1983-03-26 Bałtyk Gdynia - Cracovia 0:0: Różnice pomiędzy wersjami
m |
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
||
Linia 12: | Linia 12: | ||
| rok = 1983 | | rok = 1983 | ||
| godzina = | | godzina = | ||
| miejsce = | | miejsce = Gdynia | ||
| bramki_gospodarz = 0 | | bramki_gospodarz = 0 | ||
| bramki_gosc = 0 | | bramki_gosc = 0 | ||
| bramki_do_przerwy_gospodarz = | | bramki_do_przerwy_gospodarz = 0 | ||
| bramki_do_przerwy_gosc = | | bramki_do_przerwy_gosc = 0 | ||
| bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | | bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | ||
| bramki_przed_dogrywka_gosc = | | bramki_przed_dogrywka_gosc = | ||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | | serie_rzutow_karnych_gospodarz = | ||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | | serie_rzutow_karnych_gosc = | ||
| sedzia = W.Kaczałko z Wrocławia | | sedzia = W. Kaczałko z Wrocławia | ||
| widzow = 8 000 | | widzow = 8 000 | ||
| strzelcy_gospodarz = | | strzelcy_gospodarz = | ||
Linia 30: | Linia 30: | ||
| kartki_zolte_gosc = | | kartki_zolte_gosc = | ||
| kartki_czerwone_gosc = | | kartki_czerwone_gosc = | ||
| trener_gospodarz = | | trener_gospodarz = Marian Geszke | ||
| trener_gosc = | | trener_gosc = [[Henryk Stroniarz]] | ||
| ustawienie_gospodarz = | | ustawienie_gospodarz = | ||
| sklad_gospodarz = Burzyński<BR> Melcer<BR> Cirkowski<BR> Gierszewski<BR> Sieracki (82' Modrzejewski)<BR> Krauze<BR> Wachełko<BR> Korynt<BR> Nowacki (46' Rzepka)<BR> Zgutczyński<BR> Błaszczyk | | sklad_gospodarz = Burzyński<BR> Melcer<BR> Cirkowski<BR> Gierszewski<BR> Sieracki (82' Modrzejewski)<BR> Krauze<BR> Wachełko<BR> Korynt<BR> Nowacki (46' Rzepka)<BR> Zgutczyński<BR> Błaszczyk | ||
Linia 39: | Linia 39: | ||
===Opis meczu=== | ===Opis meczu=== | ||
Przed meczem zdania na Wybrzeżu były podzielone. Niepoprawni optymiści oczekiwali sporego łupu bramkowego i pewnego zwycięstwa gospodarzy, natomiast realiści przestrzegali przed krakowskim beniaminkiem. Łatwo nie będzie! | Przed meczem zdania na Wybrzeżu były podzielone. Niepoprawni optymiści oczekiwali sporego łupu bramkowego i pewnego zwycięstwa gospodarzy, natomiast realiści przestrzegali przed krakowskim beniaminkiem. Łatwo nie będzie! – mówili. Kiedy każdy punkt może być na wagę przedłużenia ligowego bytu, należy się spodziewać nie tylko ambitnej postawy gości ale też i defensywnego wariantu gry z ich strony.<BR> | ||
Wprawdzie Cracovia nie murowała bramki od pierwszej do ostatniej minuty, lecz od początku widać było, że interesuje ją podział punktów. I od razu powiedzieć tu należy, że goście doskonale wypełniali nakreślony przed meczem plan. Nie było zmasowanej obrony, ale zagęszczenie już w środkowej strefie. Sprawiało to słabo dysponowanym gospodarzom wiele kłopotów. <BR> | Wprawdzie Cracovia nie murowała bramki od pierwszej do ostatniej minuty, lecz od początku widać było, że interesuje ją podział punktów. I od razu powiedzieć tu należy, że goście doskonale wypełniali nakreślony przed meczem plan. Nie było zmasowanej obrony, ale zagęszczenie już w środkowej strefie. Sprawiało to słabo dysponowanym gospodarzom wiele kłopotów. <BR> | ||
Drużyna | Drużyna „Pasiaków” umiejętnie przetrzymywała piłkę, rozgrywała ją bardzo dokładnie, a kiedy akcja – mimo to – zbliżała się w pobliże bramki, wówczas pewnie interweniowali defensorzy. Ta zresztą formacja, wraz z Koczwarą w bramce, zasłużyła w gdyńskim spotkaniu na najwyższe noty. | ||
Taki sposób gry gości wystarczył w sobotę na mniej bojowych, niż zwykle gospodarzy. Słabiutko grała linia środkowa, mało aktywny był atak. Tylko Błaszczyk poważniej zagrażał krakowianom. | Taki sposób gry gości wystarczył w sobotę na mniej bojowych, niż zwykle gospodarzy. Słabiutko grała linia środkowa, mało aktywny był atak. Tylko Błaszczyk poważniej zagrażał krakowianom. | ||
W sumie było to bardzo mierne widowisko. Ktoś powiedział | W sumie było to bardzo mierne widowisko. Ktoś powiedział „chodzony mecz”. Racja! Wiele tu było gry na stojąco, przy czym mniej pretensji trzeba kierować pod adresem gości. Oni grali o jeden punkt, a sprawa gospodarzy było szukanie sposobu na taką, a nie inną taktykę krakowskiej jedenastki. Nie umieli go znaleźć i zamiast oczekiwanego ostrego strzelania, skończyło się na bezbramkowym remisie. Zasłużonym zresztą. W sumie jeden strzał w światło gdyńskiej bramki oddali goście, niewiele więcej gospodarze. | ||
Źródło: ''Tempo'' | Źródło: ''Tempo'' | ||
[[Kategoria: 1982/83 I liga]] | [[Kategoria: 1982/83 I liga]] |
Wersja z 21:11, 31 gru 2008
|
I liga , 18 kolejka Gdynia, sobota, 26 marca 1983
(0:0)
|
|
Skład: Burzyński Melcer Cirkowski Gierszewski Sieracki (82' Modrzejewski) Krauze Wachełko Korynt Nowacki (46' Rzepka) Zgutczyński Błaszczyk |
Sędzia: W. Kaczałko z Wrocławia |
Skład: Koczwara Podsiadło Dybczak Turecki Nazimek Surowiec (57' Michno) Kuć Stokłosa Karaś Lizończyk Tobollik (85' Czternastek) |
Opis meczu
Przed meczem zdania na Wybrzeżu były podzielone. Niepoprawni optymiści oczekiwali sporego łupu bramkowego i pewnego zwycięstwa gospodarzy, natomiast realiści przestrzegali przed krakowskim beniaminkiem. Łatwo nie będzie! – mówili. Kiedy każdy punkt może być na wagę przedłużenia ligowego bytu, należy się spodziewać nie tylko ambitnej postawy gości ale też i defensywnego wariantu gry z ich strony.
Wprawdzie Cracovia nie murowała bramki od pierwszej do ostatniej minuty, lecz od początku widać było, że interesuje ją podział punktów. I od razu powiedzieć tu należy, że goście doskonale wypełniali nakreślony przed meczem plan. Nie było zmasowanej obrony, ale zagęszczenie już w środkowej strefie. Sprawiało to słabo dysponowanym gospodarzom wiele kłopotów.
Drużyna „Pasiaków” umiejętnie przetrzymywała piłkę, rozgrywała ją bardzo dokładnie, a kiedy akcja – mimo to – zbliżała się w pobliże bramki, wówczas pewnie interweniowali defensorzy. Ta zresztą formacja, wraz z Koczwarą w bramce, zasłużyła w gdyńskim spotkaniu na najwyższe noty.
Taki sposób gry gości wystarczył w sobotę na mniej bojowych, niż zwykle gospodarzy. Słabiutko grała linia środkowa, mało aktywny był atak. Tylko Błaszczyk poważniej zagrażał krakowianom.
W sumie było to bardzo mierne widowisko. Ktoś powiedział „chodzony mecz”. Racja! Wiele tu było gry na stojąco, przy czym mniej pretensji trzeba kierować pod adresem gości. Oni grali o jeden punkt, a sprawa gospodarzy było szukanie sposobu na taką, a nie inną taktykę krakowskiej jedenastki. Nie umieli go znaleźć i zamiast oczekiwanego ostrego strzelania, skończyło się na bezbramkowym remisie. Zasłużonym zresztą. W sumie jeden strzał w światło gdyńskiej bramki oddali goście, niewiele więcej gospodarze.
Źródło: Tempo