i pewnie wysuwali się pod bramką przeciwnika i tutaj musieli kończyć swe akcje. To też w 20 zaledwie minut potrafią zdobyć dla swej drużyny bramki - prowadzenie - zwycięstwo - punkty, jednem słowem to wszystko, co stanowi kwintesencję spotkań ligowych.<br> | ||
Serię bramek rozpoczyna [[Józef Kubiński|Kubiński]], kończąc sytuację podbramkową ostrym strzałem w róg. Cracovia prowadzi w 23-ej minucie 1:0. Wynik ten nie utrzymuje się długo, gdyż już w 30-ej minucie Kubiński, po ładnym biegu solowym podwyższa go do 2:0, a wreszcie w 44-ej minucie [[Antoni Zieliński|Zieliński]] skośnym strzałem ustala wynik na 3:0.<br> | Serię bramek rozpoczyna [[Józef Kubiński|Kubiński]], kończąc sytuację podbramkową ostrym strzałem w róg. Cracovia prowadzi w 23-ej minucie 1:0. Wynik ten nie utrzymuje się długo, gdyż już w 30-ej minucie [[Józef Kubiński|Kubiński]], po ładnym biegu solowym podwyższa go do 2:0, a wreszcie w 44-ej minucie [[Antoni Zieliński|Zieliński]] skośnym strzałem ustala wynik na 3:0.<br> | ||
Po przerwie goście dochodzą do głosu i przez pierwsze 20 minut są w ofenzywie. Jest to okres walki defenzywy i pomocy Cracovii z atakiem Ł. K. S.-u. Że jednak linie tylne gospodarzy grały celowo, przeciwnik zaś zapuszczał się w zawiłe kombinacje, niewiele z tego wynikało. Zaledwie jedna bramka strzelona przez Durkę w 9 minucie po biegu solowym. Na tem się jednak skończyło.<br> | Po przerwie goście dochodzą do głosu i przez pierwsze 20 minut są w ofenzywie. Jest to okres walki defenzywy i pomocy Cracovii z atakiem [[ŁKS Łódź|Ł. K. S.-u]]. Że jednak linie tylne gospodarzy grały celowo, przeciwnik zaś zapuszczał się w zawiłe kombinacje, niewiele z tego wynikało. Zaledwie jedna bramka strzelona przez Durkę w 9 minucie po biegu solowym. Na tem się jednak skończyło.<br> | ||
Atak gospodarzy "odsapnął", przyszedł do siebie i wyrównał grę. Toczyła się ona jednak bardziej lewą stroną, mającą więcej inklinacji do posunięć kombinacyjnych i niebardzo nastrojoną strzałowo kontuzji [[Józef Ciszewski|Ciszewskiego]], który nie porusza się jeszcze pewnie, więc wynik nie uległ zmianie.<br> | Atak gospodarzy "odsapnął", przyszedł do siebie i wyrównał grę. Toczyła się ona jednak bardziej lewą stroną, mającą więcej inklinacji do posunięć kombinacyjnych i niebardzo nastrojoną strzałowo kontuzji [[Józef Ciszewski|Ciszewskiego]], który nie porusza się jeszcze pewnie, więc wynik nie uległ zmianie.<br> | ||
U zwycięzców defenzywa na wysokości zadania. Pomoc była najlepszą linią drużyny. W ataku najlepszy [[Józef Kubiński|Kubiński]].<br> | U zwycięzców defenzywa na wysokości zadania. Pomoc była najlepszą linią drużyny. W ataku najlepszy [[Józef Kubiński|Kubiński]].<br> |
Wersja z 00:27, 23 mar 2009
|
Liga , 10 kolejka Kraków, środa, 29 czerwca 1932
(3:0)
|
|
Skład: Otfinowski (89' Szumiec) Lasota Pająk Seichter Chruściński Mysiak Kubiński A. Zieliński S. Malczyk Ciszewski Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Maksymilian Schneider z Krakowa
|
Skład: Frymarkiewicz Karasiak Gałecki Pegza Steinke Janczyk Durka Herbstreit Tadeusiewicz Sowiak Król Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1932-06-29 Cracovia - ŁKS Łódź 3:1 |
Opis meczu
Cracovia mistrzem wiosennym?
Piękne zwycięstwo nad ŁKS 3:1
Spotkanie dwu zespołów, zajmujących w tegorocznej kampanii ligowej czołowe miejsca, zapowiadało się wręcz sensacyjnie. Dla obu drużyn wynik miał decydujące znaczenie i stanowił prawie że o lokacie w wiosennem mistrzostwie. To też czynnik ten ściągnął na boisko Cracovii 6.000 rzeszę publiczności, żądnej widoku sukcesu swego pupila, który w ostatniej passie zwycięstw wysunął się na czoło naszych drużyn ligowych.
Zwycięstwo gospodarzy witały huragany oklasków. Publiczność widziała w padających bramkach szczeble do ukazującego się na horyzoncie mistrzostwa Ligi. Przyznać jednak należy, iż pierwsze minuty spotkania nie pozwalały przypuszczać, iż wynik meczu będzie już rozstrzygnięty w 44-ej minucie spotkania. Pierwsze momenty stały bowie pod znakiem gry równej obu drużyn.
Oba zespoły świadome wagi spotkania, grają z początku nadzwyczaj ostrożnie, chwilami trochę nerwowo. Każda piłka podana jest po dokładnem przemyśleniu, każdemu ruchowi starają się gracze nadać celowy kierunek. Niema bezhołowia i bezmyślnej kopaniny. Tempo niezbyt intensywne.
Pierwsza dochodzi do opanowania Cracovia; zespół gospodarzy przy równej grze przeciwnika zaczyna szybciej orientować się w sytuacjach podbramkowych, a więc tam, gdzie rozstrzyga się los spotkania. A gdy jeszcze pomoc Cracovii, najlepsza w tym dniu linia drużyny, zapoznaje się ze słabymi stronami ataku przeciwnika, gospodarze stają się mniejwięcej już po pierwszym kwadransie panem sytuacji i jakkolwiek łodzianie zdobywają się na niejedną ładną akcję, to jednak nie nosi ona już w sobie zarodku niebezpieczeństwa.
Atak Cracovii to osobna rubryka. Do pauzy sprawnie funkcjonujący, miał najlepszych graczy na prawej stronie, Kubiński i Zieliński, prowadzący zdaje się w tabeli strzelców swego klubu w tym sezonie, nie wdawali się wczoraj w jakieś misterne hyperkombinacje i posunięcia - co właśnie cechowało ich przeciwników - na gorącym terenie podbramkowym. Szybko i pewnie wysuwali się pod bramką przeciwnika i tutaj musieli kończyć swe akcje. To też w 20 zaledwie minut potrafią zdobyć dla swej drużyny bramki - prowadzenie - zwycięstwo - punkty, jednem słowem to wszystko, co stanowi kwintesencję spotkań ligowych.
Serię bramek rozpoczyna Kubiński, kończąc sytuację podbramkową ostrym strzałem w róg. Cracovia prowadzi w 23-ej minucie 1:0. Wynik ten nie utrzymuje się długo, gdyż już w 30-ej minucie Kubiński, po ładnym biegu solowym podwyższa go do 2:0, a wreszcie w 44-ej minucie Zieliński skośnym strzałem ustala wynik na 3:0.
Po przerwie goście dochodzą do głosu i przez pierwsze 20 minut są w ofenzywie. Jest to okres walki defenzywy i pomocy Cracovii z atakiem Ł. K. S.-u. Że jednak linie tylne gospodarzy grały celowo, przeciwnik zaś zapuszczał się w zawiłe kombinacje, niewiele z tego wynikało. Zaledwie jedna bramka strzelona przez Durkę w 9 minucie po biegu solowym. Na tem się jednak skończyło.
Atak gospodarzy "odsapnął", przyszedł do siebie i wyrównał grę. Toczyła się ona jednak bardziej lewą stroną, mającą więcej inklinacji do posunięć kombinacyjnych i niebardzo nastrojoną strzałowo kontuzji Ciszewskiego, który nie porusza się jeszcze pewnie, więc wynik nie uległ zmianie.
U zwycięzców defenzywa na wysokości zadania. Pomoc była najlepszą linią drużyny. W ataku najlepszy Kubiński.
Łodzianie mieli dobrą zgraję defenzywy, gdzie szczególnie wybijał się Karasiak. Pomoc miała dobrych graczy w Steinke i Janczyku, nie wytrzymali oni jednak tempa do końca. W ataku najgroźniejszy Sowiak i Darka, ten ostatni mało wyzyskany. Sędzia p. Schneider prowadził zawody wzorcowo.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]